- 1 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (91 opinii)
- 2 Przyjdź zobaczyć wodowanie z historycznej pochylni (72 opinie)
- 3 Rusza wyczekiwana inwestycja na Witominie (26 opinii)
- 4 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (221 opinii)
- 5 Nowa wiceprezydent zaczyna pracę 5 lipca (222 opinie)
- 6 Próbowali "odbić" przemyconą kokainę (81 opinii)
Pocztówka z Pragi szła pocztą 43 lata
Do Gdańska właśnie dotarła pocztówka wysłana z czeskiej Pragi 15 maja 1979 r., a więc 43 lata temu. W czwartek kartka trafiła do skrzynki pani Katarzyny, która postanowiła odszukać potomków nieżyjącej już adresatki.
- Cześć, chciałam się z wami podzielić sytuacją, która miała miejsce wczoraj. Listonosz przyniósł nam do skrzynki pocztówkę z Pragi... która podróżowała 43 lata! Na stemplu jest data 15.05.79, a sam znaczek jest czechosłowacki. Pocztówka jest zaadresowana do pierwszej właścicielki mojego domu, która już nie żyje. Wiem, że mąż adresatki był adiunktem na Politechnice Gdańskiej. Może jest tu jakiś jej potomek? Chciałabym, żeby pocztówka dotarła do osób spokrewnionych. Adresatką była pani Ligia Kuśmierek z Gdańska - napisała w mediach społecznościowych pani Katarzyna.
Kartka pochodzi z Pragi, skąd została wysłana w połowie maja 1979 r. przez panią Joannę oraz osobę podpisaną jako W. Nadawcy zachwycają się na niej czeską stolicą, określając ją "wspaniałym i przecudnym miastem, piękniejszym od najśmielszych wyobrażeń".
- Oczy chcą patrzeć, choć nogi już wrastają w ziemię - pisze pani Joanna, dzieląc się też wrażeniami kulinarnymi. - Siedzimy w barze (kulturalny), pijemy pilznera i jemy frytki z ketchupem (w Polsce nie ma).
Na koniec pojawia się też tajemnicza informacja o jeżu, który "ma się trzymać".
- Myślę o jeżu często - dodają pani Joanna i W.
Kartka z Prazskiego Hradu wysłana na ul. Na Zboczu w Gdańsku wygląda na autentyczną i - jak na swoje lata i drogę, którą przeszła - wydaje się być w dobrym stanie (jest nieco wygnieciona i nieznacznie uszkodzona na krawędziach). Posiada też oryginalny czechosłowacki znaczek.
Czy możliwym jest, by pocztówka na ponad cztery dekady zawieruszyła się w pocztowej sortowni i dopiero teraz trafiła do adresatki?
A może po prostu jeden z sąsiadów porządkował piwnicę i znalazł w niej kartkę swojej dawnej sąsiadki i postanowił ją wrzucić do skrzynki?
Czas pokaże. Obyśmy nie musieli czekać na rozwiązanie tej zagadki kolejne 43 długie lata.
Opinie (115) 7 zablokowanych
-
2022-05-06 14:28
Przecież cały czas nie szła, odpoczywała.
- 8 0
-
2022-05-06 14:56
Kiedyś podejrzewałem, iż listonosz był skorumpowany.
Wyczyściłem skrzynkę z reklam i po sprawie sądowej czekałem. I......się nie doczekałem pisma. Był jednak skorumpowany. A i jak odjął ręką problem śmieci w skrzynce się skończył.
- 5 3
-
2022-05-06 15:51
Normalnie pogratulować sumiennej i starannej pracy poczcie Polskiej.
- 2 3
-
2022-05-06 16:49
Nie swiadczy to najlepiej o PP... (1)
- 0 4
-
2022-05-06 17:20
Skąd wiesz że ona leżała w Polsce?
- 3 1
-
2022-05-06 18:04
Poczta Polska to jednak solidna firma...
- 3 1
-
2022-05-06 19:10
To jest
Czeski film
- 1 0
-
2022-05-06 19:22
jak z GCŚ pismo potrafi iść 10 dni jedną dzielnice dalej
- 0 0
-
2022-05-06 19:23
A gdzie RODO ?
:)
- 2 1
-
2022-05-06 19:26
Poczta powinna zostać sprywatyzowana
- 1 1
-
2022-05-06 19:28
Jest nadzieja!
Ja wysłałam z 10 lat temu pocztówkę do syna z Zakopanego do Warszawy!Nie doszła..ale jest światełko w tunelu,jest nadzieja,że dojdzie po latach wielu!
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.