- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (456 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (43 opinie)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (192 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (280 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (166 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (66 opinii)
Niejasności związane z finansowaniem Infoboksu. Zawiadomienie do prokuratury
Członkowie federacji "Gdyński Dialog" twierdzą, że Gdyńskie Centrum Kultury płaciło należącej do miasta Agencji Rozwoju Gdyni za wynajem powierzchni Infoboksu i nie otrzymywało za to zapowiadanego zwrotu od wydziału administracyjnego. - Wbrew oświadczeniu pani wiceprezydent, nigdy nie dochodziło do "refakturowania kosztów" - mówi po wynikach przeprowadzonej kontroli Ireneusz Trojanowicz, radny związany z "Gdyńskim Dialogiem". - Miasto ponosiło koszty, o które pytał Pan radny w interpelacji. Nie zdarzyło mi się dotąd udzielić nieprawdziwej odpowiedzi na jakąkolwiek interpelację i nie miało to miejsca również w tym wypadku - odpowiada Katarzyna Gruszecka-Spychała. Radny złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.
- Pytania o funkcjonowanie Infoboksu
- Kontrola po odpowiedzi na interpelację
- Gdyński Dialog: nie dostaliśmy dokumentów potwierdzających zwrot
- Zawiadomienie do prokuratury na wiceprezydent Gdyni
- Władze Gdyni: faktury były opłacane regularnie
Wszystko zaczęło się od interpelacji złożonej przez Ireneusza Trojanowicza pod koniec zeszłego roku.
Pytania o funkcjonowanie Infoboksu
- Prosiłem o wytłumaczenie, na jakich zasadach finansowych funkcjonuje Infoboks i jaką rolę pełni w tym mechanizmie Gdyńskie Centrum Kultury. Z odpowiedzi Katarzyny Gruszeckiej-Spychały wynika, że sytuacja wygląda absurdalnie. Agencja Rozwoju Gdyni całość opłat za wynajem powierzchni InfoBoksu nakładała na Gdyńskie Centrum Kultury, które korzystało tylko z "Culture Boksu", czyli maleńkiego pawiloniku, gdzie sprzedawane były bilety na imprezy kulturalne - tłumaczy Ireneusz Trojanowicz.
Jak dodaje, wiceprezydent Gruszecka-Spychała w odpowiedzi na interpelację stwierdziła również, że GCK wystawiało refaktury za koszty administracyjne, a później wydział administracyjny Urzędu Miasta oddawał te pieniądze.
Kontrola po odpowiedzi na interpelację
Radny nie zadowolił się odpowiedzią i podawanymi kwotami. W marcu zwrócił się do pełniącej obowiązki dyrektor Gdyńskiego Centrum Kultury o dostęp do umów, rozliczeń i korespondencji związanej z Infobokem. 7 kwietnia przeprowadził ich kontrolę.
Warto wiedzieć, że możliwość kontroli dała radnym nowelizacja ustawy o samorządzie publicznym przeprowadzona w 2018 roku. Była to pierwsza w historii Gdyni taka kontrola.
- Kontrola, mimo życzliwości dyrekcji GCK, była skomplikowana i trudna, także z tego powodu, że nikt nie wiedział, o co pytam, jakby w ogóle tych refaktur ani płatności nie było. I mimo kolejnych prób, nigdy dyrekcja GCK nie pokazała ani refaktur, ani przelewów. Nie chodzi, że odmawiała - po prostu ich nie było i nikt o nich nie słyszał. Ponieważ, w toku spotkań oraz przeglądania dokumentacji i braku odpowiedzi na zadawane pytania, można było się naprawdę zagubić, poprosiłem o wsparcie mecenas Aleksandrę Kosiorek - wyjaśnia Trojanowicz.
Gdyński Dialog: nie dostaliśmy dokumentów potwierdzających zwrot
Prawniczka tłumaczy, że przebieg kontroli ujawnił, że, wbrew oświadczeniu pani Katarzyny Gruszeckiej-Spychały, w okresie objętym kontrolą, czyli w latach 2013-2022, w rzeczywistości nigdy nie dochodziło do "refakturowania kosztów" na wydział administracyjny Gminy Miasta Gdyni.
Przeciwnie - analiza dokumentów księgowych prowadzi do wniosku, że Gdynia nigdy nie zwracała kosztów eksploatacji pomieszczeń, zużytych mediów, utrzymania obiektu i otoczenia, ochrony, dostawy energii i wody, usług telefonicznych i internetowych - tłumaczy Aleksandra Kosiorek. - Radny zażądał dokumentów potwierdzających refakturowanie, ale takich dokumentów nie uzyskał. Nie wiemy, czy dlatego, że nie istnieją, czy były ku temu inne powody - dodaje.
Zawiadomienie do prokuratury na wiceprezydent Gdyni
Zdaniem działaczy federacji "Gdyński Dialog", Gdyńskie Centrum Kultury mogło ponieść w tym okresie nieuzasadnione w kontekście jego działalności koszty na łączną kwotę ponad 3 mln zł.
Wobec rozbieżności między deklaracjami pani wiceprezydent a stanem, który wynika z kontroli, radny Ireneusz Trojanowicz złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa.
- W pierwszej kolejności chcemy, żeby prokuratura przyjrzała się prawdziwości lub nie odpowiedzi pani wiceprezydent. W drugiej, transferom pieniędzy, które przechodziły z Gdyńskiego Centrum Kultury do Agencji Rozwoju Gdyni, która jest spółką miejską. Warto wiedzieć, że spółka miejska była kierowana kiedyś przez panią Spychałę, a w jej radzie nadzorczej zasiada obecnie wiceprezydent Marek Łucyk. W zależności od tego, co ustali prokuratura, nie wykluczamy wniosku o wszczęcie kontroli finansowej - wskazuje.
Władze Gdyni: faktury były opłacane regularnie
Wiceprezydent Gdyni Katarzyna Gruszecka-Spychała zdecydowanie odpiera zarzuty. Przekonuje, że miasto ponosiło koszty, o które radny pytał w interpelacji.
- Nie zdarzyło mi się dotąd udzielić nieprawdziwej odpowiedzi na jakąkolwiek interpelację i nie miało to miejsca również w tym wypadku. Zgodnie z umową z dnia 6 czerwca 2018 roku, zawartą pomiędzy GCK a UM Gdyni (§5 pkt 2), "Koszty przypadające na przedmiot umowy fakturować będzie na Biorącego [tj. na UM Gdyni] bezpośrednio ponoszący je Wynajmujący [tj. ARG sp. z o.o.]". Postanowienie to znajduje się w umowie, którą w swoim protokole kontroli wprost wymienia pan radny, z czego wnioskuję, że czytał ją i zna jej treść. Tym bardziej więc nie rozumiem konkluzji i zarzutów o udzielenie nieprawidłowej informacji - twierdzi Katarzyna Gruszecka-Spychała.
Dodaje, że faktury były opłacane regularnie.
- Dla przykładu, ostania zapłacona faktura z dnia 18 lipca 2022 opiewała na kwotę 15 634,22 zł i została opłacona przelewem w dniu 29 lipca br. Nie jest ona oczywiście jedyną, w archiwum znajdują się faktury z ubiegłych miesięcy i lat, wystawiane i opłacane regularnie - wskazuje wiceprezydent Gdyni. - Podtrzymuję, że koszty eksploatacyjne są refakturowane na UM Gdyni (wydział administracyjny), który regularnie za nie płaci - kończy wiceprezydent.
Miejsca
Opinie (225) ponad 10 zablokowanych
-
2022-08-24 07:35
Fajny ten Infobox, taki nie za tani...
- 9 0
-
2022-08-24 08:01
A działka sprzedana/ zamieniona bez przetargu?
- 12 0
-
2022-08-24 08:08
zemsta
ewidentnie nieudolna zemsta byłego dyrektora, który powinien był refakturować urząd, a teraz kopie pod nim dołki...
- 3 3
-
2022-08-24 08:18
Przekręty
Cicho sza Szczurek dostał 76% teraz nie płaczemy
- 4 0
-
2022-08-24 09:09
Ale oni są umoczeni. Kradli publiczne pieniądze. Ciekawe, kiedy wezmą się za Panią Olę. Tu tez należałoby się przyjrzeć.
- 7 0
-
2022-08-24 09:14
W Gdyni robią same przekręty
dziwie się że prokurator nie wszedł do UM i nie pozamykał większość osób bo to jeden wielki przekręt, ale wiadomo to władza której nie można ruszyć a my będziemy płacić i się zadłużać za głupie pomysły, choć i tak nasz dług już jest bardzo duży a może być i jeszcze większy. za to urzędnikom na własnych kontach się wszystko zgadza. Tak więc już czas skończyć z tymi przekrętami i tą całą głupotą, mieszkańcy już nie powinni sponsorować obecnej władzy która i tak nic nie robi a już swoje zarobiła i się rozleniwiła
- 8 1
-
2022-08-24 09:30
..zeby tylko.
....zeby to tylko byl infobox...inwestycja z publicznych pieniedzy za grube miliony....marnotrastwo to delikatnie powiedziane...ale co tam....nie moje to można szastać na lewo i prawo...ktoś powinien wreszcie pójść do pierdla za niezuzasadnione wydawanie grubych milionów może w przyszlosci było by wiecej strachu przed kiciem...
- 5 0
-
2022-08-24 09:31
(1)
Rozebrali infobox i nic się nie dzieje. Kiedy ruszy budowa?
- 2 1
-
2022-08-25 15:41
No przecież nie ruszy. Działka została opylona tuż po zamianie.
- 0 0
-
2022-08-24 09:34
rozpasła zajęta sobą władza w Gdyni
najnowsze iPhony, służbowe auta z domu pod urząd i z powrotem, delegacje po całej Europie i dalej, hotele, samoloty, taxi, kolacje służbowe, konferencje, sympozja, kawa late, spinki w mankietach. Wszystko poza kontrolą jakiejkolwiek efektywnosci i sensu. Życie lepsze niż w Madrycie.
A radni Samorządności ? też poukładani, dyspozycyjni i na pasku.- 9 0
-
2022-08-24 09:52
Ciekawe
Jestem bardzo ciekawa jak potoczy się sprawa. Prawda jest taka że Pani wice-prezydent odpowiada bardzo ogólnie i wymijająco. Ale Pan Trojanowicz też nie potrafi zadać pytań. Jego interpelacje są w napisane w sposób niechlujny. Pisze bardzo ogólnie. Zgodnie z komentarzami dot. odpowiedzi na interpelacje, osoba odpowiadjąca nie ma obowiązku się domyślać co autor ma na myśli. Z resztą Pan Trojanowicz nie jest jedynym radnym, który nie umie napisać interpelacji. Kiedy pracowałam w UM jedyną odpowiedzią na zadane pytanie była prośba o co radnemu chodzi... i czy może doprecyzować. Skutkowało to marnowaniem czasu x2. A czas oczekiwania na odp. zamiast 14 dni wynosil przynajmniej 28 dni.
Glupiego robota. Czas zmienisc draft, na ktorym pracujecie szanowni Państwo bo jest c****.- 5 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.