• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pasażer ukarany przez błąd systemu Fala. "Usunąłem apkę i już do niej nie wrócę"

Michał Brancewicz
14 marca 2024, godz. 07:00 
Opinie (465)
Pan Jacek kupił bilet wcześniej, bo później miał mało czasu, by linią 29 dostać się na dworzec i wsiąść do pociągu. Pan Jacek kupił bilet wcześniej, bo później miał mało czasu, by linią 29 dostać się na dworzec i wsiąść do pociągu.

Pan Jacek kupił bilet na jeden przejazd w aplikacji Fala. Otrzymał informację, że jest on ważny przez 120 minut, ale gdy godzinę później wsiadł do autobusu, podczas kontroli dostał mandat. ZKM Gdynia nie uznał reklamacji, ale Innobaltica, która wdraża system Fala zapowiada, że anuluje karę.



Z której z tych rzeczy korzystasz już tylko w telefonie?

Fala reklamowana jest jako system, który ułatwi podróżowanie pasażerom. Szczególnie tym na co dzień niekorzystającym z komunikacji, bo za nich dobierze optymalne stawki kursów, by końcowa opłata wyszła jak najkorzystniejsza.

Fala jest na razie w fazie testów w Trójmieście, urządzenia działają na razie w autobusach, tramwajach i trolejbusach, ale nie w pociągach. Szkopuł w tym, że testy odbywają się na żywym organizmie, co nie zawsze dobrze się kończy.

Jednoprzejazdowy bilet czasowy w aplikacji Fala



Wygląda na to, że ofiarą "kalibrowania" systemu padł pan Jacek, nasz czytelnik.

- W aplikacji Fala kupiłem jednorazowy bilet o godz. 10:55. Potem miałem jeszcze spotkanie służbowe, które miało się zakończyć na chwilę przed odjazdem trolejbusu linii 29. Musiałem nim pojechać, żeby zdążyć na pociąg do Warszawy - opowiada pan Jacek. - Z systemu wcześniej nie korzystałem, nie chciałem robić tego na ostatnią chwilę, dlatego bilet kupiłem wcześniej.
W aplikacji systemu Fala naszemu czytelnikowi wyświetliła się informacja, że kupiony przez niego bilet na jeden przejazd będzie ważny przez 120 minut.

  • Po otrzymaniu mandatu pan Jacek kupił jeszcze jeden bilet jednoprzejazdowy (stąd inna godzina na telefonie), by udowodnić, że odliczający się czas wprowadza użytkownika w błąd. Na nic to się jednak nie zdało.
  • Po otrzymaniu mandatu pan Jacek kupił jeszcze jeden bilet jednoprzejazdowy (stąd inna godzina na telefonie), by udowodnić, że odliczający się czas wprowadza użytkownika w błąd. Na nic to się jednak nie zdało.
  • Po otrzymaniu mandatu pan Jacek kupił jeszcze jeden bilet jednoprzejazdowy (stąd inna godzina na telefonie), by udowodnić, że odliczający się czas wprowadza użytkownika w błąd. Na nic to się jednak nie zdało.
  • Po otrzymaniu mandatu pan Jacek kupił jeszcze jeden bilet jednoprzejazdowy (stąd inna godzina na telefonie), by udowodnić, że odliczający się czas wprowadza użytkownika w błąd. Na nic to się jednak nie zdało.
  • Po otrzymaniu mandatu pan Jacek kupił jeszcze jeden bilet jednoprzejazdowy (stąd inna godzina na telefonie), by udowodnić, że odliczający się czas wprowadza użytkownika w błąd. Na nic to się jednak nie zdało.
O godz. 12:02 pan Jacek wsiadł do wspomnianego trolejbusu, a po chwili miał sprawdzany bilet. Jakież było jego zdziwienie, gdy kontroler stwierdził nieważność biletu. Uznał, że skoro bilet został zakupiony/skasowany ponad godzinę temu, to jego ważność upłynęła wraz z zakończeniem się kursu, który wówczas był na trasie.

Pasażer dostał mandat - 200 zł płatne w ciągu tygodnia lub 300 zł, płatne po tym terminie.

Pan Jacek zapłacił w pierwszym terminie, żeby nie narazić się na większe koszta.

Ale kupił jeszcze jeden bilet, żeby udowodnić, że system wprowadza pasażerów w błąd. I faktycznie, na zrzutach ekranu, które nam przysłał, widać informację o zakupionym bilecie jednoprzejazdowym oraz o tym, że jego ważność kończy się za 120 min.

Kolejne zrzuty ekranu z telefonu pokazują, że wraz z upływem czasu, okres ważności biletu się skraca. Pasażer może więc mieć przekonanie, że jego bilet wciąż jest ważny, ale ma coraz mniej czasu na jego wykorzystanie.

ZKM Gdynia reklamacji nie uznał



Pan Jacek złożył odwołanie do ZKM Gdynia. Prawnik podpowiedział mu, że to z tym przewoźnikiem zawarł umowę cywilno-prawną na przejazd kupując bilet, a nie z Innobaltiką, spółką odpowiedzialną za wdrażanie Fali.

- Pasażer ma obowiązek skasować bilet natychmiast po wejściu do pojazdu. Dotyczy to również biletów zakupionych w formie elektronicznej przy użyciu aplikacji telefonicznych. Bilet jednoprzejazdowy ważny jest od momentu jego skasowania (aktywacji) do końca trasy na wybranej przez pasażera linii - wyjaśnia Sylwia Muskietorz, naczelnik Wydziału Kontroli Biletów i Windykacji w ZKM Gdynia. - Bilet na przejazd trolejbusem linii 29 został przez pana zakupiony za pomocą aplikacji mobilnej o godz. 10:55, faktyczny przejazd nastąpił zaś o godz. 12:04. Czas przejazdu tej linii na całej trasie, w zależności od kierunku jazdy, wynosi od 34 do 37 minut, dlatego też kontroler biletów zakwestionował ważność powyższego biletu okazanego po ponad godzinie od momentu jego aktywacji i w oparciu o powyższe przepisy zasadnie nałożył opłatę dodatkową.

Innobaltica przeprasza i deklaruje anulowanie mandatu



Inaczej zareagowała Innobaltica. Przedstawiciele tej firmy przyznają się do błędu i biorą winę na siebie.

- Oczywiście nie ma w ofercie taryfowej biletu 120-minutowego. Jednak zaimplementowany w aplikacji mechanizm prezentacji biletu, widoczny na przesłanych screenach, wprowadził pasażera w błąd. To ewidentne niedopatrzenie naszego wykonawcy, za które bardzo przepraszamy tego pasażera - mówi Cyprian Maciejewski, rzecznik spółki Innobaltica. - Sprawa zostanie formalnie wyjaśniona, a opłata dodatkowa anulowana jako naliczona z powodu błędu naszego systemu sprzedaży biletów. W przypadku innych osób, które ewentualnie znalazły się w takiej sytuacji, również prosimy o kontakt.
Osoby, które w różnych sytuacjach zostały ukarane z powodu niejasnego działania systemu Fala, mogą to zgłosić reklamację do Pomocy Technicznej Systemu (info@systemfala.pl).

- Takie zdarzenia są nieuniknione w trakcie tzw. testów publicznych, ale będziemy starać się jeszcze bardziej, aby mieszkańcy doświadczali ich jak najrzadziej - zapowiada Cyprian Majewski. - Pasażer nie może i nie będzie ponosić konsekwencji finansowych, jeśli po weryfikacji widzimy, że system nie zadziałał prawidłowo.
Niestety takie sytuacje zrażają użytkowników do zaufania systemowi, który, delikatnie rzecz ujmując, nie ma na razie zbyt wiele do zaoferowania.

- Usunąłem aplikację Fali i już do niej nie wrócę - kwituje pan Jacek.

Opinie (465) 10 zablokowanych

  • Dodam tylko że system Fala

    Nie kasuje ostatnio automatycznie biletów w pojazdach w Gdańsku. Ani w apce ani bez apki, ani tylko kartą płatn. - uważajcie podczas kontroli! ;)

    • 5 0

  • Brawo komunikacja miejska!

    Najważniejsze żeby traktować wszystkich klientów jak złodziei. Ani kroku wstecz! Wytępcie wszystkich klientów-złodziei, aż ostatni zgasi światło w tym ZKM :)

    • 4 0

  • Mandat za brak biletu sie nalezy.

    Używam apki do opłacenia platnego parkowania w Gdyni. Nie raz widząc inkasenta prosiłem bu sprawdzil czy mam opłacony postój co sprawiło, że zaufałem apce. Jednak wykupując postój robię zrzut ekranu. Trzymam ok 3mc jak mandat przyjdzie to pewnie słusznie ponieważ w systemie inkasenta lub mobilnego kontrolera będzie widniał jego brak. W ten czas mam prawo domagać się zwrotu kosztów od tworcy aplikacji ... to on odpowiada za błędy. Różnica jest taka że skycash działa poprawnie od wielu lat a fala tak kak tristar byly są i będą po wieki w fazie testów:)

    • 2 2

  • XXI wiek

    a oni mówią o kasowaniu biletu elektronicznego. Ale jazda. Cyrk.

    • 0 1

  • Już lepiej było z papierowymi

    Skoro twierdzą że fala jest w fazie testów to niech chociaż dadzą inną działającą alternatywę do kupowania biletów a nie wlpeiają mandaty bo system jest do niczego. Szczerze mniej problemów było z papierowymi biletami, szło się do kierowcy i kupowało i nie ma że nie działa

    • 1 0

  • Jak kasjerka źle wyda to jest próba kradzieży, a jak Fala to "kalibracja".

    To jest działający system, pasażerowie to nie testerzy. I ten system próbuje okraść pasażera. To jest sprawa dla UOKiK i policji.

    • 1 0

  • ZKM robi to umyślnie

    ZKM nigdy nie uznaje odwołań bez względu na sytuację. Sami upoważniają sprzedawców e-biletów do sprzedawania ich taryfy, bez żadnej weryfikacji jakości czy stabilności oraz bez brania odpowiedzialności. Po czym zrzucają na Ciebie winę jeśli aplikacja nie działa. A odpowiedzialność aplikacji? Według tej umowy korzystania z usług której nikt nie czyta wina również spada na Ciebie. Obie strony mówią, że to Twoja wina jeśli im zaufałeś.
    Wydaje mi się, że kiedy ktoś umyślnie zezwala na korzystanie z zepsutych systemów żeby potem karać za używanie tych samych upoważnionych zepsutych systemów, to powinno podchodzić pod jakieś prawo i być ogarnięte.

    • 2 1

  • Gdansk to jeden wielki bubel

    Jakoś nie słyszałem żeby służby zajęły się tymi szkodnikami

    • 1 0

  • Kogo to interesuje jaka masz apke?

    • 1 0

  • Czemu mnie to nie dziwi?

    Ano dla tego że z góry było wiadomo, że tu nie chodzi o to żeby usprawnić komunikację miejską,tylko o to żeby jacyś szemrani ludzie na tym zarabiali. Przecież wystarczyło wykupić licencję na działające już tego typu aplikacje z powodzeniem w innych miastach Polski. A na dodatek będzie trzeba płacić za ten bubel 25 milionów złotych rocznie, za obsługę tego dziadostwa. Kiedy w końcu odpowiednie służby zajmą się tą sprawą?

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane