- 1 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (226 opinii)
- 2 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (766 opinii)
- 3 Hałas stoczniowych imprezowni nieco zelżał (123 opinie)
- 4 Kultowa "Górka" i widok na morze (123 opinie)
- 5 Pamiątka z wakacji jak wyrzut sumienia (55 opinii)
- 6 Na spacer po Trójmieście z przewodnikiem (20 opinii)
Obywatelskie zatrzymania pijanych kierowców
W czwartek gdańska drogówka zatrzymała dwóch kierowców prowadzących pod wpływem alkoholu oraz dwóch kolejnych jadących pod wpływem narkotyków. Natomiast w Sopocie został ujęty przez świadka kierowca, który miał w wydychanym powietrzu blisko trzy promile alkoholu.
Podsumowanie raportu, który podesłała nam Komenda Miejska Policji w Gdańsku rozpoczynamy od interwencji, która miała miejsce na terenie jednej z firm na Przeróbce. Znajdujący się pod wpływem alkoholu 36-latek został namierzony w wyniku zawiadomienia od ochroniarza.
Kierowcy ciężarówek ujęci przez ochroniarzy
- Podczas rozmowy z kierującym samochodem ciężarowym marki Iveco, ochroniarz wyczuł od niego alkohol i natychmiast wezwał policjantów ruchu drogowego. Badanie alkomatem wykazało, że 36-latek miał w wydychanym powietrzu 1,5 promila. W rozmowie z policjantami tłumaczył, że dzień wcześniej był u kolegi na imprezie, na której spożywał wódkę. Rano wsiadł za kółko pojazdu, bo... czuł się dobrze - informuje Magdalena Ciska z gdańskiej drogówki.
Kilka godzin później w podobnych okolicznościach został zatrzymany 41-letni mieszkaniec powiatu piaseczyńskiego, który również kierował ciężarówką. Został ujęty przez ochroniarzy, gdy próbował wjechać autem na teren terminalu kontenerowego w Gdańsku. Badanie alkomatem wykazało w wydychanym powietrzu 0,6 promila alkoholu.
Narkotyki i złamanie sądowego zakazu
Dwóch kolejnych kierowców, którzy znaleźli się w policyjnym raporcie, znajdowało się pod wpływem środków odurzających. Pierwszy z nich wsiadł za kółko pod wpływem marihuany. Jakby tego było mało, podczas weryfikowania jego tożsamości w policyjnej bazie okazało się, że miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.
- O godz. 11:15 na ul. Gdyńskiej funkcjonariusze zatrzymali do kontroli 25-latka z Gdańska, który kierował daewoo matiz. Uwagę funkcjonariuszy zwrócił wygląd i nerwowe zachowanie kierowcy. Wstępne badanie śliny gdańszczanina wykazało, że znajduje się on pod wpływem marihuany. Podczas sprawdzania kierowcy w policyjnym systemie okazało się, że to nie jedyne jego przewinienie - wsiadł on za kółko, chociaż ciążył na nim sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, który obowiązywał go jeszcze do października 2020 roku - uzupełnia Ciska.
Kolejny z zatrzymanych znajdował się natomiast pod wpływem amfetaminy.
- Po godz. 18 na obwodnicy Trójmiasta policjanci zatrzymali do kontroli 25-latka z Gdańska, który kierował fiatem seicento. Podczas interwencji kierowca zachowywał się nerwowo, a w trakcie rozpytania przyznał się, że zażywał środki odurzające. Wstępne badanie wykazało, że był pod wpływem amfetaminy - kontynuuje Ciska.
Oprócz wstępnego badania tzw. testerem narkotykowym, od każdego z obu wspomnianych mężczyzn pobrano również krew do badań laboratoryjnych. Nasza rozmówczyni przypomina, że kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środków odurzających grozi kara pozbawienia wolności do lat dwóch, a także utrata uprawnień do kierowania. Natomiast w przypadku złamania zakazu sądowego grozi kara pozbawienia wolności do trzech lat.
Pijany jechał po kwiaty dla znajomej
Również Komenda Miejska Policji w Sopocie uzupełniła wczoraj własną statystykę dotycząca nietrzeźwych kierowców. Ok. godz. 20:30 został zatrzymany kompletnie pijany 47-latek, który rozbił się samochodem na al. Niepodległości. Mężczyźnie być może udałoby się umknąć sprawiedliwości, gdyby nie obywatelska i - podkreślmy - godna pochwały - postawa świadka kolizji.
- Kierowca chryslera wjechał na barierkę oddzielającą jezdnię od chodnika, wskutek czego auto częściowo na niej zawisło. 36-letni mieszkaniec Sopotu, który przejeżdżał obok rowerem, natychmiast zareagował i podszedł do samochodu, a widząc chwiejny krok kierowcy auta i jego nielogiczną mowę wskazującą na stan nietrzeźwości, natychmiast zadzwonił na numer alarmowy 112. Kierujący próbował jeszcze odjechać autem, a później odejść pieszo z miejsca zdarzenia, ale dzięki zdecydowanej postawie świadka, nie udało mu się to. Zatrzymany mężczyzna w rozmowie z policjantami drogówki przyznał się do jazdy w stanie nietrzeźwym i tłumaczył, że jechał do Gdyni po kwiaty dla swojej znajomej - mówi Lucyna Rekowska, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Sopocie.
Badanie alkomatem wykazało w tym przypadku 2,7 promila alkoholu. Gdy stróże prawa wprowadzili dane 47-latka do policyjnej bazy, to okazało się, że to nie pierwszy tego rodzaju wybryk, jaki ma on na swoim koncie. Mężczyzna został w przeszłości prawomocnie skazany za jazdę w stanie nietrzeźwości.
Każdy ma prawo ująć sprawcę na gorącym uczynku
Niezwłocznie po zatrzymaniu, został osadzony w policyjnym areszcie. Wczoraj usłyszał zarzut kierowania w stanie nietrzeźwości. Będzie odpowiadał w warunkach recydywy. Zgodnie z art. 178a § 4 i art. 42 § 3 Kodeksu karnego, grozi mu kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności oraz dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Natomiast zgodnie z art. 69 § 4 raczej nie ma co liczyć na tzw. "zawiasy".
Rzecznik prasowy sopockiej policji przypomina również o przesłankach obywatelskiego zatrzymania.
- Pamiętajmy, że ujęcie obywatelskie to przywilej, który każdemu obywatelowi daje art. 243 Kodeksu postępowania karnego. Każdy ma prawo ująć osobę na gorącym uczynku przestępstwa lub w pościgu podjętym bezpośrednio po popełnieniu przestępstwa, jeżeli zachodzi obawa ukrycia się tej osoby lub nie można ustalić jej tożsamości. Zatrzymaną w ten sposób osobę należy niezwłocznie przekazać w ręce policji - tłumaczy Rekowska.
Opinie (223) ponad 10 zablokowanych
-
2019-02-24 01:31
Jakbym miał wsiąść
Do matiza , to musiałabym coś zajarać albo wciągnąć...
Nie dziwię się- 0 0
-
2019-02-24 07:48
no matizem daleko nie ucieknie
zlapia go byle kija z pierwszego posterunku
- 0 0
-
2019-02-24 11:31
Narkotest po makowcu
A wiecie że po zjedzeniu takiego typowego, polskiego makowca, przez następne 2 tygodnie policyjny narkotest wykrywa obecność opiatów.
Jest to podstawa do aresztowania i odebrania prawa jazdy.
Po kilku tygodniach jak przyjdą badania krwi mówiące o niskiej ilości opiatów prokurator może zwolnić z zresztu, ale może też zaczekać na rozprawę w sądzie i opinie biegłego toksykologa.
Z tym biegłym to też nie taka pewna sprawa, bo niekoniecznie wyda decyzję po naszej myśli, również wyrok sądu to na dwoje babka wróżyła.
"Pogromcy mitów" mieli na ten temat odcinek - ku ich nawet bułka posypana makiem aktywuje narkotest.- 1 0
-
2019-02-24 15:30
I więcej proszę
Bez tego nigdy nie poprawi się bezpieczeństwo na polskich drogach. Ja w życiu nie byłem kontrolowany, rzadko też widuję wyrywkowe kontrole w 3mieście. Tak na dobrą sprawę mógłbym jeździć latami bez prawka i na kacu i musiałbym mieć wyjątkowego pecha, żeby to wyszło.
- 0 0
-
2019-02-24 16:52
Łatwo jest wyeliminować problem pijanych kierowców w ciezarowkach, autobusach, tramwajach i mozna nawet w autach osobowych. Wystarczy zrobić jak w Szwecji zamontować alkomaty w autach i przed każdym ruszeniem trzeba najpierw dmuchać w alkomat aby odpalić silnik jesteś pijany to nie odpalisz auta czyli nie ruszysz co za tym idzie nie spowodujesz wypadku. Łatwe jak rąb.... jest rozwiązanie problemu z pijanymi na drogach
- 0 0
-
2019-03-21 21:18
obywatelskie zatrzymanie , co to k..... jest ?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.