- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (426 opinii)
- 2 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (48 opinii)
- 3 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (258 opinii)
- 4 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (161 opinii)
- 5 Piłeś? Nie włamuj się do auta (55 opinii)
- 6 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (68 opinii)
Ogrodzenie trawnika niebezpieczne dla dzieci
- Kompletnym brakiem wyobraźni wykazały się osoby montujące ogrodzenie trawnika w Parku Kuźniczki . W miejscu, gdzie bawi się mnóstwo dzieci postawiono metalowe szpikulce, które są niebezpieczne nie tylko dla zdrowia, ale i życia - pisze nasz czytelnik, pan Rafał.
Już nie tylko za "mityczną" zagranicą, ale coraz częściej także w Polsce pozwala się ludziom chodzić po trawnikach, a nawet na nich piknikować, rozkładać koce, leżaki itp. Rozumiem jednak, że są miejsca, w których z różnych przyczyn trzeba trawnik ogrodzić. Na przykład dlatego, że załatwiają się tam psy, a ich właściciele często nie sprzątają po swoich pupilach. Być może takim miejscem jest też Park Kuźniczki - jedyny zieleniec w tej części Wrzeszcza.
To miejsce często odwiedzane przez rodziców z dziećmi. Znajduje się ono blisko wielu domów, jest tam spokojne i klimatyczne. Do tej pory wydawało mi się też, że jest bezpieczne. Ale to, co zobaczyłem w środę, niezmiernie mnie zszokowało.
Jak można być tak pozbawionym wyobraźni i na ogrodzeniu trawnika zostawić wystające, ostre, metalowe szpikulce? Naprawdę tak trudno domyślić się, że jest to niebezpieczne nie tylko dla dzieci? Przecież to krok od tragedii, naprawdę nie trzeba mieć dzieci, żeby to przewidzieć. Mam nadzieję, że szybko zostanie to zmienione, bo potem jak zwykle winnych zaniedbań pewnie nikt nie znajdzie.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (175) 2 zablokowane
-
2016-06-02 06:50
Nie rozumiem hejtu (2)
"Pilnuj swoje dzieci", "Haha zaboli i po kłopocie. Ludzie,jeżeli serio nie widzicie różnicy pomiędzy jakimś bzdetem a metalowym prętem na który można się nadziać i stracić życie to gratuluje wyobraźni.
- 28 29
-
2016-06-02 07:11
Jeśli nie widzisz różnicy między lokalizacją zagrożenia w miejscu nie przeznaczonym do zabawy i deptania, a takim, gdzie bawią się normalne dzieci, to nie rozmnażaj się. W końcu potencjalnym zagrożeniem może być nawet rower oparty o drzewo w parku (małe dziecko może go na siebie przewrócić i wykłuć sobie oko hamulcem), torba z zakupami staruszki, która odpoczywa na ławce w parku (w torbie mogą być produkty w szkle - np. sloik majonezu lub butelka octu - dziecko wpadnie na torbę, przewróci się i rozetnie głowę.)... Będąc rodzicem trzeba mieć wyobraźnię i mysleć przyczynowo-skutkowo.
- 17 5
-
2016-06-02 08:17
Dokładnie, pilnowanie nic nie da. Idziesz chodnikiem nawet trzymając za rękę
wyrwie ci się, chwila nieuwagi i juz. W miejscu gdzie często przechodzą ludzie nie powinno być ostrych rzeczy, dziur itd.
- 4 1
-
2016-06-02 07:03
Przecież widać, że to ogrodzenie tymczasowe (3)
Trawka podrośnie, wzmocni się i ogrodzenie zniknie, a pan Rafał będzie mógł rozłożyć wymarzony kocyk.
- 29 8
-
2016-06-02 07:23
I zaprosić sąsiadkę na piknik w mieście
- 1 0
-
2016-06-02 09:12
Jaki kocyk ...
przyjdzie i pieskiem nas....a
- 3 0
-
2016-06-03 00:11
uważaj, żebyś ty się nie nadział cwaniaczku
a jeżeli na tym tyczasowym płocie ktoś wykuje sobie oko to co ? Będziecie współczuć?
- 0 0
-
2016-06-02 07:13
preciki moga byc ,ale mozna na nie zalozyc zolte grzybki widoczne i zabezpieczajace sie przed nadzianiem,to sa groszowe sprawy.safety first :)
- 19 2
-
2016-06-02 07:14
Dzięki tacie Rafałowi wiem już, dla kogo są pisane w instrukcjach obsługi urządzeń AGD ostrzeżenia typu: "uwaga! elemnt grzejny w suszarce po jej uruchomieniu jest gorący i może poparzyć osobę, która go dotknie"
- 41 7
-
2016-06-02 07:14
...
A czytać potraficie? To jest ogrodzenie tymczasowe, została przeprowadzona renowacja trawnika, jak trawa wyrośnie to ten brzydki i bardzo "NIEBEZPIECZNY" plotek zniknie!
- 22 2
-
2016-06-02 07:18
A może Pan Rafał zacznie w końcu pilnować dzieciaka zamiast pisać artykuły na Trójmieście?!
- 33 10
-
2016-06-02 07:22
Szanuj zieleń
Prosta sprawa trawnik nie służy do zabaw, tylko do dekoracji. Dzieci muszą się tego nauczyć. A gdy rodzice nie pilnują, to trzeba ogrodzić.
- 15 17
-
2016-06-02 07:31
Trzymajmy dzieci pod kloszem... (2)
...albo w akwarium. Alternatywnie w pokojach bez klamek i z poduszkami na scianach i podłodze.
O ironio, w latach 80 nikt tak paniki nie siał i żyjemy, dorośliśmy i nic nam się nie stało. Mieliśmy pozdzierane łokcie i kolana jak się 'zająca' złapało na asfaltowej ścieżce rowerowej lub potykając się o nierówno położone płyty chodnikowe, siniaki od spadania z drzewa, i katar od biegania po kałużach podczas deszczu, guzy na głowie od wojny na śnieżki jak ktoś zbyt twardo śnieg ugniótł, i ślady pięciu palców na tyłku jak się coś przeskrobało... I ŻYJEMY!- 45 4
-
2016-06-02 19:18
Popieram (1)
Rodzice nie mieli czasu pilnować dzieci, bo stali w kolejkach, bo akurat coś rzucą, u mnie w klasie (podstawówka) - wszyscy mieliśmy młodsze rodzeństwo, które odbierało się ze szkoły, sami sobie organizowaliśmy czas. Rodzice nam wpoili co wolno, czego nie wolno (no cóż, nie zawsze się do tego stosowało, ciekawość jest odkrywcza i bywa twórcza pozytywnie, ale było fajnie). Nikt nie był gruby, wszyscy wysportowani, nie było drzewa na które by się człowiek nie wdrapał, ani płotu, przez który nie dałoby się przejść. Umarła tylko jedna koleżanka we wczesnej podstawówce, ale miała nowotwór. Wszyscy żyjemy do dziś i dobrze się trzymamy. W końcowym okresie zabaw w piaskownicy, to "starszaki" szły same z zabawkami, rodzice nie siedzieli przy nas. Może to były ciężkie czasy - w sensie, że nic nie było, wszystko trzeba było zdobyć, wystać w kolejkach, itd..., ale za to każdy uczył sie wyjątkowej kreatywności i samodzielności
Ps. A jak się człowiek wywalił, skaleczył - to skok do domu, umycie, chlapnęło się spirytem lub wodą utlenioną i plaster i dalej na podwórko. Kto ryczał to frajer i mazgaj. Zazwyczaj szło się do koleżanki, bo mieszkała na parterze i w domu była babcia, to opatrzyła podwórkowe rany i jeszcze ciasteczka dała na osłodę- 5 0
-
2016-06-05 13:45
Tak, to były czasy :)
- 0 0
-
2016-06-02 07:35
szanowny panie Rafale
W Polsce można chodzić po trawnikach, co zawdzięczamy o dziwo błaznowi Palikotowi
- 5 5
-
2016-06-02 07:39
Rafał zapewne (2)
w domu chodzi w kasku, do zmywania zakłada rękawiczki, a przy pracach z chemią domową chroni oczy goglami. To można już dziś leczyć..
- 29 8
-
2016-06-02 07:44
on jak on (1)
znam kolesia co kask dzieciakowi zakładał, jak ten uczył się chodzić. To jest dopiero paranoja!
- 17 0
-
2016-06-02 15:47
motocyklowy?
może bachor był po prostu brzydki z ryja i kask go trochę zasłaniał
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.