• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ocaleje zabytkowe ogrodzenie koszar przy Słowackiego

Katarzyna Moritz
6 kwietnia 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Zabytkowe ogrodzenie z dawnych koszar huzarów we Wrzeszczu zostanie przeniesione z ul. Słowackiego w głąb zabudowań. Zabieg sfinansuje miasto Gdańsk.  Zabytkowe ogrodzenie z dawnych koszar huzarów we Wrzeszczu zostanie przeniesione z ul. Słowackiego w głąb zabudowań. Zabieg sfinansuje miasto Gdańsk.

We Wrzeszczu znikają budynki i drzewa, które stały na trasie powstającej ul. Nowej Słowackiego. Ten los ominie 60 m zabytkowego ogrodzenia dawnych koszar, które zostanie przeniesione. Na cegłach, z których jest zbudowane, do dziś zachowały się napisy wyryte przez stacjonujących tu ponad sto lat temu Czarnych Huzarów.



Huzarskie napisy na ogrodzeniu. Huzarskie napisy na ogrodzeniu.
Nowa lokalizacja ogrodzenia. Nowa lokalizacja ogrodzenia.
Niedawno wyburzono okazałą ceglaną kamienicę na rogu ul. Słowackiego i al. Grunwaldzkiej. Stała w miejscu, którędy pobiegnie estakada nad Grunwaldzką. Podobny los spotkał lub spotka 49 budynków, które stały w świetle Trasy Słowackiego.

Upiecze się natomiast ozdobnemu ceglanemu ogrodzeniu z kutą stalową balustradą, które oddziela budynki dawnych koszar od ul. Słowackiego. To dlatego, że jest wpisane do rejestru zabytków.

- Chodzi dokładnie o 57,9 metrów zabytkowego płotu wraz z bramą, który otacza część dawnych koszar. Inwestor Trasy Słowackiego otrzymał od naszego urzędu pozwolenie na jego przeniesienie. Ma to nastąpić do końca roku - wyjaśnia Marcin Tymiński, rzecznik wojewódzkiego konserwatora zabytków.

To niezbędne, ponieważ w miejscu, gdzie dziś stoi ogrodzenie, powstanie najazd na estakadę nad al. Grunwaldzką.

Dokąd zostanie przeniesione? - Stanie ono prostopadle do obecnej lokalizacji, na terenie należącym do wojskowego Rejonowego Zarządu Infrastruktury. Wojsko wyraziło chęć jego przejęcia, a następnie utrzymania i konserwacji - wyjaśnia Magdalena Skorupka-Kaczmarek, rzecznik miejskiej spółki GIK, która jest inwestorem Trasy Słowackiego.

Czy to dobrze, że ogrodzenie koszar zostanie zachowane?

Ogrodzenie już dokładnie zinwentaryzowano, jego przenosiny odbędą się pod ścisłym nadzorem konserwatorskim. Przy okazji przeprowadzki czeka je solidna renowacja, która przywróci mu dawną urodę, dziś nadszarpniętą ulicznym brudem i działalnością wandali z puszkami farby.

Ogrodzenie o ciekawym kształcie i ozdobnych kratach pochodzi z końca XIX wieku, czyli z okresu gdy we Wrzeszczu stacjonowali słynni Czarni Huzarzy. Dawni kawalerzyści chcieli zachować po sobie ślad i w wielu miejscach ogrodzenia, na cegłach, wyryli swoje imiona, nazwiska oraz daty.

- Mam nadzieję, że przy renowacji ogrodzenia uda się je zachować - zaznacza rzecznik konserwatora.

Prace konserwatorskie zleci Hydrobudowa, czyli wykonawca trasy. - Konserwacja i przeniesienie ogrodzenia będzie przebiegła według dokładnych wytycznych konserwatora i jeżeli będzie w nich nakaz zachowania napisów, to tak się stanie. Czynności te pokryje gmina, jednak po przeniesieniu ogrodzenia koszty utrzymania i konserwacji ponosić będzie RZI - wyjaśnia Skorupka-Kaczmarek.

Na początku XX wieku w Gdańsku stacjonowało 1400 huzarów. To dla nich powstały koszary we Wrzeszczu. Na początku XX wieku w Gdańsku stacjonowało 1400 huzarów. To dla nich powstały koszary we Wrzeszczu.
Czarni Huzarzy z charakterystycznymi wielkimi trupimi główkami na czapach, byli kiedyś nieodłączną częścią Wrzeszcza. Koszary dla 1. pułku huzarów wzniesiono w latach 1893-1896. Kosztowały ponad 1,6 mln marek. Zamieszkało w nich 700 żołnierzy i 768 koni. W latach 1900-1903 kosztem 2,1 mln marek wzniesiono obiekty dla 2. pułku huzarów, gdzie rozlokowało się 700 żołnierzy i 770 koni. Na początku XX wieku przy ul. Szymanowskiego powstało jeszcze ok. 10 budynków z przeznaczeniem na mieszkania dla wojskowych.

Gdy powstało Wolne Miasto Gdańsk, po 1920 roku wszystkie pruskie oddziały, w tym słynni huzarzy, opuściły miasto. Zespół koszarowy przy Strzyży przeznaczono na koszary dla policji gdańskiej.

Więcej o Czarnych Huzarach dowiesz się z artykułów w naszym serwisie Historia.

Opinie (128) 7 zablokowanych

  • "Dawni kawalerzyści chcieli zachować po sobie ślad i w wielu miejscach ogrodzenia, na cegłach, wyryli swoje imiona, nazwiska (1)

    oraz daty. " czyli wandale z rylcami to byli a nie żadni kawalerzyści ;P

    • 14 2

    • ale tak sie ich okresla

      chcociaz ludowe wojsko polskie to byly plutony rezimowych morderców to tez nie nazywa sie ich po imieniu i nadal placi wielkie emerytury wieksze niz prezydenckie

      • 4 3

  • Grafiti po stu latach to zabytek ,młodsze to wandalizm

    • 17 2

  • cieno!!!

    Zima 99r.

    • 2 1

  • to były hasła

    hehe

    • 0 1

  • chodziłem do pobliskiej 39-a w dzień LWP bywalismy gośćmi niebieskich beretów-szkoda tego miejsca w sensie zdrowych i ładnych (3)

    budynków które były przy własciwej gospodarce do wykorzystania .Jako fragment naszego gdańskiego dziedzictwa urbanistycznego.Nie mam nic przeciwko osiedlu garnizon ale nalezy ocalić z dawnych koszar jak najwięcej wartościowych zabudowań.

    • 29 6

    • przymusowy pobor bedzie mi sie kojarzyl z ta zabudowa (2)

      a wiec niech to zniszcza razem z murem. Jak spiewal kaczmarski
      A mury runa runa..
      niech sie spelnia

      • 0 14

      • wybacz-też jestem z pokolenia przymusowego poboru i słuchania Jacka ale wybrałem studia (1)

        w związku z czym nie mam parcia na rozwalanie zabytkowych ,ładnych, budynków...

        • 5 1

        • jak wolisz

          ale prawda jest po naszej stronie

          • 0 2

  • Zabytek ? (1)

    Kolejna bzdura ,czy widzi mi się grupy nawiedzonych.

    • 13 13

    • kolejna po dzwigach ze stoczni

      • 1 1

  • a pamietacie co spiewal dr hackenbush o plocie?

    • 1 0

  • budynek przedstawiony na zdjęciu też przeznaczony jest do rozbiórki? (2)

    • 5 1

    • no raczej

      • 0 0

    • Nie, budynek zostaje.

      Rozbiorka dotyczy dwoch budynkow na skrzyżowaniu Słowackiego oraz Niepodległości a także kilku obiektow przed koszarami w stronę Niedźwiednika

      • 4 1

  • nie zabierajcie mi płotu,mojej jedynej nadziei na sobotni powrót do domu nie na czworaka

    • 11 1

  • zabytek czy pierdoły...

    60 metrów badziewia a tyle zamieszania z powodu takiej a nie innej decyzji konserwatora. Cegły zutylizować czy do recyklingu, płot na złom. Te kilka sztuk z napisami do muzeum czy kto gdzie chce. Koszt znikomy w porównaniu z planowaną operacją.
    Ale nie, dlaczego zrobić coś taniej i szybciej skoro można drożej i dłużej.... ?
    A bo to taki kraj jest.

    • 15 10

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane