• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nocleg na lotnisku

msz
9 sierpnia 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 09:42 (9 sierpnia 2007)
Najnowszy artykuł na ten temat Parkują w polu kapusty, by oszczędzić 9 zł

Każdy kto się decyduje na przelot tanimi liniami lotniczymi powinien być przygotowany na obniżony komfort przelotu. Jak się okazuje, powinien być również przygotowany na kilkunastogodzinne opóźnienia i ewentualny nocleg na lotnisku...

Wczoraj o godz. 21.15 samolot linii Ryanair miał odlecieć z Rębiechowa do Frankfurtu. Niestety z powodu usterki lot zawieszono. Najpierw ponad stu pasażerów dwie godziny czekało w samolocie, potem kazano im wrócić do terminalu. Część pojechała do domów lub hoteli (na własny koszt), a część spędziła noc na lotnisku.

O 6 rano grupa pasażerów poleciała do Dortmundu - musieli jednak dopłacić do swoich biletów.

- To my musimy dopłacać ze swoich pieniędzy za uszkodzony samolot? - dziwi się jedna z pasażerek.

Dopiero przed południem do Gdańska przylecieli mechanicy z Wielkiej Brytanii by naprawić usterkę. Samolot odleciał z Gdańska ok. godz. 12.30. Póki co nie wiadomo, jak firma ma zamiar zrekompensować pasażerom te utrudnienia.

Podobna sytuacja miała miejsce w połowie lipca we Wrocławiu, kiedy samolot linii Ryanair nie wyleciał z powodu pękniętej szyby w kabinie. Nad usterką pracował mechanik ściągnięty z Anglii. Pasażerowie odlecieli w kierunku Londynu z 12 godzinnym opóźnieniem.
msz

Opinie (67) 10 zablokowanych

  • I jeszcze takie przemyślenia:
    Jeśli ktoś uważa, że godności mu ujmuje latanie tanimi liniami, to naprawdę bardzo to cóż... może coś w tym jest, jak godność g...wniana, to i byle drobiazg może ją uszczerbić ;)
    Gallux, bądź łaskaw nie zwracać uwagi na moje wpisy, a swoje myśli na mój temat zachowaj dla siebie, nie jestem ich ciekawa. Dałeś już popis swojej osoby i naprawdę więcej nie mam ochoty z tobą dyskutować.

    • 0 0

  • ooops, coś się posiekało.

    Miało być: Jeśli ktoś uważa, że godności mu ujmuje latanie tanimi liniami, to naprawdę bardzo to dobrze świadczy o danej osobie... cóż... może coś w tym jest, jak godność g...wniana, to i byle drobiazg może ją uszczerbić ;)

    • 0 0

  • Czarna Żmija

    Kasiu, ale z kozami i innymi zwierzakami jeszcze nie leciałaś. Kiedyś byłem świadkiem transportu Żydów z Mołdowy do Izraela, aj co to były za hece.
    A kiedyś zabrakło dla mnie miejsca (na dalekim wschodzie) i leciałem z stewardesą na moich kolanach (w ich kabinie)i powiem Ci, ze nie czułem wcale ciężaru, o innych miłych doznaniach nie wspomnę.

    • 0 0

  • No nie leciałam, ale w tanich liniach chyba nie latają kozy? ;) To chyba gdzieś w Rosji czy coś...
    Nie widzę prawdę mówiąc wielkiej różnicy pomiędzy tanimi liniami a klasą ekonomiczną innych linii na trasach europejskich - nie wiem jak z atlantyckimi, bo nie leciałam. Różnicą jest to, że w normalnych liniach dostaje się posiłek w cenie biletu - atrakcja średnia, bo samolotowe żarcie przeważnie jest kiepskie, poza tym na krótkiej trasie jest to przeważnie tylko kawa i batonik. Jeśli ktoś sobie wyobraża, że jak tania linia, to samolot będzie stary i stewardessy brzydkie, to od razu widać że nie był i nie widział, więc tylko sobie obciach robi wypowiadając się w temacie, nie po raz pierwszy zresztą i niestety jestem pewna że nie ostatni. Inna sprawa, że bilety w tanich liniach nie zawsze są tanie.
    Latanie ze stewardessami na kolanach w dzisiejszych czasach to wielka bujda na resorach ;) chyba że to było ze 30 lat temu.
    W ogóle cały problem opisany w artykule to dla mnie jakieś bredzenie nie wiedzącej czego chce osoby. Komentarze pod artykułem też od czapy. Kupując bilet na pośpieszny Działdowo-Pcim Dolny nikt nie spodziewa się komfortu a la Eurocity Paryż - Bruksela, no chyba że ten ktoś to jakaś osoba z pretensjami do wielkiego świata, co wyżej s... niż tyłek ma. Poza tym, co ma prezes portu lotniczego do warunków przewozu oferowanych przez dane linie lotnicze?

    • 0 0

  • Wszystkie linie traktują pasażerów jak zło konieczne

    W SAS posiłek zaczynają serwować dopiero od klasy Flex.
    Też zdarzyło mi się czekać kilkanaście godzin, bo mechanik leciał z Kopenhagi. A ponieważ było to w dzień, nikt nam hotelu nie zaproponował.
    Kiedyś wracałam z Belgii przez Kopenhagę i mieliśmy opóźnienie bo był strajk na lotnisku w Brukseli.
    Lądowaliśmy 15 minut przed startem samolotu do Gdańska. Ostatniego tego dnia.
    A mimo to nie poczekał na 5 pasażerów. Co z tego, że mielismy nocleg w hotelu, jeżeli bagaże zostały w Brukseli???
    Uważam, że linie sprzedały nasze miejsca, chociaż oni się tłumaczą tylko wyjątkową punktualnością.
    A następnego dnia czekaliśmy 15 minut na spóźnionych pasażerów, chociaż ten samolot wracał po godzinie, a nie następnego dnia rano.

    • 0 0

  • Poza tym, co ma prezes portu lotniczego do warunków przewozu oferowanych przez dane linie lotnicze?

    No nie przesadzaj, stawia warunki może dla Cibie Kasiu brzmi to absurdalnie, ale polski pasażer może wybrać się w podróż samolotem na drugi koniec świata z przewoźnikiem, którego samoloty nie lądują na naszych lotniskach. Jest to możliwe dzięki umowom między liniami lotniczymi z dalekich krajów a liniami, które operują z Polski, i dzięki sojuszom lotniczym, których członkowie dostosowują do siebie swoje rozkłady lotów i taryfy (tzw. umowy code-share o wzajemnym wykorzystywaniu miejsc w samolocie przez dwie linie). Musze Ci powiedzieć, ze jeszcze 15 lat temu można było w ten sposób zwiedzić pół świata.
    Korzystając z takiego przelotu, pierwszy etap podróży spędzamy na pokładzie samolotu, który dowozi nas do dużego portu, najczęściej w Europie Zach. Tam przesiadamy się do maszyny, która zawiezie nas już bezpośrednio do celu na innym kontynencie.
    Wielu - dla nas egzotycznych - przewoźników wybiera tę formę pozyskiwania klientów, bo taniej im jest kooperować z kilkoma przewoźnikami, którzy dowiozą im pasażerów na lotnisko, niż wysyłać po klientów własne maszyny. Musisz mi uwierzyć, ponieważ byłem pare razy kierownikiem technicznym wyprawy.
    Zrobiliśmy przegląd przewoźników, którzy mogą zaoferować nam podróże w egzotyczne miejsca oddalone o tysiące kilometrów od Polski. Warunkiem było, by linia miała specjalne ceny na wyloty z Polski. A także ceny biletów bez opłat dodatkowych.
    Kasieńko miła, życie to przygoda a podroż np. do gwiazd zgodnie z stosownymi równaniem i z odpowiednimi teoriami pozwala nam doścignąć i prześcignąć naszych antenatów i pozwala pozostawać ciągle młodym.
    Pozdrawiam

    • 0 0

  • nie jestem snobem

    Nie jestem jakims snobem ale leciałem kilkanascie razy do rzymu w ciagu kilku lat LOTem nie jest to przeciez tania linia lotnicza a odwalają identyczne fuszerki.Spoznienia ogromne.Przez spozniony lot spałem na lotnisku w Rzymie w Fiumincino. No cóż zgubione bagazę to tez normalka.Ale jak mi zniszczyli walizke (oderwali rączkę całą od walizki)to co prawda oddali pieniądze za zniszczenia - to m sie chwali ale tak czy inaczej bilety LOTu są obliwdliwie drogie.

    • 0 0

  • Nadal nie dostrzegam związku między tym co napisałeś, a prezesem portu lotniczego.

    • 0 0

  • Wszyscy tu narzekający, marudziliście jak pisałem, o pilnym i jak najszybszym wybudowaniu terminalu z zapleczem z prawdziwego

    zdrzenia w Gdyni-Kosakowie(BD) Bo tylko to jest w stanie uzdrowić sytuacje przed dzisiejszą bylejakością.
    Pisałem tu kilkakrotnie, że lądowanie na wielkich lotniskach, jak np. Frankfurt czy Heathrow, to okazja, by przyjrzeć się fascynującemu spektaklowi, jakim jest współczesny ruch lotniczy. Z wysokiej odległości widok np. jumbo-jeta w powietrzu i jakie robi wrażeni.
    Niektórzy z pasażerów, do których się zaliczam czekają przede wszystkim na znane z przewodników panoramy wspaniałych krajobrazów, ale i wielkich miast, które dobrze widać podczas podchodzenia do lądowania (znawcy polecają przede wszystkim te położone nad morzem, jak Stambuł, Dublin, Lizbona czy Ateny). Dlaczego w Polsce nie miałaby być Gdynia. Warunek podstawowy to ten, że MArszałek Kozłowski nie będzie preferował "Lotów ślizgowych" lub "lotów koszących Gdynię". Więc apeluje do marszałka, aby wzniósł się na maksymalną wysokość bo z tej pozycji kosztem stopniowej utraty "góry"z pewnej odległość lepiej dostrzec, bo w innym wypadku historia określi pana jako człowieka niskiego lotu.
    myślę, ze kazdy nawet mniej rozgarnięty może to wszystko zrozumieć i pojąć w lot.
    A związków operatorów lotnisk z poszczególnymi liniami jest wiele, ale to już zarządzanie nieruchomościami komercyjnymi i publicznymi, ponieważ czasy gdy lotniskami cywilnymi zarządzał tylko PLL i pewien generał C. już sie dawno skończyły.
    Dobranoc i miłych snów życzę. Pozdrawiam

    • 0 0

  • nic im sie nie stalo, polecieli pozniej autobusem jechali by dluzej

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane