• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nielegalnie wycięto setki drzew i krzewów. Kto ponosi winę?

Ewa Palińska
5 kwietnia 2024, godz. 15:00 
Opinie (285)
  • Aktywiści z organizacji My Gdańszczanie szacują, że wartość nielegalnie wyciętych drzew przekracza kwotę miliona złotych.
  • Aktywiści z organizacji My Gdańszczanie szacują, że wartość nielegalnie wyciętych drzew przekracza kwotę miliona złotych.
  • Aktywiści z organizacji My Gdańszczanie szacują, że wartość nielegalnie wyciętych drzew przekracza kwotę miliona złotych.
  • Aktywiści z organizacji My Gdańszczanie szacują, że wartość nielegalnie wyciętych drzew przekracza kwotę miliona złotych.
  • Aktywiści z organizacji My Gdańszczanie szacują, że wartość nielegalnie wyciętych drzew przekracza kwotę miliona złotych.
  • Aktywiści z organizacji My Gdańszczanie szacują, że wartość nielegalnie wyciętych drzew przekracza kwotę miliona złotych.
  • Aktywiści z organizacji My Gdańszczanie szacują, że wartość nielegalnie wyciętych drzew przekracza kwotę miliona złotych.
  • Aktywiści z organizacji My Gdańszczanie szacują, że wartość nielegalnie wyciętych drzew przekracza kwotę miliona złotych.
  • Aktywiści z organizacji My Gdańszczanie szacują, że wartość nielegalnie wyciętych drzew przekracza kwotę miliona złotych.
  • Aktywiści z organizacji My Gdańszczanie szacują, że wartość nielegalnie wyciętych drzew przekracza kwotę miliona złotych.
  • Aktywiści z organizacji My Gdańszczanie szacują, że wartość nielegalnie wyciętych drzew przekracza kwotę miliona złotych.
  • Aktywiści z organizacji My Gdańszczanie szacują, że wartość nielegalnie wyciętych drzew przekracza kwotę miliona złotych.
  • Aktywiści z organizacji My Gdańszczanie szacują, że wartość nielegalnie wyciętych drzew przekracza kwotę miliona złotych.
  • Aktywiści z organizacji My Gdańszczanie szacują, że wartość nielegalnie wyciętych drzew przekracza kwotę miliona złotych.
  • Aktywiści z organizacji My Gdańszczanie szacują, że wartość nielegalnie wyciętych drzew przekracza kwotę miliona złotych.
  • Aktywiści z organizacji My Gdańszczanie szacują, że wartość nielegalnie wyciętych drzew przekracza kwotę miliona złotych.
  • Aktywiści z organizacji My Gdańszczanie szacują, że wartość nielegalnie wyciętych drzew przekracza kwotę miliona złotych.
  • Aktywiści z organizacji My Gdańszczanie szacują, że wartość nielegalnie wyciętych drzew przekracza kwotę miliona złotych.
  • Aktywiści z organizacji My Gdańszczanie szacują, że wartość nielegalnie wyciętych drzew przekracza kwotę miliona złotych.
  • Aktywiści z organizacji My Gdańszczanie szacują, że wartość nielegalnie wyciętych drzew przekracza kwotę miliona złotych.

Setki drzew i krzewów wycięto nielegalnie w okolicy ul. Płońskiej i BenzynowejMapka w Gdańsku, w rejonie Przepompowni Ścieków Bogatka. Kto ponosi za to winę? Zdaniem aktywistów z organizacji "My gdańszczanie" spółka Gdańskie Wodociągi, bo drzewa wycięto w ramach zleconych przez nią robót. Ta odpiera atak, tłumacząc, że to prawdopodobnie inicjatywa podwykonawcy, a po odkryciu tego faktu podjęto wszelkie działania, aby wyjaśnić sprawę i ukarać winnego. Ze zgłoszeniem sprawy na policję włącznie.



Nielegalna "rzeź drzew" w Gdańsku dziełem... miejskiej spółki?



Czy kary za nielegalną wycinkę drzew powinny zostać zaostrzone?

O nielegalnej wycince drzew, jakiej miały się dopuścić Gdańskie Wodociągi, poinformowali aktywiści z organizacji "My gdańszczanie" na swoim profilu w mediach społecznościowych. Podkreślili, że drzewa wycięto w ramach prac remontowych prowadzonych i zleconych przez miejską spółkę, odpowiadającą za dostawę wody i odbiór ścieków od mieszkańców.

- Nasz aktywista, po przybyciu na miejsce wycinki, zastał krajobraz jak po przejściu tsunami: zmasakrowano szpaler drzew długi na ponad kilometr - relacjonuje organizacja "My gdańszczanie". - Wycinka przeprowadzona została wyjątkowo barbarzyńsko - niszcząc sąsiadujące drzewa i krzewy i rozjeżdżając cieki wodne.


Aktywiści szacują straty na minimum 1 mln zł



W poście zamieszczonym w mediach społecznościowych aktywiści informują, że według dokumentacji, jaką dysponują, na wycinkę nie zostały wydane żadne zgody. Nie zostały też naliczone opłaty karne.

- Wartość zniszczonego drzewostanu wstępnie szacujemy na minimum 1 mln zł - czytamy na profilu My gdańszczanie.


Gdańskie Wodociągi: złożyliśmy zawiadomienie na policję



Gdańskie Wodociągi wydały oświadczenie (w całości prezentujemy je poniżej), w którym poinformowały o tym, że spółka nie jest odpowiedzialna za wycinkę drzew. Niezwłocznie poproszono podwykonawcę o wyjaśnienia oraz zawiadomiono policję o możliwości popełnienia przestępstwa.

Policja potwierdza, że takie zgłoszenie wpłynęło:

- Do Komisariatu Policji w Śródmieściu wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa dotyczącego nielegalnej wycinki drzew - informuje asp. szt. Mariusz ChrzanowskiKomendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - Do zdarzenia doszło przy ul. Benzynowej w Gdańsku. Zawiadomienie zostało przesłane przez Gdańskie Wodociągi SA pocztą. Policjanci zajmują się sprawą i wyjaśniają okoliczności zdarzenia.


Oświadczenie spółki Gdańskie Wodociągi

W związku z pojawiającymi się nieprawdziwymi informacjami Gdańskie Wodociągi informują:

27 marca 2024 r. złożyliśmy zawiadomienie na Policję w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa nielegalnej wycinki drzew w rejonie Przepompowni Ścieków Bogatka.

Już 22 marca 2024 r., po wizji lokalnej, wezwaliśmy naszego wykonawcę do pisemnego złożenia wyjaśnień.

Jako spółka zleciliśmy zewnętrznej firmie prace polegające na uporządkowaniu przestrzeni zielonej niewymagające dodatkowych pozwoleń oraz inwentaryzację zieleni w okolicach Przepompowni Ścieków Bogatka i wzdłuż znajdującego się w pobliżu kolektora ściekowego.

Jako operator systemu wodociągowo-kanalizacyjnego odpowiadamy za ciągłość produkcji wody i przesyłu ścieków, co oznacza, że musimy dbać o sprawność techniczną instalacji i jej bezpieczeństwo.

Sprawę traktujemy bardzo poważnie.




"My Gdańszczanie" takiego tłumaczenia nie przyjmują



Zacytowane powyżej oświadczenie Gdańskie Wodociągi opublikowały także pod postem organizacji "My Gdańszczanie" na Facebooku. Aktywiści nie zamierzali jednak pozostawić go bez odpowiedzi.

- Dziękujemy za potwierdzenie, że doszło do przestępstwa, oraz że dokonano go w ramach prac zleconych przez państwa spółkę, na terenie zarządzanym przez państwa spółkę, przy udziale zaangażowanej przez was firmy, w trakcie państwa inwestycji nadzorowanej przez państwa personel - odpowiedzieli My gdańszczanie na oświadczenie. To w całej rozciągłości potwierdza nasze ustalenia oraz pokrywa się z dokumentacją tej skandalicznej inwestycji, którą posiadamy. Osobnym wątkiem jest atak z użyciem przemocy fizycznej na naszego aktywistę. Ataku dokonała wynajęta przez państwa firma ochroniarska na ogólnodostępnym, publicznym terenie. Rozumiemy, że to wszystko w ramach "ochrony miejsca przestępstwa przed dostępem niezależnych mediów w okresie przed wyborami samorządowymi"? Gratulujemy "znakomitych" standardów działania.
Gdańskie Wodociągi zapewniają, że sprawa domniemanego ataku ze strony ochroniarza została dogłębnie zbadana. Spółka podkreśla jednak, że sytuacja, jaką opisał aktywista dokumentujący wycinkę, nie miała miejsca.

- Interwencja ochrony podjęta została ze względu na bezpośrednie zbliżenie się osoby obcej do terenu Przepompowni Ścieków Bogatka - komentuje Magdalena Kiljan, rzecznik Gdańskich Wodociągów. - Moment ten zarejestrował monitoring, więc zgodnie z procedurami bezpieczeństwa na miejscu pojawił się jednoosobowy partol ochrony w celu wyjaśnienia potencjalnych działań osoby trzeciej. Z wyjaśnień złożonych nam przez ochronę wynika, że sytuacje opisane przez autora filmu nie miały miejsca. Każda osoba ma prawo złożyć zawiadomienie do odpowiednich służb.

Łatwiejsze poniesienie konsekwencji niż zdobycie zezwolenia?



Wycinka drzew w rejonie Przepompowni Bogatka nie jest jedyną tego typu nielegalną akcją - przed niespełna tygodniem z podobnej "samowolki" tłumaczyła się Politechnika Gdańska.

Nielegalna wycinka na działce Politechniki Gdańskiej. Ma tam powstać osiedle Nielegalna wycinka na działce Politechniki Gdańskiej. Ma tam powstać osiedle

Przypomnijmy, że na zlecenie Politechniki Gdańskiej, która jest właścicielem działki między ul. Czubińskiego i SuwalskąMapka , wycięto drzewa. Głównie niewielkie drzewa owocowe, na których wycinkę zgody mieć nie trzeba, ale też osiem dorodniejszych klonów. A to zrobiono już nielegalnie, czyli bez pozwolenia, więc będą tego konsekwencje prawne.

Na wspomnianej działce uczelnia planuje wybudować osiedle.

Miejsca

Opinie (285) ponad 20 zablokowanych

  • to samosiejki

    a nie drzewa, dobrze, że wycieli

    • 6 10

  • Pis

    Już nie rządzi,trzeba wrócić do prawa z przed 8 lat.Duże kary za wycinkę.Pan Szyszko to był największy drwal.

    • 5 8

  • czego spodziewac sie od kobiety ktora na poczatku ususzyla palme (14)

    a potem juz coraz gorzej, nie ma reki i checi ta prezydent do zieleni, wiem, ze to nie ona, ale ci oni wszyscy jej podlegaja,
    pozostawi po sobie tylko zniszczenia,szkoda miasta, ktore mocno stanelo w miejscu

    • 340 48

    • (1)

      W każdym innym normalnym kraju w palmiarni jak osiągnie ona sufit to ja ścinają i sądzą nowa tylko u nas rozbudowuje się co chwilę szklarnie ;)

      • 5 19

      • Nie no tylko w oliwie jest Palmiarnia

        • 9 2

    • Rzeczona, przede wszystkim, nie ma predyspozycji, charyzmy i osobowości do pełnienia tej funkcji. O ubóstwie językowym nie wspomnę. Same chęci i ambicja to dużo za mało.

      • 13 2

    • Te wybory pokażą czy gdańszczanie kochają panią prezydent

      • 10 1

    • Drzewa są ponumerowane

      A więc na pewno są wycięte zgodnie z dokumentacją

      • 4 3

    • Palma z Oliwy żyła o 50 lat dłużej niż wynosi to średnia długość życia tego gatunku w sztucznych warunkach. (5)

      • 5 12

      • lol (2)

        I to ma być argument na brak pielęgnacji i ususzenie tego drzewa?

        • 11 3

        • Nie, taka jest rzeczywistość, nic nie jest wieczne. (1)

          • 6 3

          • Problemem nie był wiek palmy, lecz jej złe przechowywanie w czasie wyjątkowo długiego procesu budowy tego szklanego tamponu. A dokładnie wybór amatorów do tak skomplikowanego zadania, co zaowocowało wydłużeniem inwestycji, a w konsekwencji zniszczeniem drzewa.

            • 8 0

      • (1)

        Czyli z premedytacją wydano 30 baniek na palmę, o której było wiadomo że jest u kresu żywotności? I to ma być racjonalna gospodarka budżetem?

        • 9 1

        • Zawsze będzie można posadzić nową, żebyś miał banany, pawianie.

          • 3 6

    • Ech, ty konfabulancie. Czekam kiedy napiszesz że widziano ją w tamtym miejscu z teksańską piłą łańcuchową.

      • 10 10

    • twoje uczucia jak widać są niezmienne, nieważne jaki temat i kto co zrobił ty musisz się tą miłością pochwalić. Ogarnij się chłopie, bo to niezdrowe

      • 5 9

    • Zastanówcie się jutro. Gdańsk nigdy nie był tak brudny, dziurawy i nieatrakcyjny, jak obecnie. W Gdańsku same kikuty, a nie drzewa.

      • 4 3

  • Nadzór nad podwykonawcą wręcz modelowy

    • 9 0

  • ,,,,,,,,,,,

    Wina pani prezydent miasta

    • 7 1

  • Masakra

    Wstyd powiedzieć, ale o zieleń w Gdańsku bardziej dbano za czasów komuny w latach 60-70 - 80. Mordowanie drzew rozpoczęto w latach 90- tych. Najpierw poleciały drzewa sadzone jeszcze przez pokolenie moich rodziców, w okresie odbudowy miasta. Potem wycinano dla potrzeb deweloperów. Najbardziej bezwzględnie postąpiono z pięknymi, drzewami przy ulicy Okopowej. Nie pokonały ich pociski i pożary podczas wojny. Musiały ulec ludzkiej bezmyślności. A wszystko to działo się naprzeciwko siedziby Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych. Jeszcze za nim przesłoniły ją mury powstającego, koszmarnego Centrum Handlowego FORUM i reszty tego całego kompleksu. Śmiem wątpić, czy w Dyrekcji, ktoś szukał sposobu ratowania tych drzew.

    • 16 2

  • Czy "aktywiści" nazywający sprawę "rzezią drzew" podzielają oburzenie zabijaniem dzieci nienarodzonych w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym ?

    • 6 11

  • Głupota

    W zachodniej Europie ci bezbożnicy wycięli prawie wszystko. W Wielkiej Brytanii, Belgii.

    • 6 3

  • A gdzie sa aktywiści jak wycinają TPK ? Gdzie jesteście? Pytam się hipokryci

    • 8 5

  • Przecież widać, że to były jakieś samosiejki i dzikie chaszcze. Mieli zrobić porządek to zrobili. I słusznie!

    • 10 8

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane