- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (432 opinie)
- 2 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (127 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (168 opinii)
- 4 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (57 opinii)
- 5 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (271 opinii)
- 6 Piłeś? Nie włamuj się do auta (56 opinii)
Nocna komunikacja. Relikt czasów minionych do poprawki
Trzecia dekada XXI wieku. Płacimy zegarkami, zamawiamy zakupy i jedzenie w aplikacji, chcemy lecieć turystycznie na Marsa. A w tak przyziemnej kwestii, jak nocna komunikacja miejska, wciąż tkwimy w zamierzchłych czasach. Czy rozwój nie powinien oznaczać zmiany myślenia także w tej kwestii?
Ciągle mówi się o mieście jako o żywej tkance, która ewoluuje, adaptuje się do zmieniających się realiów i oczekiwań mieszkańców. W wielu przypadkach tak się dzieje, ale trudno nie odnieść wrażenia, że nocna komunikacja miejska - w tym konkretnym przypadku skupiam się na Gdańsku - leży i kwiczy.
To kwestia tras tak długich, że można je nazwać wycieczkowymi oraz godzin, w których autobusy nocne zaczynają wyjeżdżać na ulice.
Nie trzeba być geniuszem, aby zauważyć, jak bardzo zmieniło się wieczorne życie miasta. Nie mówię o weekendach, a o tygodniu pracy. Wiele osób wraca do domu po godz. 23. Dotyczy to zwłaszcza pracujących w usługach i gastronomii. Koniec pracy, trzeba wszystko podliczyć, posprzątać, zamknąć sklepy. I jak wtedy wrócić normalnie i szybko do domu? Nie da się. No chyba że ktoś mieszka trzy przystanki dalej.
Jeśli ktoś do do domu musi dojechać linią N9, to ma do wyboru dwie opcje - albo chwilę przed północą albo chwilę przed 3 nad ranem. Podobnie autobus N78 - tyle że tu jeszcze jest jedna opcja po północy. Większość linii odjeżdża jednak co godzinę, szkoda tylko, że w większości przypadków ich trasy są bardzo długie i okrężne.
To naprawdę bezsensowne. Wprowadzając tramwaje, można poskracać odległości pokonywane przez autobusy, tworząc samoistnie miniwęzły przesiadkowe w Oliwie, we Wrzeszczu, w centrum. Miasto żyje także nocą. Oczywiście, z mniejszą intensywnością, ale w weekendy lub gdy są duże imprezy widać, że zmiany w komunikacji są potrzebne.
Nasze życie się zmienia i miasto powinno się do niego dostosować. Autobusy nocne powinny jeździć dopiero od północy, do tego czasu powinny jeszcze funkcjonować linie dzienne.
A te kończą kursowanie w przedziale godzin ok. 22:20-22:50. Zaraz potem, między 23 a 23:30 wyjeżdżają linie nocne, które w większości - jak wspomniałem - kursują dość często, ale na trasach mało przyjaznych mieszkańcom. Dlatego, mając na uwadze spory ruch jeszcze do północy, logicznym wydaje się, że linie dzienne powinny zostać wydłużone właśnie do tej godziny, z kursowaniem maksymalnie co 30 minut.
Ale to nie wszystko. Aby nocna komunikacja była sprawna i zachęcała do korzystania z niej, konieczne są też inne zmiany. Nie może być tak, że większość linii, które łączą - wydawałoby się - bliskie sobie punkty, jadą najbardziej okrężnymi drogami z możliwych.
Dla przykładu - ktoś kończy pracę po 22 w centrum, ale mieszka we Wrzeszczu. Blisko, prawda? Pierwszy nocy autobus w tym kierunku odjeżdża równo o 23 z dworca. O której dojeżdża do okolic Galerii Bałtyckiej? Po około godzinie! A wszystko dlatego, że poprowadzono linię N3 naokoło, przez lotnisko.
Zamiast tego, czy nie lepiej zwiększyć liczbę linii, które kursują co pół godziny w nocnych godzinach szczytu, za to na krótszych dystansach?
Jestem pewien, że wówczas ludzie chętniej wsiadaliby do autobusu, niż wybierali przewozy z aplikacji taksówkarskich. To jest prosta matematyka - jeśli w kilkanaście minut mogę być w domu za góra 20 zł, to wiadomo, że wybiorę tę opcję zamiast nierzadko godzinnej podróży, mimo że kosztuje zaledwie 5 zł albo tyle, co nic, jeśli mam bilet miesięczny.
Z pomocą mogą przyjść wspomniane wcześniej tramwaje. Dlaczego, mając kilometry torów i kilka możliwości połączeń niemal całego miasta, nie korzysta się z tego rozwiązania? Maksymalnie cztery nocne linie tramwajowe - ale wystarczyłyby nawet dwie - sprawiłyby, że poruszanie się po Gdańsku byłoby naprawdę wygodne i przyjemne. One w pełni mają szansę zastąpić połączenia autobusowe na linii Południe-Żabianka, łącząc dwa krańce miasta.
Do tego dochodzą długie odstępy między poszczególnymi kursami. Ja wiem, wszystko rozbija się o pieniądze. Żeby sfinansować zmiany, skądś trzeba je wziąć. Najłatwiej z droższych biletów, ale to zawsze budzi sprzeciw mieszkańców. Ale mam wrażenie, że próbując zachęcić mieszkańców do korzystania z komunikacji zbiorowej, miasto robi coś zupełnie odwrotnego.
Przykład - zakorkowane Południe. Jak ma nie być zakorkowane, jak kierowcy mają zostawić swoje auta pod domami, jeśli dojazd z Wrzeszcza czy centrum w okolice Szadółek to jest jakiś komunikacyjny tetris.
I ten tetris staje się jeszcze bardziej wymagającą grą w nocy. O ile jeszcze w dzień, powiedzmy, że jakoś to funkcjonuje, tak w nocy mamy do czynienia nie z nowoczesną aglomeracją, lecz taką sprzed kilkudziesięciu lat, kiedy życie nocne wyglądało zupełnie inaczej.
Czy nikt nie dostrzega tego problemu, czy po prostu nie ma pieniędzy na zmianę w tej kwestii?
Koniecznie trzeba przesunąć start nocnej komunikacji o godzinę do przodu, wprowadzić nocne tramwaje, zmienić trasy autobusów na krótsze, a także zwiększyć częstotliwość kursów w nocnych godzinach szczytu oraz zmniejszyć te gigantyczne dziury czasowe w rozkładach. Jeśli nie w dni powszednie, to przynajmniej w weekendy.
Opinie (267) 6 zablokowanych
-
2024-05-12 13:02
Komunikacja
To porażka tego miasta. Już dawno powinno być tutaj metro.
- 2 3
-
2024-05-12 13:10
A co z Gdynią? Tu w ogóle nie ma komunikacji nocnej (2)
Co godziny jeździ, albo wcale. Spróbujcie się dostać z Kolibek gdziekolwiek
- 5 2
-
2024-05-12 13:56
Z Kolibek moźna wrócić (1)
Z Nocnym Kochankiem
- 0 2
-
2024-05-12 15:15
Chyba z koliby:)
- 0 0
-
2024-05-12 13:22
Ogólnie cała komunikacja w trójmieście nadaje się tylko do zlikwidowania -jest to pokomunistyczny relikt do totalnej zmiany
- 1 1
-
2024-05-12 21:36
Niestety, nie tylko nocna komunikacja do poprawy - dzienna też
Komunikacja miejska w Gdańsku od lat nie miała gruntownego dopasowania do realiów. Cały czas skupiona jest tylko na linii Oliwa - Gdańsk.
wiele linii tramwajowych pokrywa się - tak samo jak autobusowe.
System tras powinien być bardziej rozproszony z przyjaźniejszymi punktami przesiadkowymi.
Rozwiązania są podawane przez pasażerów jak i kierowców ale ewidentnie widać brak chęci u osób decyzyjnych na gruntowne zmiany w układzie komunikacji- 0 0
-
2024-05-12 22:24
Widze że artykuł napisany przez laika w znajomości komunikacji miejskiej.
Tramwaje maja przerwe w nocy po to aby wykonac przeglady sieci trakcyjnej czy drobne naprawy torowiska , Autobus moze objechac miejsce prac drugim pasem , tramwaj nie . Zaraz by był lament że uruchomiono nocne tramwaje i ze codziennie jakaś linia ma objazdy. Zgodze sie za to że tak do 2 giej komunikacja nocna mogłaby działac co 30 minut . oraz że oprócz lini okrężnych przydałoby sie uruchomic krótsze w ,,lini prostej" .
- 0 0
-
2024-05-12 22:50
SKM do Letnicy! Więcej autobusów i częściej do Letnicy!
- 0 0
-
2024-05-13 00:24
30lat3k z Gdańska
Już jako 18 latek gdy taxi było za drogie, uberow nie było, to wiecznie narzekałem, że z imprezy 10km szybciej przejdę sam, niż miałbym czekać na autobus 1,5h po północy. Takie rzeczy to tylko w Gdańsku, a potem wszyscy się dziwią,ze w korku stoimy samochodami po 2-3h dziennie, jak nikt przy takich absurdach nie chce komunikacja miejska jezdzic.
- 0 0
-
2024-05-13 07:03
Linie nocne
Co za bzdura po co jechać z centrum do wrzeszcza na około N3 jak można jechać aleją zwycięstwa max do 20 min.
Po pierwsze jak ktoś kończy pracę o 22 w centrum to ostatnie tramwaje jeżdżą na tej trasie nawet do kilku minut po północy gdy jest to trasa po której zjeżdżają do zajezdni wrzeszcz.
Po drugie autobusy nocne na.tym.samym odcinku pokonują tą trasę w ok 15 min max
Wiem bo kożystam regularnie i nie mam z tym kłopotu.
Jeżeli mieszkasz dalej od centrum Gdańska przykład trasy N9 to zawsze będzie to miało jakieś wady. Na początek proponuję zapoznać się z trasami Linii nocnych- 0 0
-
2024-05-13 07:43
Czego chcieć
Czego chcieć od miasta w którym od wielu lat śmierdzi szadolkami i "nie da się" z tym nic zrobić. I wśród coraz większej liczby mieszkańców nie znajdzie się nikt kto weźmie się na poważnie za sprawy ważne
- 0 0
-
2024-05-13 07:56
Imprezy
Najbardziej boli powrót po większych imprezach w ergo czy stadionie, w innych miastach podstawiane są dodatkowe autobusy, bo ktoś ma dwie szare komórki że ludzie będą wracać do domu, u nas zawsze zaskoczenie.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.