- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (477 opinii)
- 2 Czy opłata za wejście do kościoła ma sens? (285 opinii)
- 3 Gdynia najszczęśliwsza. "Nie płaciliśmy" (168 opinii)
- 4 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (194 opinie)
- 5 Szybko odzyskali skradzionego pheatona (68 opinii)
- 6 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (228 opinii)
Po co nam rozkłady jazdy?
Skoro tramwaje i autobusy ignorują rozkład jazdy, to może go zlikwidujmy, przynajmniej nie będziemy się denerwować - proponuje nasz czytelnik, pan Andrzej.
Gdyby sprawa była jednorazowa lub sporadyczna to najpewniej machnąłbym ręką i powiedział "zdarza się". Niestety sytuacja ta ma miejsce notorycznie i nauczony doświadczeniem wychodzę tak, żeby o godz. 6:11 być na przystanku, ale i to ostatnio jest za mało.
Następna "8", która powinna odjechać 6:23 odjechała o godz. 6:21 (ta godzina była na wyświetlaczu elektronicznym zamontowanym w tramwaju).
I może nawet to nie wzbudziłoby mojego rozgoryczenia, gdyby podobna historia nie odbywała się w godzinach popołudniowych. Tym razem mowa o przystanku "Stocznia Północna" w stronę Zaspy, gdzie trafienie na tramwaj zgodnie z rozkładem graniczy z cudem. Wracając z pracy między godz. 15 a 17 tramwaje (zgodnie z rozkładem) powinny być na tym przystanku 15:10, 20, 30 itd... W tym przypadku nie ma żadnej prawidłowości i godzina odjazdu to czysta loteria (od -3 do +3 minut), a często jest tak, że będąc na przystanku np. 15:27 mogę już tylko pomachać odjeżdżającemu tramwajowi.
Rozumiem, że ułożenie i respektowanie rozkładu jazdy to nie jest prosta sprawa w mieście tak zakorkowanym jak Gdańsk. Ale pytam się w takim razie, po co jest rozkład jazdy, skoro nikt go nie przestrzega? Puśćmy tramwaje dowolnym cyklem i wtedy będę mógł mieć pretensje tylko do losu, że zdążyłem lub nie.
Jestem w stanie zrozumieć, że nie żyjemy w idealnym świecie i może się zdarzyć, że tramwaj przyjedzie za wcześnie lub się spóźni, ale nie jeśli dzieje się to notorycznie i niepunktualność zaczyna być nieprzewidywalna.
Czytaj także: Sekundnik na autobusie ułatwi życie pasażerom.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (366) 2 zablokowane
-
2012-12-19 13:18
"Rozumiem, że ułożenie i respektowanie rozkładu jazdy to nie jest prosta sprawa w mieście tak zakorkowanym jak Gdańsk."
Gdańsk nie jest specjalnie zakorkowanym miastem, nie bardziej niż innym, ale autor chciał oczywiście ponarzekać jak to w jego mieście jest źle- 1 3
-
2012-12-19 13:21
Mam czasami podobny problem ale jeśli chodzi o skmki (1)
Mieszkam na Przymorzu, Studiuję na AWFie na Żabiance, studiuje zaocznie i zjazdy mamy 2 tygodnie pod rząd co jakiś czas. Jeżeli chodzi o normalnie dni to jeszcze pół biedy, ale jeśli chodzi o weekendy to jest masakra. Kolejki przyjeżdżają tak jak im się podoba, często za szybko, albo bardzo spóźnione. Niestety w weekendy kursują rzadko co 32 minuty jakoś, dlatego też muszę czasami wyjść kilka minut wcześniej z zajęć aby sie załapać na skmke. Sprawdzam sobie na necie rozkład o której mam i wychodzę tak aby zdążyć, nawet mieć kilka minut zapasu. Jednak ostatnio miałam takie sytuację że kolejka przyjeżdżała sobie z 4 minuty wcześniej i nawet jakbym biegła( pomijając fakt że na peronie jest rozpierdziel, porozkopywane, pogrodzone wszystko więc ciężko biec) bym nie zdążyła i jedyne co mogłam zrobić to dowiedzieć się ze kolejka uciekła mi 2 minuty przed przybyciem na peron a następna będzie za pół godziny. Teraz weź człowieku stój na mrozie ok godziny 20 i czekaj te pół godziny. Dlatego czasami wracam do domu na piechotę, ( jeżeli mam taką sytuację) lepiej sie rozgrzać idąc( a to nie jest aż tak daleko) niż stać i marznąć. Taka sama sytuacja jest w weekend jeśli jadę na uczelnie. Mieszkam bardzo blisko skmki na Przymorzu( może z 4 minuty) więc wychodzę na pociąg tak z 9 minut wcześniej żeby spokojnie dojść, skasować bilet itp. Jednak kolejki w stronę Gdyni też przyjeżdżają za szybko, ostatnio uciekł mi pociąg praktycznie sprzed nosa i musiałam czekać 30 minut, przez co byłam spóźniona na zajęcia... Tutaj nie ma co patrzeć na rozkłady jak trafisz to jedziesz. To samo jeżeli chodzi o spóźnienia bywa też tak że w stronę Gdyni potrafią jechać 3 kolejki a w stronę Gdańska ani jednej..
- 5 1
-
2012-12-19 14:27
biegacz amator taką trasę zrobi w około 30 minut wieć dla zdrowia ( w końcu AWF) polecam biegać na zajęcia i z zajęć
- 0 1
-
2012-12-19 13:24
W Gdyni podobnie :(
Mam tu na myśli autobus 141 w kierunku Witomina oraz Trolejbusy jeżdżące ulicą Warszawską (22, 26, 27, 30) w kierunku węzła Franciszki Cegielskiej. Zawsze jest loteria kiedy przyjedzie i to nie 3 minuty a bardzo często 10-12 minut opóźnienia...To po co te rozkłady?
- 1 1
-
2012-12-19 13:39
a w Hiszpanii komunikacja często nie ma rozkładu jazdy. Zamiast tego jest napisane, że dana linia kursuje np. co 15 min i to wszystko.
- 2 0
-
2012-12-19 13:43
W Gdyni na szczęście nie ma takich problemów u nas punktualność jest cechą nabytą
- 3 2
-
2012-12-19 13:45
Popieram
Z doświadczenia wiem, że punktualnie tramwaje odjeżdżają co najwyżej z pętli
- 0 2
-
2012-12-19 13:51
(2)
to samo np z linia 124 odjerzdzającą z przystanku wyspaińskiego nie wiem jakim cudem o 4 rano moze byc problem z trzymaniem sie rozkładu jazdy, rozumiem w godz szczytu gdy sa korki ale nie jak sa puste ulice.
- 4 0
-
2012-12-19 14:47
(1)
problem jest taki że rano i wieczorem są bardzo krótkie czasy przejazdu !!! jak nie wierzysz sprawdź to sobie na stronie ZTM . Rano na cały przejazd jest 23 min a w ciągu dnia 28 min.
- 1 0
-
2012-12-19 15:44
faktycznie. Rano czas przejazdu z Wrzeszcza na Zaspę 12 minut a w godzinach szczytu 17 minut
Tylko jak to sie ma do czasu przejazdu umieszczonego na rozkładzie na przystanku? Patrze że jedzie 12 minut to sobie obliczam o której jest przy szpitalu i zdążę się przesiąść na 127 a tu się okazuje że jedzie 17 minut.
- 1 0
-
2012-12-19 14:01
Czekamy na odpowiedź rzecznika ZTM Gdańsk.
- 6 0
-
2012-12-19 14:15
nie tylko tramwaje
Częściej korzystam z autobusów, więc mogę śmiało powiedzieć że problem ten dotyczy całej komunikacji w Gdańsku. Jestem jeszcze w stanie zrozumieć spóźnienie autobusów linii 127 pod koniec trasy - wiadomo - przebudowa Słowackiego, korki, długa trasa. Nie rozumiem natomiast notorycznych opóźnień autobusów linii 148 i to nierzadko nawet 10 minutowych pod koniec trasy. Dla przykładu: na Przymorzu w kierunku Żabianki ok. godz. 10 rano autobus był spóźniony 8 minut. W powrotną stronę kolejny kurs po ok.40 minutach już na Przymorzu miał spóźnienie ponad 5 minut. Może po prostu czas ułożyć realne rozkłady zamiast skazywać pasażerów, zwłaszcza zimą, na niepotrzebne czekanie.
- 2 0
-
2012-12-19 14:25
trzeba było się uczyć, lekarzem zostać i samochodem jeździć, a nie w stoczni (2)
malować kadłuby i mieszkać na zaspie, dojezdzac starym tramwajem
- 3 7
-
2012-12-19 20:05
Łapiduchi też jedżdżom rowerami
i dwókołowymi
i z MG Rover- 1 0
-
2012-12-25 16:18
komentarz co najmniej beszczelny
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.