• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Płonęły auta na parkingu wykorzystywanym przez policję

rb
9 lutego 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 

We wtorek ok. godz. 2 w nocy doszczętnie spłonęły cztery auta stojące na parkingu, na którym policja stawia samochody zatrzymane do celów procesowych. Kolejne sześć uległo częściowemu spaleniu. Policja nie wyklucza podpalenia.



W nocy ok. godz. 2 najprawdopodobniej ktoś celowo zaprószył ogień na parkingu przy ul. Rakoczego zobacz na mapie Gdańska w Gdańsku, gdzie m.in. stoją auta zabezpieczone do celów procesowych (gdy jego kierowcę zatrzymano na drodze, gdy samochód pochodził z kradzieży itp.). Całkowicie spłonęły cztery samochody. Ogień częściowo uszkodził dodatkowe sześć.

- Biegli z zakresu pożarnictwa zbadają przyczyny pożaru. Dodatkowo zapis z monitoringu pozwoli nam ustalić czy doszło do podpalenia - mówi sierż. Aleksandra Malinowska z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

Parking przy ul. Rakoczego należy do prywatnej firmy, która wynajmuje miejsca parkingowe policji, ale także zwykłym mieszkańcom.

Policja wstępnie oszacowała straty na ok. 500 tys. zł.
rb

Opinie (91) ponad 10 zablokowanych

  • ...................

    Ludzie, nie wiecie o czym piszecie. Jak właściciel parkingu zarabia grosze za pilnowanie tych aut, to musi oszczędzać na wszystkim i takie są efekty.Jak chcecie zarabiać takie krocie, to sami zakładajcie parking, dorobicie się Caynne, ale do pilnowania.

    • 1 0

  • Taki pożar pod estakadą jest bardzo niebezpieczny,

    przecież tam poruszają się setki samochodów i pieszych a obok są budynki mieszkalne i gmach sądu. Ponadto ze zgromadzonych na parkingu samochodów, znajdujących się w różnym stanie technicznym, mogą wyciekać oleje i paliwa, które wsiąkając w ziemię zanieczyszczają naturalne środowisko.

    • 1 0

  • czy lokalizacja parkingu jest legalna?

    Słabo strzeżony teren, niewystarczające zabezpieczenia p-poż, niszczejące wartościowe samochody zabezpieczone przez policję- to obraz parkingu zlokalizowanego na udeptanej ziemi pod estakadą łączącą ul. Kartuską z Moreną. Nie na co się dziwić, że właściciele obierają później swoje samochody wyglądające jak składowane na złomowisku, do tego jeszcze okradzione jak pisze "poszkodowany". Kto pozwolił na taką lokalizację parkingu i cz wogóle spełnia on standardy parkingu, na którym przechowuję się mienie o znacznej często wartości, zabezpieczone w wypadkach czy odzyskane po kradzieżach?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane