- 1 Tu strach o zawieszenie. Będzie remont (67 opinii)
- 2 Rusza naprawa parkingu. Przeparkuj auto (30 opinii)
- 3 Poszukiwania 36-latka na Stogach (8 opinii)
- 4 Ubywa mieszkańców i rozwodów (352 opinie)
- 5 Niespokojna noc na gdańskich drogach (173 opinie)
- 6 Od środy ruch wahadłowy na ul. Puckiej (30 opinii)
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/23/300x0/23452__kr.webp)
W Gdańsku funkcjonuje już zintegrowany system bezpieczeństwa, co oznacza, że działania między innymi straży pożarnej, miejskiej oraz pogotowia ratunkowego są ze sobą skorelowane. Siedem karetek reanimacyjnych i jedna wypadkowa gdańskiego pogotowia, rozmieszczone są w różnych punktach miasta tak, by maksymalnie skrócić drogę dojazdu do najbardziej odległych miejsc w gminie. Zabezpieczają m.in. obwodnicę, centrum, drogi wylotowe z miasta w kierunku Warszawy oraz Bydgoszczy. Od października sytuacja ma się diametralnie zmienić, bo Pomorska Regionalna Kasa Chorych zamierza płacić wyłącznie za funkcjonowanie czterech gdańskich karetek.
- Kasa wypowiedziała nam umowę na ostatni kwartał roku - powiedziała Dorota Dygaszewicz, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gdańsku. - Brakuje jej pieniędzy i próbuje je pozyskać między innymi naszym kosztem. Niedawno PRKCh rozpisała konkurs ofert na zawieranie umów o udzielanie świadczeń zdrowotnych na ten kwartał. Przystąpiliśmy do niego. Protokół z konkursu parafowałam. To prawda. Jednak nie mogę się zgodzić z treścią umowy - PRKCh chce zapłacić tylko za cztery nasze karetki. Na więcej ją ponoć nie stać. Ależ to granda! Działanie na szkodę gdańszczan!
Dyrekcja pogotowia chce negocjować warunki umowy.
- W myśl ustawy o ratownictwie medycznym, którą już podpisał prezydent RP, a która ostatecznie wchodzi w życie 1 stycznia przyszłego roku (teraz "wakacjuje") dwie karetki powinny przypadać na sto tysięcy mieszkańców - stwierdziła Dorota Dygaszewicz. - A przecież Gdańsk ma niespełna pół miliona mieszkańców! Miesięcznie mamy ponad tysiąc wezwań reanimacyjnych, około 4,5 tysiąca lekarskich - do poważnych zachorowań. Cztery karetki to za mało, by pomóc wszystkim potrzebującym i działać w systemie zintegrowanego ratownictwa!
Innego zdania jest Tadeusz Podczarski, pełniący obowiązki dyrektora PRKCh w Gdańsku.
- Pani dyrektor wprowadza w błąd opinię publiczną - stwierdził Tadeusz Podczarski. - Przystąpiła do konkursu, podpisała z niego protokół i oświadczenie, zobowiązując się do przyjęcia naszych warunków. Sprawa jest zamknięta i nie zamierzamy negocjować. Oświadczam, że mieszkańcy Gdańska są bezpieczni. Nie ma żadnego zagrożenia. Żadnego!
Cztery karetki gdańskie mają obsługiwać ok. 380 tysięcy mieszkańców Gdańska ubezpieczonych w kasie. Dwie sopockie (reanimacyjna i wypadkowa) około 70 tysięcy, w tym mieszkańców kurortu oraz gdańskiej Żabianki i fragmentu Oliwy.
Skąd dysproporcje?
- W komisji konkursowej była dawna kierownik sopockiego pogotowia - twierdzi Dorota Dygaszewicz.
- To puste insynuacje. Tam byli sami fachowcy. Także przedstawiciel Gdańska - odparł Tadeusz Podczarski. Dodał też, że przyjęte rozwiązanie jest dobre i zgodne z rzeczywistym zapotrzebowaniem na usługi pogotowia.
- Spełniamy wymogi ustawy o ratownictwie medycznym, która przewiduje jedną karetkę na sto tysięcy mieszkańców - dodał Tadeusz Podczarski. - I na tym polu dyrektor gdańskiego pogotowia wprowadza media w błąd.
Jak jest naprawdę? Sprawdziliśmy. W Ministerstwie Zdrowia w Warszawie poinformowano nas, że zgodnie z ustawą, w gminie powinno być tyle karetek, by w ciągu ośmiu minut pojazd z ekipą ratowniczą mógł dojechać do wezwania w najodleglejszym punkcie miasta.
- Biorąc pod uwagę wielkość Gdańska i powyższe założenia ustawy, na sto tysięcy mieszkańców powinny być tam dwie, trzy karetki - powiedział Andrzej Troszyński z biura prasowego Ministerstwa Zdrowia. - Nie ma wątpliwości, że cztery takie pojazdy na miasto to za mało. Nie rozumiem tej sytuacji.
Jeszcze mniej rozumieją obsługujący gdańskie karetki.
- Grozi nam utrata pracy, jeśli PRKCh nie zdecyduje się jednak zapłacić za działanie wszystkich karetek - powiedział jeden z pracowników gdańskiego pogotowia. - A co z pacjentami? Przecież wyjeżdżamy nie tylko na interwencje, ale i zabezpieczmy imprezy masowe w mieście, koncerty, mecze.
Pomorska Regionalna Kasa Chorych nie troszczy się o los pozostałych karetek i ekip ratowniczych je obsługujących.
- Nie interesuje nas, co pani dyrektor zrobi z pozostałymi wozami. To jej problem - powiedział Tadeusz Podczarski. - Chcemy, tylko żeby wykorzystano w pełni choćby kilka, za które zapłacimy.
Wyjaśnieniem sprawy zamierza zająć się Witold Namyślak, wicemarszałek województwa pomorskiego.
- Dyrektor Dygaszewicz informowała mnie w pismach o problemie - powiedział Witold Namyślak. - Oczywiście zbadamy sytuację, chodzi przecież o bezpieczeństwo gdańszczan. Do października jest jednak jeszcze trochę czasu. Nie chcemy działać pochopnie, bez dokładnego zapoznania się ze sprawą.
O tym, że PRKCh ma kłopoty finansowe, chyba nikogo nie trzeba przekonywać. Że cała służba zdrowia kuleje - także.
- Zbyt duże koszty ponosimy na usługi, odnotowujemy mniejsze wpływy ze składek - wyliczał Tadeusz Podczarski. - Musimy temu zardzić.
Może więc zredukować aparat biurokratyczny w PRKCh i wziąć się ostrzej za ściąganie należności z tytułu opłacania składek ubezpieczenia zdrowotnego? Wówczas kasa zapewne nie musiałaby szukać oszczędności tam, gdzie jest to najmniej pożądane...
Opinie (58)
-
2002-09-09 08:17
a po co komu karetki
niech zaczną wymierać ludzie w sposób odczuwalny dla
władzy.już się płaci praktycznie 100% za leki , po reformie pana Łapińskiego ,szpitale i oddziały redukuje się systematycznie , teraz karetki ,a następnie trzeba zwiększyć
grunty na cmentarze w Gdańsku lub ilość krematoriów.
szcześliwego zdrowego życia Gdańszczaninie- 0 0
-
2002-09-09 08:24
wielka rewelacja??
Wcale ten odcinek drogi aż nie daje takich rewelacyjnych efektów (przynajmniej w takiej postaci ) . I tak wszystkie samochody korkują się przy ulicy Stryjskiej albo na węźle Franciszki Cegielskiej. Trzeba tam odstać swoje i tak .
- 0 0
-
2002-09-09 08:33
do Porciaka
podaj nazwe partii na ktora mozna zaglosowac, partie, ktora ma choc troche sensowny program i taka, w ktorej sa ludzie mowiacy prawde. tacy, ktorym zalezy na zmianach a nie na wlasnym portfelu. i wtedy 3maj mnie bo juz lece sie ustawic pod lokal wyborczy.
- 0 0
-
2002-09-09 08:57
Podaje jako
przyklad jak za Odra jest. Mieszkam w miescie, ktore posiada
ok. 150 000 mieszkancow. Sa 3 zrodla skad wyjezdzaja karetki. Zawodowa Straz Pozarna, Niemiecki Czerwony Krzyz i Malteser.U kazdego z tych zrodel stoi po kilka karetek.
Czerwony Krzyz i Malteser w duzej czesci utrzymuja sie z datkow ludnosci. Robia akcje w najbardziej uczeszczanym
miejscu i zapisuja ludzi chetnych do pomocy.- 0 0
-
2002-09-09 09:06
no właśnie Krz$siek no właśnie..
tylko nie partia ,tylko nie to..
na razie chyba pozostają niezależni kandydaci....
wiem wiem
oni też później szybko uzależniają sie ...- 0 0
-
2002-09-09 10:03
...
Nawet niezależny kandydat nic nie zdziała, miesiąc dwa i ustawią go odpowiednio albo odpowiednią zaliczkę wręczą!
A tak a propo ciekawe co by było gdyby to jakiemuś managerowi potrzebna była nagła pomoc służby zdrowia...Karetka??? Ach zapomniałam pewnie najnowszy model Merca albo BMW podwiózł by chorego i to z pewnością do jakiejś prywatnej kliniki....- 0 0
-
2002-09-09 10:14
Teraz to się q...a wkurzyłem
4 "R"-ki na Gdańśk, kogoś poj...o. Co to ma być?
Jak można oszczędzać na czymś takim. W innych krajach w okolicach obwodnic, czy dróg wyjazdowych czuwają medyczne helikotery, ale u Nas tego NIE MA. Więc jedynym źródłem są karetki.- 0 0
-
2002-09-09 10:24
brawo kasa
niech te nieroby z karetek reanimacyjnych wezmą się wreszcie do roboty. 4 erki w zupełności wystarczą
- 0 0
-
2002-09-09 10:24
2 tygodnie temu mialem ostre zapalenie korzonkow, tak ze w ogole n ie moglem sie ruszyc. Na karetke czekalem 3 godziny. Ciekawe ile teraz bym czekal?
- 0 0
-
2002-09-09 10:31
Blogoslawie
ze mieszam w Gdyni, a Gdanszczanom wspolczuje (szczerze)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.