• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

PiS atakuje ojca Janusza Kaczmarka

Krzysztof Katka
23 sierpnia 2007 (artykuł sprzed 17 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Dyskretny powrót Ryszarda Krauze do Polski
We władzach spółki budującej centrum Sopotu pracuje Kazimierz Kaczmarek, ojciec byłego ministra spraw wewnętrznych i administracji. PiS twierdzi, że śledztwo w sprawie nieprawidłowości w tej spółce zostało umorzone właśnie z tego powodu. We władzach spółki budującej centrum Sopotu pracuje Kazimierz Kaczmarek, ojciec byłego ministra spraw wewnętrznych i administracji. PiS twierdzi, że śledztwo w sprawie nieprawidłowości w tej spółce zostało umorzone właśnie z tego powodu.
Pomorscy politycy PiS oskarżają byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, że z powodu pracy ojca w sopockiej spółce Centrum Haffnera zdławił śledztwo dotyczące tej firmy.

Spółka Centrum Haffnera przebudowuje Sopot. Powstanie m.in. okazały Dom Zdrojowy tuż przy molo i tunel w ciągu ul. Grunwaldzkiej. Udziałowcami Centrum są bank PKO, spółka NDI oraz gmina Sopot, która przekazała grunty.

Podczas samorządowej kampanii wyborczej PiS alarmował, że miejskie grunty zostały za nisko wycenione, co miało skutkować stratą gminy w wysokości 20,5 mln zł.

- To jeden z dowodów, że miastem rządzi układ - argumentował Michał Rachoń ze sztabu PiS (niedługo później został rzecznikiem prasowym szefa MSWiA Janusza Kaczmarka).

Jeden z radnych skierował przeciwko prezydentowi Jackowi Karnowskiemu (PO) doniesienie do prokuratury o niedopełnienie obowiązków. Sprawa została umorzona.

Wczoraj pomorscy politycy PiS-u zaapelowali do premiera i prokuratury o sprawdzenie tego postępowania. Wicewojewoda pomorski Aleksandra Jankowska powiedziała o tym w lokalnym programie TVP.

- Powód jest taki, że wiceprezesem Centrum Haffnera jest Kazimierz Kaczmarek, a jego syn Janusz był wówczas prokuratorem krajowym i mógł to śledztwo ukrócić - wyjaśnia Andrzej Kałużny, szef klubu PiS w sopockiej Radzie Miasta.

Kałużny przyznaje, że od dawna wie o pracy Kaczmarka seniora w spółce. - Ale dopiero teraz w PiS-ie zrodziły się podejrzenia, że to umorzenie mógł spowodować jego syn.

Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku nie wie, czy teraz śledztwo zostanie wznowione: - Takie decyzje podejmuje szefostwo i prokurator prowadzący postępowanie, jeśli otrzymają merytoryczne informacje wskazujące na konieczność ponownego rozpatrzenia sprawy. Obecnie nic mi nie wiadomo, żeby jakiekolwiek nowe fakty dotyczącego tego postępowania zostały przekazane prokuraturze.

Kazimierz Kaczmarek uważa, że żądanie PiS-u to tylko jeden z ataków przeprowadzanych ostatnio na jego syna: - PiS się mści. To jest z góry nagrane i politycznie sterowane, bo teraz zarzuca się Januszowi, że wszystkie sprawy umarzał. On tymczasem nie interweniował w żadnej sprawie, która dotyczyła jego bliskich.
Gazeta WyborczaKrzysztof Katka

Opinie (143) ponad 20 zablokowanych

  • Sopocianko

    Blida byla chora na raka. Wiesz o tym?

    • 0 0

  • jana

    Przepraszam literówki z emocji - powód , muszę się pilnować bo zaraz wpadna ci co wyzywaja od nieuków :)

    • 0 0

  • SD

    No i jaki wniosek??? ze zamiast na komende powinni ja zawieś do szpitala??? Pewnie papierochy paliła , aaaa to juz samobójstwo miała w genach i nie sa winni funkcjonariusze.

    • 0 0

  • Dajcie spokój tej Blidzie

    myślę że są ludzie bardziej pokrzywdzeni za którymi warto się wstawić.

    Dla mnie jest sprawa jasna. Babka miała coś na sumieniu i tle....... z tym nie można dyskutować a jeśli ktoś prubuje to ma w tm interes albo jest debilem.

    • 0 0

  • stoczniowiec

    Z Twojej pokretnej logiki wynika, iz bylego premiera Belke mozemy smialo nazywac uzurpatorem. Dobre kilka miesiecy "ciagnal" rzad, ktorego wiekszosc nie chciala, ale z powodu obaw o frekwencje wyborcza (wakacje etc.) trwal do jesieni.
    Na poprzednich komisjach wybili sie Rokita i Ziobro. Popularnosci tego pierwszego PO nie potrafilo wykorzystac (teraz to juz w sumie po herbacie), a na drugim PiS w duzej chyba mierze zbudowal swoj wynik wyborczy. Komisja bankowa i orlenowska niczego rozsadnego nie ustalily. "Rywinowa" oprocz pograzenia ukladu postkomunistycznego, igrzysk dla ludu i (dzieki Bogu) spadku popularnosci Michnika tez niczego specjalnego nie "urodzila".
    Opozycja liczy na to, ze komisje w sprawie Blidy i przecieku CBA przyczynia sie do slabego wyniku wyborczego PiSu. Do tego przyczyni sie raczej XIX-wieczny sposob uprawiania polityki przez J.Kaczynskiego. Ale PiS ma i tak swoj twardy elektorat, tak jak i "AWS-bis", czyli LiD.
    Komisje powstac powinny, to oczywiste. Pytanie jednak nie brzmi "co one ustala?", tylko "kto chce sie na nich wybic?"

    • 0 0

  • piotrukas

    masz i racje i nie.komisja powinna powstac bo niejasności sa na zbyt "goracych" szczeblach władzy. tylko własnie, czy cos wyjaśni?
    poza tym mysle , że ludzie nie dośc że sa juz zmeczeni to w dodatku totalnie zakręceni.
    burdel jest tak okrutny ze i z pół litrem tego nie rozbieriosz.
    nie wiadomo komu ufac czemu wierzyc, kto kłamie kto mówi prawde. generalnie wszyscy politycy to jedno wielkie bagno.
    nie ma takiego któremu ja np. bym ufała totalnie.jeżeli wybór jesienia bedzie z tego samego towarzystwa to problem będę miała okrutny, i wielu innych równiez. tylko naprawde wierni zołnierze sa pewni.ja tej pewnosci nie mam.

    • 0 0

  • Do Sopocianki

    Pracowalem w Stoczni Polnocnej na K-2.
    Ostatnim moim kierownikiem byl p. Cwirko.
    A brygadzista bylam ja. Bylem wtedy spawaczem.

    • 0 0

  • byli w gdansku ludzie ze slaska na wakacjach

    to pogadalem o sw. pamieci Pani Blidzie, cieszyla sie powazaniem ludzi, tych prostych sasiadow, oprocz choroby jest cos takiego jak zaszczuwanie na lamach poczytnych gazet i kontrolowane przecieki do gazet aby klient zmiekl,juz przed aresztowaniem, narasta spirala zaszczucia,
    dziwnym trafem w czasach AWS na niektorych zatrzymaniach o 6 oo przed domami klientow do zamkniecia stali kamerzysci z telewizji aja sie pytam, jak jezeli moment aresztowania jest objety tajemnica to wiedzieli?, za to co stalo sie z P Blida jak mowili slazacy juz na pis nie zaglosuja, no i pytanie ostatnie czy kamera jedyna jaka tam byla do czego miala sluzyc, bedzie komisja to sie dowiemy, a nawet jak nikogo winnego nie znajda to i tak juz tak samo nie bedzie jak z rywinem ktos na tym zawsze straci

    • 0 0

  • SLD niech się nie troszczy o Blidę, niech lepiej odda pieniądze z książeczek mieszkaniowych które ludziom ukradli.

    • 0 0

  • W imię ojca i syna

    Artykuł z NIE - npisany dość dawno jak Kaczmarek był w łaskach kaczek

    Kolejne ziółko w rodzinie prokuratora krajowego.

    Szef Prokuratury Krajowej Janusz Kaczmarek powinien spiesznie ustąpić ze stanowiska. Byłoby czymś nieludzkim wymagać od prawej ręki Ziobry, aby zezwolił podwładnym na ugodzenie w interesy swojego własnego ojca. Do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku wpłynął bowiem wniosek o ściganie przestępstwa, w które zamieszany jest teraz Kazimierz Kaczmarek, rodzony tatuś szefa wszystkich prokuratur i prokuratorów.

    „Wyborcza” wywlekła Kaczmarkowi, że jego syn dostał się na studia dzięki temu, że powoływał się na ojca prokuratora. Teraz ów ojciec będzie miał kłopot ze swoim ojcem. Pech dziedziczny?

    Wniosek do prokuratury złożyli młodzi działacze PiS, co ucieszne, bo z nadania tej partii Kaczmarek prokuraturą rządzi. Aktyw PiS z Sopotu publicznie ogłosił żądanie wszczęcia śledztwa – 15 września na konferencji prasowej. Przed wyborami samorządowymi chciał uderzyć w prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego, który ma wielkie nadzieje i szanse na powtórny wybór przeciw kandydatowi PiS.

    Zapewne sopocki aktyw PiS nie orientuje się w powiązaniach rodzinnych, nie wie więc, że bijąc w Karnowskiego zagraża przy okazji biznesowi ojca prokuratora krajowego – zastępcy Ziobry.

    W aferę wyciągniętą przez nadgor-liwych PiS-owców zamieszani byliby również przyjaciele prezydenta Lecha Kaczyńskiego – Marek Głuchowski i Andrzej Zwara. W ich kancelarii prawnej w Sopocie aplikację odbywa córka Lecha Kaczyńskiego. W tej kancelarii sam Kaczyński dorabiał przed laty zleceniami. W tej samej kancelarii pracuje Adam Jedliński, przewodniczący Kasy Krajowej SKOK, którą zakładał w Polsce Kaczyński. Za swe zasługi dla prezydenta Kaczyńskiego mecenas Głuchowski kilka miesięcy temu mianowany został szefem Rady Nadzorczej Banku PKO BP, czyli największego banku w Polsce należącego w znacznym stopniu do państwa.

    Co dało sopockim działaczom PiS powód do tak straszliwego pokalania własnego gniazda politycznego?

    Jastrzębie PiS z Sopotu zarzuciły prezydentowi Karnowskiemu, że w roku 1999 zawarł niekorzystną umowę z przedsiębiorstwem NDI S.A. Władze Sopotu miały przekazać ziemię, a NDI S.A. miało na tej ziemi wybudować, zorganizować, sfinansować centrum handlowo-usługowe i centrum kongresowo-konferencyjne Dom Zdrojowy i zarządzać nim. W tym celu Sopot zawiązał z NDI S.A. spółkę o nazwie Centrum Haffnera. Rzecz nie jest błaha, bo ta ziemia, na której miało powstać centrum, to jedna z najbardziej atrakcyjnych lokalizacji w naszym kraju,
    jeśli uznać, że Sopot jest jednym z najbardziej atrakcyjnych miast w Polsce, a teren obok słynnego molo jest najbardziej atrakcyjnym miejscem w Sopocie. Od dnia podpisania pierwszej umowy aż do teraz, czyli przez 7 lat, nic się właściwie nie działo, oprócz tego, że podpisano kilka kolejnych umów. W styczniu 2006 r. do spółki przystąpił nadzorowany przez Głuchowskiego Bank PKO BP, który ma wyłożyć na wszystko kasę, bo firma NDI S.A. nie była w stanie. Ruszyły pierwsze prace, ale tylko wyburzono to, co tam do tej pory stało.

    Według wyliczeń jastrzębi z PiS miasto Sopot na transakcji z NDI S.A. traci, gdyż cena gruntu przez te lata poszła znacząco do góry. Za to właściciele firmy NDI S.A. znacząco zyskują, bo zysk z przedsięwzięcia będzie większy niż nakłady, które firma poniesie.

    PiS-iaki z Sopotu wytropiły, że głównym motorem działań miasta w tej sprawie może być Tomasz Tabeau. Tabeau, gdy sopoccy radni podejmowali decyzję o powołaniu z NDI spółki Centrum Haffnera, był przewodniczącym Rady Miasta Sopotu (a do tego zawsze był i jest kolegą obecnego prezydenta Sopotu). Teraz Tabeau jest wiceprezesem spółki Centrum Haffnera.

    Nie wiemy, czy sprawa zawiązanej przez Jacka Karnowskiego spółki z firmą NDI jest aferą, czy nie jest. Naszym zdaniem coś w tym śmierdzi, bo jeśli partner w biznesie przez wiele lat nie może się wywiązać z przyjętych zobowiązań, to należy zmienić partnera, a Karnowski tego nie zrobił. Wywody sopockich jastrzębi PiS wyglądają więc na sensowne.

    PiS-owcy nie sprawdzili wszakże, kto jeszcze kręci się koło tego biznesu.

    Otóż w Radzie Nadzorczej Centrum Haffneraodnajdujemy nazwiska przyjaciół prezydenta RP Marka Głuchowskiego i Andrzeja Zwary.

    Wiceprezesem Zarządu spółki Centrum Haffnera jest Kazimierz Kaczmarek – ojciec prokuratora krajowego.

    W ten sposób młodzi działacze Prawa i Sprawiedliwości złożyli więc doniesienie do prokuratury na spółkę, w której jednym z zarządzających jest ojciec prokuratora krajowego z tegoż Prawa i Sprawiedliwości, a nadzorują ją przyjaciele prezydenta kraju. Z tym jednak, że Kazimierz Kaczmarek do Zarządu Centrum Haffnera sp. z o.o. powołany został całkiem niedawno
    – 18 maja 2006 r. Wydaje nam się, że w charakterze parasola ochronnego.

    Właśnie bowiem od wiosny było słychać, że młode pisowskie jastrzębie chcą narobić wokół budowy Centrum Haffnera rabanu i zbierają kwity, aby wysmażyć zawiadomienie do prokuratury. Ktoś wpadł więc na pomysł chronienia spółki przed śledczymi poczynaniami poprzez powierzenie w niej wiceprezesury ojcu prokuratora krajowego.

    W taki to sposób niedoświadczony aktyw PiS-u rozpędziwszy się w rozwalaniu układów uderzył w nowy już układ – układ rządzącego PiS. I co to teraz będzie?

    NDI S.A. powstała w 1991 r. jako prywatna firma developerska należąca do Jerzego Gajewskiego, który jest również prezesem zarządu spółki. NDI S.A. stała się sławna, gdy w roku 2004 kupiła akcje Gdańsk Transport Company S.A. na kilka dni przed uzyskaniem przez tę spółkę koncesji na budowę północnego odcinka autostrady A1. Miało się to stać dzięki pomocy ówczesnego posła SLD Andrzeja Różańskiego i przewodniczącego SLD w województwie pomorskim zatrudnionego wtedy na stanowisku dyrektora w NDI S.A. Różański po nagłośnieniu sprawy przez media zrezygnował z pracy w spółce.



    Autor : Waldemar Kuchanny

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane