- 1 Solorz otworzył stację wodoru w Gdańsku (140 opinii)
- 2 Ponad 20 tys. zł za kurs taksówką (256 opinii)
- 3 Będą trzy pasy na Obwodnicy Trójmiasta? (446 opinii)
- 4 Bursztynowy Ołtarz z nowymi elementami (87 opinii)
- 5 Pili, zażywali narkotyki i wsiadali za kółko (89 opinii)
- 6 Rajska znowu deptakiem, ale tylko na chwilę (70 opinii)
Zimą, w końcówce poprzedniego procesu, warszawski prokurator żądał dla związkowca rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata. W środę Sąd Apelacyjny uznał, że zeznania policjantów, którzy obciążali Chmielewskiego są "nierzetelne", innymi słowy - kłamliwe. Mundurowi powiedzieli w śledztwie, że kamieniami ciskał Chmielewski. Przed Sądem Okręgowym nie byli już tego pewni. Często padały odpowiedzi: "Nie wiem", "nie pamiętam".
Obrońca związkowca, mecenas Bogusław Gotkowicz złożył w warszawskiej prokuraturze zawiadomienie o składaniu fałszywych zeznań przez funkcjonariuszy, ale ta odmówiła wszczęcia dochodzenia.
22 października 2002 roku w stolicy demonstrowało blisko 10 tysięcy ludzi: stoczniowców, górników, hutników. Demonstracja dobiegła już końca. Związkowcy schodzili w dół jezdni w kierunku stojących autobusów. Chmielewski miał cisnąć kamieniem w dowódcę oddziału w pobliżu ulicy Agrykola. Dariusz Nowakowski, szef jednego z oddziałów policji został lekko ranny w rękę.
Wszystko wskazuje na to, że ofiarą zamieszania był nie policjant, ale sam Chmielewski. Na stronie internetowej NSZZ "Silidarność" zainstalowane są zdjęcia, na których Chmielewskiego atakuje najpierw dwóch a potem trzech krótko ostrzyżonych osiłków ubranych jak zwykli przechodnie. I ostatnie zdjęcie z tej serii: Chmielewski leży na jezdni w samej koszuli, otaczają go stojący "cywile" w liczbie sześciu i patrzą... W grupie stojących nad Chmielewskim jest policjant w białym hełmie. Efekt policyjnej interwencji widać na tej samej stronie - na fotografii widać posiniaczonego stoczniowca.
Chmielewski trafił do Komisariatu Policji przy ul. Wilczej. Wkrótce przedstawiono mu zarzut zranienia policjanta na służbie. Od tamtego czasu trzy razy składał do prokuratury doniesienia o pobiciu go prze policję. Bezskutecznie...
Opinie (12)
-
2004-05-27 04:36
chwała Rusi!!!!
- 0 0
-
2004-05-27 06:23
przydał by się czasem kaganiec dla policji...
groźna jest dla szarych obywateli a pobłażliwa dla przestępców :(- 0 0
-
2004-05-27 07:23
Policja kłamie!
Lepper musi odejść!- 0 0
-
2004-05-27 07:31
A Bolek
ma czyste papiery !!!
- 0 0
-
2004-05-27 10:05
czemu mnie to nie dziwi...
no czemu?
- 0 0
-
2004-05-27 10:11
czyli mamy sukcesy milicji
pobicie stoczniowca
pobicie riksiarza
morderswo w lodzi
morderstwo w poznaniu
pobicie windsurfera
i wszystko w ciagu kilku tygodni- 0 0
-
2004-05-27 11:07
Płacimy bandytom
Problem nie polega na tym, że policjanci kogoś pobili ponieważ czasem sprawy takie są trudne do rozstrzygnięcia i w trakcie akcji "pacyfikacyjnych " łatwo można się zagalopować. Problem polega na utworzeniu się kasty ludzi wykonujących prawo, a więc policję, prokuraturę jak również sędziów i adwokatów. Oni sobie krzywdy nie zrobią i jak dowiadujemy się z przykładu pokrzywdzony 3 razy składał zawiadomienie o przestępstwie i... nic, bo nie może nic być, gdyż prokurator ma gdzieś stoczniowca, musi przecież chronić swoich. Władza zapomina kto jej płaci za pracę i to jest największy bandytyzm.
- 0 0
-
2004-05-27 11:39
Wszyscy kłamią - nie ma to jednak już znaczenia, ponieważ i tak nikt nikomu nie wierzy!
- 0 0
-
2004-05-27 12:27
stoczniowca pobiły bojówki policji na wzór esbeckich więc nie ma się co dziwić, że na zasadzie łapaj złodzieja odwrócono uwagę od prawdziwych sprawców pobicia i ujawnienia, że policja posługuje się takimi metodami przy rozbijaniu strajków
- 0 0
-
2004-05-27 14:08
maja bogate tradycje takich dzialan
nic sie nie zmienilo
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.