- 1 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (262 opinie)
- 2 Dostał 5 mandatów naraz (70 opinii)
- 3 Były senator PiS trafił do więzienia (323 opinie)
- 4 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (204 opinie)
- 5 Winda, która wygląda jak kapliczka (50 opinii)
- 6 Rusza wyczekiwana inwestycja na Witominie (66 opinii)
Oszukali "na rozmienienie 500 zł", nagrała ich kamera
Zdarzenie zarejestrowały kamery monitoringu sklepu w Sopocie.
Trwają poszukiwania pary oszustów, którzy naciągnęli sprzedawców z Sopotu "na rozmienienie" 500 zł. Incydent nagłośnili właściciele jednego z punktów, publikując na portalu społecznościowym nagranie z monitoringu. Niewykluczone, że ci sami przestępcy próbowali oszukańczych sztuczek w weekend w kilku miejscach w Trójmieście.
- Bardzo szybko wybrali produkt, którego nawet nie oglądali. Postawili go na ladzie i chcieli zapłacić za niego banknotem o nominale 500 zł. Gdy sprzedawca wydawał resztę, był cały czas zagadywany. Obie te osoby nie mówiły po polsku, wypowiadały się po angielsku i wtrącały coś po włosku. Gdy dostały resztę, poprosiły o rozmienienie banknotów na drobniejsze pieniądze lub wymianę na euro. W pewnym momencie jedna z tych osób poprosiła o podanie ceny innego produktu. Gdy pracownik położył pieniądze na ladzie, kobieta skorzystała z zamieszania i zabrała wszystkie pieniądze. Para szybko wyszła ze sklepu. Gdy nasz pracownik za nimi wybiegł, już ich nie było - relacjonuje nasz rozmówca.
Zaznacza, że nagłaśniając proceder, chce ostrzec innych przed naciągaczami. Dodaje, że docierają do niego informacje, iż być może ci sami naciągacze odwiedzili kilka innych sklepów - w całym Trójmieście. Sprawa trafiła już na policję, a mundurowi przyznają, że w samym Sopocie zgłoszenia dotyczą dwóch punktów.
- W weekend otrzymaliśmy zgłoszenia o dwóch oszustwach, do których doszło w sklepach na terenie Sopotu. Skierowani na miejsce policjanci wstępnie ustalili, że sprawcy, wykorzystując nieuwagę pracowników podczas próby zakupu przedmiotu i rozmieniania pieniędzy, doprowadzili do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie kilkuset złotych. Funkcjonariusze zajmują się tymi sprawami i szczegółowo wyjaśniają wszystkie okoliczności - zapewnia st. asp. Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Sopocie.
Jak wygląda standardowe działanie oszustów "na rozmienienie"?
Policjanci - korzystając z okazji - po raz kolejny przestrzegają przed oszustami, którzy próbują wyłudzić pieniądze.
- Ofiarami tzw. oszustw "na rozmienianie pieniędzy" pada z reguły personel sklepów, punktów kasowych czy nawet banków. Oszust, najczęściej mówiąc "łamanym angielskim", chce zapłacić za drobną rzecz w sklepie banknotem o wysokim nominale albo prosi tylko kasjerkę o rozmienienie banknotu lub pliku banknotów na drobne. Kiedy kasjerka wydaje mu plik drobnych banknotów, nagle się rozmyśla - tłumaczy policjantka.
Agencje ochrony w Trójmieście
Naciągacz wówczas głośno domaga się zwrotu swoich banknotów, bo rzekomo chodziło mu o coś innego. Kasjerka oddaje mu jego banknoty, a on przekazuje jej banknoty, które od niej dostał. Dopiero później kasjerka orientuje się, że nie dostała wszystkich pieniędzy i została oszukana.
- Jeżeli takie sytuacje mają miejsce, to prosimy, aby zgłaszać je na policję. Apelujemy też o rozsądek i ostrożność. Jeżeli już chcemy rozmienić pieniądze, dokładnie przeliczmy otrzymaną kwotę. Warto zawiadomić policję, nawet gdy utraciliśmy niewielką sumę pieniędzy. Przy przestępstwie oszustwa wartość nie ma znaczenia - podsumowuje sopocka policjantka.
Ulice Trójmiasta. Co o nich wiesz?
Rozpocznij quizMiejsca
Opinie (125) ponad 20 zablokowanych
-
2021-03-17 12:58
"doprowadzili do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie kilkuset złotych"
co za bełkot. Ale tak właśnie działa polska policja - tak się boja bandyterki, ze nawet nie powiedzą "ukradł".
- 1 1
-
2021-03-17 13:34
Kiedyś to robili sztuczny tłok w sklepie! I te reklamówki przewieszone przez rękę! Tak mnie próbowały okraść cyganki w sklepie
Jedna powiesiła reklamówkę na ręce, drugą rozsunęła zamek w torebce! Tylko się zorientowałam, że chcą mnie okraść i się wycofałam na środek sklepu! Zrobiło mi się słabo, no miałam cała wypłatę ! Sprzedawcom powiedziałem, że mają złodziejki w sklepie i one już je pilnowały! Drugi raz w sklepie warzywnym na długiej raptem zrobił się wokół mnie tlok! Najpierw mocno chwyciłam portfel i torebkę i potem ostrzałem co się dzieje! Jakaś baba coś chciała kupić bez kolejki, ale nic takiego co było na półkach! Też próbowały okrasc!
- 0 1
-
2021-03-17 15:43
Nieźli ci cyganie!
Uczą się od naszego rządu!
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.