Brytyjski turysta wpadł nocą do Motławy, gdy pijany wracał z wesela kolegi.
tak, było to nawet groźne
6%
tak, ale w zupełnie niegroźnej sytuacji
6%
Trójka policjantów z Gdańska - st.post.
Artur Świeczkowski, st.post.
Klaudia Gocel oraz post.
Dominik Suska - patrolowała w sobotę w nocy rejon Głównego Miasta.
Tuż po północy funkcjonariusze zauważyli, że w Motławie, niedaleko
ul. Szafarnia
, topi się mężczyzna.
- St. post Artur Świeczkowski, nie tracąc ani sekundy, skoczył z wysokości ok. 2 m przez barierkę na pomost, przy którym cumują statki. Funkcjonariusz za pasek od spodni wyciągnął z wody topiącego się mężczyznę. Na miejsce wezwano kartkę pogotowia i do czasu jej przyjazdu funkcjonariusze udzielali 30-letniemu obywatelowi Wielkiej Brytanii wsparcia psychicznego i monitorowali funkcje życiowe mężczyzny - relacjonuje Magdalena Ciska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Wyciągnięty z wody mężczyzna był pijany, późniejsze badanie pokazało, że miał w organizmie 2 promile alkoholu. Sam - w dość bełkotliwy sposób - wytłumaczył policjantom, że wpadł do Motławy, gdy wracał z wesela kolegi.
Na miejsce przyjechali ratownicy medyczni, którzy zbadali Brytyjczyka i orzekli, że nie wymaga on hospitalizacji.
Niestety policjanci nie mogli ustalić miejsca pobytu turysty, więc - w związku z jego stanem - został on przewieziony na noc do pogotowia socjalnego dla osób nietrzeźwych.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
