- 1 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (611 opinii)
- 2 Pamiątka z wakacji jak wyrzut sumienia (36 opinii)
- 3 Na spacer po Trójmieście z przewodnikiem (16 opinii)
- 4 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (242 opinie)
- 5 Rekordzista dostał 5 mandatów (81 opinii)
- 6 Rusza wyczekiwana inwestycja na Witominie (68 opinii)
Ostatni weekend z dymkiem w knajpie
Już wiadomo, że większość restauratorów nie zainwestuje w budowę specjalnych palarni, a raczej w popielniczki przed restauracjami czy kawiarniami. Od 15 listopada ich palący klienci będą więc marznąć na zewnątrz lokali, za to w środku nie będzie papierosowego dymu.
15 listopada wchodzi bowiem w życie nowelizacja tzw. ustawy tytoniowej. Zakłada ona całkowity zakaz palenia w lokalach gastronomicznych o powierzchni mniejszej niż 100 m kw. W większych restauracjach i barach muszą być palarnie, albo wydzielone specjalne strefy dla osób palących. Wielu z restauratorów już z ich budowy zrezygnowało, bo koszty są większe niż korzyści. Budowa palarni z wentylacją to nawet 20-30 tys. zł. Palacze zostaną więc w większości przypadków wygonieni na zewnątrz i będą marznąć przed lokalami.
Trudno jednak będzie egzekwować zakaz, bo palaczy nie będzie mogła karać straż miejska. Nowelizacja ustawy cofnęła im bowiem uprawnienia, które... wrócą po kolejnej nowelizacji - tym razem prawa o ruchu drogowym. Do tego czasu niesfornych palaczy może jedynie karać policja.
Właściciele klubów i restauracji i tak twierdzą, że zakaz spowoduje spadek obrotów w ich branży o co najmniej 15 proc. Statystyki mówią jednak co innego. Obecnie całkowity zakaz palenia obowiązuje w 14 proc. lokali gastronomicznych, w 21 proc. można palić wszędzie, a w 65 proc. są wydzielone miejsca dla palących. Mimo to wciąż wiele osób niepalących omija kluby, głównie ze względu na przeszkadzający dym.
Nie wszyscy restauratorzy są jednak przeciwni nowelizacji. W niektórych miejscach nie wolno było palić nigdy, a klientów i tak nie brakowało. - W restauracji kubki smakowe powinny pracować w czystym powietrzu, a nie w papierosowym dymie - podkreśla Jan Orchowski, właściciel Baru pod Rybą w Gdańsku. W tym miejscu nie wolno palić i cenią to klienci.
Znowelizowana ustawa antynikotynowa wchodzi w życie 15 listopada i wprowadza zakaz palenia także w środkach transportu publicznego, w ogólnodostępnych miejscach przeznaczonych do wypoczynku i zabawy dzieci oraz na przystankach komunikacji miejskiej. Całkowity zakaz będzie obowiązywał też w szkołach, zakładach opieki zdrowotnej, placówkach oświaty i na terenie obiektów sportowych.
Ustawa wprowadza surowe kary dla osób, które zakazowi się nie podporządkują. Za brak wywieszenia informacji o zakazie palenia właściciel restauracji zapłaci 2 tys. zł. Na mniejsze kary mogą liczyć niesforni palacze. Palenie tytoniu w miejscach objętych zakazem, może kosztować 500 zł.
Opinie (652) ponad 20 zablokowanych
-
2010-11-13 03:47
To juz przegięcie
Po*#$*bało wszystkich do reszty.Kluby i knajpy albo będa to olewały albo same się pozamykają.
- 2 2
-
2010-11-13 04:31
TAK TRZYMAĆ!
Po 12 latach głupoty mija już mój 5 miesiąc bez fajek. Kiedy paliłem moje wrażenie dostrzegało tylko niepalących... obecnie sytuacja się odwróciła, wokoło same faje. TEN ZAKAZ tylko utwierdza mnie w przekonaniu, ze podjąłem słuszną decyzję. OBY BYŁ EGZEKWOWANY! Łatwiej będzie walczyć z gównianym nałogiem... Dla mnie bomba!
- 4 2
-
2010-11-13 06:06
powiedzial Adam Wetrykowski
najbardziej znana persona na wybrzezu, prawie papiez....
- 1 0
-
2010-11-13 06:19
do rowerzysty
odnośnie twojego wpisu jestem palaczem nałogowym a nie DEBILEM TAK JAK NAPISAŁEŚ DURNIU!NIE WIEM CZY ZA TWOJĄ GŁUPOTĘ CI PŁACĄ CZY JUŻ SIĘ TAKI URODZIŁEŚ
- 6 1
-
2010-11-13 07:34
Palę :P
Palę od 7 lat ale jestem za tym żeby palenie było surowo zakazane !! JAKAŚ MOTYWACJA DO RZUCENIA PALENIA...
- 6 3
-
2010-11-13 08:01
EU terroryzm kwitnie. (1)
Nie rozsądzam, czy papierosy są dobre, czy złe, ale gdy widzę że jakiś pan z góry narzuca właścicielowi knajpy, co może, a co nie, to mi się niedobrze robi. TYLKO WŁAŚCICIEL lokalu może decydować, dla kogo chce przeznaczyć swoją restaurację, czy pub. Jakim prawem ktoś się w to wtrąca? Jeśli komuś, kto kupił lokal i urządził go za swoje własne pieniądze, bardziej się opłaca mieć knajpę, gdzie można palić, to czemu to chore prawo mu tego zakazuje? To jest zamach na wolność. Mi bardziej przeszkadzają w knajpach ludzie, którzy krzyczą do telefonu i co też zakazać rozmawiania przez komórki? A może komuś przeszkadza głośna muzyka w klubach? Pomyślcie.
- 9 7
-
2010-11-13 20:33
to zlikwiduj knajpe jak ci sie nie podoba i idz kopac rowy
jesli nie to nie medrkuj. bez pozwolen moglbys sobie meline zrobic.
- 2 0
-
2010-11-13 08:09
Nie palę, nigdy nie paliłem ale to jest nie fair!!!! (1)
Jeżeli właściciel lokalu pali i chce mieć palących klientów to czemu mu się rząd wpierd.....Może być wywieszka na drzwiach, że tutaj palimy albo coś i ktoś kto nie pali nie musi zachodzić. Jeżeli palenie w Polsce jest legalne, papierosy są opodatkowane to czemu się zabrania otwierać lokale tylko dla palących.
- 7 6
-
2010-11-13 20:34
bo to rzad wydaje pozwolenia
a knajpy nie musisz prowadzic jak ci nie odpowiada.
- 2 1
-
2010-11-13 08:27
bardzo dobry zakaz:)
- 4 3
-
2010-11-13 08:54
DO WSZYSTKICH
tak na ludzki rozum to bzdura...w takim razie kible na zewnątrz tez postawic bo z kibli tez jedzie
- 6 2
-
2010-11-13 09:17
(1)
Socjalizm realny wraca do naszej l*dowej ojczyzny!
- 4 4
-
2010-11-13 20:34
NIGDY STAD NIE WYSZEDL
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.