- 1 Były senator PiS trafił do więzienia (223 opinie)
- 2 Nowa godzina wodowania z historycznej pochylni (107 opinii)
- 3 Wstrzymano zmiany na Marynarki Polskiej (24 opinie)
- 4 Dostał 5 mandatów naraz (9 opinii)
- 5 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (175 opinii)
- 6 Rusza wyczekiwana inwestycja na Witominie (55 opinii)
Paweł Adamowicz: wygrany czy przegrany?
Choć Paweł Adamowicz może czuć rozczarowanie swoim wynikiem wyborczym, to wbrew pozorom wcale nie wypadł tak źle. Za to jest częściowo odpowiedzialny za bardzo niską frekwencję w Gdańsku.
Gdy dwa razy z rzędu wygrywa się wybory prezydenckie w pierwszej turze, to konieczność zmierzenia się w kolejnych wyborach w turze drugiej może być odbierana jako prztyczek w nos. Tym bardziej, jeśli - tak jak Paweł Adamowicz wielokrotnie powtarzał - uznaje się swoją minioną kadencję za najlepszy okres w rozwoju miasta na przestrzeni wielu, wielu lat.
45 proc. poparcia dla urzędującego prezydenta - to dużo czy mało?
To zależy z jakiej perspektywy na to spojrzymy.
Inne wielkie miasta
Jeżeli zerkniemy na innych prezydentów, którzy tak jak Paweł Adamowicz "od zawsze" rządzą swoimi metropoliami (ograniczmy się do największych miast), to wynik prezydenta Gdańska jest co najmniej przyzwoity.
Natomiast już Ryszard Grobelny, który rządzi Poznaniem od 1998 roku, otrzymał raptem 27 proc. głosów. Kanonizowany za życia za zasługi dla Wrocławia Rafał Dutkiewicz (sprawuje urząd od 2002 r.) dostał 46,1 proc. głosów. Jacek Majchrowski rządzący pod Wawelem od 2002 r. dostał 39,8 proc. głosów. Hanna Gronkiewicz-Waltz, która rządzi Warszawą od 2006 r., zebrała tyle głosów, co Adamowicz - 45 proc.
To jasno pokazuje, że z biegiem lat wyborcy tracą zapał do rządzących i coraz trudniej jest przekonać ich do siebie. Wieloletnie rządy dają też możliwość popełnienia wielu błędów - co potwierdza przypadek prezydenta Gdańska.
Tytani zza miedzy
Wynik Pawła Adamowicza robi jednak mniejsze wrażenie, gdy porównamy go z rezultatami, jakie uzyskali prezydenci Gdyni i Sopotu.
Wojciech Szczurek jest fenomenem na skalę Polski, więc jego 79 proc. może frustrować wielu samorządowców. Ale i on zaczyna się już opatrywać niektórym gdynianom, bo w ciągu czterech lat poparcie dla niego spadło z 87 do 79 proc. Z drugiej strony niejeden samorządowiec chciałby mieć taki problem...
Z kolei Jacek Karnowski (53 proc.), który cztery lata temu rywalizował na pojedyncze głosy z Wojciechem Fułkiem i wygrał z nim dopiero w drugiej turze, tym razem nie musiał się specjalnie mobilizować. Z niejasnych powodów jego były rywal wycofał się z walki wyborczej, a zastępująca go Grażyna Czajkowska debiutowała w walce o najwyższe stanowisko w mieście.
Spóźniona konkurencja
Choć w tym roku opozycyjni kandydaci w Gdańsku zebrali rekordowe poparcie, to i tak sztab Adamowicza prawdopodobnie ani przez chwilę nie brał na poważnie możliwości porażki.
Po pierwsze: kandydaci za późno zaczęli przedstawiać się gdańszczanom. Jako pierwszy zrobił to Waldemar Bartelik - dopiero w kwietniu tego roku. Tymczasem, by na poważnie rywalizować z urzędującym prezydentem, trzeba recenzować jego pracę przez całą czteroletnią kadencję, a nie przez kilka miesięcy kampanii wyborczej. Wyborcy nie mogli potraktować tego poważnie.
Po drugie Andrzejowi Jaworskiemu, czyli głównemu rywalowi Adamowicza, w drugiej turze będzie przeszkadzał jego partyjny szyld. PiS nigdy nie osiągał dobrych rezultatów w Gdańsku i prawdopodobnie nie zmieni tego nawet wzrost popularności tej partii w skali kraju. Duży elektorat negatywny sprawi, że w głosowaniu 30 listopada trudno będzie mu na poważnie zagrozić Pawłowi Adamowiczowi. Nawet mimo faktu, że prezydent Gdańska ma podobny problem.
Zagłosowali nogami
Bo to, że Paweł Adamowicz ma spory elektorat negatywny, widać jak na dłoni, nie tyle w wyniku wyborów, co we frekwencji. W Gdańsku o godz. 17:30 wyniosła ona niespełna 30 proc., co jest niemal najniższym wynikiem w dużych miastach w Polsce.
Można założyć, że tę "ucieczkę od demokracji" wywołało poczucie dużej części wyborców, że nie mają na kogo zagłosować. Ponieważ kandydaci niezależni nie zdołali ich przekonać do swojej oferty, kandydaci opozycyjni zaś nie przekonali do swoich ugrupowań, to osoby, które nie planowały głosować na Pawła Adamowicza po prostu zignorowały wybory i pozostały w domach.
Opinie (778) ponad 10 zablokowanych
-
2014-11-17 18:59
niestety budyń jest wygrany- mniejsze zło ? (4)
ja za nim nie przepadam - jest arogancki, ale jaworski to dopiero mistrz gamoństwa - nikt go nie przerośnie.
- 20 54
-
2014-11-17 19:04
Jaworski aktywuje się tylko w czasie wyborów a co robi poza nimi? (1)
- 8 4
-
2014-11-17 19:06
jest p - oslem
- 7 4
-
2014-11-17 19:05
A jakieś szczegóły? Czy tylko tak powtarzasz w kóło za innymi? (1)
Ja wiem co można zarzucić Adamowiczowi i jest tego już o wiele za dużo, ale o Jaworskim nic konkretnego nie mogę powiedzieć.
- 6 5
-
2014-11-17 21:10
A to nie on sprzątał stocznie G
- 5 1
-
2014-11-17 19:01
Gdańsk kwitnie (6)
pod rządami Prezydenta Adamowicza !!!
Popatrzcie wokół -> budowy, budowy, budowy -> Gdańsk pięknieje !!!- 19 91
-
2014-11-17 19:06
Ja tam widzę tylko mnóstwo dziur w ziemi,
poniszczonych ulic i chodniki, za które miasto będzie za chwilę płacić odszkodowania ludziom, którzy połamali sobie nogi.
- 20 5
-
2014-11-17 19:08
kiedy byles na Oruni, w Nowym Porcie, osowie, Brzeznie, Stogach, Sw. Wojciechu, Sobieszewie, podworkach Srodmiescia, Starym Miescie, zrewitalizowanej Letnicy?
- 19 4
-
2014-11-17 19:09
Wyluzuj.
Pan, wygląda na to, że jeszcze 4 lata bezie prezydentem.
Więc do emerytury dociągniesz.- 8 2
-
2014-11-17 20:28
Gdańsk "pięknieje",ale dług też nie maleje (1)
Zadłużenie Gdańska wynosi prawie 2.6 mld złotych.Trzeba ten dług czymś spłacać,czyli spodziewajcie sie podwyżek cen wody,śmieci,podatków od nieruchomości,coraz szerszych płatnych miejsc parkingowych ,coraz większych korków w dzielnicach ,gdzie deweloperzy pobudują setki mieszkań itp
- 14 2
-
2014-11-17 23:57
Dokladnie..fundatorom podwyzek zyje sie lepiej...Dobrze wydawac nie swoje.
Rewitalizacja kamienic na Biskupiej czy Oruni lezy i kwiczy...ale na Muzeum marnotrawstwa steropianu i milionow przewalonych na tych niedorajdow odpowiedzialnych za multimedia w eceesie ...nie szkoda kasy...
- 3 2
-
2014-11-18 16:52
haha
kwitnie smród na Szadółkach :)
- 2 3
-
2014-11-17 19:05
Temu Panu już dziękujemy!
Dzię-ku-je-my!
- 71 12
-
2014-11-17 19:11
Kochacie Adamowcza ,ze znowu ma rzadzic?
- 30 1
-
2014-11-17 19:13
a gdzie się podział uśmiech na buzi budynia
- 37 2
-
2014-11-17 19:15
Mam nadzieję, że wreszcie wygra Jaworski (2)
Jeśli ktoś nie był na wyborach albo zagłosował na PO, to niech potem nie żali się, że mamy złego prezydenta albo, że musimy pracować do 90.
- 61 17
-
2014-11-17 21:31
90 (1)
to nie prezydenci miast ustalają wiek emerytalny
- 8 1
-
2014-11-17 21:47
Naprawdę uważasz, że większość wyborców rozumie zasady ustrojowe własnego państwa? Wolne żarty.
- 6 0
-
2014-11-17 19:15
Nie lubię PIS i Jaworskiego, ale zagłosuję na niego i będę zachęcał wszystkich (2)
znajomych. Tego cwaniaka z PO trzeba w końcu wywalić! Nowy przy korycie nie zdąży wyrobić sobie takich korupcjogennych powiązań jak obecna władza!
- 85 19
-
2014-11-17 19:20
Ponadto nie będzie zblatowania: Rada + sejmik wojewódzki + prezydent
wszyscy z jednej ferajny... Kokurencja jest dobra dla biznesu
- 21 2
-
2014-11-17 21:32
Jaworski nie musi
wyrabiać korupcjogennych powiązań bo już je ma !
- 8 5
-
2014-11-17 19:19
Piękny Gdańsk- czas na zmianę
Są w Naszym mieście dzielnice w których odcinek dobrego asfaltu to "biały kruk" tak dzieje się na Stogach, Osowie itd.. Przez tyle lat rządów tego pana nie doczekaliśmy się chodników - śmieszne, ale prawdziwe. Latarnie uliczne przy szkole - niech rodzice się złożą bo miasta na to nie stać . Korki, zaniedbane podwórka, szczury leżące w bok od ulicy Długiej - to obraz Gdańska. Inwestycje potrzebne społeczeństwu powstają tylko z tzw. budżetu obywatelskiego - sorry taki ustawowy wymóg. Ktoś powie że wszystko po kolei, { ile jest ten pan u władzy ? naście lat ?) ok ale to samo dotyczy Dolnego Miasta i Biskupiej Górki, gdzie bez specjalnych nakładów można kręcić filmy o 1937 roku
- 74 3
-
2014-11-17 19:19
Czytam ten tekst
I odnoszę wrażenie, że redaktor chce przekazać, że taki wynik Pana Budyniowicza to tylko "wypadek przy pracy". Ludzie nie poszli na wybory i się "stało". Nie bierze w ogóle pod uwagę, że jeśli ktoś spada z 61% (2006) na 45% i to przy zbliżonej frekwencji (30%), świadczy tylko i wyłącznie o tym, że ludziom przestało się podobać zarządzanie miastem przez tego pana i jego sama osoba. Grobelny, czy Majchrowski, wymieniani w tekście, to podobnie jak Adamowicz są politycy, którzy sprytnie z szeregowych członów partii (PO, SLD) przemienili się w wielkich "samorządowców", tworząc różne układy, kliki i nepotyzm na swoim poletku, gwarantując sobie tym samym stałe poparcie przy bezkadencyjnym rządzeniu.
Bagatelizowanie pozostałych kandydatów na prezydenta Gdańska jest w mojej opinii również niesprawiedliwe i tendencyjne, bo w przeciwieństwie do Pana Budynia, zarówno Bartelik, Jaworski, jak i Wysocki brali udział w spotkaniach z ludźmi, przedstawiali swoje programy. Właściwie jedynie ludzie PO wyszli z założenia, że najlepiej narozwieszać plakaty i zaśmiecić ludziom skrzynki na listy. W sumie starać się za bardzo nie musieli, bo extra głosy zawsze mają w ramach układów i układzików.
Poza tym - po co w ogóle powstał ten tekst ? Przecież podobnie jak pan redaktor wypowiada się w mediach Pani Pomaska.- 64 4
-
2014-11-17 19:21
Wolal bym juz A. Grodzką od Budynia
.
- 47 12
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.