• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nieostrożni kierowcy na wiadukcie w centrum Gdyni

Patsz
22 stycznia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Przewrócona latarnia to efekt ostatniego wypadku na wiadukcie wzdłuż ul. Tadeusza Wendy. Przewrócona latarnia to efekt ostatniego wypadku na wiadukcie wzdłuż ul. Tadeusza Wendy.

Na zjeździe z wiaduktu wzdłuż ulicy inż. Tadeusza Wendy zobacz na mapie Gdyni w kierunku Urzędu Morskiego regularnie dochodzi do wypadków - twierdzą okoliczni mieszkańcy. Do ostatniego doszło w nocy z poniedziałku na wtorek (21/22 stycznia). Efekt? Przewrócona latarnia i auto do kasacji.



Na jakie znaki drogowe zwraczasz największą uwagę?

Przyczyna zdarzeń jest - zdaniem mieszkańców - najczęściej ta sama. Zbyt duża prędkość, a często też lekceważenie zagrożenia Ostry łuk zobacz na mapie Gdyni nie pozwala na rozwinięcie prędkości. Nie wszyscy o tym wiedzą i pamiętają, choć informuje o tym stosowny znak.

- Wypadki w tym miejscu są niestety nagminne. Naliczyłem czwarty w ostatnim czasie. Osoby, które jadą zbyt szybko wypadają z drogi, zarzuca ich w prawą stronę. Przydałoby się ograniczenie prędkości lub jakiś inny środek dyscyplinujący szarżujących kierujących. Znak ostrzegający przed ostrym zakrętem w lewo wydaje się być zbyt często lekceważony przez kierowców. - mówi pan Mirosław mieszkający przy ul. Portowej.

Problem w tym, że nie wszystkie przypadki są zgłaszane policji. Tak było również tym razem. Funkcjonariusze przyznają, że w statystykach to miejsce nie figuruje jako szczególnie niebezpieczne. - Na pewno zwrócimy jednak uwagę na samochody jeżdżące w tym miejscu - zapewnia kom. Michał Rusak, rzecznik prasowy KMP w Gdyni.

Wiadomo, że na przebudowę wiaduktu nie ma szans. Niewykluczone, że sprawa bezpieczeństwa pojawi się jednak wśród spraw drogowych, które wymagają poprawy, omawianych na spotkaniach przedstawicieli Zarządu Dróg i Zieleni z gdyńską policją. Na razie miasto będzie musiało ponieść koszty naprawy latarni.

Czytaj też: Zaśnieżone znaki. Kierowcy muszą bardziej uważać

- Będziemy pytali policji, jak można poprawić bezpieczeństwo w tym miejscu i prosić o realną ocenę, czy rzeczywiście zagrożenie jest duże. Później będziemy decydowali, co robić dalej - zapowiada Maciej Karmoliński, zastępca dyrektora Zarządu Dróg i Zieleni w Gdyni.
Patsz

Opinie (160) 8 zablokowanych

  • Tam jest stosunkowo mały ruch

    od czasu jak zrujnowano gospodarkę morską, porty świecą pustkami i ruch nie jest wielki, wystarczy ostrożność, bo znaki są.

    • 3 2

  • Po co ograniczenie

    Jak ci co jada przepisowo nie wypadają.
    Mieszkańcowi przeszkadzają wszyscy czy tylko ci co łamią przepisy?

    • 3 2

  • No straszne!!!

    Ludzie 4 kolizje w ostatnim czasie, postawmy tam milicjantów z suszarkami, progi zwalniające i fotoradar. Narodowy program bezpieczeństwa rozpoczniemy dumnie od ul. Portowej.

    • 2 3

  • niech szybciej zapierniczją

    idioci

    • 2 4

  • zapewne auto do kasacji ;D się wyklepie .... :D:D:D

    • 0 1

  • (1)

    Mieszkałam w jednym z bloków przy tym zakręcie jako dziecko, jakieś 35 lat temu. Czasem z siostrą siedziałyśmy na parapecie i liczyłyśmy przejeżdżające auta (syrenki, warszawy a potem maluchy i duże fiaty)i zawsze tam były wypadki. Niestety zakręt jest dość ostry ale wystarczy zachować należytą ostrożność. Sama jeżdżę przez ten wiadukt kilka razy w tygodniu, po prostu trzeba zwolnić, znaki są wystarczy je znać i się do nich stosować.

    • 7 0

    • tak było...

      Ludzie tam walili, walą i będą walić. W te bariery oczywiście;) Zjazd na Bruklyn (taka ksywka tej dzielnicy ze względu na to, że kiedyś Chrzanowskiego i Polska były brukowane) do łatwych nie należy. Przed przebudową podobnym miejscem było łączenie Polskiej i Chrzanowskiego w miejscu obecnego ronda. Od strony Polskiej zimą lub po deszczu już przy 40km/h można było niespodziewanie "dryfta" zaliczyć. Dreszczyk podniecenia był tym większy jak w przeciwną stronę jechała np. cięzarówka;)

      • 1 0

  • niebezpieczne miejsce (1)

    Jestem kierowcą od 44 lat, tamtędy jeżdżę ponad 12 lat do pracy. Na ten stan rzeczy nakłada się kilka przyczyn. 1- zbyt szybka jazda, 2- fatalne wyprofilowanie jezdni, 3- efekt wieloletniego hodowania bezrozumnych kierowców. Na tym zakręcie profil jezdni wyrzuca samochód na zewnątrz zakrętu. Identycznie jest przy wjeżdżaniu na ten odcinek na krzyżówce przy Urzędzie Morskim tam też profil jezdni jest odwrotny i wyrzuca auto nawet przy niedużej prędkości i nieco tylko śliskiej nawierzchni. Dodatkowo wieloletnie bezmózgie oznakowywania dróg doprowadziło do tego że jedynym znakiem jakim się kierowcy interesują to znak ograniczenia prędkości, no i STOP. Inne nie są zauważane, bo albo nie były stosowane, albo są ustawiane w przypadkowy sposób. Jeszcze jedną pułapką na tej drodze jest często tworzące się oblodzenie jezdni tuż przed wiaduktem jadąc od strony ul. Portowej, tam też nieostrożni wpadają na latarnię. Króciutki odcinek, a trzy fatalnie wyprofilowane miejsca.Tutaj drogowcy zwyczajnie spartaczyli robotę, ale można postawić znak 20/godz i będzie "prawie" dobrze. I znowu wyjdzie na to że to prędkość zabija, a nie spaprane drogi.

    • 5 1

    • nie zgodzę się w części

      dotyczącej niewyprofilowania zakrętów. Toż to nie autobana, żeby profile robić na zakrętach, tylko ulica w mieście gdzie podobno obowiązuje 50-tka. W tym miejscu zawsze wyrzucało czy to od dołu jak Chrzanowskiego była brukowana czy od góry. Teraz jest i tak lepiej bo latarnie są typu bezpiecznego a nie jak kiedyś z żelbetonu. Jak dawniej był tam porowaty asfalt to i 90-tką dało się tam przejechać tylko trzeba było wiedzieć jak;)
      Ale człowiek był młody i głupi to tak jeździł....
      Do pomysłu innego przedmówcy
      Nie przesadzajmy też z oznakowaniem takich miejsc jeden znak z wykrzyknikiem wystarczy. Każdy minimalnie inteligentny kierowca jak zobaczy znak i zakręt to to będzie wiedział co ma zrobić.

      Natomiast zgodzę się z tym, że nasz system edukacji kierowców jest o kant tyłka potłuc. Widać to zresztą po samych elkach. Jak ja zdawałem lat naście temu to instruktor z placu nie wypuścił jak widział, że kursant nie panuje na autem. A dziś mam wrażenie, że po mieście jeźdżą ludzie, którzy przed sekundą pierwszy raz siedli za kółkiem.
      Podziwiam nerwy tych instruktorów

      • 1 0

  • myślę, że to była brzoza (1)

    a nie latarnia

    • 5 5

    • To był słup !

      z całą pewnością taka brzoza nie mogła zniszczyć takiego samochodu !

      Ja wiem bo mam kumpla co wie.

      • 1 2

  • 40 i fotoradar wystarczą

    Na zakręcie postawić fotoradar, a przed nim ograniczenie do 40 km/h - to wystarczy.

    • 2 3

  • juz sie tym zajelismy

    Podjelismy juz odpowiednie kroki w tej sprawie,od przyszłego tygodnia postanowiliśmy postawic tam fotoradar najnowszej generacji,nie ma innej mozliwosci to nieunikniony nie zbedny krok.
    apelujemy jednoczesnie aby obywatele informowali nas o podobnych miejsach,napewno sie tym zajmiemy,jestesmy na to przygotowani,mamy duzo fotoradarów przygotowanych.

    • 1 6

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane