- 1 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (254 opinie)
- 2 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (91 opinii)
- 3 Trójmiejskie mola, których już nie ma (93 opinie)
- 4 Zwężenie w centrum i remont we Wrzeszczu (336 opinii)
- 5 Złe parkowanie nie pozwoliło posprzątać ulic (180 opinii)
- 6 Pozbieraliśmy śmieci, ale nie dorzucajcie (91 opinii)
Pęka dach hali na granicy Gdańska i Sopotu
Trzeba go awaryjnie wesprzeć podporami. Otwarcie hali może opóźnić się do jesieni 2009 roku. Dzisiaj na placu budowy największej hali w Polsce (ma pomieścić nawet 15 tys. osób) spotkali się budowlańcy, projektanci i inspektorzy nadzoru. Zapadła decyzja: stalowy dach hali ma zostać jak najszybciej wsparty tymczasowymi podporami. Dodatkowe filary staną pośrodku hali - tam, gdzie w przyszłości znajdować się ma boisko.
Powód? Inspektorzy nadzoru znaleźli pęknięcia na blachach łączących stalowe wiązary - tworzące konstrukcję dachu.
Nadzór budowlany nie wstrzymał robót, ale odbywają się one teraz praktycznie tylko w niezagrożonych katastrofą budowlaną pomieszczeniach - w żelbetowych ścianach hali. Pod stalowy dach - czyli na przyszłe trybuny i boisko - robotnicy wstępu nie mają.
Jak udało nam się dowiedzieć, problem pierwszy raz zauważono już na przełomie czerwca i lipca. Wtedy inwestor (urzędnicy sopockiego magistratu) i wykonawca (firma Budimex-Dromex) uzgodnili, że sprawę wyjaśnić mają niezależni eksperci - naukowcy z Politechniki Wrocławskiej i Krakowskiej. Mieli dać odpowiedź na dwa podstawowe pytania: dlaczego blacha pęka i co zrobić, by bezpiecznie zakończyć budowę dachu.
- Te ekspertyzy mają być gotowe w ciągu dwóch tygodni - mówiła dzisiaj Magdalena Sekuła z Urzędu Miasta Sopotu.
Na dzisiejszej naradzie stwierdzono jednak, że halę trzeba zabezpieczyć natychmiast, bez czekania na opinię naukowców.
Dowiedzieliśmy się, że projekt dachu został zmieniony podczas budowy. Wnioskowała o to firma Budimex-Dromex, która "odchudziła" konstrukcję dachu, by zaoszczędzić na kosztach stali. Uzyskała na to zezwolenia projektantów.
- To normalna praktyka wykonawców. Wszystko zostało policzone na nowo, dach po zaproponowanych zmianach dalej był w pełni bezpieczny - zapewnia Adrian Górecki, prezes zarządu KiPP - warszawskiego biura architektonicznego, które zaprojektowało halę.
Co może być przyczyną pęknięć? - To muszą wyjaśnić eksperci. Na pewno muszą sprawdzić jakość użytego materiału, a także sposób spawania - mówi Górecki.
- Niezależnie od przyczyn, najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem problemu będzie konieczność dospawania do konstrukcji dachu dodatkowych stalowych elementów. Tak, by ją wzmocnić - mówi nam jeden z inżynierów zaangażowanych w inwestycję.
Jak udało nam się dowiedzieć, już teraz trwają negocjacje urzędników z wykonawcą. Mają rozstrzygnąć, kto pokryje koszty dodatkowych prac.
Pęknięcia elementów dachu to kolejny problem, który napotyka budowa hali sportowo-widowiskowej na granicy Gdańska i Sopotu. Przypomnijmy kilka z dotychczasowych:
• Przetargi na przygotowanie fundamentów hali, a także samą budowę, na skutek protestów biorących w nich udział firm, były opóźnione o ponad pół roku.
• Jeszcze w 2005 r. urzędnicy mówili, że hala będzie kosztować ok. 150 mln zł. Dzisiaj jej koszt oszacowany jest na 341 mln zł. Największy ciężar budowy hali ponoszą budżety Gdańska i Sopotu (po połowie). Rząd dokłada do hali 50 mln zł, Unia Europejska - 32 mln zł.
• Budowę hali miał współfinansować prywatny kapitał - operator, który w przyszłości będzie organizował w hali imprezy. Ogłoszony jednak w zeszłym roku przetarg skończył się fiaskiem, operatora nie udało się znaleźć.
• W 2006 r. szacowano, że hala będzie gotowa w połowie 2008 r. W 2007 r., kiedy podpisywano umowę z firmą Budimex Dromex, oficjalnym terminem zakończenia prac miał być 31 grudnia 2008 r. Dzisiaj wiadomo już, że ten termin nie zostanie dotrzymany. Wczoraj ustaliliśmy, że hali nie uda się skończyć szybciej niż w połowie 2009 r., a pierwsze imprezy nie odbędą się wcześniej niż jesienią 2009 r.
• Do hali nie będzie żadnego normalnego dojazdu dla samochodów. Gdańscy i sopoccy urzędnicy zdecydowali, że na razie nie będą budować ul. Łokietka (dojazd do hali od strony Sopotu), Drogi Zielonej (połączy halę z przelotową al. Grunwaldzką i obwodnicą) ani poszerzać ul. Gospody (dojazd od strony Żabianki).
Opinie (259) 2 zablokowane
-
2008-09-30 21:28
Fachowcy
wcale nie jestem zdziwiona tym faktem ponieważ wiem bardzo duzo na temat pracy tych ludzi. Bylam bardzo bliska znajoma jednego z nich i opowiadal mi wielokrotnie ze sruby na dachu wbijane byly za pomoca kopniecia i wiele innych przerazajacych faktow dotyczacych sposobow pracy na budowie. Do prokuratury z nimi!!!!
- 0 0
-
2008-09-30 22:46
Normalnie strach się bać!
Zamki na piasku
Jesteś idolem
Wielbi cię tłum
Gdzie się pojawisz słychać
Zdumionych głosów szum
W porannej prasie widzisz
codziennie swoją twarz
Z możnymi tego świata
o wielkie stawki grasz
Zamki na piasku
Gdy pełno w szkle
Poranna witaj zmiano
To życie twe
Idziesz ulicą
Uśmiechasz się
Skonstruowałeś bombę
Skondensowaną śmierć
Znasz datę i godzinę
Gdy świat się zacznie bać
Policja wszystkich krajów
Rysopis twój chce znać
Zamki na piasku
Gdy pełno w szkle
Poranna witaj zmiano
To życie twe
To życie twe
To życie twe
Taśma kręci się
Ty stoisz przy niej
Jesteś pionkiem w grze
Kółkiem w maszynie
Żyjesz w zamkach pośród chmur
Na ich wieżach
Nie chcąc wiedzieć ani czuć
Dokąd zmierzasz
Zamki na piasku
Gdy pełno w szkle...- 0 0
-
2008-10-01 06:28
dosyć kpin (1)
Czy PO robi z nas idiotów? Gdzie jest Ministrze Ćwiąkalski prokuratura.Adamowicz i spółka nagminnie łamią prawo defraudując publiczne środki.Taki sam scenariusz powtarza się przy realizacji każdej dużej inwestycji.
- 0 0
-
2008-10-01 08:09
a co PO ma do tego? ludzie weźcie się zastanówcie, to nie jest strona TV Trwam
- 0 0
-
2008-10-01 07:10
hala
Myślę ,że to wina konstruktorów. Nie należy opierać się na programach komputerowych lecz po prostu liczyć ale przede wszystkim trzeba wiedzieć co liczyć i jak a tu sa problemy.
Nie wiem jakie kwalifikacje maja koinstruktorzy hali lecz chyba
nie za wysokie.Warto by poczytali coś o stateczności prętów,
obliczaniu płyt, ram etc. Dowiedzieli się coś o hipotezach wytrzymałościowych np. Saint-Venanta, Coulomba czy Hubera.
Nie bez winy - tak sądzę - jest nadzór. Oczywiście ostateczne przyczyny można ustalić po dokładnym zbadaniu samego projektu,
oględzinach na placu budowy etc.
Nie możę tak być , że konstrukcja ulega odkształceniom samo się to
nie stało.- 0 0
-
2008-10-01 09:03
Nie należy opierać się na programach komputerowych lecz po prostu liczyć????? (1)
a co robi program komputerowy jak nie liczy
według ciebie liczydła sa szybsze i bardziej niezawodne niż dobry program komputerowy, i pewnie łopata tez jest wydajniejsza od koparki- 0 0
-
2008-10-01 11:42
komputer policzy to co konstruktor wprowadzi
ale trzeba wiedzy, żeby wiedzieć, co trzeba policzyć. Tego żaden komputer nie zastąpi.
- 0 0
-
2008-10-01 10:46
Do "wszystkiemu winien postp"
Krytykujesz post zamieszczony wyżej, ale świadczy to o tym, że masz prawdopodobnie podobny charakter do tych co liczyli.
Jeśli ktoś ma kalkulator to nie znaczy, że potrafi liczyć. Trzeba wiedzieć który klawisz nacisnąć.
Dobrze by było czytać z uwagą : "Nie należy opierać się na programach komputerowych lecz po prostu liczyć ale przede wszystkim trzeba wiedzieć co liczyć i jak a tu sa problemy".
Zwruć uwagę na drugą część zdania, jest bardzo istotna !!!!
A swoją drogą, jak budowali egipcjanie te piramidy, że im do dzisiaj nie chcą się zawalić ?- 0 0
-
2008-10-01 11:42
Gdańsk lubi się walić z Gdynią!
taki mały erotoman ten Gdańsk: hala sie wali, carrefour sie wali, galeria baltycka tez na poczatku sie walila, a w Gdyni Silver Screen tz sie walil!
Lechia z arką tez sie walą! ;-)- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.