- 1 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (217 opinii)
- 2 Hałas stoczniowych imprezowni nieco zelżał (118 opinii)
- 3 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (759 opinii)
- 4 Kultowa "Górka" i widok na morze (114 opinii)
- 5 Pamiątka z wakacji jak wyrzut sumienia (54 opinie)
- 6 Na spacer po Trójmieście z przewodnikiem (20 opinii)
Niemcy nauczą nas, jak zarządzać stadionami
Gdański stadion PGE Arena i Hala Widowiskowo-Sportowa to jedne z największych inwestycji w Trójmieście. Jak nimi zarządzać, by nie świeciły pustkami, zastanawiali się gdańscy włodarze wraz ze specjalistami z Niemiec.
Zbudować ogromny obiekt sportowy to jedno, zarządzać nim tak, by nie świecił pustkami i jeszcze na siebie zarabiał - to co innego. Przed takim wyzwaniem stoją właśnie władze Gdańska. Stadion PGE Arena i Hala Widowiskowo-Sportowa to zbyt drogie i prestiżowe dla miasta inwestycje, by po ich otwarciu miały się tam odbywać jedynie wydarzenia sportowe.
-Od wielu miesięcy myślimy, jak zarządzać stadionem, ile pieniędzy będziemy musieli dokładać do jego utrzymania, a chcielibyśmy dokładać jak najmniej. Dlatego cieszymy się, że mamy sponsora tytularnego - mówi Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska. - Chcemy, by stadion w przyszłości nie stanowił poważnego obciążenia dla podatników.
Dlatego miejska spółka Bieg 2012, która realizuje inwestycję w zakresie budowy stadionu PGE Arena, zaprosiła do Gdańska przedstawicieli firm, które zajmują się m.in. zarządzaniem takimi obiektami w Niemczech. - Chcemy zobaczyć jak inne kraje, w których takie stadiony nie są nowością, radziły sobie z problemami i ograniczeniami. Chcemy korzystać z ich doświadczenia, by uniknąć ich błędów - dodaje prezydent.
Patrząc na doświadczenia Niemiec, gdzie są stadiony na 50 tys. miejsc i większe, jest się o co martwić.
- Sprawne zarządzanie wielofunkcyjnymi obiektami jest bardzo ważne. Na sam mecz piłkarski na np. Lanxess Arena w Kolonii musimy wnieść dla samych tylko gości biznesowych ok. 4 ton żywności, a blisko drugie tyle ton śmieci musimy wywieźć. Każdą usługą - sprzątaniem, ochroną, myciem okien czy konserwacją musimy profesjonalnie zarządzać - mówi Joachim E. Thomas, prezes Stowarzyszenia Firm Zarządzających Stadionami w Niemczech. - Można tego dokonać, mając bardzo doby marketing, rozbudowane mechanizmy zarządzania ryzykiem i biletowaniem. Wszystko musi być gotowe na 100 proc. Jeśli nie - prasa nas zniszczy, a dziennikarze napiszą o katastrofie w przygotowaniach - dodaje.
Profesjonale zarządzanie to też elastyczność w zatrudnianiu personelu. Nie przy każdym wydarzeniu, jakie ma miejsce na stadionie, potrzeba wszystkich pracowników. - W dniu meczu czy innej rozgrywki potrzebnych jest 700 osób z gastronomii, 650 ochrony, 250 policjantów, 100 osób sprzątających, 100 zajmujących się pierwszą pomocą, sprawami przeciwpożarowymi, 50 od systemu płatniczego i 50 do bezpośredniej pracy na stadionie - razem prawie 2 tys. pracowników - mówi Patrik Meyer, prezes Stadion Frankfurt Management, spółki, która zarządza m.in. stadionem Commerzbank Arena.
Żeby jednego dnia zagrać mecz ligowy piłki nożnej, a drugiego zorganizować koncert Madonny, nie wystarczy jedynie sprawne zarządzanie. Ważne są też takie kwestie, jak choćby jakość murawy, która, zdeptana przez fanów muzyki, następnego dnia służyć ma kolejnej imprezie. - Mamy sztuczne oświetlenie boiska, takie, jakie wykorzystuje się w Holandii do hodowli róż. Dzięki temu nie musimy wymieniać murawy. My ją sobie hodujemy - wyjaśnia Meyer.
Do czego, poza meczami i koncertami, wykorzystują Niemcy swoje stadiony? - Taras często wykorzystujemy na imprezy korporacyjne. Ale mieliśmy już prezentacje samochodów, mistrzostwa gry w piłkarzyki, firmowe przyjęcia świąteczne, kiermasz przedświąteczny, a nawet odbył się tam obiad firmowy na 400 osób. Nasz stadion otwarty jest przez 365 dni w roku. Zamykamy go tylko na Boże Narodzenie - dodaje Meyer.
By tak się stało, obsługa musi być na najwyższym poziomie. Jednak wszystko jeszcze przed Gdańskiem. Konkurs na operatora ruszyć ma w ciągu kilku najbliższych miesięcy. I tak dopiero w 2012 r. przekonamy się, czy i my mamy czym się pochwalić przed Niemcami.
- Jestem przekonany, że tak, jak my, możecie wykorzystać potencjał swoich stadionów. Trzeba jednak najpierw ciężko zapracować na to, by te obiekty były ciekawe. A managerowie muszą zrozumieć, jakie są zainteresowania klientów i na tej podstawie zarządzać stadionem, tak, by dawał on wszystkim korzyści - przekonywał Thorsten Brüdigam, prezes HSH Zander Polska.
Miejsca
Opinie (131) ponad 10 zablokowanych
-
2010-02-26 13:39
Jedyna nadzieja w Adwentystach Dnia 7 mego .
Oni chociaż raz do roku wynajmą i po sobie posprzątają .
- 5 0
-
2010-02-26 13:42
Pytam tych z władz miasta i tych fachowców (7)
---Jaka impreza przyciągnie 50 tyś widzów ?????
Oczywiście nie darmowa , tylko po przyzwoitej cenie
z której dochód pokryje koszty i przyniesie zysk .
JAKA?- 7 1
-
2010-02-26 14:23
Doda.
- 0 1
-
2010-02-26 14:24
Stachurski !
- 0 1
-
2010-02-26 14:36
ha (1)
Publiczna egzekucja Adamowicza...niestety jednorazowo... :(
- 4 0
-
2010-02-26 15:34
co tu się dzieje ?
- pojawiam sie i znikam i znikam : )- 2 0
-
2010-02-26 17:49
(2)
Wychłostanie Budynia.
- 3 0
-
2010-02-27 08:07
SZKODA BRUDZIĆ RĄK ! (1)
- 0 0
-
2010-02-27 11:41
dlatego chłostę przeprowadza się bacikami ;o)
- 0 0
-
2010-02-26 14:48
"Chcemy, by stadion (..) nie stanowił poważnego obciążenia dla podatników"
Typowe dla Adama Owicza. Ja myślałem, że stadion na siebie ZARABIA. A tu - niespodzianka, zarabia właściciel z naszych podatków.
- 3 0
-
2010-02-26 16:07
HEHEHEHEHE
CIEKAWE CZY NIEMCY BY UMIELI ZARZADZAC STADIONAMI SWIATOWEJ KLASY W BANGLADESZUUU.. OTO JEST PYTANIE???????
- 3 0
-
2010-02-26 16:51
Wielka Lechia
I po problemie
- 1 5
-
2010-02-26 18:29
to skandal
awf to tylko przemocy uczy i nic poza tym
- 3 0
-
2010-02-26 18:31
amerykanie du...........
pokazali
- 0 2
-
2010-02-26 20:44
Propaganda utopii
Od lat była szansa nauczenia się efektywnego zarządzania gdańskimi obiektami sportowymi ,do których wciąż dopłaca się miliony złotych. Nagle teraz się biorą za naukę.To pic, propaganda i okazja, by POop..dalać się za pieniądze podatników.
Wesela i obiady to rzeczywiście sposób na utrzymanie wielkiego obiektu na kilkadziesiąt tysięcy widzów.- 2 0
-
2010-02-26 21:09
j.n:)
m.klimowicz to na bank fajna babka...
- 1 2
-
2010-02-27 07:15
Nareszcie odkryto Amerykę! Ciekawe ile kasy wzięli prelegenci
za ujawnienie tych "najpilniej strzeżonych tajemnic" prowadzenia biznesu? Bo ja tego typu sensacyjną wiedzę widziałem w podręcznikach marketingu. Polskich podręcznikach, żeby nie było.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.