- 1 Zamkną przystanek SKM na pół roku (74 opinie)
- 2 Ruszył rozruch spalarni na Szadółkach (136 opinii)
- 3 Nawałnica wycięła spory kawałek lasu (163 opinie)
- 4 Nowe życie dawnej szkoły w Brzeźnie (75 opinii)
- 5 Gwałtowna ulewa nad Trójmiastem (326 opinii)
- 6 Szukają świadków... zderzenia rowerzystów (264 opinie)
Podrzucił śmieci koparką . "Szef mi kazał"
Gdzie by tu wywieźć gruz z budowy? Najlepiej podrzucić go w krzaki - z takiego założenia wyszedł pewien operator koparki, który wpadł na podrzucaniu odpadów budowlanych w okolicy Ujeściska. Swój wybryk tłumaczył "poleceniem szefa".
Z kolei by ukarać "śmieciarza", który lekceważy porządek w przestrzeni publicznej, trzeba go złapać za rękę. Z doświadczenia funkcjonariuszy wynika, że delikwent nawet wówczas, wzorem bohaterów filmu "Młode Wilki", zapewnia, że to nie jego ręka.
Tym razem jednak się udało.
- Na numer 986 wpłynęło zgłoszenie, z którego wynikało, że w dzielnicy Ujeścisko-Łostowice dochodzi do wyrzucania śmieci budowlanych. Mundurowi z Referatu IV niezwłocznie udali się pod wskazany adres - potwierdza Andrzej Hinz ze Straży Miejskiej w Gdańsku.
Na miejscu zastali koparkę. Jej operator przyznał się do wywożenia odpadów z pobliskiej budowy i skruszony wskazał miejsce podrzutu.
- Tłumaczył się, że to szef nakazał mu uprzątnąć posesję. Na polecenie funkcjonariuszy niezwłocznie załadował elementy betonowe i przewiózł je z powrotem na teren budowy. Działka została więc uprzątnięta, a kierowcę ukarano mandatem - podsumowuje funkcjonariusz.
Co ciekawe, tłumaczenie się "szefem", "przełożonym" czy "właścicielem działki" to częsta wymówka śmieciowych podrzucaczy.
"Panie, to właściciel kazał"
Jakiś czas temu gdańscy strażnicy miejscy relacjonowali, że grupę mężczyzn złapano na wyrzucaniu odpadów po remoncie. Ci znaleźli wymówkę, stwierdzając, że to właściciel mieszkania, które remontują, kazał im właśnie w tym miejscu pozbywać się desek i gruzu.
- Podobno uzgodnił to z zarządcą wspólnoty mieszkaniowej. Strażnicy od razu skontaktowali się z administratorem działki. Okazało się, że nikomu nie dał on zgody na składowanie odpadów na swoim terenie - słyszymy w gdańskiej Straży Miejskiej.
Śmiecimy? Nie! Dokarmiamy zwierzęta!
Innym razem pod numer 986 wpłynęło zgłoszenie dotyczące wyrzucania odpadów z samochodu dostawczego. Dwaj mężczyźni na pace samochodu mieli skrzynki z resztkami organicznymi. Strażnikom powiedzieli, że są z fundacji, która pomaga zwierzętom.
- Wyrzucanie resztek było - w ich tłumaczeniu - zaplanowanym dokarmianiem dzików. Nie mieli jednak pozwolenia administratora terenu na prowadzenie akcji - opowiadają mundurowi.
Ogłoszenia.trojmiasto.pl – Z tymi autami nie masz co się obawiać o przewóz dużych rzeczy. Oferty
Kolejna historia dotyczy mężczyzny, który wyrzucał odpady w kilku miejscach tego samego dnia. Mundurowym powiedział, że pracuje w firmie zajmującej się odbiorem surowców wtórnych. Tłumaczył, że pracownicy firmy, z której odebrał kontenery, wskazali mu, gdzie ma pozbyć się odpadów.
Historie nie przekonały jednak mundurowych. Śmieciarze otrzymali mandaty. A kara, z jaką trzeba się liczyć za takie naruszenie prawa, wynosi do 500 zł.
Opinie (87) 9 zablokowanych
-
2023-08-01 17:22
Polacy...
Ja ha haaa haaaaa
- 0 1
-
2023-08-01 17:43
SM gdzie sie podziewa ?
czyzby kurs haftu , czy malowania trawy na zielono
- 2 0
-
2023-08-01 18:45
Czemu nie ma
podanej pełnej nazwy firmy i gdzie się znajduje.
To powinno być na pierwszym miejscu ujawnione i firma by miała od razu piękną reklamę.
Szkoda tu nie trzeba się tajniaczyć nie potrafią przepisowo trzeba wyciągnąć w publiczny rejestr na portalu.
Wysokości kar za podrzucanie śmieci są naprawdę śmieszna trzeba podnieść wysokość kar.- 37 2
-
2023-08-01 18:52
A ja płacę za wywóz śmieci z działki a ich nie wywożą, to co mam zrobić? Wywiozę pod urząď gminy
- 0 0
-
2023-08-01 20:32
Zakopał ministra Garnka?
- 0 0
-
2023-08-01 20:35
a co
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, podległa dziś minister Annie Moskwie, nakazała Arkadiuszowi B., zięciowi europosłanki Beaty Kempy, dostarczyć wyniki badań gleby przeprowadzonych w miejscu prowadzenia przez niego nielegalnego składowiska odpadów we Wrocławiu. Po tym postępowanie umorzono.
Wrocławski magistrat od kilku lat miał problemy z nielegalnymi wysypiskami śmieci biznesmena Arkadiusza B., zięcia europosłanki Beaty Kempy. Jedno znajdowało się przy ul. Strachowickiej, drugie przy Gagarina.- 1 0
-
2023-08-01 20:36
Opinia wyróżniona
500 zł??? To kpina (3)
Przecież zamówiony kontener to koszt dobrze ponad 1000. Kara powinna kilkukrotnie przewyższać koszt kontenera.
- 134 0
-
2023-08-02 08:23
(1)
Jedno zero za mało. Może wtedy ktoś by pomyślał przed czynem.
- 8 0
-
2023-08-02 12:15
za 5000 to oni 3 mausery wezmą.. kary powinny być 100x kwota, która byłaby pobrana za legalną utylizację.
- 2 0
-
2023-08-02 09:43
Byla zapowiedziana zmiana przepisow na dotkliwe kary.
Co się z tym stalo
- 4 0
-
2023-08-01 22:11
trochę z innej beczki . . .
Szef który na firmie zarabia więcej niż jego pracownik, każe by pracownik nie wydawał paragonu, przychodzi kontrola i pracownik dostaje 5 tyś a szef 1 tyś. Czy nie powinno być odwrotnie ??
- 1 1
-
2023-08-01 22:52
Nawet na wsi tak nie robią.
Widać wielkomiejskie "elity"
- 1 0
-
2023-08-02 00:52
Kara tylko 500 zł
Kara tylko 500 zł, to dlatego jesteśmy śmietnikiem Europy i takie kary nie odstraszają śmieciarzy.
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.