- 1 Niepełnosprawny: zostałem na lotnisku (100 opinii)
- 2 Coraz więcej psów na plaży. To problem? (409 opinii)
- 3 50 lat pracuje w jednym zakładzie (174 opinie)
- 4 700 stoisk i 1 mln gości w Gdańsku (204 opinie)
- 5 Twórca Amber Gold pisze list do dziennikarzy (186 opinii)
- 6 Autobus nie przyjechał? Oddadzą za taxi (120 opinii)
Niepełnosprawny został na lotnisku, samolot odleciał. Linie lotnicze: to jego wina
Samolot pana Tomasza odleciał bez niego, mimo że on - jak deklaruje - czekał nieopodal bramki. Nasz czytelnik jest osobą niepełnosprawną i uważa, że to przez zaniedbanie linii lotniczych nie znalazł się na pokładzie. Zdaniem przewoźnika wina leży po stronie pasażera. Poniżej publikujemy list pana Tomasza oraz stanowisko linii lotniczych.
- Czytelnik: cofnięto mnie z rękawa, bo miałem czekać na pomoc
- Rękaw został zamknięty, ale nadal pakowano bagaże
- Lot kolejnego dnia i opłata 100 funtów
- Linie lotnicze: to wina pasażera, który nie stawił się na lot przy bramce
Przed ostatnią podróżą do Polski otrzymałem opinię lekarza o braku przeciwwskazań do podróży lotniczej. Tak więc zakupiłem bilety na loty Bristol-Gdańsk-Bristol w linii Ryanair. Przy zakupie biletu zaznaczyłem opcję pomocy specjalnej asystenta z prośbą o pomoc przy dotarciu z terminalu do właściwego gate'u (assistance required to/from boarding gate).
Czytelnik: cofnięto mnie z rękawa, bo miałem czekać na pomoc
W dniu powrotu do UK, 1 lipca, stawiłem się na lotnisku w Gdańsku z wyprzedzeniem około dwugodzinnym. W związku z moim dobrym samopoczuciem i brakiem kolejek do bramek bezpieczeństwa poinformowałem ustnie obsługę bezpieczeństwa, że nie potrzebuję opieki w celu dotarcia do właściwego gate'u. Dotarłem tam, do gate'u nr 27-28, około 1,5 godziny przed wylotem.
Po rozpoczęciu wpuszczania pasażerów do właściwego rękawa wylotowego zostałem ostatecznie odprawiony i zacząłem iść w stronę samolotu. Jednak pani sprawdzająca moją kartę pokładową zawołała mnie i cofnęła z rękawa, gdy wyświetlił jej się komunikat o zgłoszonej prośbie pomocy w dotarciu do gate'u wylotowego. Wytłumaczyłem, że nie potrzebuję pomocy przy wejściu do samolotu, ale pani z obsługi zaproponowała mi taką pomoc, na co przystałem.
Poprosiła mnie o zajęcie miejsca siedzącego w pobliżu, około 3-5 metrów od gate'u 28, w zasięgu jej wzroku, i powróciła do odprawiania pozostałych pasażerów. Miałem czekać na informację od niej, kiedy mam wrócić do rękawa. Cały czas miałem kontakt wzrokowy z tą panią. Po odprawieniu większości pasażerów pani poinformowała mnie ustnie, że mam spokojnie siedzieć we wskazanym miejscu i czekać, aż zostanę poproszony przez nią o ponowne wejście do rękawa i samolotu. Miałem mieć schowane dokumenty (paszport, karta pokładowa), gdyż nie będą już potrzebne, ponieważ zostałem ostatecznie odprawiony.
Rękaw został zamknięty, ale nadal pakowano bagaże
Gdy zbliżała się godzina wylotu samolotu, zacząłem się trochę stresować i zacząłem w telefonie sprawdzać, czy są może jakieś opóźnienia w odlocie. Po podniesieniu wzroku znad telefonu zauważyłem, że rękaw jest zamknięty, ale dalej samolot jest ładowany bagażami i ostatnimi pasażerami. Aby być spokojny, podszedłem do gate'u 26, aby się spytać, czy wszystko w porządku z moim wylotem. Tam zostałem poinformowany, że boarding [wejście na pokład - dop. red.] na mój lot jest już zamknięty i mam się udać do punktu obsługi podróżnych, aby wyjaśnić sprawę.
Zacząłem błagać, aby mnie jeszcze wpuścić na pokład samolotu, który widziałem przez szyby. Jednakże stanowczo zostałem doprowadzony do POK, gdzie prawie z uśmiechem na twarzy szefowa tego punktu poinformowała, że dzisiaj to już nie polecę, trzeba było się pilnować itp. Zaproponowano mi wylot następnego dnia z Poznania albo wylot następny, lotem z Gdańska, 4 lipca. Poprosiłem jeszcze o konfrontację z panią, która zawróciła mnie z rękawa już po procedurze boardingu. Pani ta potwierdziła moją relację i stwierdziła, że to ja nie dopilnowałem wejścia na pokład.
Lot kolejnego dnia i opłata 100 funtów
Wobec mojego stanu zdrowia i zdenerwowania nie miałem już siły o nic walczyć i zgodziłem się na zmianę wylotu na 4 lipca. Jednakże jakimś cudem pani kierownik POK za przyczynę braku wylotu w dniu 1 lipca uznała tylko i wyłącznie po mojej stronie, gdyż to ja gdzieś się zagubiłem, sugerując, że może poszedłem do restauracji lub toalety, co oczywiście nie miało miejsca. Cały czas siedziałem na krzesełku wskazanym przez panią z gate'u 28.
Wymuszono na mnie opłatę za nowy bilet 100 GBP, oferując jedynie darmowy przejazd taksówką do hotelu. Zgodziłem się na zapłacenie tej kwoty, gdyż według obsługi jest tylko jedno wolne miejsce na następny lot i muszę go rezerwować natychmiast. Na żadnym etapie nie otrzymałem słowa "przepraszam".
Wręcz na mnie pani kierownik wyładowała swoją złość, twierdząc, że to wszystko moja wina. Na wszystko mam dokumentację. Jestem tylko ciekaw, jak mógł odlecieć samolot bez jednego pasażera na pokładzie, gdyż ja zostałem już ostatecznie odprawiony i według papierków znajdowałem się na pokładzie samolotu.
Linie lotnicze: to wina pasażera, który nie stawił się na lot przy bramce
List pana Tomasza przesłaliśmy do biura prasowego Ryanair. Poniżej zamieszczamy odpowiedź linii lotniczych (w oryginale oraz w tłumaczeniu).
Ten pasażer nie stawił się przy bramce do wejścia na pokład i spóźnił się na lot z Gdańska do Bristolu (1 lipca).
Każdy pasażer ma obowiązek stawić się przy bramce wejściowej przed jej zamknięciem (zgodnie z opisem na karcie pokładowej). Gdyby pasażer ten zgłosił się do wejścia na pokład przed jego zamknięciem, wsiadłby na pokład samolotu lecącego z Gdańska do Bristolu.
Pasażer ten odbył następny dostępny lot do Bristolu w dniu 4 lipca.
Opinie wybrane
-
2 godz.
Zrobili faceta (3)
w bambuko i jeszcze założyli mu czapkę niewidkę skoro pracownica kazała mu czekać a on czekał to sprawę przewaliła pracownica powinna dostać naganę albo najlepiej wylecieć z tej roboty
- 143 7
-
1 godz.
(2)
to jest wersja tej osoby, a moze jednak była inna? jak mozna niezauwazyc ze zamykaja drzwi do bramki? przeciez to nie trwa sekundy
- 8 9
-
56 min
I jest kilka wezwań imiennych "last call"
Ale poszedł na zakupy do sklepu i został
- 5 2
-
53 min
Ona go już formalnie wpuściła na samolot. To bardzo dziwne. Najprawdopodobniej zapomniała a porem już było zapozno
- 5 0
-
1 godz.
A dleczego pan nie został wezwany przez megafon? (8)
Jeżeli był odprawiony, to na pokładzie nie zgadzała się lista pasażerów. I nikt go nie szukał??
Jeżeli nawet poszedł do kibla to pracownica lotniska powinna o nim pamiętać i nie mogąc go wypatrzeć na krzesełku, na które został przez nią wysłany powinna wezwać przez megafon.
Dziwne to.- 113 2
-
21 min
Komedia
Nie wolali przez megafon bo był jiż odprawiony, cofnieto go z rękawa, wg systemu siedział już w samolocie
- 2 0
-
15 min
omg 93 kciuki w górę, aż tyle osób nie ogarnęło tematu? wow jestem pod wrażeniem, a raczej przerażeniem jak dużo ludzi nie umie czytać ze zrozumieniem tekstu buahaha
- 0 1
-
1 godz.
ty tam nie masz pojecia o tym biznesie ale sie bedziesz wypowiadac co powinni a czego nie powinni (1)
- 1 5
-
29 min
W PRLu wzywali Pana Palucha .... widać czasy się zmieniły
- 1 0
-
1 godz.
Na biedoloty nie wzywają. (1)
Robią tak wobec paxów np: lot, sas, lufa.
- 6 6
-
1 godz.
Leciałam Wizzarem z Burgas
Przed nami odprawiano pasazerôw do Wiednia (też wizzair) i kilkakrotnie wołano pasażerów ( fakt, że bez nazwiska)
- 9 0
-
1 godz.
(1)
Nie w tanich liniach, przestali to praktykować. Bardzo dużo zależy też od personelu danego dnia. Byłam świadkiem, że ostatnio w Gdańsku na lot wizzair wołali pasażerów.
- 1 0
-
24 min
Tu nie chodzi o tanie linie tylko o fakt czy pasażer odprawił bagaż czy nie. Na lotach są osoby, które po prostu nie pojawiają się na bramce, nawet jeśli sie odprawiły, bo po prostu zrezygnowały z podróży. Dlatego obsługa bramki ma obowiązek wzywać tylko tych, którzy odprawili bagaż. Inaczej obsługa naziemna musi zazwyczaj szukać i wyciągać bagaż z samolotu, a w zależności od obłożenia jest to dość czasochłonny proceder.
- 2 0
-
1 godz.
(8)
To jest tak absurdalne że nie miało prawa się zdarzyć. Moim zdaniem pasażer ściemnia. Poszedł zrobić ostatnie zakupy albo do toalety, bo rozumiem że nie był to pasażer na wózku. Tych ładuje się jako pierwszych.
- 43 24
-
1 godz.
Tak poszedł biegiem na pewno po alkohol żeby lepiej prowadzić wózek (3)
Puknij się dzbanie
- 8 10
-
12 min
Wzajemnie dzbanku
- 0 0
-
1 godz.
czego nie rozumiesz? Wózki ładuje się do samolotu pierwsze, często nawet oddzielnym pojazdem. (1)
- 5 1
-
12 min
lokomotywą?
- 0 0
-
1 godz.
(3)
No chyba, że Pani z obsługi o nim zapomniała, a pasażer się zagapił, patrząc w telefon.
- 13 0
-
1 godz.
Jak jesteś inwalidą to raczej masz stress przed transportem a nie (2)
Gapisz się w telefon, nie mierz wszystkich swoją miarą
- 2 4
-
1 godz.
(1)
No ale jak wytłumaczyć to, że zakończono boarding, obsługa opuściła bramkę, a pasażer nie zareagował?
- 6 0
-
1 min
Co to jest boarding? Jaki jest schemat postępowania na lotnisku aby uniknąć tego sytuacji?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.