- 1 Twórca Amber Gold pisze list do dziennikarzy (151 opinii)
- 2 700 stoisk i 1 mln gości w Gdańsku (112 opinii)
- 3 Pierwsza maszynistka SKM w XXI wieku (187 opinii)
- 4 Sześciu poszukiwanych wpadło w dwa dni (75 opinii)
- 5 Mieszkam nad morzem i co mi zrobisz? (364 opinie)
- 6 Woda w zatoce bezpieczna. Można się kąpać (111 opinii)
Pan tu nie leżał! Parawany na plażach: co można, a czego nie
Wysokie temperatury i coraz cieplejsza woda nad morzem oznaczają jedno: przed nami sezon parawanowy. Wraz z nim wraca odwieczny spór: grodzić plażę, czy nie grodzić?
Znacie ten typ?
- Ma wakacje, ale wstaje o piątej rano.
- Uzbrojony w ręczniki, parasole i parawany rusza na plażę.
- Rozbija obóz, jednak ani myśli podziwiać wschód słońca na pustej plaży.
- Po anektowaniu piasku tuż przy zejściu do wody, wakacjowicz wraca jeszcze chwilę pospać.
- W "plażowych godzinach szczytu" wraca na swoje "włości", otoczone parawanem.
Fakt, takie zachowania najczęściej widać w wakacyjnych kurortach przy basenach, ale zaradny urlopowicz występuje także w wersji plażowej.
My parawan is my castle?
Czy rozstawienie takiego miasteczka parawanowego oznacza, że przebiegły plażowicz zarezerwował sobie część plaży i pokonał sprytem tych, którzy pojawili się tam później? Okazuje się, że nie.
Parawanowy przypadek przeanalizował dr Mikołaj Małecki, wykładowca prawa karnego na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz autor popularnego bloga Dogmaty Karnisty.
- Przede wszystkim wydzielony skrawek plaży nie przestaje być miejscem publicznym, bo ktoś rozstawił na nim swój prywatny parawan. Plaża jest nadal miejscem publicznym i ogrodzony parawanem teren w żadnym razie nie korzysta ze szczególnej ochrony prawnej - tłumaczy prawnik.
Podkreśla, że nie ma więc przeszkód, by na zatłoczonej plaży parawan-rezerwacja został przesunięty.
Oblegane i mniej popularne plaże w Trójmieście
- Plażowicz, któremu brakuje miejsca, nie naruszy reguł postępowania obowiązujących w nadmorskiej społeczności, gdy zmniejszy teren zarezerwowany przez kogoś, kto z niego nie korzysta. Nie narazi się na odpowiedzialność karną, gdy skorzysta z miejsca publicznego, odgrodzonego ofensywnie przez inną osobę - zaznacza.
Co jednak istotne, przywołany przez dr. Małeckiego przypadek dotyczy miejsc aktualnie niewykorzystywanych.
Jeśli ktoś ogrodził się parawanem i przebywa w jego obrębie, nie wolno nam zmuszać go do ustąpienia miejsca.
- Niezależnie od tego, jaki jest nasz osobisty pogląd na parawany i jak wolelibyśmy korzystać z plaży - prawo karne nie jest do końca obojętne na praktykę użycia parawanów. Plaża publiczna to miejsce wspólne! Pamiętajmy o tym wygrzewając się na słońcu za lub bez parawanu - podsumowuje swoją analizę dr Małecki.
Ale na szczęście zawsze można "parawanowicza" poprosić o zmniejszenie jego plażowej posesji, gdy w okolicy brakuje miejsca. Zwykła uprzejmość i życzliwość często mogą zdziałać więcej, niż prawo karne.
Opinie (392) ponad 20 zablokowanych
-
2022-06-27 10:10
My już są Amerykany
My parawan is my castle
- 1 0
-
2022-06-27 12:34
zakazac parawanow i po temacie, 1500pln mandatu za rozstawienie i straz miejska kontroluje,
- 0 0
-
2022-06-27 13:05
Jak przyjedzie ktoś jto wodę zna z kałuży
To i nie wie jak się zachować. Zapraszam turystów dewiantów na wizytę na plażach trójmiejskich poza sezonem. Ludzi full, a parawanów brak. No i przypominam, że kultura nie boli
- 1 0
-
2022-06-27 19:05
Jeśli ktoś ogrodzi sobie kawałek plaży, same miejsce na ręczniki, kocyk czy coś, to spoko, bo kto lubi jak ktoś przechodzi obok lub przebiega i osypuje piaskiem lub chlapie wodą? ale jak ktoś położy sobie ze dwa ręczniki a otoczy parawanem wokół wiele miejsca to jest to już wkurzające
- 0 0
-
2022-06-28 16:41
Plener
Najazd stukniętych parcelników z pleneru dopiero się zaczyna. W-ioska opuszcza stolicę.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.