• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Po brutalnym ataku w Gdyni. "Wszyscy nastolatkowie są psychopatami"

Michał Sielski
2 października 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat O włos od większej bijatyki
Psycholog społeczny Wiesław Baryła, pracownik naukowy Uniwersytetu Gdańskiego i Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Sopocie. Psycholog społeczny Wiesław Baryła, pracownik naukowy Uniwersytetu Gdańskiego i Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Sopocie.

- U normalnych ludzi widok czyjegoś cierpienia hamuje agresję. U psychopatów nie, a niektórzy badacze utrzymują, że wszyscy nastolatkowie mają taki rys psychologiczny, który ma podstawy w neurologii. Mózg 16-17 latków nie jest jeszcze do końca wykształcony i postrzeganie dobra i zła opiera się raczej na obserwowaniu reakcji otoczenia - tłumaczy psycholog społeczny Wiesław Baryła. Kilka dni temu w centrum Gdyni nastolatkowie skatowali niemal na śmierć nieprzytomnego mężczyznę.



Do bestialskiego pobicia w centrum Gdyni doszło w nocy z piątku na sobotę. Szczegóły brutalnego napadu opisaliśmy po zatrzymaniu dwóch sprawców. 16- i 17-letni chłopak nie tylko skatowali ofiarę, ale nieprzytomnego mężczyznę oparli jeszcze o drzewo i kopali po głowie. Według świadków do "boju" zagrzewała ich grupka kilkunastu znajomych.

Michał Sielski: Chyba nikt nie ma wątpliwości, że nie była to zwykła agresja, ale już okrucieństwo. Zdecydowała presja ze strony kolegów czy cechy charakteru sprawców?

Spotykasz się z agresją wśród młodzieży?

Wiesław Baryła, psycholog społeczny z instytutu psychologii Uniwersytetu Gdańskiego i Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Sopocie: - Bez poznania tych dwóch młodych ludzi - na co jednak nie mam najmniejszej ochoty - trudno wskazać konkretną przyczynę. Mogą to być osobowości psychopatyczne, których w społeczeństwie jest 1-3 proc. U takich osób cudze cierpienie nie hamuje agresji, jak u normalnych ludzi. A mogli to zrobić ze zwykłej głupoty.

Wiek ma znaczenie? Często mówi się, że 16-17 lat to tzw. "głupi wiek", gdy młodzi ludzie zdolni są do wszystkiego.

- Niektórzy badacze twierdzą, że wszyscy nastolatkowie są psychopatami. Posiadają taki rys psychologiczny, który ma podstawy w neurologii. Mózg nie jest jeszcze do końca wykształcony i można powiedzieć, że nie mają jeszcze sumienia. To tak jak u dzieci, które też nie wiedzą od razu co jest dobre, a co złe. Tylko, że starsi są silniejsi od dzieci, więc mogą zrobić komuś krzywdę.

Zwłaszcza gdy inni biją brawo i zachęcają do eskalacji przemocy?

- To jeden z najbardziej niedocenianych czynników. Wpływ środowiska ma w tym wieku ogromne znaczenie. Nie ma takiej głupoty, której nastolatek nie popełniłby pod presją grupy. Bo grupa sama się ocenia i wyznacza standardy.

W tym wypadku też możemy mówić o standardach?

- Oczywiście. Ludzie z natury chcą postępować dobrze, ale co to znaczy "dobrze"? Zgodnie z kodeksami prawa, wszelkimi normami społecznymi? Dla młodzieży te normy wyznacza grupa - albo są akceptowani, albo nie. Dlatego, gdy rówieśnicy aprobują ich zachowania i przyklaskują im, to są one odbierane jako zachowania właściwe. Następuje legitymizacja nagannych zachowań. Odbierają to tak, jakby ktoś i chwalił i mówił "rób tak dalej".

Tragiczne jest jednak to, że nikt się nie przeciwstawił. Skoro psychopaci to 1-3 proc. społeczeństwa, to przynajmniej część osób, widząca jak kopią nieprzytomnego człowieka, powinna zareagować.

- Ale to wymaga aktywności, choćby werbalnej. Przecież często wystarczy krzyknąć, by powstrzymać przemoc. Absolutnym minimum powinno być powiadomienie policji. Niestety, odwaga cywilna zanika, a szkoda, bo jest naszym obowiązkiem. Przyzwolenie społeczne sprawia, że lokalnie może następować eskalacja takich zdarzeń.

Eskalacja przemocy?

- Nie tylko. Badania wskazują, że wbrew powszechnej opinii poziom przemocy wśród nastolatków pozostaje na tym samym, średnim poziomie. Lokalnie powstają jednak mody np. zakładanie zespołów muzycznych, flash moby czy ekscesy intymne. Podobnie jest z agresją, która staje się legitymizowana przez grupę w dzielnicy czy małym mieście.

Wina leży po stronie rodziców, środowiska, szkoły, a może gier komputerowych?

- Dowiedziono, że wielki wpływ na agresywne zachowania ma oglądanie przesyconych agresją filmów, ale także relacji medialnych z podobnych zdarzeń. Badania dotyczące gier komputerowych nie są jednoznaczne. Wprawdzie trudno znaleźć mi wartość wychowawczą w grze, w której na ekranie zabija się innych lub łamie im nogi, ale nie udowodniono, że wpływa to na poziom agresji. Największym zagrożeniem jest środowisko, w jakim młody człowiek przebywa.

Ja nie przebywam z ludźmi, dla których agresja jest normą, a zdarza mi się - np. za kierownicą - zachowywać agresywnie. Zresztą podobnie jak wielu innym "niespotykanie spokojnym" ludziom. Może wszyscy jesteśmy agresywni, tylko nie każdy potrafi się w odpowiednim momencie zatrzymać?

- Najważniejsze jest to, że agresja nie może być reakcją. Warto też nauczyć się ignorować zaczepki. Większość bezsensownej agresji powoduje zawężający uwagę do najprostszych bodźców alkohol lub właśnie prowokacje. Przecież perswazja słowna potrafi czynić cuda. Większość kierowców, gdy już ochłonie, to żałuje gestów i innych zachowań, których się dopuścili. Sporej części jest wręcz głupio, bo na co dzień się tak nie zachowują. Ale jeśli nie pozwolimy im ochłonąć, to będą działać. Tak jak nastolatkowie, którzy z natury mają ograniczone myślenie o konsekwencjach. Jak się w coś zaangażują, to działają, nie myślą i nie reagują na drobne sugestie, że to co robią jest złe. Dlatego dorośli czasami muszą myśleć i działać za nich.

Opinie (346) 9 zablokowanych

  • PSYCHOLOGA POWINNI SKATOWAĆ (2)

    ciekawe co po takiej zabawie by napisał

    • 7 12

    • I skatowali by go ... (1)

      I skatowali by go, gdyby tylko odezwał się do nich. Ale pan psycholog nie dyżuruje w weekendowe wieczory na trójmiejskich ulicach, a jedynie mądrzy się zza biurka. Jeśli jednak pan psycholog jest tak bardzo przekonany do skuteczności swych "mądrości", niech wyjdzie w weekend wieczór lub w nocy na trójmiejskie ulice i poszuka podobnych zwyrodnialców. Wtedy będzie miał okazję sam zademonstrować, jak skuteczna jest w praktyce werbalna aktywność w stosunku do takich bestii. Obawiam się jednak, że pan psycholog mógłby nie przeżyć takiej lekcji. Dlatego odradzam wszystkim pojedynczym śmiałkom takiej aktywności.

      • 8 8

      • Tego Pana Psychologa akurat nie dali by rady skatować... zdzwiliby się ;-)

        • 7 1

  • !!!! (1)

    o czym my tu mowimy???? bandyci i koniec,jesli nie ma kary smierci to 25 lat wiezienia i koniec!!ŻADNEJ LITOŚCI DLA BANDYTÓW!!!!!!!!

    • 14 0

    • Za czyje pieniądze?

      Za czyje pieniądze? Jeżeli za Pańskie - zgadzam się.

      • 0 0

  • badania miedzy narodowych specjalistow

    na bardzo duzej grupie przestepcow w Ameryce i Europie zostalo stwierdzone , po badaniach komputerowych ze u wszystkich osobnikow z wielka agresja i zanikiem empatii, zdeformowane byly przednie platy mozgu... ktore sa nastepstwem czestego, silnego POTRZASANIA w wieku niemowlecym.

    • 3 2

  • Skuteczne narzędzie powstrzymujące nieposkromioną agresję (1)

    Niech pan psycholog nie wymaga od nielicznych świadków tego zdarzenia "aktywności, choćby werbalnej", bo ona wywołała by jeszcze większą agresję i wściekłość zwyrodnialców, którzy zaatakowali by każdego, kto odważył by się na tego rodzaju aktywność, i skończyła by się dla każdego aktywnego podobnie, jak dla ofiary, jeżeli nie gorzej, bo młokosy nie tolerują przecież żadnego sprzeciwu. Jedynie zorganizowana, wyszkolona w walkach i w samoobronie grupa o podobnej lub większej liczebności (niekoniecznie policjantów) mogła by "przemówić" do ich "rozsądku". I tylko w dyżurowaniu takich grup, które "polowały" by na takich zwyrodnialców, widziałbym skuteczne narzędzie powstrzymujące ich nieposkromioną agresję i zniechęcające do takiego okrucieństwa.

    • 8 1

    • wystarczyłby jeden człowiek znający karate czy krav magę i by ich jednym palcem rozwalił

      • 0 2

  • To co mówią

    o Gdyni w Gdańsku

    • 1 7

  • cały ten artykuł służy jednemu

    jak najbardziej zminimalizować wine oprawców . ADWOKATURA MORDERCÓW JUŻ DZIAŁA

    • 13 2

  • Tak się zastanawiam (1)

    Niektóre prasy psów (rotweillery, amstaffy itp.) również mają wysoki poziom agresji i pod wpływem relatywnie słabego bodźca gotowe są ofiarę zagryźć na śmierć.
    Być może wobec takich dzikich bydląt jak te młodociane indywidua należałoby więc stosować podobne środki prewencji (łańcuchy, smycze, kagańce), a za zaniedbania w tym względzie surowo karać "właścicieli" (opiekunów prawnych)?

    • 16 0

    • Nie obrażaj Pan bydląt ...

      Nie obrażaj Pan bydląt, którym Ci zwyrodnialcy nie dorastają do pięt.

      • 1 0

  • CAŁY CZAS

    powtarzam ja wiem złe niehumanitarne ale jedna komora gazowa dla takich zdziczałych gnoi by się przydała prawda?

    Ja wiem jest demokracja, róbta co chceta itd. itp. ...

    Ale gdyby jeden morderca dusił się w komorze gazowej na żywo w TVP 1 np. to jak by było oki???

    I abonament by się zwrócił a lud też by się przychylił a tak....

    s****ie w banie mądrego psychologa i tyle a guaniarze rąbani w dresach dalej beda popijać i katować jak chcą i gdzie chcą....

    • 2 1

  • CENTRUM GDYNI (1)

    pytam gdzie jest o takiej porze tam POLICJA . grzeje d*py w samochodach ??? . my wszyscy za to płacimy!!!

    • 17 0

    • Za komuny ...

      Za komuny piesze patrole milicji nierzadko można było spotkać na ulicach. Wtedy milicja biła pałami (nawet tych spokojnych, ale niepokornych), i młokosy bały się jej, dlatego wolały nie ryzykować takich akcji, jak to bestialstwo w Gdyni. Teraz policja siedzi w ciepłych komisariatach lub tylko raz na dłuższy czas przejeżdża głównymi ulicami swymi radiowozami, i to wszystko. Za komuny, piesze patrole nie należały do rzadkości jak obecnie, a za byle co można było zostać dotkliwie spałowanym.

      • 5 0

  • powinno się przywrócić

    karę śmierci, to jedyne możliwe rozwiązanie i przestroga! w naszym kraju chore sądownictwo i brak karalności są przyzwoleniem dla takich działań

    • 8 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane