• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nowy podział na klasy społeczne

Jakub Chabik
30 maja 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Klasy społeczne to nie to samo co grupy dochodowe. Klasy społeczne to nie to samo co grupy dochodowe.

Po ogłoszeniu nowych stawek podatkowych tzw. Polskiego Ładu, przez polskie media przetoczyła się dyskusja o sprawiedliwych i niesprawiedliwych systemach podatkowych. Dyskusje te w większości stawiają znak równości pomiędzy pojęciem "klas społecznych" a "grup dochodowych". Zarabiasz dużo - jesteś bogaty. W okolicach średniej (mediany) - jesteś średniakiem. Poniżej - należysz do klasy niższej. Te definicje są błędne i to z kilku powodów.



W jakiej klasie społecznej uważasz, że jeteś?

Po pierwsze, nie uwzględniają obciążeń - a przecież wiadomo, że rodzina z dwójką dzieci spłacająca kredyt będzie realnie mniej "zamożna" niż małżeństwo emerytów, które nikogo na utrzymaniu nie ma, zobowiązania spłaciło i zasila domową spiżarnię przetworami własnego wyrobu. Mimo że mają takie same dochody.

Drugi błąd to bazowanie na szeroko omawianym badaniu GUS. Nie ujawnia ono bowiem dochodów ze źródeł innych niż praca - a więc najmu, dywidend, produkcji rolnej, świadczeń - a one potrafią być dość pokaźne.

Widać to świetnie po oświadczeniach majątkowych osób publicznych - wiele posiada np. mieszkania albo lokale usługowe na wynajem i właściwie nie muszą pracować.

Klasy społeczne, a kapitał społeczny i kulturowy



Badanie to nie obejmuje szarej strefy - a szacuje się, że nawet ok. 60 proc. osób na stanowiskach robotniczych i nie tylko, otrzymuje znaczną część wynagrodzenia "pod stołem". Wystarczy, abyśmy przypomnieli sobie, kiedy ostatnio hydraulik, opiekunka albo nawet korepetytor wystawili nam paragon z kasy fiskalnej (i czy kiedykolwiek).

Wreszcie, badanie nie obejmuje dwóch rodzajów niematerialnego kapitału - kapitału społecznego i kulturowego, który w pewnym stopniu może zrekompensować kapitał finansowy. Jeśli sami znamy obce języki, możemy zadbać o edukację językową dziecka, oszczędzić na dodatkowych lekcjach i otworzyć mu nowe możliwości. Jeśli mamy znajomego lekarza, możemy ominąć kolejki i uzyskać bezpośrednią i szybką poradę. Jeśli potrafimy korzystać z tanich lotów i dobrodziejstw couchsurfingu, nasza wycieczka zagraniczna może być znacznie tańsza niż kupiona w biurze podróży.

Niektórzy rolnicy też są w klasie wyższej



Klasa wyższa to także wyłączeni z opodatkowania rolnicy wielkoobszarowi. Klasa wyższa to także wyłączeni z opodatkowania rolnicy wielkoobszarowi.
Tak więc powinniśmy przyjąć inne definicje klas. Bazujące nie na tyle na dochodach z pracy, ile pozycji społecznej i różnych rodzajach kapitałów.

Klasą wyższą jest ten, który nie musi pracować w ogóle, jeśli pracuje, to chce, bo posiadany majątek lub kapitał społeczny albo kulturowy daje dostatecznie wysokie dochody i dobre życie. To ludzie z dużym majątkiem, liczonym w dziesiątkach milionów złotych, ulokowanym tak, że daje regularną rentę. To celebryci, niektórzy naukowcy posiadający po kilka etatów tu i ówdzie, kadra ordynatorsko-profesorska w medycynie. Właściciele średnich i dużych firm, niepełniący w nich funkcji zarządczych.

Klasa wyższa to także ludzie uprzywilejowani wysokimi, nierynkowymi pensjami - np. część zawodów regulowanych. Albo wyłączeni z opodatkowania - np. rolnicy wielkoobszarowi. Ale również stosunkowo nowa grupa: oligarchia i nomenklatura władzy oraz ich rodziny, krewni, powinowaci i znajomi, którzy pobierają pieniądze za "doradztwo", "konsultacje" w spółkach Skarbu Państwa, choć realnie nic nie robią. Wyróżnikiem klasy wyższej jest więc zamożne i przyjemne życie przy ograniczonym albo żadnym wysiłku.

W klasie średniej jest też część emerytów



Klasą średnią jest niemała część emerytów, gdzie np. wspólne dochody wynoszą 4-5 tys. złotych, a mają już spłacone wszystkie życiowe zobowiązania.
Klasą średnią jest niemała część emerytów, gdzie np. wspólne dochody wynoszą 4-5 tys. złotych, a mają już spłacone wszystkie życiowe zobowiązania.
Klasą średnią są ci, którzy pracować muszą, ale mają dużo swobody w decydowaniu gdzie pracują, co dokładnie robią, a także nadwyżki finansowe, które pozwalają im na dużą decyzyjność w podstawowych kwestiach. Wyjazdy, noclegi, posiłki (co, gdzie, z kim, kiedy); korzystają z rekreacji oraz dóbr kultury.

Klasą średnią są więc pracujący, uzyskujący dochody i posiadający pewien majątek, natomiast także definicję tę spełnia np. duża część tzw. tradycyjnej inteligencji - np. urzędnicy, prawnicy czy nauczyciele. Braki dochodów i kapitału finansowego z powodzeniem kompensują kapitałem społecznym i kulturowym.

Klasą średnią jest niemała część gospodarstw emeryckich, gdzie np. wspólne dochody wynoszą 4-5 tys. złotych, ale jest wspólne mieszkanie, spłacone zobowiązania, nikogo na utrzymaniu, zaś usługi są dla nich w dużej mierze darmowe.

Choć zabrzmi to dziwnie, klasą średnią jest także część świadczeniobiorców - tacy, którzy z rozmaitych świadczeń i zasiłków uzyskują 3-4 tys. złotych, a usługi, na której inni muszą pracować (np. mieszkanie, media i wypoczynek), mają za darmo lub po obniżonej cenie. Klasa średnia na ogół pracować musi, ale posiada szeroką decyzyjność gdzie, jak dużo - a także jak spędza czas.

W klasie niższej są nawet przedsiębiorcy



Klasą niższą są też osoby dobrze zarabiające, ale których zobowiązania pochłaniają większą część dochodu. Klasą niższą są też osoby dobrze zarabiające, ale których zobowiązania pochłaniają większą część dochodu.
Podstawowym wyróżnikiem klasy niższej jest brak nie tyle dochodów, co decyzyjności. Klasy niższe to przede wszystkim biedni emeryci, większość rencistów oraz wielu tzw. ubogich pracujących - ludzi, których etat (o ile go mają) nie pozwala na pokrycie niczego więcej niż czynszu, mediów i podstawowych potrzeb. Także - rodziny z osobą niepełnosprawną albo zniedołężniałą - co z tego, że mają dochody, skoro zdrowie i rehabilitacja pochłaniają ich lwią część?

Klasą niższą są też osoby pracujące i teoretycznie dobrze zarabiające, ale których zobowiązania (np. raty kredytu, utrzymanie samochodu i dojazdy, czynsz oraz media) pochłaniają większą część dochodu.

Także spora część przedsiębiorców, którzy nie mają stałych kontraktów, umów i żyją od zlecenia do zlecenia. Pieniądze "wpadają" im nieregularnie, nawet jeśli są duże, a ich rezerwy nie zawsze pozwalają na przetrwanie okresu między zleceniami. Epidemia i lockdown pokazały to bardzo dobitnie.

W klasie niższej nie ma miejsca na kulturę, rozwój, wypoczynek czy rekreację, bo nie ma pieniędzy i czasu. I nie ma też kapitału kulturowego, aby skorzystać z wyższych form takiego spędzania czasu - np. pójść do teatru zamiast zasiąść przed telewizorem.

Polski Ład pomaga klasie wyższej



Główne założenia Polskiego Ładu. Główne założenia Polskiego Ładu.
Główny błąd Polskiego Ładu polega na tym, że niczego nie wyrównuje. Albowiem uderza w część klasy niższej (ubogich przedsiębiorców i rodziny z wysokimi dochodami, ale i wysokimi wydatkami) oraz klasę średnią pracującą. Pomaga zaś klasie wyższej, bo nie zmienia opodatkowania dochodów z majątku (nie zmieniają się stawki podatku od najmu, dochodów kapitałowych czy spadków) i utrwala władze oligarchii i nomenklatury.

Pomaga niewielkiej części klasy średniej (np. gospodarstwom z dwoma średnimi emeryturami, świadczeniobiorcy). Przedsiębiorców dociąża, ale ubogim pracującym nie daje ulgi. Bowiem, co nowe podatki oddadzą, szybko zabierze inflacja, która wynosi już ponad 5 proc. rok do roku i szybko rośnie.

Nadwyżka uzyskana z ewentualnego wprowadzenia kwoty wolnej zostanie już w pierwszym roku "zjedzona" przez galopujące ceny, zwłaszcza usług i mediów.

O autorze

autor

Jakub Chabik - inżynier, menedżer, publicysta, naukowiec. Zajmuje się technologiami informatycznymi. Od ponad 20 lat popularyzuje naukę, technikę oraz biznes w mediach. Od ponad 20 lat bezgranicznie zakochany w Trójmieście i Pomorzu. Od 5 lat wykładowca Politechniki Gdańskiej.

Opinie (515) ponad 20 zablokowanych

  • I tak to się żyje

    W kraju z czegoś tam i dykty.

    • 26 7

  • Opinia wyróżniona

    Jeśli ktoś ma 6000 zł brutto i myśli że jest w klasie średniej to jest w dużym błędzie - lub ewentualnie dostał mieszkanie w (61)

    w spadku po ojcu lub dziadku. Policzmy: 6000zl brutto to 4300 zł na rękę, rata kredytu to jakieś 2000zl + 1000 czynsz i inne opłaty (prąd, telefon, TV itp) + 500 zł na paliwo i zostaje nam bagatela 800 (bez auta ok 1200) zł na miesiąc na jedzenie, leki, ciuchy itp (bogactwo aż przelewa się uszami).

    • 581 29

    • (7)

      Są tacy co nie mają kredytu i auta.I mieszkają sobie np na Rodos)

      • 22 41

      • chyba wiesz to po sobie

        • 17 1

      • 30 lat i tez niestety mieszkam na rodosie (4)

        nie stać mnie na wynajem, kredytu nie dostane bo wlasna dzialalnosc i nieregularne faktury, a rodo 15 tysi uzbierałem przez 3 lata i kupiony, za 20 lat co najwyzej czeka mnie klasa menela, bo o tym autor zapomnial napisac.

        ps. grunt ze woda i prąd cały rok na rodosie, bo nie każdy ma!

        • 18 2

        • (1)

          Polskie prawo reguluje tę kwestię w sposób jednoznaczny art. 12 ustawy z dnia 13 grudnia 2013 r. o rodzinnych ogrodach działkowych jasno wskazuje, że na terenach ROD obowiązuje zakaz zamieszkiwania. Kwestię tę precyzuje dodatkowo ogólnopolski regulamin ROD:

          § 7
          1. Działka nie może być wykorzystywana do zamieszkiwania.
          2. Przez zamieszkiwanie rozumie się przebywanie z zamiarem skupienia i realizacji swoich spraw życiowych.
          3. Altana działkowa na terenie działki w ROD nie jest obiektem mieszkalnym; przebywanie w niej nie może stanowić podstawy do urzędowego potwierdzenia czasowego lub stałego pobytu.

          • 4 2

          • prawo wiele rzeczy reguluje

            ale czasem nie da się go nie złamać

            • 3 1

        • (1)

          No i to jest problem ROD właśnie... prąd i woda cały rok wiec fawele rosną....

          • 0 0

          • za to na tych bez wody i prądu jest plaga kradzieży..

            • 0 0

      • True

        Rodzinne Ogródki Działkowe Otoczone Siatką ;) RODOS :P

        • 10 0

    • według kaczora taka osoba to bogacz (3)

      masakra... a socjał zarobi 1500zł, resztę dostanie z socjału i będzie po równo. Acha, ta sprawiedliwość!

      • 66 17

      • wedlug donalda lewandowski to patriota (2)

        • 19 26

        • Nie, lepiej niech robi z siebie d**ila i gra w tej podwórkowej lidze zwanej ekstraklasa... gdzie klasy za grosz nie ma.

          • 11 2

        • A Grosik już tak, bo śpiewa "przez twe oczy zielone". Pisowskie prostactwo.

          • 12 7

    • Trzeba solidnie pracować a nie będzie kredytów i dom będzie.

      Tylko obiboki biorą kredyty.

      • 8 116

    • (12)

      Dochod brutto (srednia z pitow z zeszlego roku) 17tys miesiecznie. Dwojka dzieci. Kredyt 1300, samochod kupuiny w kredycie 50/50. Splacony po roku. Oplaty za mieszkanie (z mediami, tv itd) 1000zl. Paliwo chyba ok 500zl. Do pracy jezdzimy jednym autem poniewaz oboje pracujemy blisko siebie. Stac nas na zycie bez kontroli cen, wyjazdy, restauracje. Do tego co miesiac odkladamy ok 2000zl (na kolejny samochod plus inne plany). Zyjemy normalnie, ale czy jestesmy klasa srednia? Wg artykulu tak.

      • 38 13

      • No klasą średnią, ale taką prawdziwą (4)

        Zarabiacie raptem 4 tysiące euro na miesiąc.

        • 22 3

        • A od kiedy to przelicza się na euro, żeby określić zasobność w Polsce? (2)

          • 23 5

          • żeby móc porównać się z europejskimi standardami (1)

            nie można mówić o klasie średniej, gdy zarabiasz mniej niż ekspedientka w niemieckim sklepie.

            • 7 3

            • można, życie jest tu dużo tańsze

              ekspedientki w Niemczech nie stać na kredyt za który kupiła by sobie mieszkanie

              • 3 5

        • raptem to ok 3780 EUR. Czyli zamiast 4000 jest mniej i to ok. 7%. Pewnie tak na okrągło liczyli pisowcy, ale co tam głupie naród pracujący za miskę ryżu się ni skapnie.

          • 3 1

      • To ja mam tak samo (2)

        Mam też z żoną 17000 brutto miesięcznie jedno dziecko, dwa samochody ale na wszystko mnie nie stać. Chyba żona rozrzutna za bardzo, proszę podać e-maila prześlę zdjęcie mojej może się żonami zamienimy?

        • 21 6

        • My z mężem mamy razem koło 20-25 tys. miesięcznie, dwójka dzieci. Około 10 tys. miesięcznie odkładamy, a i tak nie stać nas na dom w logicznej dzielnicy.

          • 4 5

        • ooo jestes zaradny , uczyłeś się i się powodzi , ok , więc będziesz utrzymywał tych co w szkołę kamieniami rzucali , zamiast studiowac balowali i pili a teraz bezradnie ręce rozkładają - pamietaj to dla dobra Polski i Polaków

          • 6 2

      • Ja mam 6tys netto (2)

        2,5tys kredyt +koszty stale (tv, telefon itp)
        1tys zł mamie, bo ma niska emeryturę (pol życia własną działalność, pol na etacie)
        Zostaje 2,5tys zł. Czy dalej jestem w klasie średniej ? 2,5tys tyle realnie mam dla siebie (jedzenie, paliwo, środki czystości, higieny, leki), więc jednak klasa niższa.

        • 6 3

        • jak masz 2,5 tys. na swoje wydatki to nie jest klasa niższa

          klasa niższa to życie od 1 do 1 i odkładanie kasy na bułki, bo chleb tańszy

          • 4 1

        • klasa wyższa od niższej ;) mi też zostaje 2900 ale raz w roku 2 tygodnie poza Polską jestem, autko stare ale jare, nie ma się co spinać, nie każdy musi być Bezosem

          • 0 1

      • no moim zdaniem jesteś bo ja nowego samochodu nie mam, zarabiam 1/3 tego co Ty, rata na kredyt podobna, czynsze i media mniej

        • 0 1

    • (9)

      Jeżeli 6 tys. brutto przy jednej osobie pracującej w rodzinie to słabo. Jeśli 2 osoby pracują to już daje znacznie więcej.

      • 15 14

      • Przy jednej osobie 6k to poniżej poziomu wegetacji, przy dwóch (druga zwykle zarabia mniej) zaczyna się robić znośnie na tyle ab (8)

        w miarę spokojnie, przy oszczędnym gospodarowaniu środkami żyć od 1 do 1 ale to nadal nie jest klasa średnia (jaką się ludziom wmawia).

        • 47 16

        • (5)

          Bez przesady, że 6k to wegetacja. Nie jest to nie wiadomo, jak dużo, ale też da się z tego wyżyć. Więcej pokory.

          • 20 13

          • Pożyjesz mieszkając z rodzicami lub na mieszkaniu jakie dzielisz z kilkoma innymi osobami. Jak chcesz żyć gdy na jedzenie, (4)

            ciuchy, leki, niespodziewane wydatki (np awarie) pozostanie Ci 1000 zł?

            • 18 4

            • (1)

              Średnia krajowa to ok.5300 zł brutto. Poniżej średniej krajowej zarabia mnóstwo ludzi, jakoś żyją. Mówię tu tylko o punkcie odniesienia.

              • 28 6

              • Ok żyją z rodzicami lub w mieszkaniu komunalnym - gdyby wzięły kredyt na swoje to by ich nie było na nic stać.

                • 20 3

            • Zarabiam 6k brutto, czyli 4300 na rękę (1)

              Nie mam dzieci i żyję sama w mieszkaniu własnościowym, za które płacę ok. 800 zł (czynsz + rachunki). Na jedzenie wydaję ok. tysiąca miesięcznie, czyli na całą resztę (leki, ciuchy, knajpy, wakacje itp.) zostaje mi jakieś 2,5 tysiąca miesięcznie. Nie wiem czy to tak mało, bo mi wystarcza na wszelkie zachcianki, a część odkładam w ramach oszczędności.

              • 4 1

              • gdybyś nie miała mieszkania własnościowego tylko kredytowane (jak większość ludzi) to byś 2 tys z tych 2,5 tys oddawała w kredyc

                i zostaje bagatela 500zł na leki, ciuchy, knajpy, wakacje itp...

                • 1 0

        • (1)

          Nie wiesz na jakim świecie żyjesz! Ja zarabiam 5k brutto i żyję spokojnie, zadowolony i syty. Więcej pokory ;)

          • 8 12

          • Ja zarabiam 3k brutto i też żyję jak król, nakupie se w biedrze pare kilo parówek ze zmielonego psa z budą, z łąki zerwe zioła do tego i z 20 kilo kartofli i jest gitara, żyć nie umierać. Należy również pamiętać o szczawiu i mirabelkach.

            • 6 3

    • sam mocno przekroczyłem drugi próg podatkowy

      i szczerze? Nie odczuwam tego. Koszty leczenia moich dwóch przewlekłych chorób zjadają ten zarobek (na NFZ mógłbym czekać, ponoć ktoś się doczekał). Wg GUS jestem więc "klasą wyższą", a po odjęciu kosztów leczenia, mieszkania i dojazdów do pracy - zostaje mi na ryż z kurczakiem (o ile kurczak jest w promocji).

      • 58 2

    • To jest wielka polityka... (1)

      Jeśli będzie więcej uboższych wtedy bardziej będą potrzebne pakiety socjalne choć nie są nic warte. Tak jak z pensja minimalna... Jej podniesienie nie było po to, aby podnieść jakość życia, tylko po to, żeby zwiększyć wpływy do budżetu. A to że efektem jest ogromny wzrost cen dosłownie za wszystko, to przecież to nie wina rządu tylko pazernych bogaczy, którzy są wrogiem tego ustroju nr 1. Prawda jest taka, że im więcej ludzi uboższych, ale nie ubogich to tacy hipokryci jak ci co obecnie sprawują wladze, dłużej będą u koryta. Bo kogo sie przekona, że kapitalizm jest lepszym rozwiązaniem niż Państwo socjalne, próbujące pomagać najuboższym.... PO dawało szansę kariery każdemu, i poleglo, a Ci dają szansę kariery tylko swoim i mają się coraz lepiej. Na tym polega robienie Wielkiej polityki...

      • 32 6

      • szanse kariery kazdemu

        Lo matko i corko!!!
        Tak kazdemu a w szczegolnosci senatorom, poslom i zawieszonym pod nimi "winogronom".
        Szczegolnie tym, ktorzy byli "winogronami" zewnetrznych ukladow...
        I pewnie ten promotor Gawronika chodzilby obecnie w glorii "przedsiebiorcy" a nie gangstera...

        • 4 11

    • To klasa co zarobię to zjem, żadna klasa to minimum ba przeżycie.

      • 10 0

    • Dobry ład pełna gębą baa jeszcze ci na dresy z kotwica dopłatę zrobią byś na marszu nazioli wyglądał jak człowiek i godnie reprezentował naszego Narodowego bękarta.

      • 9 3

    • W Pcimiu wystarczy.

      • 12 3

    • Podawanie wysokości wynagrodzenia brutto,

      jest jak podawanie długości penisa razem z kręgosłupem. W takim razie ja mam 1,5m.

      • 26 1

    • a jak w spadku dostaje fabryke

      To do jakiej klasy sie zaliczam? Jaka roznica w stosunku do mieszkania? I to majatek, i to rowniez.
      Po to wymyslino dziedziczenie aby mozna bylo kumulowac mozliwosci.
      Ale obecnie modne jest wyznaczanie rodzinie renty a majatek rozdawany jest "na szczytne cele". Co sie beda nieroby krwawica donatora cieszych i trwonic... Niech pieniadz pracuje.
      Tak jak i rodzina.

      • 2 4

    • (6)

      dostaję ok. 4300 zł na rękę
      - kredyt 700zł
      - czynsz 300 zł
      - media 200 zł
      - żywność 500 zł
      - telefon, internet 60 zł
      zostaje ponad 2500 zł dla mnie. Można - można!
      I mało kto w Polsce dostaje takie pieniądze. Zaliczam się do szczęściarzy. Nie ma po co narzekać tylko rozsądnie zająć się swoim budżetem ;) Nie bądź narzekającym frustratem!

      • 5 19

      • A powiedz nam (4)

        Bo chyba w samej sondzie czuć niezłą hipokryzją. Gdzie to się tak zarabia? Bo wynika że w Gdańsku większość po 17 tysi wyciąga . Więc ciekawie mnie te 4300.

        • 8 3

        • (1)

          biblioteki, muzea, galerie, archiwa, domy kultury; przy czym znaczna część moich kolegów i koleżanek zarabia poniżej 4k. na rękę

          • 7 1

          • Hahahha, ciekawe w której bibliotece zarabia się 4000 zł na rękę. Zwykły pracownik to może na tyle liczyć po 20 latach pracy, a to i tak będzie dochód brutto.

            • 12 0

        • Wszelakie korpo

          Tam zarobki zaczynają się od 3500 zł na rękę, Awansujesz trochę w strukturkach, to już masz więcej.

          • 0 1

        • 17 tysia w Gdańsku :) może i kilka osób ma ale nie wszyscy, pojedź na Stogi albo Brzeźno i zobacz jak ludzie żyją, normalni, nie korpo pierdoły

          • 2 0

      • 500 zł na jedzenie?

        Serio się pytam, co ty jesz? Ziemniaki, kasza. ryż i ten już wcześniej wspominany kurczak w poromocji?

        • 0 0

    • (1)

      Po co singlowi mieszkanie z ratą 2 tyś?

      • 2 3

      • no nie wiem, a gdzie ma mieszkać?

        z rodzicami?
        czy wynająć kawalerkę za 2 tysie?

        • 1 0

    • Kto jeszcze liczy kwoty w brutto?

      • 5 0

    • (1)

      Gratuluję ludziom, którzy wydają 500 zł miesięcznie na paliwo, a potem narzekają, że ledwo wiążą koniec z końcem.

      • 0 7

      • na wodę nie chce jeździć, nie próbowałem co prawda, ale tak mówią

        • 3 0

    • klasa średnia (1)

      5k brutto, własne mieszkanie, samochodu brak. Jestem w stanie jeść w restauracjach 3-4x w tygodniu i jeszcze odkładać sobie ~1 tys. zł miesięcznie :)

      • 3 1

      • dla singla może i styknie

        ale klasą średnią bym tego nie nazwał. Chyba że taką mocno zabiedzoną

        • 3 0

    • Tylko 500 na auto?!

      To albo to taczka... albo nie używasz go niemal w ogóle.
      Ja jeżdżę głownie do pracy, okazyjnie po jakieś większe zakupy i na samo paliwo miesięcznie wydaję 1200-1500 zł, a do tego dochodzi jeszcze ubezpieczenie auta prawie 400 zł miesięcznie, i po rozłożeniu na miesiące serwis auta kosztuje mnie kolejne 400 zł miesięcznie, zatem łącznie na auto wydaję między 2000-2300 zł miesięcznie. Rata za mały domek (140m2) to z kolei około 3000 zł miesięcznie. Żywność dla 4 osobowej rodziny to minimum 2500 zł miesięcznie. Media typu energia, woda, gaz, wywóz śmieci to około 700 zł miesięcznie. Do tego opłata za przedszkole 2400 zł (2 dzieci x 1200 zł). Zakup środków higienicznych, chemicznych itp to około 500 zł miesięcznie. Łącznie minimalne wydatki miesięczne mojej rodziny to około 11-12 tys. złotych. Wychodzi że jestem w grupie bogaczy chyba, że mogę sobie pozwolić na takie luksusy!

      Zapomniałem dodać, że z tych 12 000 zł, powyższe usługi kosztuje tylko jakieś 8500 zł, reszta to podatki...

      Precz z uciskiem fiskalnym i socjalizmem!

      • 6 2

    • (1)

      rata 2k? czynsz z rachunkami 1k? na bogato :) przyjacielu drogi zarabiam te 6k, ratkę mam 1200, czynsz 500, rachunki 200, oczywiście połowę z tego płaci moja druga połowa, ja na paliwo wydaję 400, ona max 50 z więc mi zostaje 2900 w kieszeni, jej ze 2000, może biedy nie klepiemy ale średnią klasą też nie jesteśmy

      • 2 0

      • Jak masz kurnik 40m2 a nie normalne mieszkanie to może i masz taką ratę... Normalne mieszkanie (minimum 70m2, 3/4 pokoje) wychodzi dużo więcej.

        • 0 0

  • jest klasa dewloperow i pracujaca dla nich wladza samorzadowa.

    W Gdansku tak sie dzieje.

    • 34 18

  • Komuna, populizm i socjalizm

    • 33 6

  • Podatki powinny być niskie i sprawiedliwe dla każdego (26)

    Wiadomo, ze bogaci będą się bogacili trzy razy szybciej ale i klasę średnia byłoby stać na wiele rzeczy. Tego 80% społeczeństwa nie rozumie.

    • 92 18

    • tak, tak - bogactwo spłynie. To widać w praktyce . American Dream :D (1)

      • 6 13

      • Czytaj ze zrozumieniem a potem wyciągaj wnioski

        • 14 4

    • Podatek nie jest niczym innym jak składką na usługi publiczne (6)

      I tak jak każda składka powinna być adekwatna do poziomu usług jaki się otrzymuje. Jeżeli każdy korzysta dokładnie z tych samych usług, to każdy powinien płacić dokładnie tyle samo co do kwoty, a nie części dochodu, który wypracuje. Dlaczego mechanizm, który funkcjonuje normalnie w życiu codziennym, nie może zadziałać w skali makro?

      • 21 8

      • to nie takie proste (4)

        Bo jak mamy placic za poziom uslug, to kto ten poziom ocenia? No i co z rozwojem i inwestycjami?
        Podatki to koszt funkcjonowania i utrzymania stabilnosci. Brak tych czynnikow to straty. Tym wieksze, im wiecej ktos posiada.
        Z tego powodu maja wyzsze podatki. Bo wiecej moga stracic...

        • 0 2

        • proste (3)

          Poziom usług ustawiasz według kwoty wyrażonej w złotówkach, którą każda osoba w wieku produkcyjnym jest w stanie zapłacić. Jeżeli przykładowo 30 mln obywateli może płacić po 500 zł miesięcznie to te 30 mln razy 500 razy 12 stanowi roczny budżet.

          • 1 1

          • no i co z tego? (2)

            To sa tylko slupki, latwa kasa, ktora biurokracja przezre "jak pies z michy".
            No i w zaden sposob nie rozwiazuje to napiec, bo skoro jezdzacy samochodem nie korzysta z kolei czy komunikacji miejskiej, to nie bedzie przeciez patoli fundowal takich przyjemnosci. Ze to powinny utrzymac prywatne firmy z dochodu placonego przez klientow?! Juz widze jak prywata modernizuje siec kolejowa... Brytania tak probowala i konczyli sie to spektakularna katastrofa. Doslownie.
            Proste (pojeciowo) modele sa kuszace ale maja te wade, ze zupelnie nie dzialaja w rzeczywistosci lub w bardzo waskim zakresie uwarunkowan. Wiec zostaw takie rozwazania fachowcom...

            • 2 0

            • ja nie mówię o kwestii wydatkowania (1)

              Jest ono nieefektywne do bólu i nawet jakby obłożyć podatkiem 80% od dochodów, to i tak zawsze będzie zmarnotrawione. Najgorszym gestorem jakiegokolwiek dobra na tym świecie jest urzędnik. Jak już jest ten sektor publiczny to powinien pozostawać w znakomitej większości w gestii mega autonomicznych samorządów - struktura wręcz federacyjna. Mi bardziej chodzi o to, że koszty powinni ponosić wszyscy w jednakowym stopniu, co do kwoty. I tyle.

              • 0 0

              • nie jest to prawda

                Sa kraje, narody ktore potrafia wytworzyc systemy organizacyjne znacznie bardziej efektywne ale zarzadzane przez urzednikow.
                To nie sprawa "urzedu" (stosunku wlasnosci) a jakosci nadzoru i odpowiedzialnosci.

                • 2 0

      • dlaczego nie w skali makro?!

        No wlasnie z powodu skali, ze sa makro.
        Proste zwiazki, o ktorych wspominasz, dzialaja jedynie w pewnych warunkach. To nie sa prawa bezwzgledne. Nie sa nimi nawet prawa fizyki, ale na szczescie w fizyce nie mamy duzego wplywy na granice modeli.
        W "ekonomii" mozna je dowolnie ksztaltowac, bo to tylko umowy, ze tak a nie inaczej postepujemy. I jesli masz odpowiednie srodki, to te warunki zmienisz... Potem pozostaje uniknac skutkow.
        Znajome?

        • 2 0

    • (12)

      Szkoda tylko, że pomysły Konfederacji na podatki są w pakiecie z państwem wyznaniowym, katolickim zamordyzmem, batożeniem gejów i fascynacją Hitlerem, Łukaszenką i Putinem.

      • 33 19

      • to jest największy paradoks, którego nie potrafię zrozumieć (7)

        Jak ktoś tutaj zna się trochę na politologii, to chętnie bym posłuchał mądrej wypowiedzi. Otóż pomijając pis, który jest totalnym dziwadłem i patologią, klasyczny podział na lewicę oraz prawicę polega na tym, że zawsze ta wolność jednostki jest ograniczana - prawica chce kontrolować sferę światopoglądową, narzucać swoją religię, tradycje, kwestie narodowościowe, ale stawia na wolność w sferze gospodarczej - jak GOP w USA, nasze Porozumienie, czy Korwinowa część Konfederacji - bo to nie prawda, że to ugrupowanie jest spójne programowo. Natomiast lewica daje swobodę w sprawach światopoglądowych, promuje tolerancję, daleko idące swobody, ale zniewala ludzi ekonomicznie proponując marksistowskie równanie w dół poprzez gnębienie ludzi niesprawiedliwymi daninami. Dlaczego ugrupowania, które są na wskroś liberalne - i gospodarczo i światopoglądowo nie są w stanie się przebić ze swoją wolnościową propozycją? KLD w latach 90tych, Nowoczesna nie tak dawno, w mniejszym stopniu Ruch Palikota, który dobrze rokował, ale potem zaczął flirtować z największym marksistą w tym kraju - dlaczego te projekty tak łatwo upadały?

        • 19 4

        • (6)

          Podział jest inny - konserwatyści aka prawica stara się utrzymać świat zgodnie ze znanymi i sprawdzonymi wzorcami, jak np. to, że ciężką pracą możesz dojść do majątku, a Kościół np. przez przykazania wyznacza etyczne i moralne reguły gry, dzięki którym jakoś współżyjemy w społeczeństwie i się nawzajem nie zabijamy. Były kiedyś wojny religijne, ale nawet w nich nie chodziło o religię, tylko o władzę i kasę.

          Po drugiej stronie są osoby progresywne aka lewica, które chcą wywrócić do góry nogami znany porządek rzeczy, więc np. odrzucają powiązanie majątku z pracą, są orędownikami redystrybucji do tych, którzy potrzebują (i nagle okazuje się że każdy potrzebuje), i pracować na nich mogą ci, co mogą (a nikt nie chce pracować na kogoś innego), co przerabialiśmy już za komuny, i odrzucają system przykazań głoszonych przez Kościół. Z tą swobodą lewicy też bym był ostrożny, bo np. feministka Simone de Beauvoir twierdziła, że "kobiety nie powinny mieć wyboru, czy chcą zostać w domu i zajmować się dziećmi, bo jeśli by miały, to zbyt wiele z nich zostałoby w domu".

          • 10 4

          • zgadam sie, ze obecnie prozentowane podzialy i klasyfikacje sa dalekie od klasycznie rozumianych

            Pozostaja te same slowa, ktorym usiluje sie nadac nowe znaczenie. Najczesciej uzyskanym efektem jest "dysonans poznawczy". Szczegolnie dotkliwy i szybki do rozpoznania, gdy intencje tworcow nie sa szczere
            Tak bylo w przypadku "liberalow", ktorzy faktycznie wolnosc uznawali wylacznie dla siebie. Szczegolnie w przypadku egoizmu spolecznego i pozbywania sie odpowiedzialnosci za swoje postepowanie.
            Podzialy spoleczne sa znacznie bardziej skomplikowane i raczej nie poddaja sie "prostemu przekazowi" (np. nieroby, patola), bo natychmiast spod nich wylazi pazdzierz egoizmu i dominacji.
            Obecnie zadna ze stron nie ma odpowiedniej "finezji" dzialania a kazda obietnica "normalnosci" zostanie przyjeta z wdziecznoscia.
            To efekty spustoszen jakie poczynily rzady cwanych gap z PSL, cynicznych aparatczykow SLD czy "liberalow" ze zdalnym sterowaniem. PiS rowniez ma osiagniecia na tym polu ale w odroznieniu od pozostalych grupowan, przesunal przedmiotowe traktowanie elektoratow na nowy poziom. Mozna doszukiwac sie inspiracji z Chin i nowej Rosji, te uczyly sie od demokracji Zachodu.
            Nie bedzie latwo to przelamac.

            • 5 0

          • (4)

            Tylko dlaczego akurat reguły moralne muszą wyznaczać ludzie, którzy sami z moralnością nie mają wspólnego i dlaczego to musi być wsparte istotą nadprzyrodzoną, której nikt nigdy nie widział, nie słyszał i nie odczuł żadnym innym zmysłem?

            • 4 7

            • (3)

              To akurat subiektywne spojrzenie na świat. Każdy uważa, że to akurat on jest po jasnej stronie mocy. Co do istnienia Boga to to temat na dłuższą dyskusję, i żadna strona nie przedstawi argumentów ostatecznych, ale faktem jest, że jeśli nie prawo boskie/etyka/sumienie (które nie jest żadnym wyznacznikiem dla ateistów), to zostaje nam prawo ludzkie a te raczej działa na korzyść osób mający kasę na lobby i prawników, i nie zapewnia sprawiedliwości.

              • 4 2

              • prawo boskie też jest prawem ludzkim (2)

                Wszelkie prawa wynikające z religii spisane czy to w biblii czy w koranie pisali ludzie. Dekalog też został sformułowany przez ludzi i to w nie za bardzo jasnych okolicznościach - wydarzenia przedstawione w księdze wyjścia starego testamentu nie mają odzwierciedlenia w badaniach archeologicznych oraz historycznych, więc można uznać te opowieści za zbiór legend ludowych, ktôre funkcjonowały wówczas na bliskim wschodzie. Dlaczego prawo współcześnie stanowione ma być jakkolwiek gorsze niż to, które zostało sformułowane tysiąclecia temu?
                Niestety, z wcześniejszych Twoich wypowiedzi wychodzi bardzo dobitnie fundament katolickiej mentalności, który moim skromnym zdaniem jest największym złem - wpajane od początku poczucie grzeszności człowieka - przeświadczenie, że człowiek jest zły z natury. To naturalnie umożliwia nieograniczoną manipulację jednostką, ale robi ludziom wielką krzywdę. Będąc 100% ateistą nigdy bym nie skrzywdził drugiego człowieka bo wiem że zupełnie naturalnie, że to jest złe i wierzę że każdy człowiek jest z natury dobry i chce czynić dobrze i naprawdę nie potrzebuje ludzi w sukienkach czy ręcznikach na głowie, żeby to pojąć, a dla tego marginesu, który pojmuje tę kwestie odmiennie jest właśnie prawo stanowione.

                • 0 2

              • (1)

                Nie chcę prowadzić tu wojny religijnej, bo i tak nikt nikogo nie przekona. Chciałbym tylko, żebyś zrozumiał inny punkt widzenia. W końcu dialog to to, czego nam najbardziej brakuje. Zauważ że to, co piszesz, jest subiektywne (oprócz badań archeologicznych, ale fakt, że czegoś nie wykopali nie musi oznaczać, że czegoś nie było, mogli na to nie trafić, albo mogło się rozłożyć przez tyle lat). Wg Judaizmu, Chrześcijaństwa i Islamu dekalog pochodzi od Boga. Możesz się z tym nie zgadzać, ale w to wierzą wyznawcy tych religii. Natomiast główną różnicą jest pojęcie sprawiedliwości. Wg prawa ludzkiego, jeśli nie ma dowodów, albo jeśli wynajmiesz dobrego prawnika, to Ci się upiecze, i nie dosięgnie Ciebie sprawiedliwość. Natomiast wg prawa boskiego jeśli zgrzeszysz to po śmierci dosięgnie Ciebie sprawiedliwość, niezależnie od tego czy są dowody i czy ktoś widział czy nie. Czyli wg prawa boskiego nie należy czynić zła, a wg prawa ludzkiego nie należy zostawiać dowodów.
                Cieszę się, że czujesz, że to jest zupełnie naturalne, żeby nie zabijać innych ludzi, ale nawet to może być pokłosiem tego, że wychowałeś się w kulturze europejskiej, która jest kulturą judeo-chrześcijańską. Historycznie istniało wiele kultur, w których zakaz zabijania innych ludzi wcale nie był taki oczywisty.

                • 0 0

              • Ja bardzo szanuję odmienne punkty widzenia i nawet trochę rozumiem ludzi wierzących, mam takowych wśród przyjaciół i bardzo ich szanuję. Cieszę się bardzo, że można było podyskutować na poziomie na taki temat przy tej okazji. To niezwykle rzadkie w takich warunkach.

                • 1 0

      • Skąd ty to wziąłeś?? (2)

        Chyba z pustej głowy.

        • 1 11

        • Na początku był haos. (1)

          albo nie było nicego jak u Kononowicza.

          • 1 0

          • hałos

            trochę poprawności i konsekwencji proszę...

            • 0 0

      • Zawsze mnie zastanawia

        Dlaczego kilku sensownych i rozsądnych ludzi z konfy trzyma się z niektórymi oszołomami z tej partii

        • 5 0

    • Konfederacja głosuje jak PiS każe. (2)

      Hipokryci do wynajęcia.

      • 17 9

      • Najzabawniejsze, ze razem z pisem najczęściej głosuje lewica, Hołownia i po (1)

        • 8 9

        • Co takiego??

          Ależ się ubawiłem :)))

          • 2 2

    • ...

      Podziękuj Balcerowiczowi i panu Bieleckiemu.

      • 2 3

  • Wszyscy jesteśmy (1)

    Jedynie zlepkiem gnijących od środka narządów. Czy mamy tytuł dr., Prof nie ma znaczenia ...jesteśmy ZEREM

    • 11 10

    • nie myl nas z ziobrem kolego

      • 1 0

  • Klasa średnia zanika. I jest rugowana poza śródmieście na peryferie gdzie tworzą się getta. (4)

    To widać w każdym z większych miast, a w Trójmieście szczególnie. Jeszcze trochę a będziemy mieli społeczeństwo kastowe jak w Indiach. Ale najgorsi są ci, którzy dorobili się w krótkim czasie. Polski nuworysz nie ma sobie równego w Europie. Brak podstawowych zasad kultury, pogarda dla innych, wygórowane żądania. Spotykałem takich często za granicą. Często było mi wtedy wstyd odezwać się po polsku.

    • 103 11

    • Zarabiam 9 tysi na rękę ale mam 3 ke dzieci i kredyt na dom (1)

      Zatrudniam fachowców do remontu wiec daje prace. Nie głosuje ma PiS wiec trzeba dowalić mi podatkiem

      • 16 10

      • Niestety, to jest Polska.

        Ja za poprzedników pracowałem na etacie i miałem firmę. Na fundusz zdrowotny musiałem płacić i tu i tu chociaż nie chorowałem 2x częściej a nie odstawiłam podwójnego zasiłku jak byłem chory. Podatek płaciłem tak jak dzisiaj, a kazali mi pracować 2 lata dłużej. Więc o co chodzi?

        • 5 2

    • Klasę średnią stać na mieszkanie w mieście. Na tych polach za miastem mieszkają słoiki i biedota.

      • 8 9

    • I co najlepiej podsumowuje ten komentarz:

      Trójmiasto to bastion PO.

      • 0 0

  • Bzdury

    Sa rowni i równiejsi
    Lokalny Lud tobylczy i nad ludzie z partyjnymi koneksjami w rodzinie pieniadze i majatki nie okreslaja nic w czasach wirtualnych pieniedzy i papierowego szczescia
    Nikt nie zwraca uwage ze najwiekszym skarbem jest wolnosc i czas wolny kto to ma w dzisiajszych czasach jest najbogatszy a kto ryra po 7 dni jest niewolnikiem gorszym niz chlop pansczyzniany ktory pracowal dla pana 4 dni

    • 35 4

  • rodzinka, która dużo zarabia i pobrała sporokredytów (2)

    jest o klasę niższa od emeryta, który wprawdzie mniej zarabia, ale też i mniej wydaje? Autor chyba odpłynął. Nie liczy się ile pozostaje na koncie, tylko na ile sobie można pozwolić i o swobodę działania

    • 36 15

    • A czego spodziewałeś się po inżynierku

      od wkręcania żarówek. Z mało liczącej się na świecie uczelni.

      • 3 1

    • Sporo kredytów

      To właśnie mało swobody

      • 3 1

  • Jestem w klasie odpowiedniej i nie daję się zaszufladkować. Mamy z żoną tyle, ile sobie w życiu wypracowaliśmy. (3)

    Mamy dochód na poziomie 15 000 PLN, ale nie uważam, żebym był w klasie wyższej czy średniej.....jestem tam, gdzie sobie zapracowałem, żeby być.

    • 57 10

    • tak, pozbawiajac normalnego zycia ludzi z afganistanu i iraku. (1)

      mozesz sobie pogratulowac..

      • 1 25

      • Co ty bierzesz ?????????

        • 20 1

    • To teraz 5000 zł dodać e na biednych.

      Bo nam się należy i już, pracujcie więcej z żoną.

      • 8 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane