• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Podrabiał podpisy, ale nie wiedział, że to przestępstwo

Maciej Sandecki
19 czerwca 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Albert Śledzianowski, szef klubu radnych PiS w Sopocie, jeszcze jako student prawa podrobił podpisy znajomych na umowach o przystąpieniu do funduszy emerytalnych. Został skazany na grzywnę. Radny uważa, że może to być prowokacja PO.

Dotarliśmy do wyroku, w którym Sąd Rejonowy w Gdyni uznał Alberta Śledzianowskiego winnym zarzucanych mu czynów. Wyrok zapadł we wrześniu 2000 roku i był prawomocny. Z dokumentów wynika, że Śledzianowski, jako student prawa, w 1999 roku zatrudnił się w funduszu emerytalnym Norwich Union. Był agentem funduszu i miał pozyskiwać nowych klientów. Robił to jednak niezgodnie z prawem, podrabiając na umowach podpisy osób, które do funduszu wcale nie chciały przystąpić. Postąpił tak w stosunku do trzech swoich koleżanek ze studiów. Wszystkie trzy zeznały w prokuraturze, że nie zamierzały przystępować do funduszu, a Śledzianowski podstępnie uzyskał od nich ich dane osobowe, bo obiecywał załatwić im w Norwich Union pracę. Były zszokowane, kiedy po kilku tygodniach dostały z funduszu umowy o przystąpieniu do niego. Widniały na nich ich podpisy, których nie składały. Za każdego nowo pozyskanego klienta Śledzianowski pobierał prowizję w wysokości 105 złotych. Z trzech podrobionych umów udało mu się to w dwóch przypadkach, w trzecim Norwich Union wstrzymał wypłatę pieniędzy i zawiadomił prokuraturę o popełnieniu przestępstwa. W trakcie procesu Śledzianowski przyznał się, że podpisy podrobił.

- Podpisałem się za koleżanki, ale nie miałem świadomości, że popełniam przestępstwo - tłumaczy Śledzianowski.

Radny twierdzi również, że nic nie wiedział o tym, że w tej sprawie zapadł wobec niego skazujący wyrok. - Albo zapadł zaocznie bez mojej wiedzy, albo jest to fałszywa prowokacja ze strony moich przeciwników politycznych z Platformy Obywatelskiej - powiedział nam Śledzianowski.

Tymczasem w aktach sprawy wyczytaliśmy, że radny był obecny na ostatniej rozprawie, kiedy ogłaszano wyrok i nawet sam zaproponował sądowi wysokość grzywny, jaką chce być ukarany. Ostatecznie sąd ukarał go grzywną w wysokości 1500 złotych. Tego też radny sobie nie przypomina.

- Aż mi się nogi ugięły - stwierdził Przemysław Marchlewicz, szef PiS w Sopocie, kiedy powiedzieliśmy mu o sprawie. - Nic o tym nie wiedziałem, on w partii się nikomu do tego nie przyznał. Co prawda po pięciu latach sprawa ta uległa już zatarciu, ale fakt, że ją zataił, zmusza nas do wyciągnięcia konsekwencji.

Zgodnie ze statutem Prawa i Sprawiedliwości członkiem partii nie może być osoba, która popełniła przestępstwo z niskich pobudek.
Gazeta WyborczaMaciej Sandecki

Opinie (88)

  • kierunek studiów jest tu o tyle do rzeczy

    że jakkolwiek zwykły robotnik budowlany mógłby się tłumaczyć że nie wiedział, to z ust studenta prawa takie tłumaczenie brzmi podwójnie absurdalnie.
    To tak, jakby polonista tłumaczył się, że nie wiedział, że -uje się nie kreskuje. U zwykłego człowieka byłby to oczywiście błąd, ale u polonisty - kompromitujący.

    • 0 0

  • Żmija,

    w mojej ocenie hitem jest inne powiedzonko głównego stratega:
    " - jesli doniesienie Kurskiego jest prawdziwe, to dokumenty i tak zostały zniszczone..."

    • 0 0

  • e tam
    jak w piatej klasie podrobiłem podpis mamusi, bo pani wychowawczyni bardzo ja chcała zobaczyć, a mi z kolei nie bradzo to pasowało, to jak dostałem wpiernicz, to sie od razu dowiedziałem, że podpisywanie za innych boli...

    • 0 0

  • baja

    mistrzostwo Polski w wykręcaniu kota ogonem ;)

    • 0 0

  • ciekawe

    Jeśli studiował politologię, a nie prawo to może inne fakty też nie są do końca prawdziwe. Ja się zastanawiam (nieustannie ciekawy), w jaki to niby sposób dziennikarz "dotarł" do tych dokumentów, co więcej - kto dziennikarzowi pomógł do nich dotrzeć.

    Ponieważ śledzę sprawy sopockie od dłuższego czasu, przypominam sobie że kolega Terentjew, odpowiedzialny za skandal przy komisji rewizyjnej był kumplem Sledzianowskiego z roku.

    Moim zdaniem sprawa jest prosta...

    • 0 0

  • hehehe

    hehehe, czy on uważa nas wszystkich za tępych buców?! podpisywał się i nie miał świadomości? ten człowiek to imbecyl, nawet nie potrafi wymyślić jakiegoś ciekawszego kitu! ale cóż sie dziwić, to pewnie chory człowiek z galopującą sklerozą, skoro nawet nie przypomina sobie, że dostał grzywnę!!! może dorzucić mu jeszcze w bonusie roboty w czynie społecznym w kamieniołomach, to by się oduczył ściemnania. mam nadzieję, że wykopią go ze stołka.

    • 0 0

  • ciekawski mysle,ze wiadomosci sa wiarygodne

    najwieksza polewka (czyt. skandal),ze czlonek komisji bezpieczenstwa m. Sopot jaral blanty z zieleniny.

    hehehehehehe!!!!!!!!!!!! pewnie się nie zaciągal!!!!!!!!!!!!hahahahahahahah

    • 0 0

  • Ja nie kwestionuję wiarygodności informacji. Twierdzę tylko, że to przeciek kontrolowany.



    Poza tym pozwalam sobie zwrócić uwagę na fakt, że radny przyznał się do winy i wziął na siebie odpowiedzialność za tą akcję przed sądem.



    Poza tym, jak sobie czytam czasem o przewałach z centrum haffnera, sprzedażą gruntów wartych miliony i nagle widzę gościa, któremu wyciąga się to, że w podstawówce n****ł w gacie, to zastanawiam się o co chodzi.



    I żeby było jasne, PiS mam gdzieś.

    • 0 0

  • o sprawie wiedzieli na pewno pracownicy norwich union, bo to oni zgłosili fakt fałszowania podpisów....
    to wystarczy w grajdole takim jak sopot:-) tu wróble śpiewają, a ulica podchwytuje, poza tym wbrew temu co uważaja niektórzy nie żyjemy w próżni...wiedzą sąsiedzi jak kto siedzi...za co i dlaczego tak mało:-)

    • 0 0

  • fukcja publiczna

    Jeśli mnie pamięć nie myli to funkcji publicznych nie mogą piastowac osoby z wyrokiem skazującym za krzywoprzysięstwo i fałszerstwo,a pan Albert piastował stanowiska bodajże w kilku komisjach miasta Sopotu. Skandal i tyle.
    Jak mawiał Napoleon: "Polityka to dziwka"
    A ja bym dodał, że politycy to qrvy.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane