- 1 Twórca Amber Gold pisze list do dziennikarzy (139 opinii)
- 2 700 stoisk i 1 mln gości w Gdańsku (89 opinii)
- 3 Pierwsza maszynistka SKM w XXI wieku (183 opinie)
- 4 Sześciu poszukiwanych wpadło w dwa dni (72 opinie)
- 5 Zamkną przystanek SKM na pół roku (125 opinii)
- 6 Autobus nie przyjechał? Oddadzą za taxi (109 opinii)
Okradali pracodawcę, łupy sprzedawali w internecie
Za kradzież i paserstwo odpowiedzą 26-letni pracownik firmy zajmującej się importem m.in. zapalniczek, artykułów upominkowych i reklamowych oraz jego 24-letnia partnerka, którzy w internecie sprzedawali kradzione przedmioty po zaniżonej cenie. Właściciel okradanej firmy straty wycenił na ok. 200 tys. zł.
Sprzedawcą był pracownik jednej z dużych firm z Gdańska zajmującej się importem wspomnianych artykułów. Jak się okazało, mężczyzna najpierw okradał pracodawcę, a następnie razem ze swoją 24-letnią partnerką sprzedawał produkty w internecie po niższej cenie.
Mężczyzna zatrudniony był w firmie od kilku lat, a w nielegalny sposób dorabiał do pensji najprawdopodobniej przez kilka ostatnich miesięcy. Aby sprzedaż była bardziej efektywna, pomagająca mu kobieta prowadziła ją w sieci za pośrednictwem kilku założonych kont. Właściciel okradanej firmy swoje straty wycenił na około 200 tys. zł, ale - jak mówią policjanci - sprawa jest rozwojowa i skala kradzieży może być większa. Funkcjonariusze sprawdzają, czy mężczyzna nie fałszował dodatkowo dokumentacji firmowej podczas remanentów.
Sprawcy są już w rękach policji, zostali zatrzymani w Gdańsku. Podczas przeszukania ich mieszkania funkcjonariusze zabezpieczyli m.in. laptopy, telefony komórkowe, a także odzyskali część skradzionych z firmy rzeczy. Wartość odzyskanego towaru to około 16 tys. zł.
Zatrzymany 26-latek usłyszał już zarzut kradzieży, a jego 24-letnia partnerka zarzut paserstwa.
Opinie (60)
-
2018-09-12 14:29
Ta...pewnie....
Miałem podobny przypadek w sklepie ale na skalę ok 6 tyś..... co się okazało monitoring nagrywał przez 2 tygodnie kradzieże pracownika....a policja i prokurator stwierdzili że nagranie wideo nie jest żadnym dowodem gdyż pracownik nie wyraził zgody na pismie na rejestracje jego wizerunku:) A między słowami Pani prokurator zasugerowała że może był w trudnej sytuacji i chiał pożyczyć:) A jak odpowiedziałem... to chciał pożyczyć papierosy zdrapki i wódke?:) Skoro tak to może niech Pani prokurator mi teraz "pożyczy" bo brakuje mi te kilka ttsięcy… Suma jest taka że sprawa umorzona :) Ot mamy prawo...prawo chroni złodziei bo nie można się bronić a "państwo" jeszcze podwtyższa im godzinówkę i minimalną nie swoim a moim kosztem! Cóż każde 1000 zł więcej to 500 do budżetu...na kolejną akcje (+)
- 11 3
-
2018-09-12 14:30
(1)
Na 200 koła??? To jakie obroty i jaką sprzedaz miał na tych gadżetach????? Wow!
- 14 2
-
2018-09-12 15:38
200 K. to są drobniaki
w takich biznesach.
W jednej z takich firemek przedstawiciele handlowi zarabiają po 20K. miesięcznie.- 0 1
-
2018-09-12 14:34
Co się tak czaicie? O jaką firmę chodzi bo raczej nikt by z gadżetami reklamującymi np.:
toy-toja nie chodził ani nie chciał kupić w internecie
- 5 1
-
2018-09-12 14:40
Pewnie płacili mu 1630 więc musiał jakoś zarobić na zycie.
- 6 8
-
2018-09-12 14:43
wow nieźle zorganizowana firma, za 200 000 towaru nakradli i nikt się nie kapnął no no super system mają
- 14 1
-
2018-09-12 15:05
pewnie chciał kupić drugie mieszkanie
- 1 2
-
2018-09-12 15:07
Partia rządzi
Taki jest teraz styl robienia biznesu...
Co kraj to obyczaj...- 2 3
-
2018-09-12 15:07
Teraz takie roztargnienie jest na czasie.
- 2 1
-
2018-09-12 15:29
dojna zmiana w akcji
- 4 5
-
2018-09-12 15:41
To wina Jarusia. Taki syf teraz w Polsce.
- 4 8
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.