- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (455 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (46 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (193 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (280 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (166 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (66 opinii)
Ojciec z synem przejechali 3,5 tys. km, by pomóc Ukraińcom spod granicy
Bolesław i Dariusz Drapella - syn i ojciec - pojechali w weekend własnymi samochodami z Gdańska do Przemyśla, by zabrać stamtąd ukraińskie rodziny i rozwieźć je do rodzin w Polsce. Przebyli w sumie ponad 3,5 tys. km, niemal bez przerwy.
Wielu z nich nie ma dalszego planu podróży i liczy na pomoc.
Pomocną dłoń wyciągnęli do nich Bolesław Drapella i jego ojciec Dariusz Drapella z Gdańska. W weekend wyruszyli swoimi autami w podróż liczącą 800 km w jedną stronę, a powrót okazał się jeszcze dłuższy.
2000 km w 40 godzin i 1640 km w 27 godzin
Już po całej akcji tak opisali swoje wrażenia:
- W ciągu prawie 40 godzin jedna snu, ok. 2000 km i trzy baki. Wszystko to nic wobec 10 osób z Ukrainy, jakie udało się połączyć z ich rodzinami - relacjonował na swoim profilu na Facebooku Bolesław Drapella z Gdańska.
Z kolei jego ojciec napisał jeszcze w trakcie podróży:
- Na razie 1100 km na liczniku (Gdańsk - Przemyśl - Lublin - Chełm - Lublin - Gębarzów k. Radomia). Jedna "rodzina" (mama plus dwóch synów na miejscu). Za 140 km Switłana (12 lat, będzie u mamy chrzestnej w Łomiankach) i chyba gdzieś się zdrzemnę - pisał Dariusz Drapella.
W sumie jego podróż trwała 27 godzin, w tym czasie przespał się tylko godzinę, u rodziny w Milanówku. Przejechał w tym czasie 1641 km.
Zapisaliśmy się z ojcem w minutę
Ale jak to się zaczęło?
- Najpierw były wpłaty na różne zbiórki, ale pieniądze to nie wszystko. Potem kontakt z rodzicami pięciorga dzieci z Ukrainy, które chodzą z naszymi dziećmi do klasy w Gdańsku. Tak można efektywnie pomóc, jest zaufanie - niezbędne w tych tematach. Tak oddaliśmy mieszkanie 6-osobowej rodzinie, choć oni ciągle jadą ze wschodniej Ukrainy. Mają jednak dokąd jechać - opowiada Bolesław Drapella.
Potem pojawił się post na Facebooku. Chodziło o organizację transportu dla ludzi, którym przygotowano 350 miejsc do zamieszkania. Zorganizowała go znajoma, Jolanta Starnawska, pośredniczka nieruchomości.
- Minutę później byliśmy już zapisani razem z ojcem - mówi pan Bolesław. - Ruszyliśmy w ciągu trzech godzin z darami, nie czekając z wyjazdem, aż koordynator dojedzie. Już w trakcie drogi w Rzeszowie komunikat na e-radio od koordynatora: "Za dwie godziny w Lublinie wysadzą z autobusu samotną 12-latkę, której zrozpaczona mama jest w Warszawie i nie ma jak po nią pojechać na czas". Ojciec ruszył od razu, miał dwie godziny drogi do Lublina. Potem okazało się, że dziewczynę wysadzono w Chełmie, wcześniej. Ale ją odnalazł i oddał matce, w międzyczasie pomagając jeszcze innej rodzinie.
Trzy dni szli i jechali z Kijowa
Już w Przemyślu pan Bolesław wziął ze sobą sześć osób i psa do Warszawy. Dwie rodziny, wymęczone i zmarznięte, które od trzech dni jechały i szły z Kijowa. Wszyscy zasnęli 5 minut po wejściu do ciepłego auta.
- W Warszawie byłem po dobie niespania i ok. 14 godz. za kółkiem. Godzinna drzemka tuż po oddaniu obu rodzin w objęcia bliskich. Bardzo wzruszający moment - wspomina Bolesław Drapella.
12-letni syn przygotował mi tabliczki po ukraińsku
Ale to nie był koniec jego "misji". Potem pan Bolesław pojechał na dworzec PKS w Lublinie.
- Przed wyjazdem 12-letni syn Wojtek przygotował mi tabliczki po ukraińsku: transport za darmo - Gdańsk (Google Translator rządzi). Z tymi tabliczkami wszedłem na dworzec, gdzie już na wejściu usłyszałem parę Polaków mówiących "no ale to niemożliwe, aby tu nagle ktoś jechał do Gdańska"... 5 minut później, po zostawieniu swoich danych lokalnej strażniczce miejskiej, jechaliśmy w piątkę na Kaszuby. 3- i 8-letnie dzieci, ich mama oraz prababcia. Rodzina z Wołynia, która jechała do ich córki, mamy i babci w jednej osobie. Równo 600 km. Moment ich połączenia wynagrodził wszystkie trudy im i mnie.
W tym czasie baza pani Jolanty urosła do 1000 miejsc do zamieszkania.
Opinie (189) ponad 50 zablokowanych
-
2022-03-01 11:05
(3)
Mam im bić brawo? Żałosne. Nie zamierzam nikomu gratulować jego głupoty. Lubi szastać pieniędzmi i nie ma na co wydawać to proszę bardzo. Ja mam swoje problemy i jestem bez pracy. Ale lepiej pomoc obcemu niż Rodakowi. Śmieszne jest to, że wy jeszcze publikujecie takie i**otyzmy
- 31 14
-
2022-03-01 12:16
masz ręce i nogi tylko jesteś życiowym nieudacznikiem i jak ci pomagać , chociaż gacie sobie wypierz (1)
- 9 6
-
2022-03-01 12:20
O, to własnie mógłby napisać jeden ze wspomnianych dobroczyńców.
- 2 2
-
2022-03-01 12:38
Sugerujesz że masz mniejszy wpływ na swój brak pracy nż rodziny ukraińskie na wybuch wojny?
Urocze.
- 6 3
-
2022-03-01 11:06
Brawo (1)
Piękna postawa.
- 6 11
-
2022-03-01 12:11
na zdjęciu też
- 0 0
-
2022-03-01 11:08
Jak mają wolny czas i pieniądze na paliwo to niech działają
Przeciętny Polak pracuje i ledwo wiąże koniec z końcem, a będzie jeszcze gorzej. Inflacja skoczy. Oby nie było probleu z brakiem żywności.
- 15 7
-
2022-03-01 11:22
Wspaniali ludzie.
- 5 8
-
2022-03-01 11:27
Fajna self-promocja, taka nienachalna :) (2)
Boleslaw Drapella - prezes giełdowej spółki Morizon S.A. Ewangelista efektywnego marketingu, głównie w branży nieruchomości
- 20 2
-
2022-03-01 11:55
to chyba inny (1)
taka zbieżność ... mogę się mylić , ale wątpię
- 0 6
-
2022-03-01 12:11
Ten sam...chociaż kłóciłbym się czy jego marketing w tym przypadku jest efektywny.
- 5 0
-
2022-03-01 11:33
Ja wypiję dziś wieczorem pół szklaneczki whisky aby pomóc Ukraińcom. (1)
Co za nachalna propaganda.
- 14 3
-
2022-03-01 14:35
i Burek zaszczeka i ty się obudzisz przy bełcie
- 2 1
-
2022-03-01 11:38
Opinia wyróżniona
Duma (4)
Jestem dumna że znam tak wspaniałych ludzi. Bolku, Jolu, Panie Dariuszu serce rośnie! Pozdrawiam i niezmiennie podziwiam
- 169 23
-
2022-03-01 14:30
(1)
Wszystko fajnie gratuluję. Gdyby nie te kroniki i zdjęcia śpiących ludzi to byłoby idealnie. Nie chodzi o lansowanie tylko o pomaganie. Mimo wszystko docelowym iam cały tud i zaangażowanie.
- 8 18
-
2022-03-01 14:34
Artykuł oraz zdjęcia nie mają na celu lansu (znam od wielu lat i wiem że to ludzie, którzy nie dzialaja dla poklasku - nie muszą) tylko raczej zachęta by iść ich śladem.
- 24 8
-
2022-03-01 15:28
Zwykli ludzie pomagają a Owsiak milczy (1)
- 9 14
-
2022-03-01 22:42
Masz jakąś obsesję?
- 4 1
-
2022-03-01 11:47
jestem dumny z Polski. Polacy jesteście wspaniali,wyjątkowi, wbrew wszystkiego,nikt nie potrafi tak łączyć jak Wy.
- 3 3
-
2022-03-01 11:49
tysiące pomagają (2)
Super, tysiące Polaków pomaga jak może Ukraińcom ale robią to w ciszy i spokoju. Niektórzy mają takie parcie na szkło, że nie wystarczy im lans w social mediach bo jeszcze muszą ogłosić wszem i wobec na portalach i telewizji.
- 20 8
-
2022-03-01 12:18
fajno ,ze jesteś wolontariuszem , szacun ,ale ci ludzie nie podchodzą do dziennikarzy tylko jest (1)
odwrotnie.
- 1 2
-
2022-03-01 13:10
to zobacz facebooka tych ludzi
:-)
- 5 2
-
2022-03-01 11:51
Pomoc (3)
Ten gostek chce pomagać czy się wypromować, bo sporo ludzi jak chce to pomaga i nie ma parcia na szkło
- 29 5
-
2022-03-01 12:21
byle co jesz i byle co piszesz , kończ z kaszaną , w takich miejscach jest fura dziennikarzy i oni sami wyszukują (2)
ciekawych ludzi ., trzeba chociaż trochę znać zasady dziennikarstwa ,a nie klepać byle klepać . Kim będziesz jak komuś swoim głupim tekstem nie dowalisz , pewnie nikim
- 0 8
-
2022-03-01 12:43
gdybyś znał gościa to byś inaczej gadał ;)
- 5 2
-
2022-03-01 15:36
Etatowy kaszankowiec? Ten od klepania? Wiocha na mazurach się pewnie cieszy że wyjechales.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.