- 1 Ponad 20 tys. zł za kurs taksówką (216 opinii)
- 2 Zalane ulice po burzy nad Trójmiastem (158 opinii)
- 3 W biały dzień kradł rośliny z trawnika (94 opinie)
- 4 Gdynia najszczęśliwsza, ale kto robił raport? (213 opinii)
- 5 121 tys. zł kary dla "Solidarności" za baner (413 opinii)
- 6 Brytyjczycy zapraszają na urlop do Gdańska (159 opinii)
Po wypadku ciężarówki na obwodnicy: jak wygląda praca zawodowego kierowcy?
W połowie marca na obwodnicy Trójmiasta doszło do groźnie wyglądającego wypadku. Kierowca ciężarówki zasnął za kierownicą i zjechał do rowu. Na szczęście nic mu się nie stało. Kilka tygodni po zdarzeniu skontaktował się z nami pan Tomasz, który postanowił opowiedzieć o kulisach pracy zawodowego kierowcy.
Od podszewki znam specyfikę tej ciężkiej pracy, dlatego chcę, aby także czytelnicy poznali, jak ta praca naprawdę wygląda.
Na co dzień jeżdżę samochodami ciężarowymi, głównie po drogach Skandynawii. Posiadam prawo jazdy na wszystkie kategorie. Do Trójmiasta zjeżdżam raz na kilka tygodni, by odpocząć i naładować baterie. Bo praca zawodowego kierowcy jest trudna i wymagająca.
Jeździmy zbyt szybko i niebezpiecznie?
Główny zarzut formułowany wobec nas - jako grupy zawodowej - jest taki, że jeździmy szybko, niebezpiecznie i prawdopodobnie przekraczając limit czasu pracy kierowcy, co czasem prowadzi do kolizji czy wypadków.
Mnie też zdarzyło się kilka niegroźnych stłuczek czy urwanych lusterek. Wiem, jak to jest, gdy spada koncentracja, a powieki stają się ciężkie.
Jest na to kilka sposobów np. podjadanie, głośna muzyka, otwarte okno, by dotlenić organizm i przewietrzyć głowę. Ale czasem, gdy kierowca siada za kółkiem o świcie i jedzie przed siebie przez kilka czy kilkanaście godzin i to nie pomaga.
Co z tym limitem czasu?
Przepisy mówią jasno: kierowca może w ciągu doby pracować 13 godzin i mieć 11 godzin przerwy. W wyjątkowym przypadkach prawo dopuszcza wydłużenie czasu pracy do 15 godzin dziennie, ale tylko trzy razy w tygodniu. Problem w tym, że tzw. przepisy AETR, o których mówię i które są podstawą przy kontroli Inspekcji Transportu Drogowego mówią jedno, a ogólne przepisy prawa pracy drugie.
Oba "kodeksy" wzajemnie się nie widzą, co powoduje zamęt. Stosowne urzędy i politycy od lat nie dostrzegają problemu. W środowisku mówi się, że na przeszkodzie mogą stać np. udziały poszczególnych polityków w firmach transportowych i dlatego nie zależy im na zmianie prawa czy dostosowaniu go do prawa unijnego, bo nie opłaca im się skracanie czasu pracy kierowcy, co w konsekwencji ograniczałoby zyski właścicieli tych firm. A jak wiadomo - ciężarówki zarabiają tylko wtedy, gdy jeżdżą.
Kierowca nie tylko od prowadzenia pojazdu
Kolejnym problemem jest zakres obowiązków kierowców, który ciągle się zwiększa. Powszechnie uważa się, że my tylko siedzimy za kółkiem i jedziemy z punktu A do punktu B. Nic bardziej mylnego.
Przed wyruszeniem w trasę bardzo często musimy sami zadbać o załadunek, a po dotarciu na miejsce o rozładunek przewożonego towaru. Zupełnie inaczej jest choćby na tzw. śmieciarkach, gdzie kierowca siedzi za kółkiem, a za cały serwis wokół odpowiadają jego koledzy. My wszystko musimy robić sami, a tachograf możemy włączyć dopiero, gdy usiądziemy za kierownicą. A gdzie rozliczenie czasu, jaki poświęciliśmy wcześniej na załadunek?
Zmieniają się też warunki pracy kierowców. Na drogach jest coraz większy ruch, a kierowca poza prowadzeniem, załadunkiem i rozładunkiem pojazdów musi dbać też o stan techniczny pojazdu, pilnować tzw. awizacji, by zdążyć dojechać na czas w zaplanowane miejsce czy znosić presję nakładaną przez dyspozytorów. Ma być szybciej, lepiej, taniej, ale zawsze bezpiecznie. To kierowca ma zadbać o to, by te wszystkie warunki spełnić.
Jak spać i się zregenerować w rozgrzanej kabinie?
Wiele osób nie uświadamia sobie, jak wygląda odpoczynek kierowców po tak wyczerpującym dniu pracy. Kierowcy śpią w rozgrzanych upałem kabinach, często bez klimatyzacji, nie mówiąc o dostępie do ciepłej wody czy prysznica. Często w odpowiedniej regeneracji przeszkadza też hałas przejeżdżających samochodów, śpimy przecież w kabinach pojazdów zaparkowanych na parkingach przy ruchliwych drogach.
To wszystko sprawia, że kierowcy pracują pod ogromną presją, często na granicy przepisów, ze świadomością, że gdy się coś stanie, to obciąży to głównie ich samych. Na to nakłada się praca z dala od rodziny, a rozłąka z bliskimi nie na każdego dobrze wpływa.
Tajemnicą poliszynela jest też duży problem wśród kierowców z alkoholem. Gdy weekend spędza się z kolegami gdzieś na parkingu, w dodatku z dala od domu, to często sprowadza się on właśnie do tego, że wielu zagląda do kieliszka. Inną sprawa jest psychika. Efektem ubocznym naszej pracy jest gorszy sen, większa nerwowość, po latach pojawiają się problemy z koncentracją czy wzrokiem.
Pomoże unijny pakiet mobilności?
Nadziei kierowcy wypatrują w tzw. pakiecie mobilności, forsowanym przez Unię Europejską. Ma on m.in. uregulować kwestię wynagrodzeń kierowców, by nie były one uzależnione od przejechanych kilometrów i godzin spędzonych za kółkiem.
Mówiąc inaczej, dziś nasze pensje są uzależnione od tego, jak dużo jeździmy. To nie jest dobry układ, bo rodzi patologie, w których kierowcy pracują po 300 godzin miesięcznie. Pakiet ma to zmienić i ustalić m.in. minimalne wynagrodzenie kierowcy. Problem w tym, że wiele firm nie chce się do tego dostosować i już zapowiada, że nowych przepisów respektować nie będzie.
Co mają w takiej sytuacji zrobić kierowcy? Łamać prawo i jeździć ponad stan? Zmienić pracę? Tylko kto zatrudni 55-cio czy 60-latka?
Dlatego rozumiem i współczuję mojemu koledze, który miał wypadek na obwodnicy. Nie znam okoliczności tego zdarzenia, ale znając specyfikę tej pracy jestem w stanie sobie wyobrazić, co teraz czuje ten kierowca. Dzięki Bogu nikomu nic się nie stało.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (236) 6 zablokowanych
-
2022-04-25 20:24
Kierowcy śmieciarek
Kolego odnoszę wrażenie że pracując w Skandynawii delikatnie straciłeś kontakt z miejscowymi realiami. Nie mówię że w każdej firmie ale w większości kierowca śmieciarki tonują nie tylko Pan Szofer a normalnie pełnoprawny kompan zespołu. A więc i ładowacz do kipra. A kiedy jego koledzy jedzą śniadanie i cieszą się rozmową on prowadzi ową śmieciarkę. Druga sprawa. Spanie w rozgrzanych kabinach. Chcesz mi powiedzieć ze jeździcie w Skandynawii truckami bez klimy? To chyba żart. W Polsce 99,8% ma zapewne klimę. Inną sprawą może być chęć uszczknięcia kilku litrów paliwa dla siebie i jej nie włączanie. To się zgodzę. W tym jesteśmy mistrzami
Pozdrawiam- 0 1
-
2022-04-26 17:37
Jak w artykule
Sory ale to kierowca odpowiada. Nagminna jest jazda z prędkościami przekraczającymi dopuszczalna zgodnie z kodeksem. To nie czyni dyspozytor tylko kierowca. Sami nakręcacie par ie na kasę jak wspomniałeś płacone za kilometry. Wiec kwestia zaśnięcia za kołkiem to jest wybór kierowcy i do tego świadomy. Gdybys ie sami przestrzegali godzin pracy, czasu pracy, prędkości firmy wiedziały by, ze nic nie wskórają. Zestaw z dopuszczalna 80 zasuwa 90 na drogach do 80 zasowa ie nawet 100. Nie chrzan w tedy ze tacy biedni jesteście. To wasz wybór świadomy. Stan techniczny? Gro z was jeździ na łysych lub uszkodzonych oponach. Większość z was niestety jest potencjalnymi sory za określenie zabójcami. Mało tego samo szkolenie kierowców kiedyś przynajmniej a było to już nagłośnione jak ma problemy to ma walić pi osobówkach. Wiec nie gadaj ze tacy biedni jesteście. Może mi powiesz ze nie był świadomy ze jest senny lub zmęczony? Zacznijcie myśleć o sobie i o innych. Pracujcie normalnie a nie w pogoni za kasa. To samo dotyczy i lekarzy. Wieczne dyżury na których śpią lub są mało przytomni. Trochę samokrytyki a nie usprawiedliwień. Pozdrawiam
- 0 0
-
2022-04-27 14:53
Praca ciężka, wiadomo
Jednak ciężko znaleźć miejsce gdzie ludzie bez wykształcenia, po ukończeniu kwalifikacji wstępnej, odnawianej formalnie co 5 lat, zarabiają po 12k brutto.
- 0 0
-
2022-05-03 00:44
Brexit + covid
Spowodował duże zapotrzebowanie na kierowców w Anglii. Mam sporo znajomych którzy zarabiają 4000-6000 funtów miesięcznie. Zawód nie dla każdego, ale jak komuś odpowiada, to czemu nie?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.