- 1 Nowy projekt 120-metrowego wysokościowca (277 opinii)
- 2 Kontrolerzy parkingów nie robią wyjątków (101 opinii)
- 3 Jaki powinien być nowy Manhattan? (98 opinii)
- 4 200 tys. zł odpraw wiceprezydentów (268 opinii)
- 5 Strzały podczas domowej awantury (99 opinii)
- 6 Ważą się losy linii kolejowej do Wiczlina (162 opinie)
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/24/300x0/24725__kr.webp)
- Wody Bałtyku i zatopione w nim wraki są piękne i tajemnicze. Twierdzą tak nawet ci, którzy zwiedzali akweny niemal na całym świecie - mówi Magdalena Kalenik, instruktorka nurkowania z klubu Aquarius w Helu, bazy, która specjalizuje się w organizowaniu wypraw na zatopione jednostki. - Niezwykłe są podwodne kolory: zielenie, żółcie, czerwienie i brązy.
Ciekawe ryby
Na naszych wodach terytorialnych jest około 20 tys. zatopionych jednostek, ale tylko 84 mogą odwiedzać turyści. W rejonie Zatoki Gdańskiej jest ich ponad dwadzieścia. Szczególnie interesujący jest wrak niemieckiego trałowca z czasów wojny "Munin", który leży na głębokości 40 metrów. - Jest w dobrym stanie, z kotwicą, a na dziobie jest armata - mówi Paweł Golik, znawca zatopionych jednostek.
Warto zobaczyć amerykański trałowiec "Delfin", który zatonął w latach 70. (taką samą jednostkę, która pływała po wszystkich oceanach świata, miał Jacques Cousteau, autor znanych filmów przyrodniczych). Zwiedzanie wraku razem z zejściem na odpowiednią głębokość trwa od 30 do 40 min. Wszystkie wraki są obrośnięte podwodnymi roślinami i pełne ryb. Takie miejsca lubią: wężyki, tubisy, dorsze, chełbie modre, a nawet kraby wełnistorękie. Bliżej ryb można się też znaleźć podczas nurkowania przy brzegu, które jest dużo łatwiejsze i wymaga przygotowania, które trwa jedynie pół godziny.
Kojące zanurzenie
- Swobodne nurkowanie działa kojąco i uspokajająco, serce pracuje dużo lżej - mówi Grzegorz Bernaciak, prezes Stowarzyszenia Nurków Zawodowych Rzeczypospolitej Polskiej. Żeby jednak móc zanurzyć się pod wodę na głębokość kilkunastu metrów, trzeba mieć aktualne badania lekarski oraz zrobiony kurs nurkowania. Kurs zaczyna się zwykle od nurkowania wstępnego (15 min pod wodą na głębokości 5 metrów). Kurs właściwy trwa 5-6 dni, ale by wypłynąć na wraki, potrzebne jest jeszcze dodatkowe trzydniowe szkolenie.
|
Opinie (25) 2 zablokowane
-
2006-07-14 11:34
nie martwią się o czystość po sobie
miastowi z okolicy, pamiętam wczasowiczów nad "pięknym malowniczym kazszubskim jeziorem" - pięknym na zdjęciu zimą
- 0 0
-
2006-07-14 11:47
Marek
przynajmnie tak jest od strony wsi - ten róg pomiędzy drogą ze Stoczni aż za kąpielisko w stronę 'Elmoru'
nie straszę - tylko mówię co widziałem
Ale w Skąpym za to woda kryształ!- 0 0
-
2006-07-14 11:53
Bolo,
ty moj krysztale .
Wszystkiego naj , naj z okazji urodzin .
O ktorej rozpoczyna sie impeza ?- 0 0
-
2006-07-14 12:05
Marek
dzięki!!!!
po południu - kole 17.02!- 0 0
-
2006-07-14 12:36
Bolo,
szkoda .
Dla mnie za szybko , chyba sie nie wyrobie .
Zacznijcie beze mnie .
Milej zabawy .- 0 0
-
2006-07-15 09:08
A to ciekawe...
A ja myslałam, że przez te parę lat coś się w standarcie kursów nurkowania zmieniło. Dla porównania robiłam 10 lat temu kurs w Oslo (PADI). Miesiąc kurs podstawowy, drugi miesiąc- dla zaawansowanych. Mnóstwo teorii, ćwiczenia na basenie, ostre egzaminy. A tu 5-6 dni?! Każdy kto zapłaci może nurkować?!To bardzo po łebkach! I bardzo niebezpiecznie! 40 m-to już znajomość dekompresji na metrach! Nie da się wtłuc całej wiedzy o nurkowaniu przez 5-6 dni- chyba ,że tym, którzy chcą nurkować na 5 m.Fakt, jakby coś szybko wypłyną. Z 40-tki już nie!
Fizycznie też trudno wytrzymać, bo to dźwiganie kilkudziesięciu kilogramów sprzętu dziennie.Faceci owszem, ale dla kobiet to mordęga tak ciurkiem.
Poza tym w Polsce nie ma gdzie nurkować. No i nie w środku lata kiedy przejrzystość wody jest bliska nieprzejrzystości w ogóle!- 0 0
-
2006-07-15 09:16
czasami są mgły.
chyba rower zostaje... przejrzystość jez zawsze dobra... czasami są mgły.
- 0 0
-
2006-07-15 10:06
ach te kaszuby niedługo zrobią znich wysypisko.
Jak blondynka cos napisza to taj jak z meduzą na plazy.
Doswiadczenie zdobywa sie z czasem a nie na basenie.
No tak 20tyś.jednostek bo Bałtyk to smietnik.
Jak ktoś jedzie na morze śródziemne to taniej taki kurs unas.
W tych PRL-owskim kraju dużo sie niezmieniło nadal tesame urzedasy siedzą i przepisy te same! na wszystko trzeba miec pozwolenia .kursy kosztują fortune,i trwają koszmarnie długo.
Sposoby nauki sa z czasów średniowiecza.
zagranica wiekszość kursów trwa tydzień i nawet czesto kosztuje mniej.Unas jak chcesz motorówką popływać to musisz robic kurs jak na kapitana zeglugi wielkiej.trwajacy miesiacami.najlepsze jest to ze obecnie niema przepisu który wymaga a i tak wszyscy wymagają.totalnie chore .podobnie było z kartami rowerowymi .- 0 0
-
2006-07-15 13:33
Jozefo,
ogolnie sie z Toba zgadzam .
Z jednym ale .
Skoro uwazasz , ze znajomosc tabel dekompresyjnych jest potrzebna dopiero od 40 m w dol , to tez uczyli Was rowniez po lebkach , albo juz zapomnialas .- 0 0
-
2006-07-15 15:19
watawaj bo wilka złapiesz
a co on taki łysy, marszczy czoło i jest w krótkich spodenkach
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.