- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (455 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (46 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (193 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (280 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (166 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (66 opinii)
Odbudowa ulicy św. Ducha
- Po badaniach archeologicznych teren przy ulicy św. Ducha zostanie podzielony na działki i sprzedany przyszłym inwestorom. Koszt badań archeologicznych, który teraz ponosi miasto, wejdzie w ceny działek - twierdzi prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz.
Dlaczego jednak kosztów tych badań nie ponoszą przyszli inwestorzy, tylko są one opłacane z budżetu miasta? Po co wydawać pieniądze miejskie, kiedy potem i tak większość działek przy ul. św. Ducha zostanie sprzedana, a tylko część pozostanie własnością gminy? Dlaczego wykonanie badań archeologicznych miasto zleciło Muzeum Historycznemu Miasta Gdańska, a nie Muzeum Archeologicznemu, skoro i tak pracują przy nich archeolodzy z tej drugiej placówki?
- Wykonywanie badań archeologicznych przy św. Ducha za pieniądze miejskie jest fragmentem aktywnej polityki gospodarczej miasta - odpowiada Jerzy Rembalski, naczelnik Wydziału Promocji Miasta UM w Gdańsku. - Chodzi o to, że konieczność wykonania badań archeologicznych bardzo opóźnia proces inwestycyjny. Chcemy ten proces przyspieszyć i dlatego zdecydowaliśmy się sami wykonać badania, by inwestorom sprzedawać działki już gotowe pod zabudowę. Chodziło po prostu o czas.
Jak ustalił "Głos", przetarg na wykonanie badań archeologicznych wygrało Muzeum Historyczne Miasta Gdańska, bo jego oferta była tańsza niż oferta Muzeum Archeologicznego. Niezależnie od tego, kto faktycznie przy tych badaniach pracuje.
Kamienice, które powstaną przy św. Ducha, mają być, przynajmniej w części zewnętrznej, rekonstrukcją tych, które tu niegdyś stały.
- Rekonstruując wygląd dawnych kamienic przy św. Ducha korzystaliśmy z akt policji budowlanej, archiwalnych dokumentów, zdjęć, rycin - wyjaśnia Grzegorz Sulikowski z Biura Rozwoju Gdańska. - Nie udało nam się odnaleźć dokumentacji do wszystkich 27 kamienic. Oprócz nich zostaną odtworzone tzw. ławy mięsne, w których przewidzieliśmy działalność handlową. Kamienice mają spełniać funkcje usługowe i mieszkaniowe. Przy większości z nich zostaną również odtworzone przedproża. Kamienice będą miały od ok. 600 do ok. 250 m kw. powierzchni użytkowej, nie licząc piwnic.
Wśród odtwarzanych przy ul. św. Ducha budynków znajdzie się również dawny dom rodzinny XVIII-wieczego artysty grafika Daniela Chodowieckiego. Ta kamienica nie zostanie wystawiona na sprzedaż, pozostanie własnością gminy. Będzie się w niej mieścić muzeum artysty, z odtworzonymi według jego rysunków wnętrzami. Poziom samej ulicy zostanie obniżony, na nawierzchnię powróci bruk, latarnie będą stylizowane na zabytkowe. Na razie na terenach przyszłej inwestycji pracują archeolodzy z Muzeum Historycznego Miasta Gdańska i gdańskiego Muzeum Archeologicznego. Badania te będą prowadzone do końca listopada tego roku. Archeolodzy liczą, że uda im się dotrzeć do znalezisk z okresu średniowiecza i początków historii Głównego Miasta.
Opinie (53)
-
2004-07-02 11:12
a> Oczwyiście, że podziwanie współczesnej architektury nie kłóci się z docenianiem dziedzictwa historii. Zapewniam Cię, że jestem tego żywym przykładem. :) Jednak, po pierwsze: w Polsce nie ma współczesnej architektury, jest tylko współczesne budownictwo. Po drugie: nawet najlepsza współczesna architektura powinna znaleźć sobie jakieś wygodniejsze miejsce niż gdańskie Gł. Miasto, wygodniejsze, to znaczy takie, gdzie można by ją podziwiać zupełnie obiektywnie, jako czystą formę estetyczną, bez konotacji historycznych.
Co do architektów: czyżbym trafił w jakiś czuły punkt? ;)
Art> Czytałem oba tomy, rzeczywiście, znakomita lektura. :)
Pozdrawiam.- 0 0
-
2004-07-02 11:25
a> Ach, bym zapomniał, co do ręki mistrza... Architektura wymaga bowiem w zasadzie tylko głowy mistrza. Który architekt, tak jak malarz czy rzeźbiarz, sam wytwarza zaprojektowane przez siebie przedmioty? Dzieło architektury, odmiennie niż malowidło bądź rzeźba, powstaje już na etapie projektu, jego realizacja jest natomiast czymś w dużej mierze odtwórczym. W tym sensie każdy budynek zrealizowany na podstawie jakiegoś projektu stanowi tylko kopię, model, corpus mechanicum. Jeśli uchwycisz tę różnicę, która dzieli architekturę od innych kunsztów, takich jak malarstwo czy rzeźba, pojmiesz też, dlaczego potępianie rekonstrukcji w imię "prawdy" lub "oryginalności" jest dla ludzi szczerze wrażliwych na piękno czymś z gruntu oburzającym i niedorzecznym.
Pozdrawiam.- 0 0
-
2012-04-01 00:18
8 lat minęło, długi to czas.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.