- 1 Znaleźli ją w lesie podczas burzy (44 opinie)
- 2 Powodzie błyskawiczne groźniejsze niż burze (75 opinii)
- 3 Pługopiaskarki wyjechały na drogi (34 opinie)
- 4 Ulewa przeszła przez Trójmiasto (102 opinie)
- 5 Kładka na Wyspę Spichrzów znów działa (60 opinii)
- 6 Na lotnisku szybko wyrobisz paszport (103 opinie)
Niewidomy Paweł zdobywa Andy
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/25/300x0/25412__kr.webp)
- Wspinałem się przez kilka lat w Norwegii, gdzie byłem na stypendium - wspomina Paweł Urbański. - Po kilku latach przerwy, szczególnie teraz, kiedy trenuję judo, chęć wędrowania po górach we mnie na nowo odżyła.
Paweł Urbański jest niewidomy od 11 lat. Utrata wzroku to w jego przypadku efekt pogłębiającej się retinopatii wcześniaczej. W studiowaniu ekonomii (już V rok) pomaga mu specjalne oprogramowanie komputerowe, które czyta głośno to, co jest na ekranie i dodatkowo "przerabia" zwykły tekst na pisany alfabetem braille'a.
Przeloty i sprzęt
Paweł sam wziął na siebie ciężar zorganizowania wyprawy w Andy. Na jego głowie są sprawy związane z finansami, sprzętem, przelotami.
Łącznie w wyprawie, która rozpocznie się 31 stycznia, weźmie udział 10 osób, głównie osób wspinających się i członków sekcji judo. Nadal trwają poszukiwania sponsorów wyprawy. Uczestnictwo jednej osoby to koszt 10 tys. zł.
Góra treningowa
Po wylądowaniu w Santiago de Chile, grupa poleci do Mendozy, najbliższego lotniska w pobliżu Aconcaguy. Stamtąd busem w kierunku góry. Wyprawa ma trwać 12-14 dni. W Mendozie uczestnicy wyprawy spotkają się z tamtejszą Polonią.
Dlaczego na cel wyprawy wybrano andyjską Aconcaguę? Bo jest wysoka, a jednocześnie wiedzie na nią wiele dróg. Ta, którą pójdzie gdańska grupa należy do najłatwiejszych. Z uwagi na szczególne warunki atmosferyczne, na górze są jednak problemy z oddychaniem, pod tym względem przypomina ona ośmiotysięczniki. Aconcagua słynie też z błyskawicznych, czasami bardzo niebezpiecznych zmian pogody.
Czucie ruchu
A jak przed próbą zdobycia najwyższego szczytu Andy czuje się Paweł? - To nie jest tak, że ktoś musi mi pokazywać, gdzie mam położyć rękę - mówi Paweł. - Jeśli idę za kimś, to czuję, że zrobił większy krok, czy podciągnął się.
Paweł ma też na swoim koncie wyczyny narciarskie. Jeździł przez półtora roku, w towarzystwie kolegi, który mówił mu co robić. Tylko raz zdarzył się wypadek, gdy niewidomy chłopak wpadł na snowboardzistę.
- Ludzie niewidomi nieczęsto decydują się na takie wyprawy - mówi Ewa Redzińska, przewodnicząca zarządu okręgu pomorskiego Polskiego Związku Niewidomych. - Z drugiej strony pomysł Pawła na zdobycie góry nie jest niczym nadzwyczajnym. Uprawiamy wszystkie dostępne sporty, bieganie w maratonach, pływanie, skoki, to tylko kwestia pewnej metody.
|
Opinie (161) ponad 20 zablokowanych
-
2007-01-09 16:47
jasne
pantofelku:-)- 0 0
-
2007-01-09 16:48
Dasz Rade.
Zeby sie Tobie udalo. Powodzenia.
- 0 0
-
2007-01-09 16:49
o zgrozo...
walenie, wieloryby i inne gatunki tego forum, jak dobrze że grozi wam wyginięcie...
- 0 0
-
2007-01-09 16:50
gdzie jest mój pantofelek
zwany dalej kokietką ?
- 0 0
-
2007-01-09 16:54
dziwię ci się Paweł z jednego powodu
że wziąłeś na siebie cały trud organizacyjny
jak na 10-cio osobowy team, to pozostali nie wysilają sie zbytmio
moja młodsza bierze udział w uczelnianym programie i też, mimo licznych deklaracji, pozostała sama, z telefonami, mailami do sponsorów itd
jeżeli sie zgodzisz pokaże jej ten artykuł i zapytam czy przy okazji obdzwaniania róznych firm nie wspomniała słówkiem o Tobie i twojej wyprawie....- 0 0
-
2007-01-09 16:55
Powodzenia!!!!!!!!!
- 0 0
-
2007-01-09 16:56
e kumpele
zamiast banalnych pozdrówek ruszcie dupcie i znajdźcie koledze choć jednego sponsora:-)- 0 0
-
2007-01-09 16:56
gallux
ty moja królowo nie zagaduj przeciez moja ty jesteś jak Danusia z "Krzyżaków"
- 0 0
-
2007-01-09 16:57
Galluks
zajmij się czymś
- 0 0
-
2007-01-09 16:59
ja przynajmniej moge sie czymś zająć:-)
tobą zaś pierdziliszko pospolita, to powinni się zająć:-)
najlepiej dobrzy psychiatrzy.....- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.