- 1 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (262 opinie)
- 2 Dostał 5 mandatów naraz (70 opinii)
- 3 Były senator PiS trafił do więzienia (323 opinie)
- 4 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (204 opinie)
- 5 Winda, która wygląda jak kapliczka (50 opinii)
- 6 Rusza wyczekiwana inwestycja na Witominie (66 opinii)
Piwna pasja miejskiego konserwatora zabytków
Z Madagaskaru, Bhutanu, a nawet z Papui-Nowej Gwinei. W swojej kolekcji Grzegorz Sulikowski ma piwne etykiety ze 125 krajów. Mieszkaniec Gdańska, który rozpoczął zbieranie na początku lat 90. ubiegłego wieku, posiada dziś około 25 tys. etykiet.
- To etykieta piwa z Bhutanu w Himalajach z sympatyczną pandą małą, a to rajski ptak na etykiecie z Papui-Nowej Gwinei - prezentuje Grzegorz Sulikowski, na co dzień miejski konserwator zabytków w Gdańsku.
Zobacz ponad 50 odcinków cyklu Pasjonaci
- Założenie mam na razie takie, aby mieć z każdego kraju na świecie przynajmniej jedną etykietę - tłumaczy obecność w swojej kolekcji przedmiotów z bardzo dalekich zakątków.
A zaczynał od etykiet z butelek piwa, które pojawiły się w polskich sklepach na początku lat 90. ubiegłego wieku. Był to czas ustrojowej transformacji i sporych zmian. Także tych piwnych.
- Nagle zrobiło się kolorowo na półkach z piwem. To był taki impuls, który spowodował, że zacząłem zbierać etykiety - wspomina po latach.
Poza zagranicznymi etykietami pan Grzegorz odkrywał też wiele polskich z czasów PRL-u, o istnieniu których nie wiedział. Zaskoczeniem były dla niego zwłaszcza ich wzory.
- Po II wojnie światowej w Polsce były tysiące etykiet, tyle że zaopatrzone w nie butelki z piwem były na przykład dostępne jedynie na jakimś terenie bądź tylko przez krótki okres czasu. Jeżdżąc na spotkania kolekcjonerów okazywało się, że są etykiety, które mają bardzo interesujące wzory - opowiada kolekcjoner.
Ciepła woda, skalpel i rozpuszczalnik
Obecnie pasjonat ma etykiety ze 125 krajów. W dokładnie opisanych segregatorach spoczywa ok. 25 tysięcy sztuk. Pan Grzegorz nie uważa jednak tego za wielką kolekcję.
- Są osoby, które mają zdecydowanie większe. Natomiast ta kolekcja sprawia przyjemność, a jednocześnie pozwala człowiekowi ogarnąć taką liczbę etykiet. Przeglądając ją wiele razy, mam na tyle wyrobiony wzrok i pamięć, że wiem, jakich etykiet nie mam - przyznaje Grzegorz.
Pasjonat nie zamierza bowiem poprzestawać na 25 tysiącach. Chce, aby kolekcje stale rosła. Choć wprowadził też pewne ograniczenie.
- Ustaliłem sobie limit roczny na tysiąc etykiet. Oczywiście, nie wypijam w roku tyle piw, bo byłoby to szkodliwe dla zdrowia i mało dydaktyczne. Natomiast są inne sposoby ich pozyskiwania. Przede wszystkim wymiany z innymi kolekcjonerami i spotkania na festiwalach piwa, gdzie można otrzymać sporą liczbę etykiet od browarników.
Przeczytaj też: Zbiera butelki ze starych browarów
Bywa też, że etykiety do kolekcji trzeba najpierw odklejać z butelek. Jak przyznaje pasjonat, najprostszym sposobem jest wymoczenie butelki w ciepłej wodzie.
- Tak można odzyskać 60 proc. etykiet z butelek. Poza tym są też etykiety wykonane z twardego papieru, które trzeba odciągać i te bardzo uparte, które wymagają nagrzania butelki i zdejmowania skalpelem - zdradza pasjonat.
Kolekcjoner próbował też używać rozpuszczalnika, bo niektóre kleje bywały na tyle mocne, że nie mógł w żaden sposób oddzielić etykiet od butelek. Tyle że metoda okazała się ryzykowna, bo nie każda etykieta dobrze znosi rozpuszczalnik.
Końskie łby i słup graniczny
W kolekcji Grzegorza osobny segregator poświęcony jest browarowi we Wrzeszczu. Są tu etykiety choćby piwa "Patrycjusz", "Gdańskie Eksportowe" czy "Piwo Morskie".
- Te ostatnie powstawało na początku lat 80. ubiegłego wieku, kiedy w Polsce panował kryzys i były bardzo duże problemy z dostaniem wielu produktów. Gdyby spytać się piwosza z tamtego okresu, jakie było najgorsze piwo, to niewątpliwie wymieniłby "Morskie" - przekonuje kolekcjoner.
- A to już etykiety Heveliusa - prezentuje pasjonat i opowiada. - Było to pod koniec lat 80. Zaczęło się poprawiać w kraju, więc poprawił się zarówno wygląd etykiet, jak i piwo. Hevelius był bardzo dobrym, markowym piwem.
Przeczytaj też: Historia browaru we Wrzeszczu
Najstarszą etykietą z browaru we Wrzeszczu, jaką pan Grzegorz ma w kolekcji, jest prostokątna z logo Polskiego Przemysłu Fermentacyjnego. Jak wyjaśnia pasjonat, pochodzi ona z drugiej połowy lat 40. XX wieku. Natomiast najstarszą w całej kolekcji jest niewielka etykieta z Warszawy.
- Pochodzi z browaru Seweryn Jung i jest to mniej więcej okres I wojny światowej. Jest dopracowana i kolorowa, więc już wtedy potrafiono dbać o etykiety. Musiały w końcu przyciągać wzrok klientów.
Rozpoznawalne etykiety piwne to bowiem podstawa. I tak na pilznerze z Madagaskaru widać trzy końskie łby, na lagerze z Lesotho głowę lwa, a na polskim z Bieszczad dwa misie z kuflami złocistego napoju.
- Niektóre etykiety to takie małe graficzne dzieła sztuki. Naprawdę miło jest na nie popatrzeć - puentuje kolekcjoner.
Szalone konstrukcje i dziwaczne rozwiązania, czyli początki broni pancernej
Opinie (78) 8 zablokowanych
-
2017-06-11 16:33
(1)
gdyby z taką pasją interesowała się zabytkami...
- 10 0
-
2017-06-11 22:27
Pasja pasją
Ale na pozwolenie na izolacje budynku czekam od lutego,ul.Powalna
- 3 0
-
2017-06-11 16:52
kolekcjonuję - paragony z tesco
za produkty przecenione, dzień przed utratą prawa do sprzedaży, żeby mi na internet pieniędzy wystarczyło
- 4 5
-
2017-06-11 16:58
pasja rzecz bardzo cenna
ale niech idzie na dyrektora jakiegoś gdańskiego browaru
dyrektor browaru miał pewnie inne pasje i jest jak jest...- 6 0
-
2017-06-11 17:33
Frasyniuk- jesteśmy z Tobą !!!!! (2)
- 9 10
-
2017-06-11 23:33
Ja nie jestem.
- 7 2
-
2017-06-12 07:38
Raczej nie
Pajacowania na trotuarze nie popieram i nie jestem z nim. To było cudacznie głupie, gdy są dziurawe drogi. No chyba, że on dziury w drodze pilnował, aby kierowcy nie uszkodzili zawieszenia.
- 1 0
-
2017-06-11 18:12
ach, gdyby mial pasję do gdańskich kamienic!.... (1)
- 16 0
-
2017-06-12 00:35
To wojewódzki za ksmienice odpowiada
- 2 0
-
2017-06-11 19:17
ja też mam pasję. czytam codziennie artykuły o dziecku lewandowskich. cztery razy- rano, wieczór, we dnie, w nocy
- 9 2
-
2017-06-11 19:32
Ja kolekcjonuję nazwy internetowych idiotów.
Moim zdecydowanym faworytem jest :
Halewicz....- 4 0
-
2017-06-11 19:35
Frasyniuk- jesteśmy z Tobą !!!!! (1)
- 7 9
-
2017-06-12 07:40
Bezedura. Nie jesteśmy.
Bo nie byliśmy przy korytku.
- 1 1
-
2017-06-11 19:47
Trzeba miec beret..
- 2 2
-
2017-06-11 20:34
pasja pasją (2)
a szumią knieje
- 3 0
-
2017-06-11 20:36
bo on się nachlał
I się chwieje!
- 2 0
-
2017-06-11 23:08
szumią knieje
Już prawie nie szumią. bo jakiś idiota zwany szyszka je wyciął.
- 5 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.