- 1 Poszukiwania 36-latka na Stogach (125 opinii)
- 2 Michał Guć odchodzi z Rady Miasta Gdyni (199 opinii)
- 3 Podpalacz i morderca w rękach policji (94 opinie)
- 4 We wtorek spotkanie na szczycie ws. pyłu (123 opinie)
- 5 Archeolożka i kelnerka w wojsku WOT (28 opinii)
- 6 Wystawa stała w MIIWŚ czeka na zmiany (92 opinie)
Obrona konieczna czy zabójstwo?
W sobotnie południe do Komendy Miejskiej Policji w Gdyni zadzwoniła kobieta i wyznała, że przed chwilą zabiła mężczyznę w mieszkaniu przy ul. Legionów, bo usiłował ją zgwałcić. Po telefonie kobieta zniknęła.
Na miejscu funkcjonariusze znaleźli ciało leżące twarzą do podłogi, rozebrane od pasa w górę. 42-letni niepracujący gdynianin Jacek B. zginął od ciosu nożem w serce (co wykazała sekcja zwłok).
Policja ustaliła, że kobieta jest z Sopotu, miała jej zdjęcie i szukała jej m.in. w lokalach, gdzie kobieta wcześniej często się bawiła. Kiedy w poniedziałek przeszukiwano jej mieszkanie, 43-letnia Ewa W. sama zgłosiła się na policję. Z zebranych przez policję materiałów wynika, że kobieta użyła noża po to, żeby się bronić, bo mężczyzna chciał ją zgwałcić. W piątkowy wieczór spotkali się w jednym z klubów w Sopocie. Spędzili kilka godzin razem. Pierwotnie mieli jechać do niej do Sopotu, ale on ją namówił, żeby pojechała do niego, do Gdyni. Mężczyzna tłumaczył, że jest samotny, chciałby porozmawiać i potrzebuje towarzystwa. Nie było mowy o seksie. Kiedy zamknęły się za nimi drzwi jego mieszkania, mężczyzna zrobił się agresywny, brutalny. Chciał zgwałcić. Miał straszyć, że ją zabije i grozić nożem. W trakcie szarpaniny kobieta wyrwała mu nóż i dźgnęła. Z protokołu sekcji zwłok wynika, że zadano tylko jeden cios, ale za to precyzyjnie w serce.
Ewa K. wcześniej nie była karana. Teraz została zatrzymana pod zarzutem zabójstwa, za co grozi nawet dożywocie. Wczoraj doprowadzo ją do Prokuratury Rejonowej w Gdyni. Policja wnioskowała o areszt. Prokuratura uwolniłą kobietę, uznając, że działała ona w obronie koniecznej.
Opinie (155)
-
2003-01-22 12:48
tja
wiwisekcja na żywo i bez środków:(((- 0 0
-
2003-01-22 12:49
ale on się musi upewnić...
- 0 0
-
2003-01-22 12:50
mamo
aż do znudzenia ale trudno:(
z prawdą jest jak z DUPĄ
każdy ma WŁASNĄ:P- 0 0
-
2003-01-22 12:52
gallux chciałeś chyba powiedzieć że jedyna marta potrafi wywalić NAPRAWDĘ BEZ POWODU w ryja
- 0 0
-
2003-01-22 12:53
priapista
mysle ze panowie policjanci nie byli tak naiwni jak ewa
i na piekne oczy jej nie wypuscili
jakas obdukcja, slady na miejscu zbrodni itp
dlatego kobitka jest wolna :)
CZASAMI JEST SPRAWIEDLIWOSC- 0 0
-
2003-01-22 12:53
mamo
ty wiesz ja wiem inni nie wiem czy wiedzą:)))- 0 0
-
2003-01-22 12:56
ta... tylko co poniektórzy za bardzo interesują się cudzą...
- 0 0
-
2003-01-22 12:56
ales
wypuszcza prokurator
pokój kobitka łzy przysięgi
zobaczymy co na to rodzina denata
poczekajmy- 0 0
-
2003-01-22 12:58
ja tez mam dosyc
- 0 0
-
2003-01-22 13:00
w sumie wersje mogą być dwie:
1. przytoczona przez Ewę W.(albo K., niech się GW zdecyduje)
2. oboje bawili się w klubie, pojechali do Jacka B., on nie miał pieniędzy, więc dostał tzw. śledzia od podejrzanej lub "opiekuna",
prokuratura uwierzyła w pierwszą wersję, ponieważ "uwolniła kobietę" (za GW), albo raczej prokurator nie wniósł o zastosowanie aresztu tymczasowego, najprawdopodobnie oględziny miejsca zdarzenia wykluczyły udział w zdarzeniu osób trzecich- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.