- 1 Tu trzeba wyciągnąć pieszych "spod ziemi"? (166 opinii)
- 2 Znaleźli ją w lesie podczas burzy (82 opinie)
- 3 Port nie radzi sobie z pyłem nad Gdańskiem (94 opinie)
- 4 Miasto nałoży karę na miejską spółkę (80 opinii)
- 5 Remont skrzyżowania, gdzie zginęły 2 osoby (43 opinie)
- 6 Powodzie błyskawiczne groźniejsze niż burze (125 opinii)
Pobaraszkować w madejowym łożu
31 lipca 2002 (artykuł sprzed 22 lat)
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/23/300x0/23282__kr.webp)
Potyczki rycerskie, strzelanie z łuku i muszkietów oraz występy zespołów muzyki dawnej wypełniły dzień rycerstwa na jarmarku. Trzęśli Gdańskiem przede wszystkim dostojnicy z zamku w Gniewie. Na jarmark zjechali bowiem między innymi członkowie Konfraterni św. Wojciecha oraz I Kompanii Piechoty Szwedzkiej Żółtego Regimentu króla Gustawa II Adolfa. Oczywiście z Gniewa. Przywieźli do Gdańska m.in. XVII-wieczną armatę z pełnym wyposażeniem i wymyślne machiny z zamkowej katowni. Madejowe łoże, na którym kruszeli najodważniejsi, dyby, w które zakuwano dawniej wyjątkowo krnąbrnych i fotel czarownic (na fot.) służący do torturowania chociażby niesfornych dziewek.
- W Polsce jest chyba około trzech tysięcy rycerzy - komentował Jarosław Struczyński, kasztelan w Gniewie. - To fantastyczne, bo propagują historię i średniowieczne rzemiosło. W czasie jarmarku damska drużyna obsługiwała pakaźną armatę.
- To dopiero zabawa! - komentowała Anita Zarzeczna z oddziału puszczkarzy (obsługującego armatę). - W strojach z epok czujemy się fantastycznie.
Mieszkańcy tłoczyli się do stoisk z łukami, toporami i skórami. Próbowali sił w biciu monet.
- Żonę zainteresowały dzbany z gliny - śmiał się Dominik Serczyński, turysta ze Szczecina. - Z początku myślała, że to średniowieczne oryginały. Szybko wyprowadziłem ją z błędu.
Gościom jarmarku przygrywały zespoły muzyki dawnej.
Wczoraj ruch był także m.in. na ulicach Szerokiej, św. Ducha i Targu Rybnym w Gdańsku. Kramy z odzieżą, bursztynem, starociami i obrazami nęciły bogatą ofertą.
- Szkoda tylko, że większość osób poprzestaje na oglądaniu towaru - powiedziała właścicielka stoiska z biżuterią. - Na kupno pierścionka lub kolczyków decydują się wyłącznie zamożni mieszkańcy.
Zobacz także
Opinie (41)
-
2002-08-07 15:37
Puszczkarze
Autorowi notki - ukrywającemu się (i słusznie) pod wieloznacznie brzmiącą zbitką "sr" przyznaję niniejszym wysoce niehonorową nagrodę "Dyletanta miesiąca" w kategorii "Pismacy". A za co? Za to że popisał się za jednym zamachem głuchotą i durnotą określając wymienioną w artykuliku p. Anitę Zarzeczną jako 'puszczkarkę' - do tego jeszcze obsługującą armatę. Uważam, że "sr", oprócz nagrody ode mnie powinien powinien jeszcze dostać w mordę od życiowego partnera p. Anity.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.