- 1 Solorz otworzył stację wodoru w Gdańsku (89 opinii)
- 2 Bursztynowy Ołtarz z nowymi elementami (72 opinie)
- 3 Będą trzy pasy na Obwodnicy Trójmiasta? (426 opinii)
- 4 Nurkowie odkryli wrak z szampanem (38 opinii)
- 5 Rajska znowu deptakiem, ale tylko na chwilę (67 opinii)
- 6 Pili, zażywali narkotyki i wsiadali za kółko (84 opinie)
Pamięć i refleksja
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/21/300x0/21869__kr.webp)
W kalendarzu kościelnym odróżniamy Dzień Wszystkich Świętych. 1 listopada i Dzień Wspomnienia Wszystkich Wiernych Zmarłych 2 listopada, popularne Zaduszki.
Ponieważ jednak 2 listopada jest zwykle dniem pracy, uroczystości zaduszkowe odbywają się 1-wszego po południu lub o zmierzchu. 1 listopada czcimy wszystkich bezimiennych świętych, którzy są w niebie. W Apokalipsie, w rozdziale 7 św. Jan pisze, że "Ujrzał wielki tłum, którego nikt nie mógł policzyć, z każdego narodu, wszystkich pokoleń, ludów i języków stojący przed tronem i przed Barankiem".
W dniu Wszystkich Świętych czcimy zatem tych, których znamy nie znamy z imienia. Tajemnica "świętych obcowania" należy do najpiękniejszych w wyznaniu wiary, bo podkreśla, że jesteśmy rodziną i śmierć nie przerywa tej więzi, ale jeszcze ją umacnia.
Święto 1 listopada jest obchodzone od 835 roku. Zaś 2 listopada wspominamy wszystkich wiernych zmarłych. To drugie święto zostało wprowadzone ok. tysięcznego roku, dzięki inicjatywie jednego z opatów klasztoru benedyktynów w Cluny we Francji. 2 listopada modlimy się za tych wszystkich zmarłych, którzy są w czyśćcu, którzy nie odbyli jeszcze doczesnej kary na ziemi.
To bardzo piękne święta, bo dusze w czyśćcu i święci w niebie widzą jak modlimy się za nich. To tak jakby Bóg złożył w nasze ręce losy naszych zmarłych.
W te świeta zapalamy znicze jako symbole naszej modlitwy o dopuszczenie zmarłych do światłości. One mają tez przypominać o tym, że kiedyś się z nimi spotkamy
Opinie (111)
-
2004-11-05 16:01
Socjalistyczne twory zawsze kontestowały zastaną cywilizację. Nowy człowiek, burzenie starego porządku - niby czemu nazywa się to rewolucją a nie ewolucją? Ciężko jest też zdziczałych jakobinów niszczących gotyckie świątynie nazywać niezbitym elementem obecnej cywilizacji.
A w ogóle pieknie i fajowsko biegać z fajfusem na wierzchu, jeszcze lepiej w otoczeniu równie obnażonych squaw. Ale najlepiej o tym pomarzyć przy kompie zrobionym bynajmniej nie przez Pigmejów, zasilanym energią nieznaną dla Siuksów, siedząc w domku ogrzewanym w sposób niezrozumiały dla Azteków itd.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.