• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

PO-kochaj premiera

Maciej Sandecki
19 grudnia 2005 (artykuł sprzed 18 lat) 
Premier nie może być krytykowany - tylko pod tym warunkiem PiS przystąpi w sejmiku pomorskim do koalicji z PO. Politycy Platformy: - To ubezwłasnowolnienie samorządu. PiS: - Robimy to dla dobra województwa.

Platforma potrzebuje na Pomorzu koalicji z PiS. Ma tylko jedenastu radnych i może w miarę spokojnie rządzić, dysponując tylko głosami pięciu radnych z PiS (wspólnie do większości w 33-osobowym sejmiku brakowałoby im już tylko jednego głosu).

PiS na zachętę dostał już posadę wicemarszałka i obietnicę drugiego po podpisaniu dziś umowy koalicyjnej. Politycy PiS w sobotę postawili jednak kolejne warunki. - W umowie musi się znaleźć zapis o tym, że sejmik nie będzie podejmował uchwał krytykujących rząd Kazimierza Marcinkiewicza - mówi posłanka Jolanta Szczypińska, wiceszefowa pomorskiego PiS. - Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której będziemy na Pomorzu współrządzić z PO, a sejmik będzie ganił ten rząd. W Sejmie PO wybrała ławy opozycji. My w sejmiku mogliśmy zrobić to samo, ale dla dobra województwa postanowiliśmy wziąć odpowiedzialność za rządzenie.

Dla liderów pomorskiej Platformy taki zapis jest niedopuszczalny.
- To kuriozalna próba ubezwłasnowolnienia tożsamości samorządu - mówi prof. Brunon Synak (PO), przewodniczący pomorskiego sejmiku. - Różne były rządy, różne koalicje w sejmiku i nigdy nikt nie stawiał takiego warunku. Ja na pewno się na to nie zgodzę. Już widzę kilka spraw, za które sejmik może rząd skrytykować.

Synak wymienia listę żalów:

- pomysł skrócenia kadencji samorządów
- pomorski Narodowy Fundusz Zdrowia dostał najmniej pieniędzy w kraju
- zmiana ustawy kompetencyjnej.

- Ustawa kompetencyjna jeszcze nie weszła w życie, a już słyszymy, że rząd chciałby dać większe uprawnienia wojewodom kosztem marszałków - mówi Brunon Synak. - Słyszymy też niepokojące sygnały na temat telewizji regionalnych. Jeśli te pomysły będą realizowane, to pierwszy wystąpię z krytyką.

- Jestem przekonana, że ten rząd nie będzie działał na szkodę województwa pomorskiego - odpowiada Szczypińska. - Pod apelem w sprawie zwiększenia pieniędzy na zdrowie też się podpisuję.

- PiS robi to samo, co w Sejmie. Niby chcą współpracy, ale stawiają warunki, których spełnienie oznaczałoby wasalizację naszej partii - mówi poseł Sławomir Nowak, prawa ręka lidera PO.
Gazeta WyborczaMaciej Sandecki

Opinie (102) 3 zablokowane

  • Drogi g

    napisałeś, że wolisz władzę jednego człowieka, nad, nazwijmy to w skrócie, "polityczne przepychanki". Wybacz, ale z tym nie sposób dyskutować. Ja nie jestem zwolennikiem jedynowładztwa, zwłaszcza zaś rządów osoby, na wybór której nie mam wpływu. Nie wierzę w autorytaryzm, po prostu.

    Nie rozumiem także, dlaczego według Ciebie moje argumenty są przejawem skrajnego uporu, Twoje zaś są słuszne i logiczne. Doradzałbym zwiększenie kultury dyskusji - wcale nie musimy mieć tego samego zdania po jej zakończeniu. To się nazywa "wymiana poglądów".

    • 0 0

  • JJJ to Ty zasugerowałeś jakobym był niezdolny do zmiany poglądów, więc uwaga co do kultury w wymianie zdań tyczy się raczej Ciebie.

    Nie przedstawiasz argumentów na wyższość rozwiązania, które postulujesz, stwierdzasz jedynie,że jest ono lepsze. Ja wymieniam powody, dla których uważam mianowanego wojewodę za rozwiązanie lepsze od obieralnego sejmiku i marszałka. Wiara drogi JJJ to nie jest argument, a jeśli mam być szczery to niekierowanie się przesłankami racjonalnymi w poglądach politycznych również uważam za nienajlepszy pomysł. Ale Twoja wola - rzecz w tym żebyś nazywał to co głosisz po imieniu - skoro wiara powoduje u Ciebie niemożność zmiany poglądów to przyznaj to, zamiast twierdzić, że Twoje pomysły sa lepsze.

    Nie bardzo wiem dlaczego nazywasz mianowanego wojewodę rządami aurtorytarnymi - możesz to uściślić? Dlaczego niby takie rządy miałyby być autorytarne?

    Co do mianowania - owszem - jeszcze lepszy byłby wojewoda obieralny. Zdecydowanie jednak bez bagażu sejmiku - bo jaki niby teraz masz wpływ na wybór marszałka? Po co istnieje sejmik wojewódzki? I zdecydowanie bez powiatów. Obecne rozwiązania to pomieszanie z poplątaniem, dublowanie kompetencji i mnożenie stołków.

    • 0 0

  • g,

    bardzo małe "g", teraz to juz walnąłeś babola na potęgę.
    Zapamietaj sobie, że JA NIE ZMIENIAM ZDANIA ANI FRONTU ZBYT SZYBKO.
    Gratuluje wyboru nicka, "g" bardzo ci pasuje.....
    Ciekawe, czy to to samo "g", które było niedawno pro-komusze??????? Nie chce mi się szukać w archiwum.

    • 0 0

  • płonacy stos

    Pamiętam dyskusję o paradzie równości, kiedy baja pierwszego dnia krzyczała coś o stosach inkwizycji, a następnego, kiedy się okazało, że to nie PIS zakazał, ale raczej PO (jak juś dzielić na partie), to wyśmiała paradę.

    • 0 0

  • g

    "zas różnica między wojewodą wybieralnym a mianowanym jest niemal żadna. głównie symboliczna."

    "Co do mianowania - owszem - jeszcze lepszy byłby wojewoda obieralny."

    Istotnie, jesteś zdolny do zmiany poglądów. Chociaż nigdy i nigdzie nie sugerowałem, że jest inaczej.
    Z mojej strony koniec.

    • 0 0

  • baja - dajesz popisy swojej kultury i inteligencji, chciałabyś dodać coś jeszcze? grzeb w archiwum, grzeb.

    JJJ - a od kiedy to symbolizm jest nieważny? Skoro mówimy o samorządności to ważne jest czy wojewoda jest mianowany czy obierany, z punktu widzenia praktyki różnicy nie ma żadnej - i taki i taki jest przedstawicielem rządu w danym regionem i obowiązki ma takie, a nie inne. Skoro nie potrafisz zastąpić "wiary" argumentami to faktycznie - kończ, bo jak zadeklarowałeś - zdania nie zmienisz.

    • 0 0

  • oj g...

    Moja dyskusja z Romanem, w którą się wmieszałeś, dotyczy kwestiii władzy lokalnej pochodzącej z wyboru i władzy pochodzącej z mianowania. Naprawdę nie przytoczyłeś żadnego argumentu, który by mnie przekonał, że władze mianowane są lepsze, i że powinniśmy powrócić do centralnie sterowanego modelu państwa.
    Fakt, czy władza ta jest jednoosobowa, czy kolegialna, to zupełnie inna sprawa. Ja wolę władzę kolegialną i wybieralną, bo wierzę w ideę reprezentacji. Ty jednoosobową i mianowaną, bo nie widzisz różnicy między władzą mianowaną i wybieraną (co mnie bardzo dziwi). Twoja wola. To nie znaczy, że moje, albo Twoje zdanie jest gorsze. Nie potrafisz tego przyjąć do wiadomości?

    • 0 0

  • ależ potrafię, rzecz w tym, że ja swoje "wolenie" opieram na racjonalnych przesłankach i przedstawiam argumenty, a Ty "nie wierzysz" w "rządy autorytarne". Strasznie kiepsko wychodzi rozmowaz kimś, kto na argumenty odpowiada "wierzeniem", nie muszą Ciebie moje argumenty przekonywać, ale ja przynajmniej jakieś przedstawiam.

    Nie przedstawiłeś żadnego argumentu za mnożeniem szczebli, i za dużymi ciałami reprezentacyjnymi, po prostu wierzysz w coś tam (tego też za dokładnie nie opisujesz).

    Prawdziwa samorządność w Polsce jest na poziomie gminy/związków gmin. Wojewódtwo to tylko żerowisko dla sejmikowców. Większość kompetencji/pieniędzy/projektów w skali województwa ma wymiar państwowy, nie samorządowy. Doprawdy nie wiem gdzie Ty tu widzisz centralne sterowanie? Na pewno zaś dublowanie administracji na tym szczeblu to kompletny nonsens.

    • 0 0

  • g

    "Też uważam, że reforma samorządowa została zatrzymana w pół skoku. "

    To, co napisałem (w jednym z postów) powyżej, jest esencją trzeciego akapitu Twojej ostatniej wypowiedzi. Oczywiście, że należy większość kompetencji, pozostających przy państwie, przekazać w dół, do samorządów. I tyle. Wychodzi na to, że się w tym punkcie zgadzamy, tylko nie potrafimy się porozumieć.
    Przyczepiasz się do słowa "wiara", jak rzep do psiego ogona. Jeśli zastąpię słowo "wiara" różnymi formami słów "uważam", "sądzę", "myślę", będziesz usatysfakcjonowany?
    Piszesz o mnożeniu ciał. W którymś z postów powyżej sugerowałem czarno na białym ich ograniczanie. Ale nie tych wybieralnych, tylko tych mianowanych. A to wynika z mojej... mojego głębokiego przekonania, że władza lokalna lokalnie wybierana lepiej reprezentuje wolę mieszkańców, i bardziej się z tą wolą liczy, niż władza mianowana centralnie.
    Co do projektów - nie tak dawna kwestia autostrady A1 dowodzi jednak, że czasem województwo musistarać się u państwa o pewne sprawy. Jak myślisz, czy mianowany wojewoda w miałby motywację do wywierania wpływu na decyzje rządu centralnego?

    • 0 0

  • to właśnie mianowany wojewoda miał motywację i walczył - marszałek jakoś tej motywacji za dużo nie miał.

    ja się nie czepaiam słowa wiara, tak samo przeszkadza mi przekonanie, itd. po prostu Twoje przekonanie, wiara czy jak inaczej to nazwiesz nie jest argumentem. Ja bym chciał wiedzieć dlaczego uważasz tak, a nie inaczej. Jeżeli uznać "głebokie przekonanie" za argument, to równie dobrze można udowadniac wyższość świąt bożego narodzenia nad świętami wielkiej nocy - bo "głeboko przekonany jestem".

    Sejmikowanie, ma u nas jaknajgorszą tradycję, w przeciwieństwie do urzędu wojewody, nie ma u nas tradycji samorządnoiści na tym szczeblu, województwa sa sztucznymi tworami często przebiegającymi w poprzek interesów lokalnych. Sejmik i marszałek nie sprawdziły się, dały się natomiast poznać jako synekury dla rozmaitych klik. Kompetencje sejmiku swobodnie mogłyby przejąć gminy, wojewodzie pozostawiając zarządzanie tym co państwowe. Do kupy zas zebrawszy - Ty bardzo zwracasz uwagę na fasadę i otoczkę świadczącą o samorządności, nie zastanawiając sie za bardzo nad tym co deklarujesz, ja patrzę na to czym ta samorządność tak naprawdę jest i gdzie jest skuteczna a gdzie jest tylko marnowaniem pieniędzy.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane