- 1 Solorz otworzył stację wodoru w Gdańsku (143 opinie)
- 2 Bursztynowy Ołtarz z nowymi elementami (88 opinii)
- 3 Będą trzy pasy na Obwodnicy Trójmiasta? (449 opinii)
- 4 Ponad 20 tys. zł za kurs taksówką (257 opinii)
- 5 Pili, zażywali narkotyki i wsiadali za kółko (89 opinii)
- 6 Rajska znowu deptakiem, ale tylko na chwilę (70 opinii)
Państwo słono zapłaci za lokatorów z kwaterunku
Pierwsza część pozwu - od pierwszych pięciu tysięcy, spośród 50 tysięcy właścicieli nieruchomości - ma trafić do Sądu Okręgowego w Warszawie. Jak napisał wczoraj "Dziennik Bałtycki" Ogólnopolskie Stowarzyszenie Właścicieli Nieruchomości zbiera właśnie dane kamieniczników, którzy chcą się przyłączyć.
- Zgłasza się do nas ponad sto osób dziennie - mówi Tomasz Urbaś, wiceprzewodniczący stowarzyszenia.
Dlaczego mieliby dostać pieniądze?
W poniedziałek Europejski Trybunał Prawa Człowieka ostatecznie zakończył sprawę, którą Maria Hutten-Czapska, 75-letnia właścicielka przedwojennej willi w centrum Gdyni, wytoczyła Polsce. Według polskiego prawa nie mogła przez lata żądać od najemców z kwaterunku stawek rynkowych. Obowiązywały i obowiązują widełki - różne w różnych miastach. W Trójmieście maksymalny czynsz kwaterunkowy to 6 zł za metr, w Warszawie - 10 zł. Rynkowe ceny w obu miastach są dwa razy większe.
Werdykt Trybunału: państwo musi teraz wypłacić Hutten-Czapskiej 30 tys. euro odszkodowania za straty moralne oraz i 22,5 tys. euro kosztów postępowania sądowego.
Na tym nie koniec. - Moja klientka czeka jeszcze na odszkodowanie za straty materialne - mówi mecenas Bartłomiej Sochański. - Chodzi o 150 tys. euro. Wyrok w Strasburgu powinien zapaść w tym roku.
- Ten werdykt po latach otwiera drogę do odszkodowań dla 50 tys. polskich właścicieli kamienic - cieszy się Tomasz Urbaś. - Cały czas mamy bezprawie: ustawa o najmie lokali uniemożliwia pobieranie godziwych czynszów, a brak pieniędzy uniemożliwia właścicielom remontowanie nieruchomości. Piękne budynki popadają w ruinę.
Rzecznik Ministerstwa Finansów Anna Sobocińska zapewnia, że pieniądze dla Marii Hutten-Czapskiej się znajdą. Dla pozostałych - nie. Aby zaspokoić 50 tys. kamieniczników, budżet musiałby wydać ok. 15 mld zł - to ruina finansów publicznych.
- Rozumiem, że rząd dobrowolnie nikomu nie zapłaci - mówi Urbaś. - Dlatego właśnie złożymy pozew zbiorowy. W kilku ratach, po kilka tysięcy osób w jednej. Po wyroku ze Strasburga wiemy, że wygramy.
Sobocińska: - Rząd będzie teraz musiał zastanowić się, jak uniknąć tego procesu.
Opinie (132) ponad 50 zablokowanych
-
2006-06-21 13:13
jeżeli bywałem u psychiatry to tylko z powodu mojej chęci przyniesienia ci chwilowej ulgi, bo stany jakie z racji wieku miewasz, mogą być dolegliwe jak pieczenie w POchwie....
- 0 0
-
2006-06-21 13:16
Chyba zjadlem pare liter , ale trudno .
Czesc .- 0 0
-
2006-06-21 13:17
marek
chyba cie mam:-)
dwa pytania
kto POstawił grubą kreske??
polak mazowiecki
na co??
na bandycką działalność PRL
a czego ona nie objęła??
a kasy, a odszkodowań a...srututututututu:-)
a czyjej??
a tu se marku musisz już sam odpowiedzieć i przyznać że pan tadziu mógł to zrobić, ale wolał zostawić jak jest, przez wzgląd na pejsate i koszerne interesy w postaci "mienia"....- 0 0
-
2006-06-21 13:19
A że kablowałem na tego czy owego (mojemu Byniowi) za komuny to już całkiem inna sprawa. Teraz też już tego nie POchwalam ;)
- 0 0
-
2006-06-21 13:23
"W odniesieniu do ustawy z 1994r., Trybunał przyjął, że biorąc pod uwagę wyjątkowo trudną sytuację mieszkaniową w Polsce oraz nieuchronnie poważne skutki społeczne związane z reformą rynku najmu, decyzja o wprowadzeniu ograniczeń wysokości czynszów w prywatnych budynkach w celu ochrony najemców była uzasadniona, zwłaszcza, że wprowadzała limit czasowy obowiązywania tego ograniczenia. Jednakże ustawa z 1994 r. nie przewidywała żadnych procedur pozwalających właścicielom nieruchomości odzyskać koszty poniesione na utrzymanie budynków, a zarazem ustawodawstwo nie ustanawiało żadnego mechanizmu umożliwiającego zrównoważenie kosztów utrzymania nieruchomości z osiąganym dochodem z czynszu regulowanego, który pokrywał zaledwie 60% kosztów utrzymania budynków.
W świetle powyższego oraz mając na względzie skutki, jakie restrykcyjne przepisy miały dla sytuacji skarżącej, Trybunał stwierdził, że łączne działanie ograniczeń wynikających z ustawy z 1994 r. naruszyło istotę jej prawa do poszanowania własności."
Wydaje mi się, że chodzi o niedbalstwo prawne, chroniące tylko wybrane interesy.- 0 0
-
2006-06-21 13:24
Macieju,
na litosc boska , co ma gruba kreska z obecnymi regulowanymi czynszami ?
Sorry.
Musze leciec .- 0 0
-
2006-06-21 13:25
To był cytat z Wyroku.
O niedbalstwo czasów grubo_kreskowych.- 0 0
-
2006-06-21 13:27
jak to co?
każdy głupi mógł przewidzieć sytuacje kiedy w Państwie Prawa część obywateli przypomni sobie o swoim:-)
każdy Polak:-)
i mogł np zrobić opcje zero
kazdy ma to co ma na dzień dzisiejszy
zmiana ustroju nie była obligatoryjna nie mówmy wiec o krzywdzie, ale raczej o naszym polskim losie...- 0 0
-
2006-06-21 13:32
to jak z kombatanctwem
ci co walczyli, to przewaznie zgineli lub juz wymarli z racji wieku odniesionych ran itd
i co z tego??
im dalej od zakończenia wojny tym bardziej przybywało kombatantów:-)
dochodziło do tego że sprzątaczki z UB byłu ZBOWIDówkami:-)- 0 0
-
2006-06-21 13:36
Marek, Gallux i pozostali dyskutanci,
których nie wymieniam tylko przez rażącą niedbałość.
Bardzo dziękuję za merytoryczną w 90% dyskusję, ale muszę kończyć swój udział na tym forum. Uważam, że ubeków i Żydów nie ma co mieszać do tego wątku. Natomiast rządy, w tym Mazowieckiego - i owszem.
Tak czy owak, pozostanę przy swoim zdaniu, ponieważ nie padły żadne argumenty, które by je racjonalnie podważały.
Albo stosujemy się (wszyscy: obywatele - osoby prywatne, przedsiębiorcy, urzędnicy, ustawodawcy, członkowie rządu) do prawa, i wtedy szanujemy własność prywatną, a co za tym idzie, właściciele mają prawo dochodzić odszkodowań i można tylko do nich apelować o niedochodzenie (w imię solidaryzmu na przykład)...
...albo się nie stosujemy i wtedy urzędnik z sopockiego magistratu faktycznie może bezprawnie wszystko zrobić, np. dokwaterować galluxowi na prywatny, wykupiony strych ubogą rodzinę. Jak rozumiem, solidaryzm nakazywałby zaoszczędzić państwu (tu samorządowi) kosztw zakwaterowania tej rodziny w lokalu socjalnym.
Co do argumentów (rzeczowych lub emocjonalnych) dla właścicieli, żeby ich przekonać do niedochodzenia odszkodowań, to nie widzę mocnych. Wręcz przeciwnie: większość z nich płaciła państwu podatki (od kiedy weszły PIT i VAT), a państwo stawiało ich w niekorzystnej sytuacji co do rozporządzania ich prywatnym majątkiem. Moim zdaniem patriotyczne zrywy, oddawanie biżuterii i kasy na szczytne cele (o których wspominał Gallux) są OK, ale są dobrowolne, natomiast efektem działań kolejnych rządów będzie wydanie niedobrowolnych podatków na odszkodowania.
I tyle, dixi. Pozdrawiam serdecznie.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.