• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pamięć i refleksja

30 października 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
W Polsce stosunek do zmarłych jest szczególnie ciepły. Chodzimy na cmentarze, zanosimy kwiaty, które są symbolem łączącej nas miłości i wdzięczności za dobro, które zmarli świadczyli tu, na ziemi - mówi gość ksiądz Jerzy Kownacki.

W kalendarzu kościelnym odróżniamy Dzień Wszystkich Świętych. 1 listopada i Dzień Wspomnienia Wszystkich Wiernych Zmarłych 2 listopada, popularne Zaduszki.

Ponieważ jednak 2 listopada jest zwykle dniem pracy, uroczystości zaduszkowe odbywają się 1-wszego po południu lub o zmierzchu. 1 listopada czcimy wszystkich bezimiennych świętych, którzy są w niebie. W Apokalipsie, w rozdziale 7 św. Jan pisze, że "Ujrzał wielki tłum, którego nikt nie mógł policzyć, z każdego narodu, wszystkich pokoleń, ludów i języków stojący przed tronem i przed Barankiem".

W dniu Wszystkich Świętych czcimy zatem tych, których znamy nie znamy z imienia. Tajemnica "świętych obcowania" należy do najpiękniejszych w wyznaniu wiary, bo podkreśla, że jesteśmy rodziną i śmierć nie przerywa tej więzi, ale jeszcze ją umacnia.

Święto 1 listopada jest obchodzone od 835 roku. Zaś 2 listopada wspominamy wszystkich wiernych zmarłych. To drugie święto zostało wprowadzone ok. tysięcznego roku, dzięki inicjatywie jednego z opatów klasztoru benedyktynów w Cluny we Francji. 2 listopada modlimy się za tych wszystkich zmarłych, którzy są w czyśćcu, którzy nie odbyli jeszcze doczesnej kary na ziemi.

To bardzo piękne święta, bo dusze w czyśćcu i święci w niebie widzą jak modlimy się za nich. To tak jakby Bóg złożył w nasze ręce losy naszych zmarłych.

W te świeta zapalamy znicze jako symbole naszej modlitwy o dopuszczenie zmarłych do światłości. One mają tez przypominać o tym, że kiedyś się z nimi spotkamy
Głos Wybrzeża

Opinie (111)

  • Dla jednych tradycja, dla innych obrzydliwa komercja...

    cóż, różnimy się w takich sytuacjach, szkoda - że zatracamy przy okazji coś bardzo ważnego : utożsamienie się z naszą cywilizacją. Można poczytać, jak ktoś o tym nie wie lub nie jest świadomy, ale od zarania dziejów różne narody na całym świecie tworzyły na przestrzeni wielu pokoleń tradycję w postaci różnych obrzędów, zwyczajów, obchodzonych świąt i.t.p. I u nas też takie zwyczaje i obrzędy istniały i istnieją. Od jakiegoś czasu wiążą się z najbardziej rozpowszechnioną w naszym kraju wiarą katolicką. Jednak uszanowanie miejsc, gdzie chowano zmarłych, było obyczajem nie tylko w naszym kraju i nie tylko w katolicyźmie. W różnych zakątkach świata można spotkać różne formy, jednak zawsze zmarłym oddawano jakąś cześć i NIE ZAPOMINANO O NICH, jak nam tu niektórzy chcieliby zasugerować.
    Odkąd pamiętam, zawsze w TYM dniu byłam na cmentarzu i zapalałam znicza. We wczesnym dzieciństwie, gdy nie było nikogo z najbliższych wśród zmarłych, matka prowadzała nas na cmentarz, by zapalić znicza tam, gdzie grób był osamotniony...Później, po latach, przybywało nieżyjących bliskich (dziadek, babcia, matka, ojciec, brat, teść). Że nie wspomnę o licznych znajomych. Od zawsze wiedziałam, że o estetykę grobu należy dbać cały rok, a w TEN dzień KONIECZNIE TO MIEJSCE odwiedzić. Bo to odwiedziny nie grobu, tylko tych, którzy tam są. Każda wizyta na cmentarzu sprawia, że czuję, jakbym spotkała się z tymi, którzy tam spoczywają.....
    Dla mnie to żadna komercja, a uszanowanie obyczajów od lat zakorzenionych w naszej, polskiej społeczności. Jeśli komuś to nie odpowiada, nikt go nie zmusza przecież, by chodził na cmentarz i dbał o groby bliskich. Tylko, czy o takim kimś, będą pamiętali kiedyś inni? Obawiam się, że nie.
    Można sobie powiedzieć: a co mi tam, przecież i tak będzie mi wszystko jedno....ale czy jesteśmy tego pewni tak do końca? Nikt nie wie, co jest POTEM i ci hojracy również.....
    Dlatego chyba lepiej nie być sk*********m za życia......

    • 0 0

  • baja

    "nie być sk*********m za życia......" no wiesz, teraz to już Ty przesadziłaś, wychodzi z Ciebie prostactwo. każdy moze miec tu swoje zdanie o tych WŚ, a Ty chcesz tu narzucac jedynie "słuszny" kierunek.

    • 0 0

  • W.

    przeczytaj może jeszcze raz, a potem - dla pewności jeszcze. Może zrozumiesz co miałam na myśli.

    • 0 0

  • Byłem dziś na spacerze

    Omijałem cmentarze, ale mimo to widziałem:
    Azy katolickie z badylami i zniczami. Wszystko to złożą w hołdzie ateistycznej materializacji(dyktowanej wskażnikami giełdy RP). Ubezpieczani przez aparat przymusu (policja) spoczęli w końcu w domach chełpiąc przekaz reklamy(informującej jak żyć).

    Bardzo pozytywne było dzisiaj słuchanie głosów nadchodzącej Zimy. Odczarowywanie świata za pomocą inności to bodziec do normalności.
    Tłuszcza niech żre, pracuje i śpi, czasem się rozmnoży, ale wtedy nie ma czasu pomyśleć co mu przygotują mendy w swoim teatrze.

    • 0 0

  • Widziałem cmentarz

    Przechodziłem raz przez łąki na Chełmie i zauważyłem zbiorowisko setek ślimaczych muszelek. Pewnie ślimaki tak jak słonie zbierają się wspólnie w jednym miejscu by dokonać agonii. Z całą pewnością jest to zaczątek cywilizacji i katolicyzmu. Proponuję postawić tam krzyż! Chętnym podam wspołrzędne geograficzne.

    • 0 0

  • Czytać jeszcze potrafie

    "Nikt nie wie, co jest POTEM i ci hojracy również.....
    Dlatego chyba lepiej nie", po prostu przez Ciebie przemawia komformizm. Jesteś oportunistka i gorsza niż myślałem.

    • 0 0

  • ksiądz Jerzy Kownacki, to jeden z praczy w sposób może zabawny i przebiegły naszego mozgu.

    • 0 0

  • Starożytne miejsca pochówku, odkryte przez archeologów na ziemiach polskich pochodzą z okresu pomiędzy 4000 a 1800 rokiem przed naszą erą. Zarówno popielnice z prochami tych, których ciała spalono na stosie, jak i groby szkieletowe ułożone w tz. kucki. Jeszcze czasach pogańskich staropolskim miejscem pochówku zmarłych były tzw. żalniki, czyli święte gaje, polany leśne, pola i pagórki. Wraz z narzuceniem nam chrześcijaństwa pojawił się zwyczaj grzebania zmarłych w poświęconej ziemi. Początkowo miejscem pochówku były tereny przylegające do kościołów, potem - ze względów sanitarnych - zaczęto wydzielać osobne tereny na cmentarze parafialne. Rozwój miast wymusił potrzebę zakładania cmentarzy podmiejskich, ale kościół widząc w tym interes w pewnym sensie uzależniał miejscowe włodze i dalej nimi zarządzał.

    • 0 0

  • Czy warto kontynuować te tradycje i Świeta?

    Co najmniej 70 osób zginęło w wypadkach podczas wydłużonego weekendu, ponad 700 zostało rannych - szacują policjanci

    • 0 0

  • W.

    Czytać może i potrafisz, ale czy rozumiesz?
    Nie, nie jestem hipokrytką ani oportunistką.
    Nie, nie potrzebuję bata w postaci "zagrożenia zbawienia".
    Nie, nie kradnę i nie zabijam, bo boję się wymiaru sprawiedliwości lub potępienia boskiego.
    Nie, nie jestem świnią ze strachu, obawy przed potępieniem przez księdza lub odrzuceniem przez najbliższe otoczenie.
    Postępuję w/g własnego przekonania przyzwoicie, bo uważam to za słuszne i daje mi to moją, własną satysfakcję i spokój sumienia.
    Żal tylko, że tak oczywistych spraw nie możesz pojąć i trzeba ci to tłumaczyć jak krowie na miedzy.
    A czy jestem dla ciebie "gorsza" czy "najgorsza" lub trochę tylko lepsza od ślimaka - to mi naprawdę WISI.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane