• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Odmrożenie. Rząd musi nam bardziej zaufać

Michał Sielski
17 kwietnia 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Zbadają, jak COVID-19 wpływa na mózg człowieka
Polacy trzymają odstępy nie tylko w kolejkach. Od czwartku praktycznie wszyscy zasłaniają też usta i nos, dbając o to, by koronawirus się nie rozprzestrzeniał. Polacy trzymają odstępy nie tylko w kolejkach. Od czwartku praktycznie wszyscy zasłaniają też usta i nos, dbając o to, by koronawirus się nie rozprzestrzeniał.

Wiele osób spodziewało się w czwartek przełomu i ogłoszenia przez premiera zdecydowanego wyjścia kraju z izolacji. Po mglistych deklaracjach w tej kwestii pojawiło się więc rozczarowanie, podsycane opiniami ekonomistów wieszczących gospodarce krach. Tymczasem część ograniczeń można znieść nawet dziś, bo większość ludzi już wie, jak chronić się przed koronawirusem.



Mglista zapowiedź wychodzenia z izolacji



Co rząd powinien zrobić już teraz?

Przypomnijmy: w czwartek wieczorem premier Mateusz Morawiecki przedstawił ramowy plan wychodzenia z izolacji - jednak niemal bez konkretnych dat. Duża część osób spodziewała się znacznie większych rozluźnień. W ankiecie pod relacją z wystąpienia premiera aż 42 proc. czytelników Trojmiasto.pl uznało, że zmiany są zbyt małe. Kolejne 21 proc. spodziewało się też większego poluzowania w zakresie usług.

Nadal zamknięte są bowiem hotele, restauracje, sklepy w galeriach handlowych (poza spożywczymi), kina, teatry, a także sklepy budowlane w weekendy.

Rozczarowanie jest tym większe, że z kolejnych krajów (Dania, Austria, Czechy, Niemcy) dobiegają informacje o konkretnych krokach prowadzących do otwarcia gospodarek i powolnego powrotu do w miarę normalnego funkcjonowania tych krajów.

Dania otwiera żłobki, przedszkola i szkoły



Czy rząd uratuje gospodarkę?



Wszyscy ekonomiści skupiają się na prognozowaniu spadku PKB, czyli Produktu Krajowego Brutto. Ten wskaźnik to - upraszczając - wartość wszystkich dóbr i usług wytworzonych w ciągu roku. Wlicza się do niego także różnicę między eksportem a importem i całość koryguje o wskaźnik inflacji i porównuje do wyniku z poprzedniego roku. Dane publikowane są co kwartał. Nie jest to wskaźnik idealny, bo bez wątpienia nie odzwierciedla jakości życia. PKB rośnie, gdy więcej wydajemy, ale nie musi to oznaczać, że lepiej nam się żyje. PKB rośnie, gdy kupujemy leki czy alarmy i monitoring, bo np. obawiamy się kradzieży.

- W wielu przypadkach wzrost gospodarczy przekłada się na obniżenie standardu życia. Politycy będą jednak robić wszystko, aby PKB rosło. W ostatnich latach do wzrostu PKB wlicza się prostytucję, w niektórych krajach handel bronią czy dochody uzyskiwanie z nielegalnych źródeł. Jak się je wylicza? Szacuje się je z powietrza, pisząc odpowiednie uzasadnienie. Chodzi wyłącznie o to, aby podbić nominalnie PKB, dzięki czemu politycy będą mogli pochwalić się wzrostem gospodarczym - podkreśla Cezary Głuch, inwestor i pisarz, znany w środowisku ekonomistów jako Trader21.
Nie jest więc to wskaźnik idealny, ale jest z nim podobnie, jak mawiał premier Wielkiej Brytanii Winston Churchil o demokracji: jeden z najgorszych ustrojów, ale lepszego dotąd nie wymyślono. Dlatego - chcąc nie chcąc - musimy się na nim opierać.

Od razu więc rozwiejmy wątpliwości: rząd nie uratuje gospodarki. Inwestycje rządowe nie sprawią, że bezrobocie znacząco nie wzrośnie, a zarobki nie będą spadać. Dlaczego? Z historii wynika, że zawsze najszybciej rozwijały się kraje, w których udział rządu w wydatkach wynosił 10-15 proc. Im bardziej został przekroczony próg 17 proc., tym szybciej gospodarka zbaczała w kierunku centralnie planowanej, a konkurencyjność spadała. Pokazuje to tzw. krzywa Rahna.

Im więcej wydatków rządowych, tym wolniej kraj się rozwija - wynika z analiz ekonomicznych na całym świecie. Im więcej wydatków rządowych, tym wolniej kraj się rozwija - wynika z analiz ekonomicznych na całym świecie.
- Nadmierne wydatki państwa po prostu blokują wzrost gospodarczy - przekonuje Dan Mitchell z amerykańskiego think thanku Cato Institute.

Co może więc rząd? Nie przeszkadzać



Czy jeśli pozwolimy teraz iść do restauracji i do sklepu, to ludzie będą się rzucać obcym w ramiona, a wieczory zaczną tłumnie spędzać w dyskotekach? Raczej nie.
Jak więc rząd może pomóc w łagodzeniu gospodarczych skutków epidemii? Najłatwiej powiedzieć: nie przeszkadzać. Trudniej znaleźć konkretne podpowiedzi, ale część z nich nasuwa się sama.

Oczywiście pamiętajmy o tym, że częściowa izolacja nadal jest konieczna, bo nikt nie chce skazywać na śmierć starszych i schorowanych osób, które głównie padają ofiarami koronawirusa. Ale niewielu godzi się też na utratę zarobków albo nawet utratę pracy. Czy jedno z drugim się wyklucza? Niekoniecznie, pod warunkiem założenia, że Polacy są mądrzejsi, niż myśli rząd.

Czy są, możemy przekonać się w ostatnich dniach. Na ulicach pustki, w sklepowych kolejkach dyscyplina i odstępy. Oczywiście zdarzają się przykłady bezmyślności, ale to incydenty.

Widać, że Polacy zdają sobie sprawę z zagrożenia. Czy jeśli pozwolimy teraz iść do restauracji i się spotykać, to ludzie będą się rzucać obcym w ramiona, a wieczory zaczną tłumnie spędzać w dyskotekach? Raczej nie.

Zdaniem naszych czytelników decyzje rządu powinny być więc bardziej zdecydowane. Oliwy do ognia dodała jeszcze wypowiedź ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, który stwierdził, że maseczki będziemy nosić do czasu... wynalezienia szczepionki. Wprawdzie testowane są obecnie 44 gotowe szczepionki na koronawirusa, ale ich wprowadzenie możliwe jest najwcześniej w 2021 roku i to mimo tego, że pracują nad nimi nie tylko rzesze naukowców, ale też najszybsze superkomputery świata.

Sztuczna inteligencja szuka szczepionki na COVID-19.



Polacy zaczęli nosić maseczki, zanim pojawił się taki nakaz.


Maseczki przez rok? Tak, ale dajcie pracować



Nic dziwnego, że mglisty plan wprowadzenia rozluźnień obecnej izolacji spotkał się z krytyką. Bo nikt o zdrowych zmysłach nie podważa konieczności obostrzeń sanitarnych, które chronią nas przed wybuchem prawdziwej epidemii, skutkującej brakiem respiratorów i selekcją chorych, którzy mają mniejsze szanse na przeżycie. Ale nikt nie chce też przez najbliższy rok zastanawiać się, czy jego firma przetrwa, bank wypowie kredyt, a plany na najbliższe lata będzie mógł jedynie zapisać w pamiętniku. Nikt nie chce też iść na przedwczesny pogrzeb swoich rodziców, ale coraz więcej wskazuje, że wcale nie trzeba wybierać pomiędzy pieniędzmi a śmiercią najbliższych.

Co więc można zrobić?

  • utrzymać zakaz imprez masowych
  • utrzymać nakaz zakrywania ust i nosa
  • skupić się na izolacji osób starszych i chorych - czyli grupy ryzyka
  • ściśle monitorować nowe ogniska chorób i zwiększyć liczbę testów - także na przeciwciała wskazujące, kto przechorował już koronawirusa
  • otworzyć wszystkie sklepy ze ściśle określoną liczbą klientów wewnątrz
  • otworzyć restauracje i hotele z mniejszą liczbą klientów i reżimem sanitarnym
  • wznowić rozgrywki sportowe (bez publiczności)


To możliwe już teraz bez wielkiego ryzyka tego, że epidemia wybuchnie u nas z taką siłą, jak we Włoszech czy Hiszpanii. Nikt nie oczekuje przecież, że zaraz zaczniemy żyć tak samo, jak przed dwoma miesiącami. Większość pogodzi się z ograniczeniami, także dlatego, że doskonale zdajemy sobie sprawę z ich wagi. Potrzeba nam od rządu już tylko jednej ważnej rzeczy: zaufania.

Opinie (630) ponad 20 zablokowanych

  • Rząd ma świadomość, kto ich wybierał.

    • 27 6

  • Cytować dziś skompromitowany Cato Institute to znaczy niewiele eiedzieć (1)

    Neoliberalizm właśnie układa się do trumny, oewnie najwolniej ten proces będzie postępował w pllskich mediach. Japonia, Francja, Niemcy a zwłaszcza USA sięgają po stare mechznizmy wsparcia przez państwo.

    • 29 9

    • nie rujnuj redkatorowi swiatopogladu

      on mysli ze znalazl krynice wiedzy na yt

      • 4 1

  • (2)

    Trojmiasto znowu tupie nóżką na obostrzenia. Niestety, fakty są takie, że większość ludzi nie przestrzega podstawowych zasad bezpieczeństwa, dlatego poluzowanie w tej kwestii byłoby zbliżeniem nas w stronę Włoch. Przypominam, że u nas jeszcze nie było szczytu - był w innych krajach, w których zdecydowano się na odmrożenie. U nas na tę chwilę jest to niemożliwe, nie poradzilibyśmy sobie z gwałtowną falą zachorowań. Wybieram życie, a nie kasę, co mi po silnej gospodarce, jeśli będę wąchać kwiatki od spodu?

    • 54 115

    • Panie kolego. Szczyt zachorowań u nas już był na przełomie listopada i grudnia. Wysyp zapaleń płuc o niewiadomym pochodzeniu. Nikt tego nie chce łączyć bo boją się konsekwencji. Obecnie choruja osoby które tego jeszcze nie przeszly. Ale co tam dalej izolujmy mlodych, zdrowych i silnych ludzi i pozwalajmy emerytom szaleć po sklepach.

      • 29 9

    • Bez rozruchu gospodarki będziesz mógł za chwilę nie mieć żadnej kasy, a ta która Ci pozostanie będziesz mógł wytapetować sobie pokój.

      • 15 3

  • ja

    a my rządowi mniej

    • 10 4

  • Przykłady?! (8)

    Przykład Danii, Austri, Niemiec...
    Gdzie nam do nich. Do naszej służby zdrowia. Tak zaufajmy ludziom.
    Ale nie ufajmy rządowi.
    Ponad 300 zakażonych dzisiaj, ponad 20 zmarłych czy te liczby nic nie mówią?
    Boję się że idziemy droga Francji - wybory są najważniejsze. Obym nie miał racji.

    • 31 45

    • 20 zmarłych. (5)

      Czyli nawet nie 1/50 dziennej polskiej normy wieloletniej.
      I dodaj do tego fakt że ogólna śmiertelność u nas spadła rok do roku. A na wirusa na świecie umierają głównie ci co i tak stoją już nad grobem.

      • 13 5

      • A ok. Stoją nad grobem to pomożemy im (3)

        We Włoszech 22 tysiące osób ale co tam. Problem kolego leży w tym że służba zdrowia tego nie wytrzyma. Jak nie będzie służby zdrowia to państwo pada. Kryzys finansowy i tak będzie na świecie. Cały świat stoi. Nie tylko Polska. Kiedyś głupia Polska teraz co? Głupi świat? Tylko ty mądry...

        • 9 4

        • Dziennie w Polsce umiera 1200-1400 osób. (1)

          Korona niewiele tu zmieni.
          Jeśli już to nawet na lepsze. Bo umierają głównie ludzie i tak ciężko chorzy, a tacy kosztują budżet najwięcej.
          Włoski ZUS już może liczyć zyski i oszczędności.
          Brutalna prawda, ale prawda. Takie są fakty.

          • 5 5

          • Jaki ZUS? Ciemny jesteś jak but! Widać że z Platformy...

            22 tyś osób x 1000 średnia emerytura= 22 mln zaoszczędzili w miesiąc. Stracili 400 miliardów euro... Kiedy to się zwróci? Nigdy... Taka jest prawda

            • 3 3

        • Wyjmij glowe z telewizora

          Zacznij myslec samodzielnie

          • 1 0

      • Także Ci, którzy mimo podeszłego wieku, chorób przewlekłych i obniżonej odporności żyją w dobrostanie. Nie ma racjonalnego powodu, aby pozwolić im umierać w odosobnieniu, w samotności, bez kontaktu z bliskimi, z powodu braku sprzętu, z powodu braku miejsca w szpitalach itd. W każdym razie nie dla otwartych sklepów czy restauracji.

        • 4 0

    • O co ci chodzi? O to że w Polsce jest tyle zakażonych co w wymienionych państwach dziennie?

      • 1 0

    • Dziennie umiera w Polce 1100 osób. Na Koronowirusa tylko 1%.

      Pomyśl.

      • 0 0

  • I gdzie te miliardy? Polskie finanse są w ruinie i dopiero teraz to widać. (5)

    Wszystko rozdali, że nawet na maseczki nie mają, a o testach nie wspomnę. Za te setki miliardów wypracowanych przez rząd PO kupili sobie głosy wyborcze rozdając na lewo i prawo. Nawet na maseczki nie zostało.

    • 55 30

    • Ojtam Ojtam (2)

      Ledwo na nagrody starczyło. Pismać!

      • 12 4

      • Ale będzie jeszcze na nagrody, bo sprzedadzą , podkreslam sprzedadzą, maseczki Polakom

        w oddziałach państwowych instytucji i to co zarobią przeznaczą na nagrody następne za organizację importu maseczek.

        • 6 2

      • W senacie.

        • 2 1

    • Marszałek Senatu grodzki ostatnio hojny był (1)

      Rozdał swoim 1.5 mln zł nagród. Przypomnę że senat wybrali w listopadzie. Na dzień dobry trzeba było dać swoim...

      • 6 4

      • Co roku są takie nagrody.

        Ale z TVPiss się tego nie dowiesz.

        • 6 3

  • Poluzować tylko w gdańsku... (6)

    ... i za miesiąc czterysta tysięcy zarażonych i sto tysięcy zgonów.

    • 32 85

    • tak ty masz zgona już dawno ale umysłowego

      • 14 8

    • 400 miliardów, a co tam 500 pieldyriardów.

      Jprdl następny paranoik

      • 15 2

    • 400 tys. zarażonych.....

      ..a kto ich zdiagnozuje? W całej Polsce nie ma tylu testów.

      • 10 2

    • OK

      Zgadzam, sie prosze poluzowac tylko w Gdansku, i najlepiej przywrocic dekret wolnego miasta Gdanska. Poradzimy sobie, jak zawsze, a nie ciagle te plecaki reszty Polski trzeba ciagnac.

      • 16 3

    • i wtedy się okaże, że nie taki diabeł straszny ...

      • 0 0

    • Wirus nie jest bardziej śmiertelny tylko bardziej zaraźliwy. Stop histerii!!!

      • 0 0

  • Student (4)

    Jestem studentem, który nie pochodzi z Gdańska. Przez koronawirusa nie mam możliwości zarabiania (zamknięte sklepy z odzieżą) a co za tym idzie nie mam jak żyć. Nie mam z czego opłacić mieszkania a o żywności nie wspomne. Rodzice też są w ciężkiej sytuacji i nie mają mi jak pomóc. Dlatego niech rząd weźmie to pod uwagę i otworzy w końcu tysiące miejsc pracy w galeriach handlowych!

    • 107 32

    • studia nie powinny być dla biedoty chyba , że

      Zdolnej , to wtedy ma stypendium .

      • 13 34

    • Posłuchaj

      Masz tytuł prawny do lokalu który zajmujesz? To składaj o dofimansowanie kosztów tegoż wynajmu w UM Gdańsk.
      Nie masz dochodów, rodzice mało zarabiają zgłoś się do MOPS pomoc masz zagwarantowana!
      Jeśli jej nie otrzymasz /pomocy/ pisz bezpośrednio do Pana Kowalczuka - z UM Gdańsk. Zarabia ponad 200 000 tysięcy rocznie za to że pomaga takim jak ty. Gdańsk to bogate miasto.

      • 17 0

    • teraz to biedny a jeszcze nie dawno się woził po mieście wiejskotiuningowym audi albo innym szrotem pokazując jaki to jest pan życia

      • 4 6

    • Tylko kto będzie chodził do tych galerii

      • 3 0

  • "Czy rząd uratuje gospodarkę?" (2)

    Przecież ją już zrujnował to co ma uratować?

    • 70 14

    • PiS od początku dzielnie walczy z problemami które sam stwarza.

      Ewentualnie z takimi które nie istnieją.
      A ciemny lud jeszcze bije im brawo.
      Urojony wróg jest najlepszy, bo łatwo go pokonać :)

      • 12 4

    • Dokladnie, czasem mysle, ze najlepiej by bylo jakby nic nie robili i po prostu nie przeszkadzali normalnym ludziom. Bez nich wszystko znacznie lepiej sie kreci.

      • 5 5

  • Umieram ze śmiechu.. (6)

    Doprawdy zadziwiająca jest logika naszej pseudoopzycji i popierających ją pismaków.Ograniczenia nie!..trzeba pozwolić na ruch na ulicach itp. znosić izolację...Ale należy utrzymać izolację w sprawie wyborów i robić wszystko aby do nich nie doszło.bo korespondencyjne głosowanie zabije masę ludzi.No..to są Himalaje hipokryzji.Walka o odzyskanie profitów płynących z posiadania władzy pozbawia myślenia i ośmiesza ich.ps.teoretycznie rozważmy popuszczenie
    izolacji zbyt prędko.Każda ofiara covida byłaby wypominana rządowi a rząd Polski oskarżyliby o ludobójstwo..co najmniej.

    • 42 64

    • realista a dzban

      • 1 13

    • to dobrze że ze śmiechu a nie przez koronę

      • 12 0

    • Za tymi platfusami nie nadążysz.

      • 9 2

    • skąd wniosek, że ci sami ludzie chcą zniesienia izolacji i przesunięcia wyborów?

      • 2 2

    • A ty realista, to glupis czy z opus dei?

      • 2 4

    • Korespondencyjne głosowanie to wspaniała okazja do oszustw wyborczych. A atmosfera zagrożenia to akurat rząd - który zaprzecza sam sobie: zgromadzenia nie, wyjście do lasu nie - ale pójście na wybory: tak. Weź też pod uwagę, że obecne obostrzenia praktycznie uniemożliwiają prowadzenie kampanii wyborczej - może to robić tylko Duda, bo przecież on to robi "w ramach pełnionych obowiązków" i jest wszechobecny w mediach.
      Obecnie rządzący z wyjątkową perfidią wykorzystują sytuację do zachowania władzy. Trzeba bycćnaiwnym, by wierzyć, że chodzi im o cokolwiek innego.

      • 4 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane