- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (451 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (39 opinii)
- 3 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (163 opinie)
- 4 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (191 opinii)
- 5 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (279 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (63 opinie)
Niekoszenie traw będzie kontynuowane, ale na innych zasadach
W przyszłym sezonie zmienią się zasady akcji "nie kosimy z powodu suszy". Urzędnicy przyznali, że do tegorocznej edycji nie byli najlepiej przygotowani, więc w wielu miejscach powstały chaszczowiska, które nie tylko brzydko wyglądały, ale i zasłaniały widoczność na drogach. Za skoszenie tego, co w tym roku wymknęło się spod kontroli, trzeba będzie jednak zapłacić więcej.
W efekcie powstać miały naturalne łąki, które staną się zbawieniem w dobie suszy. Problem w tym, że w wielu miejscach zapanował totalny chaos, a na metrowe chwasty zaczęli się żalić mieszkańcy.
Czytaj też: Różne standardy utrzymania zieleni. Soczyście zielone trawniki czy łąki kwietne?
Po naszej publikacji, w której pokazaliśmy, że wygląd łąk kwietnych pozostawia wiele do życzenia, władze Gdańska przyznały nam rację i zapowiedziały, że wyciągną wnioski na przyszłość.
Więcej na ten temat: Łąki kwietne do poprawki. Gdańsk wyciągnie wnioski
We wtorek, 22 września, zorganizowano konferencję prasową, na której te wnioski przedstawiono.
Miasto zadowolone z efektów akcji, ale zapowiada zmiany
- Kiedy przyszedł czas suszy podjęliśmy radykalne działania i decyzję o ograniczeniu koszenia. To była kompletna zmiana naszej polityki, ale od lat mówimy o tym, że retencja ma sens. Dlatego jesteśmy zadowoleni z efektów tej decyzji i dziś podjęlibyśmy ją jeszcze raz - powiedział Piotr Grzelak, wiceprezydent Gdańska - Mamy świadomość, że nie wszystko się udało, ale dzięki temu zebraliśmy doświadczenia, które wykorzystamy w przyszłym roku.
Michał Szymański z Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni podkreślił, że "decyzja o niekoszeniu traw była czymś nowym i rewolucyjnym".
- I nie da się ukryć, że nie byliśmy do tego przygotowani. Dodatkowo zmagaliśmy się z brakami kadrowymi i sprzętowymi, a przyroda po raz kolejny pokazała, że lubi zaskakiwać. Trawa zaczęła rosnąć bardzo szybko i bardzo wysoko, a do nas zaczęło trafiać w tej sprawie wiele skrajnych głosów od tych wspierających, po krytykę, że trawa rozrosła się nadmiernie i zasłaniała widoczność w ciągach komunikacyjnych. Dlatego do następnego sezonu przygotujemy się lepiej. Do lata precyzyjnie wyznaczymy tereny, które będą koszone regularnie i takie, które rzadziej - powiedział Szymański.
Jakie zmiany w przyszłym roku?
- precyzyjne wyznaczenie i przygotowanie terenów do akcji niekoszenia
- wyznaczenie wśród nich terenów rekreacyjnych
- dodatkowy sprzęt do utrzymania zieleni w ryzach
- na bieżąco koszona ma być trawa zasłaniająca widoczność na drogach, czy chodnikach oraz przy zabytkach
- na początku sezonu trawa ma być skoszona wszędzie, potem dopiero będzie to różnicowane
Za skoszenie tego, co się rozrosło trzeba będzie zapłacić więcej
Wiceprezydent Grzelak, pytany o to, ile miasto zaoszczędziło na niekoszeniu traw w tym sezonie, nie podał konkretnej kwoty, bo miasto jeszcze tego nie podliczyło.
- Niekoszenie nie było nastawione na zysk finansowy, tylko ekologiczny - podkreślił.
Dodał jednak, że na pewno koszenie zbyt wybujałej trawy jest dużo droższe, niż "normalnej", więc o oszczędnościach raczej nie będzie mowy.
Potwierdził to wicedyrektor GZDiZ.
- Wysoka trawa, która w tym roku wymknęła się spod kontroli zostanie skoszona do zimy. Ale oferty w przetargu na to zadanie są wysokie i prawdopodobnie trzeba go będzie ogłosić powtórnie - przyznał Michał Szymański.
Jak niekoszenie traw wpłynęło na miejską retencję?
Jak informuje Ryszard Gajewski, prezes spółki Gdańskie Wody, wielkość opadów w samym tylko kwietniu tego roku była wielokrotnie niższa od średniej wieloletniej. A dzięki niekoszeniu traw udało się zatrzymać w glebie więcej wody w dobie suszy.
Czytaj też: Deszczówką podleją gdański stadion
- Szacujemy, że w zależności od stopnia wilgotności gleby skoszony trawnik przyjmuje od 0 do 2 mm opadu, czyli 2 l na m kw. Gdy trawa jest wysoka zwiększa się to do ok. 10 mm, czyli 10 l na m kw. Taka trawa jest w stanie przyjąć nawet pięć razy więcej wody. Dzięki niekoszeniu traw w tym sezonie, patrząc na powierzchnię terenów, które objęła, można powiedzieć, że przybył nam dodatkowy zbiornik retencyjny wielkości zbiornika Jasień, czy Srebrniki. Dodatkowo zmagazynowaliśmy ok. 50 tys. m sześc. wody - wskazuje Gajewski.
Jednak koszą (4 opinie)
Miejsca
Opinie (208) ponad 10 zablokowanych
-
2020-09-22 19:57
Odwołać włodarzy Miasta!
- 18 3
-
2020-09-22 19:58
Hahaha powrót do czasów jaskiniowców hahaha
Takie dziwa należy odrywać od władzy
- 17 2
-
2020-09-22 20:04
Gdańsk to stan umysłu
nic dodać, nic ująć
- 14 3
-
2020-09-22 20:05
Czy urzędnik ma wiedzę o hydrologii ? to tak jakby lis mówił o kurach !
- 19 1
-
2020-09-22 20:15
Absurdy
Pani z BOMu odpowiedzialna za niekoszenie/koszenie traw na jednym z gdańskich osiedli, odpowiadając na pytanie dlaczego kolejny raz koszony jest ten sam trawnik, kiedy po drugiej stronie bloku zielsko, pokrzywy i trawa sięgają metra wysokości, oburzona odpowiada: - nie będę kolejny raz robiła planu koszenia :-0
Nie wpadła na to, że "plan" koszenia może być 2 w 1. Raz kosimy A, drugi raz B...- 14 1
-
2020-09-22 20:21
Trawy powinny być koszone regularnie. W przeciwnym razie będzie się powtarzać sytuacja z tego roku-powstaną chaszcze nie przynoszące żadnej estetyki, a tylko kiepsko świadczące o gospodarzach miasta.
- 30 4
-
2020-09-22 20:22
kasa
Kasa się kończy to pomysły się rodzą! Nie ma kasy na koszenie to trzeba wymyślić bajkę o łąkach kwietnych i innych dyrdymałach. Jak nie wiadomo o co to wiadomo ,że chodzi a kasę
- 27 4
-
2020-09-22 20:25
Cudownie. Wy kontynuujcie niekoszenie a ja będę podejmował działania kontynuowania nicnierobienia :)
- 19 1
-
2020-09-22 20:34
czekam aż Gdańsk pójdzie za ciosem
Nie grabimy liści jesienią, nie odśnieżamy zimą.
Serdeczności!- 36 3
-
2020-09-22 20:41
Ciekawe jaki to nieuk wymyślił nie koszenie trawników w miastach ?
Takiego syfu to nawet za komuny nie było jaki jest teraz na miejskich skwerach i parkach że nie wspomnę o braku widoczności na niektórych ulicach co w końcu doprowadzi do jakichś wypadków za które oczywiście pomysłodawcy nie koszenia nie będą chcieli wziąć odpowiedzialności ! Pomijając nie koszenie i wszędzie rozsiewające się chwasty i pylenie tych nie koszonych traw i chwastów to jest gehenna dla wszystkich alergików o których już nikt nie myśli ! Zresztą koszenie to jedna sprawa ale to że w tych trawskach jest pełno śmieci których też nikt nie zbiera to już jest czysty skandal i myślę że tym pomysłodawcom tego niekoszenia powinna się zająć prokuratura !
- 34 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.