- 1 Leciwy kasztanowiec runął w parku Oliwskim (50 opinii)
- 2 Znamy nowego szefa ZTM w Gdańsku (55 opinii)
- 3 Miał wziąć ślub, skończył w areszcie (35 opinii)
- 4 Tunel czy pasy: co wybierają piesi? (390 opinii)
- 5 Walczą o czyste powietrze. Protest w Letnicy (307 opinii)
- 6 Dachował na Drodze Gdyńskiej po alkoholu (31 opinii)
OPAT poczeka na pieniądze z Unii Europejskiej
Wiceminister infrastruktury Radosław Stępień odwiedził Trójmiasto, by na własne oczy przekonać się czy nowe drogi są nam bardziej potrzebne niż innym regionom. Przyjechał nocą, unikając korków, więc wiceprezydent Gdyni Marek Stępa zabrał go na pouczającą przejażdżkę - w piątek po południu.
- Minister powinien zobaczyć dlaczego tak bardzo chcemy zbudować Obwodnicę Północną Aglomeracji Trójmiejskiej, która będzie przedłużeniem istniejącej obwodnicy Trójmiasta. Terapia szokowa zawsze odnosi najlepsze rezultaty - szelmowsko uśmiechał się Marek Stępa przed wyjazdem na rekonesans dróg w Gdyni i okolicach.
Marek Stępa wraz z marszałkiem województwa pomorskiego Mieczysławem Strukiem oraz pomorskim posłem Stanisławem Lamczykiem i dyrektorem gdańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Franciszkiem Rogowiczem próbowali przekonać wiceministra Radosława Stępnia, że OPAT jest Pomorzu niezbędny.
- To jedna z najdroższych inwestycji w całej Polsce. Dlatego decyzja zapadnie dopiero wtedy, gdy otrzymamy informację jaki budżet na drogi przydzieli nam Unia Europejska. OPAT jest analizowany jako droga krajowa, ale widzimy też jego regionalny charakter. W okresie wakacyjnym korzystaliby z niego jednak głównie mieszkańcy innych regionów Polski - mówi wiceminister. - Umówiliśmy się na kolejne spotkanie po wynikach pierwszych analiz. Wtedy będziemy rozmawiać o finansach - dodaje.
Dziś OPAT-u nie ma na liście dróg krajowych, przewidzianych do budowy w 2012 roku. - Mimo to jestem umiarkowanym optymistą, gdy przedstawimy wyniki analiz, będzie jasno widać jak bardzo droga jest potrzebna - podkreśla Marek Stępa.
Miejsca
Opinie (61) 3 zablokowane
-
2010-07-18 14:07
Proponuję zamknąć drogę na Hel (1)
zaś samochody podążające w okolice Helu skierować na płatny polny parking w okolicach Gdyni. Turystów na Hel przewozić zaś pociągami, autokarami i tramwajami wodnymi.
W akcji może brać policja i wojsko.
Koszt nieduży - efekt natychmiastowy!
PS: Po co wydawać miliardy, skoro budowa nowej drogi jest nieopłacalna, a jedynie zadłuży budżety państwa, samorządów i UE? Polska ma już dość duży deficyt, a czeka ją jeszcze kryzys finansowy. Co po więc, to zadłużanie?- 3 1
-
2010-07-18 14:09
Oczywiście chodzi o zamknięcie drogi na Hel dla pojazdów osobowych.
Autokary mógłyby tam jeździć bez przeszkód.
- 0 0
-
2010-07-19 10:49
skoro to nie jest droga o znaczeniu krajowym
to niech turyści przestaną tamtędy jeździć, bo nigdzie dojechać nie można.
P.S. nie mam nic przeciwko turystom, bo to oznacza rozwój turystyczny regionu, prostestuję tylko przeciwko odcinaniu się "góry" od problemów, które w ich mniemaniu dot. tylko Pomorza.- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.