- 1 Zamkną przystanek SKM na pół roku (71 opinii)
- 2 Ruszył rozruch spalarni na Szadółkach (127 opinii)
- 3 Nawałnica wycięła spory kawałek lasu (163 opinie)
- 4 Gwałtowna ulewa nad Trójmiastem (326 opinii)
- 5 Nowe życie dawnej szkoły w Brzeźnie (73 opinie)
- 6 Po pożarze hali. Zakaz kąpieli do piątku (168 opinii)
Oni nie zabijali swoich dzieci
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/25/300x0/25152__kr.webp)
Proces toczył się przez dwa lata. W poniedziałek sędzia Włodzimierz Brazewicz ogłosił wyrok. - Nie można skazać człowieka, gdy nie ma się przeciwko niemu żadnych dowodów winy - uzasadniał decyzję.
To był już trzeci proces w tej sprawie. W 2001 roku oboje oskarżonych uniewinniono (z tych samych powodów co wczoraj), ale prokuratura apelowała. W kolejnym, zakończonym trzy lata temu procesie, sąd uznał, że małżonkowie jednak zabijali noworodki. Mężczyzna dostał wówczas karę 15 lat więzienia, a jego była żona została skazana na 6 lat. Od wyroku odwołali się oskarżeni.
Sprawą rzekomych mordów na dzieciach dokonywanych przez państwo M. prokuratura zainteresowała się w 1996 roku. Wtedy to Mirosław M. - alkoholik, skazany na dwa lata więzienia za znęcanie się nad rodziną - zemścił się donosząc policji na żonę, że zabiła nowo narodzone dziecko. Kazimiera M. nie pozostała bierna i w odwecie oskarżyła męża o zamordowanie dwóch innych niemowląt.
W rezultacie sporządzony przez gdańską prokuraturę akt oskarżenia opierał się na zeznaniach obojga oskarżonych. Zarzucono im zabicie trzech noworodków w latach 1976-1988. Zbrodni mieli dokonywać wspólnie topiąc i dusząc dzieci. Śledczy ustalili, że potem mężczyzna zakopywał zwłoki w lesie koło Gdańska. Jednak tylko w jednym ze wskazywanych przez oskarżonego miejsc odkopano kości dziecka. Biegli nie potrafili stwierdzić jednak, czy urodziło się ono żywe, czy zostało zamordowane. W pozostałych dwóch miejscach ujawniono kamienie i... szkielet psa.
Kazimiera M., która odpowiadała z wolnej stopy, nie przyszła wczoraj do sądu. Na sali był jej b. mąż - schorowany, ledwo poruszający się o kulach mężczyzna. Doprowadzono go z zakładu karnego, gdzie od kilku lat odsiaduje wyrok 10 lat za zamordowanie kolegi. W spokoju wysłuchał orzeczenia. Niczego nie komentował.
Wyrok nie jest prawomocny. Prokuratura rozważa złożenie kolejnej apelacji.
Opinie (25) 3 zablokowane
-
2006-10-30 23:35
Sąd powinien mieć poważanie i autorytet!
Ale jak poważać instytucje, która za każdym razem wydje przeciwstawne wyroki !
A co do tych morderców to conajmniej dożywotka ! Bo nie ulega wątpliwosci dla każdego myslacego - ze to są mordercy !- 0 0
-
2006-10-30 23:41
dziwne to nasze sądownictwo...
ostatnio coraz czesciej widzimy potrojne czy podwojne apelacje i czesto kolejne wyroki sadow sa zgola odmienne... czarne-biale ??nie zeby roznica paru lat, ale parunastu!!
- 0 0
-
2006-10-31 08:43
A skad ta pewnosc?
Skad masz ta pewnosc ktorej nie mialy sady w dwoch instancjach?
Byc moze zabili, byc moze nie. Jesli jednak sa niewinni, to co, wsadzisz niewinnych do wiezienia?
Bedziesz taki sam kozak, jak sam bedziesz stal przed sadem z nieslusznym oskarzeniem?
Zasady prawa rzymskiego sie sprawdzily przez ostatnie 2000 lat, ale widze ze wg. mieszkancow IV RP (II PRL) warto wyrzucic te stare ramoty do kosza i przyjac lepsze wzorce (takich cudownych krajow jak ZSRR, Chiny, Kongo, Kuby, Korei Polnocnej), ktore od poczatku zakladaja wine sadzonego, nawet jesli brak dowodow.- 0 0
-
2006-10-31 08:48
polskie sądownictwo - coś trzeba z tym zrobić
Miałem 2 sprawy o odszkodowanie za polisy PZU.
Pierwszą wygrałem (o mniejszą kase), a drugą przegrałem (o większą - takei same argumenty, takie same wszystko - ale inny sędzia ....)
Termin oczekiwania na te całe te dwie rozprawy trwał rok. Kwota przyznana z pierwszej rozprawy musiała pójść na pokrycie kosztów.
W naszej Polsce nie można odwoływać się do wyroków innych sędziów - jak zostało mi oświadczone.
W innych krajach można !
i jak tu nie wyemigrować ...- 0 0
-
2006-10-31 09:10
nie wiń sądów
wiń PZU:-)- 0 0
-
2006-10-31 09:45
yyy... facet wskazuje miejsce, w ktorym ktos zakopal... dziecko (!) i jest niewinny?
to przepraszam, skad to dziecko sie tam wzielo? nie on je zakopal lub w tym pomagal? on.
a przepraszam, kto normalny zakopuje swoje dziecko w lesie, gdy to urodzi sie martwe lub umrze w sposob naturalny po urodzeniu? no nikt chyba. o szoku poporodowym mozna mowic chyba w przypadku matki, a nie ojca (!)
skoro wiec zakopal je tam, to mial ku temu powod, a mianowicie uniknac kary. czy polskie sady maja problem z wnioskowaniem na poziomie gimnazjum?- 0 0
-
2006-10-31 09:55
nie tylko sądy maja problemy
lekarz także
- 0 0
-
2006-10-31 10:40
sądownictwo dziwne? Ci ludzie którzy zachowują sie jak nienormalni są dziwni. żenią się potem cudują w sądach między sobą walcząc. tragiczni debile.
- 0 0
-
2006-10-31 11:52
Do Gregoza i Maciasa
I dlatego takie osoby jak wy sędziami nie zostaną. Bo patrząc obiektywnie wasza teoria może być prawdziwa ale.... Być moze dziecko nie było tego małżeństwa. Może umarło z przyczyn naturalnych podczas porodu lub urodziło sie już martwe. A brak środków na pogrzeb w rodzinie patologicznej podsunął pomysł takiego a nie innego pochówku?
Lub inaczej:
Może ten człowiek dowiedział się o tym zakopanym dziecku i chciał zrzucić winę na swoją, znienawidzoną żonę?
Ponieważ nie ustalono nic co mogłoby wskazywać, że są rodzicami dziecka (odkopano tylko kości dziecka-bez wskazywania rodziców czyli że były to szczątki pewnie długo leżące w ziemi) to jak wy chcecie aby sąd wyrokował? Polski grajdołek.... Sprawiedliwość sprawiedliwością a na naszym musi być.- 0 0
-
2006-10-31 12:08
w dzisiejszych czasach stwierdzenie pokrewienstwa miedzy oskarzonym, a... szczatkami problemem nie jest. mam nadzieje, ze szanowny Pan, Ktory Sedzia Moze Zostanie zasiegnie nieco informacji na ten temat, a nie bedzie tkwil w sredniowieczu.
znajomych czy chociaz swiadkow chocby tego, ze owa pani byla w ciazy tez znalezc nietrudno, chyba ze sie ukrywala 9 miesiecy w tamtym czasie.
mozliwosci sa setki...
ale oczywiscie najwazniejsze, to wygodnie przyjac, ze facet pewnie uslyszal od kolegi (byc moze nawet tego, ktorego zreszta zamordowal - no tak, wzor cnot!), ze w lesie leza zakopane kosci dziecka. i tak sobie dopisal cala historie, zeby oskrazyc swoja ex zone.
naturalnie, tak najlatwiej i miec w dupie. sprawa zamknieta, nastepny prosze!
zenua.
faktem jest, ze to dziecko nie zyje i ze nie zostalo potraktowane z nalezyta czcia, a wiele wskazuje na to, ze zostalo zwyczajnie zabite.
czy to ten facet czy nie ten... na pewno byl w to w mniejszym lub wiekszym stopniu zamieszany (chociaz oczywiscie Szanowny Pan na pewno ulega watpliwoscia w tej kwestii). po nitce do klebka, czy nie tak powinien dzialac sad i prokuratura?
nie u nas chyba...
sprawa zamknieta, do widzenia!- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.