• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Piłka nożna jak Wielkanoc

ebo
29 czerwca 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej wchodzą w decydującą fazę. Nie dość, że przełknęliśmy gorycz porażki naszych rodaków, którzy nie zakwalifikowali się do rozgrywek, to jeszcze kibicujemy Czechom. Tylko w Internecie pojawiają się dosadne komentarze typu "Skoro Grecja jest w półfinale, Polska mogłaby wygrać te mistrzostwa", "Jasne, że mogłaby, gdyby przeciwnicy sami sobie strzelali bramki". Rozgrywki przyciągają przed telewizory całe rodziny, zapracowanych mężów, goszczących od czasu do czasu w domu synów, ale również kobiety, nawet jeśli oznaczają dla wszystkich domowników nieprzespaną noc.

Jak mistrzostwa w Portugalii wpływają na życie rodzinne mieszkańców Trójmiasta? Jednoczą prawie tak samo jak święta narodowe i kościelne. Tak jest w rodzinie Szczepaniaków z Gdańska, która śledzi mistrzostwa w domu - przeważnie Barbara z synem Mateuszem, który nie wyobraża sobie, że mógłby opuścić jakąś transmisję.

- Piłka nożna to wielkie emocje, gwiazdy i mnóstwo wrażeń. Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma - przekonuje Mateusz.
Pasją syna żyje ostatnio także Barbara, która z przyjemnością dzieli wielkie emocje z Mateuszem, nie zaniedbując przy tym domowych obowiązków.

- Czasem nie mam ochoty oglądać, co wcale nie znaczy, że się nie interesuję - mówi Barbara. - Nie jestem fanką, ale wiem kto przechodzi i zagra w finale. Mateusz uczy mnie punktacji.

Z polską reprezentacją, czy bez niej, transmisje i powtórki ogląda przynajmniej jedna osoba w polskiej rodzinie posiadającej telewizor. Najchętniej mecze śledzimy w domu, czasem w pubie lub u znajomych. Nie lada gratkę mają kibice, którzy przyjeżdżają oglądać mecze w ogródku na ul. Długiej w Gdańsku, gdzie Calsberg, sponsor mistrzostw, ustawił dwa 42-calowe telewizory plazmowe. Jakość i wielkość obrazu przyciąga komplet na wszystkie mecze. Czasem dołącza Tomasz Rzepnicki, właściciel ogródka. Zaległości w mistrzowskiej euro-piłce nie wyobraża sobie Cezary Jakubowski. Na studiach obecny wiceprezydent Sopotu z kolegami z AZS Politechniki Gdańskiej grał w mistrzostwach Polski uczelni. Teraz udziela się towarzysko lub ogląda mecze w telewizji.

- Z powodów służbowych opuściłem kilka rozgrywek grupowych emitowanych o godzinie osiemnastej, ale ćwierćfinały obejrzałem wszystkie - mówi "Głosowi". - Ponieważ mam w domu dwa telewizory, nie denerwuję całej rodziny oglądaniem sportu do północy. Czasem idę do pubu, gdzie przy kuflu piwa kibicujemy z kolegami. Nawet jeśli kibicowanie oznacza wypad do pubu, nie cierpią na tym ani obowiązki służbowe, ani rodzinne.
Głos Wybrzeżaebo

Opinie (28)

  • jak szwedzi pudlowali karniaka juz bez filmu lezalem pod stolem

    rano dowiedzialem sie ze odpadli.

    • 0 0

  • "Nawet jeśli kibicowanie oznacza wypad do pubu, nie cierpią na tym ani obowiązki służbowe, ani rodzinne?
    no, proszę, i Polak, i katolik:)))

    • 0 0

  • hmmm

    "Skoro Grecja jest w półfinale, Polska mogłaby wygrać te mistrzostwa" Gdyby babcia miala wasto by byla dziadkiem. Jak wystep w reprezantacji swego kraju traktuje sie jak wypad do pabu na piwo no nie dziw ze takie cienkie wyniki. Ja kibicuje czechom , mam nadzieje ze wygraja . Drugie miejsce to Holandia.

    • 0 0

  • Lechia jak narkotyk

    • 0 0

  • hłe, hłe
    artykuł sensacja

    • 0 0

  • Nie prawda, mamo:)

    Artykul ma na celu:
    po pierwsze (primo) zareklamowanie ogrodka
    piwnego
    po drugie (primo;)) wejscie w d*** p.Jakubowskiemu

    • 0 0

  • zapomniałes o rodzinie Szczepaniaków...

    • 0 0

  • Masz racje.Ale tu pojawia sie kolejny problem - co sie do ciezkiej cholery dzieje ze starym Szczepaniakiem?

    • 0 0

  • mama

    ty bys monitora nie zamienila na nic!

    • 0 0

  • Jakiś "tata" się tu pląta, ale czy to Szczepaniak???? Chyba nieeeee, jakiś taki upierdliwy....

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane