• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Płynęli po czystość Wisły

Michał Brancewicz
22 sierpnia 2008 (artykuł sprzed 15 lat) 
W takich warunkach ekolodzy przemierzyli setki kilometrów W takich warunkach ekolodzy przemierzyli setki kilometrów

Pięć tygodni i jeden dzień na tratwie, walka z niepogodą, poszukiwanie "czarnych punktów" zanieczyszczenia Wisły. Podróż ekologów z Greenpeace zakończona. Jej ostatnim przystankiem jest Gdańsk.



W piątek rano tratwa dobiła do nabrzeża Motławy. I tak jak w 11 innych miastach, tak i u nas ekolodzy pokazali wystawę fotograficzną poświęconą Wiśle. Jedne zdjęcia pokazują, jak piękna jest królowa polskich rzek, inne unaoczniają skalę jej zanieczyszczenia. Zdjęcie można oglądać na Targu Rybnym do godz. 20 w piątek.

W namiocie Greenpeace nad Motławą można podpisać się pod petycją do rządu w sprawie poprawy stanu Wisły. Ekolodzy nie ukrywają, że cała akcja związana ze spławieniem tratwy z Krakowa miała być magnesem przyciągającym media i zwracającym uwagę społeczeństwa na problem czystości Wisły.
Tak wygląda Wisła... Tak wygląda Wisła...
...a mogłaby tak ...a mogłaby tak
Dotychczas udało się zebrać ponad 6 tys podpisów. - W petycji domagamy się wprowadzenia prawa, które unormowałoby postępowanie w sprawach substancji niebezpiecznych zatruwających Wisłę - mówi Łukasz Supergan, koordynator wyprawy. - Dziś jest na przykład tak, że Lotos wydziela węglowodory aromatyczne w swoich ściekach, które u nas nie są nielegalne, ale Unia Europejska uważa je za niebezpieczne - przekonuje.

Drugim głównym trucicielem Pomorza są Fosfory. Substancje, które produkują użyźniają wodę Zatoki Gdańskiej i powodują np. zakwitanie sinic.

"Zielona tratwa" wyruszyła z Krakowa 17 lipca. Sześcioosobowa załoga przemierzała nieuregulowane, a przez to niebezpieczne, nurty rzeki polegając na sile swoich rąk i pradach, jedynie czasami używając silnika. Niestrudzeni wojownicy o czystość nocowali w spartańskich warunkach na pokładzie.

Kapitanem i zarazem projektantem eko-tratwy jest Marcin Drobny. Ale nawet on nie przepłynął całego dystansu, gdyż w trakcie spływu załoga wymieniała się.

Tratwa skonstruowana została z drewna i butelek. Trzy tysiące plastikowych butelek dało jej dużą wyporność. - Dzięki niskiemu zanurzeniu mogła ona płynąc nawet po bardzo płytkiej wodzie - mówi Łukasz Supergan

Zapytani o wrażenia członkowie ekipy, która dobiła do Gdańska odpowiadają jednomyślnie - "niezapomniane" i dodają: - Wrażenia z widoku rzeki również, znaleźć można w niej tyle rzeczy, że dałoby się zbudować z nich dom.

Podczas rejsu załoga robiła proste pomiary zanieczyszczenia wody. Te bardziej szczegółowe zrobiono przez wypłynięciem. Najbardziej zanieczyszczone miejsca Polski to Sląsk, Małopolska i okolice Warszawy.

- W stolicy 50 proc. ścieków trafia do Wisły, to ewenement na skalę Europy - opowiada koordynator wyprawy.

Nie cała Wisła to jeden wielki śmietnik. Zdarzają się też czyste miejsca. Są to głównie tereny gdzie działalność ludzka jest ograniczona. Najpiękniejszym i najmniej skażonym przez człowieka miejscem jest odcinek między Sandomierzem i Puławami.

Opinie (37) 3 zablokowane

  • a gdzie w twojej wypowiedzi

    argumenty i logika?

    • 0 0

  • Brawo Greenpeace!

    Rewelacyjny pomysł! Popieram w 100%, oby więcej takich akcji! Fajny pomysł z butelkami z recyclingu i wystawami po drodze, pewnie dzięki takim akcjom wzrośnie zainteresowanie problemem czystości Wisły.

    • 0 0

  • Super!

    Genialna sprawa! Widziałam tą tratwę nad Motławą, super konstrukcja! Zieloni są sexi!

    • 0 0

  • zieloni to zazwyczaj banda biednych studenciaków, których nie stać na zmywarki ani żarówki energooszczędne, mają długie posklejane włosy i są niedomyci.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane