• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Niech mocz będzie z tobą, a nie Za Murami

Tomasz Wróblewski
10 czerwca 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Dawny mur miejski na wysokości ulicy Zbytki w historycznym śródmieściu Gdańska, jest chętnie wykorzystywany jako publiczny pisuar. Dawny mur miejski na wysokości ulicy Zbytki w historycznym śródmieściu Gdańska, jest chętnie wykorzystywany jako publiczny pisuar.

Mały człowieku z wielkim pęcherzem, wyleję dziś na ciebie falę hejtu większą od strumienia moczu, którym niszczysz mój ulubiony zakątek ulicy Za Murami zobacz na mapie Gdańska.



Jak oceniasz liczbę publicznych toalet w twoim mieście?

Jesteś jedną z kilku osób dziennie, w weekendy kilkudziesięciu, przy szczególnych okazjach - kilkuset - które korzystają z murowanej w średniowieczu toalety miejskiej w Gdańsku. Publicznej, darmowej i nielegalnej. Ale korzystasz z niej bezkarnie. Stare obronne mury pewnie od tego nie runą. Moczowi miejscowemu i turystycznemu opierają się od lat.

Widziałem nie raz jak oddajesz cześć gotyckim cegłom. Nie wiem, co tam próbujesz swoim flamastrem wymalować. Wysikujesz inicjały ukochanej albo dajesz znać, co sądzisz o partii rządzącej? Leję na to, co sądzisz o uchodźcach albo o tym, że twój ulubiony nielegalny pisuar w Gdańsku stoi prawie tam, gdzie kiedyś synagoga. Możesz być lewakiem lub rasistą, hipsterem lub "prawdziwym" patriotą, miejscowym albo turystą, cyklistą czy kierowcą - nic tak nie łączy, jak wielka potrzeba lania na gdański mur.

Widzę cię po każdym meczu, słyszę i czuję. Obserwuję, jak świętujesz kolejny jarmark albo festyn na Targu Węglowym. Każdą wieczorną imprezę w Teatrze Szekspirowskim.

Czasem zastanawiam się, czy koszt fajerwerków, które kilka razy w roku skutecznie straszą nie tylko moje zwierzęta, czy ta kasa nie wystarczyłaby na zrobienie porządku z twoim moczem Za Murami i w całym mieście. Może gdyby miasto zamontowało kamery w najbardziej obsikiwanych miejscach, pomyślałbyś, że nie o takiej karierze filmowej marzyłeś? Może na letnie imprezy, poza tojtojami, dałoby się rozstawić w okolicach murów przenośne pisuary? Wyobraź sobie, moczopędny cwaniaku, że w takim na przykład Amsterdamie, podobny sprzęt chroni miasto przed zalaniem chociażby w Dzień Królowej, kiedy na ulicach bawią się miliony.

Amsterdamskie urynały zaskakują turystów, ale są też przez nich bardzo chętnie wykorzystywane. Amsterdamskie urynały zaskakują turystów, ale są też przez nich bardzo chętnie wykorzystywane.
Nic nie dała nagłaśniana w Gdańsku akcja malowania bram i murów farbą, która powoduje, że to, co wylejesz, wraca do ciebie w postaci złotego deszczu. Nie wiem, może nawet lubisz taką rozrywkę. A poza tym murów z średniowiecznej cegły farbą się nie zakryje.

Kiedyś mieliśmy z kolegą plan, żeby dać lejącym trochę rozrywki i edukacji. Jeżeli nic zza murów nie odrzuca (choć najbardziej obsikane cegły czuć z kilkudziesięciu metrów), to może zamontować tam kilka pisuarów z dodatkowym wyposażeniem w postaci fotoplastykonu. Sikasz sobie obywatelu, a przez judasza oglądasz krótką obrazkową historię tego miejsca. I już wiesz, że cegła, która chłonie twój mocz, stoi murem od XIV wieku. Że sikasz od strony zamurza, więc pewnie w średniowieczu nikt, by cię do miasta po takiej akcji nie wpuścił. Że może teraz tu śmierdzi ("bo mnie naprawdę przycisnęło, ale inni to leją bez opamiętania"), ale jeszcze kilkadziesiąt lat temu życie przedwojennego Gdańska tętniło przed i Za Murami.

W Gdańsku publiczncych pisuarów nie ma, co nie oznacza, że publicznie nie oddaje się tu moczu. W Gdańsku publiczncych pisuarów nie ma, co nie oznacza, że publicznie nie oddaje się tu moczu.
Dobra, dość tej nachalnej propagandy. Ten akapit jest po to, żebyś mógł ze mną ponarzekać. Że się miasto nie stara. Bo gdyby publicznych toalet było więcej. A gdyby restauratorzy wpuszczali do swoich kibelków nie tylko gości. Albo, żeby tych z ulicy nie kasowali za potrzebę 5 złotych. Przecież to się nie opłaca. Rozumiem to, kiedy widzę, jak podjeżdżasz pod Teatr Szekspirowski i stać cię na parking, ale odlać musisz się za darmo. Rozumiem, kiedy widzę jak opróżniasz piwo za 2 złote na ławce (tam, gdzie miał być dziki ogródek w centrum miasta, ale wszystko zadeptałeś), a potem, parę metrów dalej, szczasz na zabytek.

Drogi olewaczu, niestety nie masz racji. Inni jakoś sobie radzą. Anglicy na przykład. BBC podało ostatnio, że choć w ostatniej dekadzie zamknięto tam ponad 1700 publicznych toalet, to coraz więcej lokali w miastach ogłasza publicznie, ze są "bladder friendly" ("pęcherzoprzyjazne"). Działa tam nawet British Toillet Association, czyli Brytyjskie Towarzystwo Toalet, którego celem jest m.in. doprowadzenie do sytuacji, by wizyta w kibelku przy knajpie czy sklepie nie była krępująca. Dlatego w odróżnieniu od polskich realiów i napisów: "Toaleta wyłącznie dla gości", tam o lokalu świadczy informacja w oknie: "Tu możesz skorzystać z toalety". Bo, jak zapewnia prezes brytyjskich toalet: "część właścicieli zaczyna rozumieć, że ogólnodostępna toaleta zawsze oznacza większą liczbę ludzi w lokalu, większy ruch i większe obroty".

Takie kartki wiszą na drzwiach wielu toalet w trójmiejskich lokalach gastronomicznych. Takie kartki wiszą na drzwiach wielu toalet w trójmiejskich lokalach gastronomicznych.
Obsikiwaczu gdańskich murów, nie śmiem cię prosić o to byś całkiem dał sobie na wstrzymanie. Pomyśl, proszę, o treningu pęcherza. Żadne wyzwanie - sport jak każdy inny. Jak bieganie, rower czy spacer z kijkami. Idziesz w miasto i starasz się zapanować nad swoim organizmem. Pijesz jedno, więc zakładasz, że za chwilę, będziesz musiał zrobić miejsce na kolejne. Wcześniej musisz zadbać o małe własne pędomondo - listę miejsc z toaletami, do których dotrzesz z pełnym pęcherzem. To naprawdę nie jest trudne. I zostaw już zaułek Za Murami. Niech mocz będzie z tobą!

O autorze

autor

Tomasz Wróblewski

dziennikarz (od wieków), barman i restaurator (od lat, założył kilka knajp, w tym Stację de Luxe), menadżer (wielu projektów, długich, krótkich i śródmieścia – przez jeden dzień). Pochodzi z Kociewia, mieszka w Gdańsku, ale jego tata urodził się w Gdyni.

Opinie (206) 6 zablokowanych

  • ten artykul znacznie lepiej

    ilustruje co to grafomania nawet niz definicja sjp. dzieki wrobel!

    • 4 1

  • q100 (1)

    brak toalet problem wszedzie nie tylko w Gdansku. Zamiast pisac glupoty lepiej bylo by pomyslec nad obowiazkiem udostepniania toalet dla wszystkich i wiecej darmowych miejskich toalet nawet sezonowych. 5zl za toalete to chyba sam bym poternowal pod murem.

    • 13 0

    • zapora

      Każda zapłata to zbędna zapora. Jak człowieka przypili, to nie ma wiele czasu na zdobycie monety. Toalety publiczne powinny być minimalistyczne, liczne i bezpłatne.

      • 4 0

  • Ja leje po nodze, jak Boniek na meczu albo Szurkowski na wyścigu. Uczę się techniki od najlepszych.

    • 4 0

  • OBSZCZYMURY ... (2)

    ...SĄ WSZĘDZIE.
    To się nazywa brak kultury, ot co.

    • 4 1

    • nie zgadzam się

      ludzie są od dziecka uczeni, by sikać w toalecie. Sikanie na mur to zazwyczaj wynik braku dostępnej toalety.

      • 4 0

    • pierwszy

      rzucisz kamieniem ?

      • 1 0

  • Wielka Brytania?

    Nie zgadzam się, że w Wielkiej Brytanii jest lepiej. Bylem, widziałem. Co "CLOSED", to zamknięte.

    • 3 0

  • mocz ze wzgledu na zawartość amoniaku utrwala stare mury

    to właśnie dzięki codziennemu podlewaniu muzry nie rozeschły się i jeszcze stoją. tak trzymać tego chciałem rzec podlewać

    • 5 0

  • miasto i natura

    Nikt specjalnie nie utyskuje, jeśli natknie się na akt wypróżnienia w lesie, czy na polu. Wszystko wsiąka w ziemię i nie ma śladu. Irytuje jedynie papier toaletowy porozkładany po lesie, który należy po sobie zakopać, jeśli już się musiało go użyć, najlepiej razem z g....

    Miasto, to sztuczny twór, miejsce gwałtu na naturze. Im bardziej zignoruje się naturę, tym bardziej się ona mści. Każde miasto powinno być zaprojektowane tak, by było wygodne dla ludzi. Powinno mieć udogodnienia komunikacyjne itp. ale także liczne miejsca, gdzie można się zwyczajnie darmowo i kulturalnie załatwić. buduje się fontanny, pomniki, reklamy i inne zbytki, a zwykłego kibla brak. Żenada. Te amsterdamskie pisuary nie sa wiele lepsze od zwykłego drzewa. Mogłyby mieć jakiś parawan, żeby człowiek nie był zmuszony do ekshibicjonizmu. Mają też inną, bardzo istotną wadę - dyskryminują kobiety i dzieci, które nie załatwią się na stojąco, jak mężczyzna.

    Toaleta nie musi być koniecznie pudełkiem z plastiku, blachy, drewna, czy murowanym domkiem. To może być odpowiednio przycięty żywopłot, słup ogłoszeniowy z miejscem w środku, wnętrze pomnika, przystosowany odpowiednio załomek w murze. Ważne, żeby zapewniało intymność, higienę i brak smrodu w okolicy.

    A sam felieton jest długi, agresywny, jednostronny, protekcjonalny i nie chce się go czytać.

    • 9 2

  • W dawnych latach, jak nie bylo stacji benzynowych z toaletami przy drogach, autokary stawaly w lesie i "panie na prawo, panowie na lewo". To już przeszłość, bo są toalety.

    • 9 0

  • Czy tu chodzi o to miejsce w którym kiedyś stała publiczna toaleta? (1)

    • 7 0

    • tak stala ale zostala zamknieta przez miasto

      jeszcze jak sie przyjrzec to jest napis na drzwiach i znaczki. kobiety / mezczyzni/.

      • 2 0

  • skoro w szekspirowskim jest już

    pijalnia piwa z głośna muzą to mogą jeszcze zarabiać na szcz*niu

    • 9 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane