• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Północny cypel Wyspy Spichrzów bez inwestora

Michał Stąporek
1 lipca 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 16:20 (1 lipca 2008)
Najnowszy artykuł na ten temat Nowy hotel w spichlerzach Wyspy Spichrzów
Wyspa Spichrzów jest niezmienna. Zdjęcie sprzed dwóch lat jest wciąż - niestety - aktualne. Na razie nie wygląda na to, żeby ten leżący w sercu historycznego Gdańska teren miał się przeobrazić. Wyspa Spichrzów jest niezmienna. Zdjęcie sprzed dwóch lat jest wciąż - niestety - aktualne. Na razie nie wygląda na to, żeby ten leżący w sercu historycznego Gdańska teren miał się przeobrazić.

Fiaskiem zakończył się konkurs na inwestora, który razem z miastem miał zabudować północny cypel Wyspy Spichrzów zobacz na mapie Gdańska. Żadna z firm nie złożyła w terminie wiążącej koncepcji architektonicznej. Mimo to miasto zapewnia, że nie straciło czasu przeznaczonego na konkurs.



Serial pt. poszukiwania inwestora dla Wyspy Spichrzów trwa. Wydawało się, że najnowszy cykl, który zaczął się w sierpniu ub.r. spotkaniami z dwunastoma inwestorami, może zakończyć się sukcesem. Z pierwszego grona do konkursu zgłosiły się jednak tylko dwie firmy - Frankonia Eurobau i Iberinvest. Do 30 czerwca miały czas na złożenie koncepcji architektonicznej dla liczącego 5 ha północnego cypla Wyspy Spichrzów. Żadna z nich tego nie zrobiła.

Dlaczego? - Oczekiwano od nas, że na niewielkiej powierzchni, na której ograniczona jest wysokość zabudowy, wzniesiemy obiekty, których kubatura nie miała prawa tam się zmieścić - mówił nam kilka tygodni temu Bartosz Piotrusiewicz z Iberinvest.

Barbara Szczerbowska z wydziału urbanistyki, architektury i ochrony zabytków odbija piłeczkę: - Temu inwestorowi nie odpowiadało, że tylko 28 proc. powierzchni można przeznaczyć na zabudowę mieszkaniową. Przekonywał, że w takim wypadku inwestycja nie ma sensu z ekonomicznego punktu widzenia - tłumaczy urzędniczka. - Tymczasem drugi z inwestorów, Frankonia Eurobau, zaproponował, że jest gotowy przeznaczyć jedynie 16 proc. zabudowy na cele mieszkaniowe.

Ten wskaźnik przypadł do gustu miejskim urzędnikom, którym zależy, by na wyspie było jak najwięcej funkcji publicznych. Ale ostatecznie także Frankonia nie złożyła oferty.

- Wycofaliśmy się z konkursu, ponieważ nie mogliśmy dojść do porozumienia z miastem na temat pewnych warunków - mówi z kolei Sebastian Grabianowski z Frankonia Polska, ale nie chce wyjaśnić o co dokładnie chodzi. - Chcielibyśmy jeszcze wrócić do rozmów na ten temat.

Przypomnijmy założenia konkursu: inwestorzy mieli przygotować koncepcję architektoniczną dla terenu na północ od ul. Stągiewnej, który dziś w przeważającej większości należy do miasta, ale także do Grupo Labaro (powiązana personalnie z Iberinvest), Ton-Agro, syndyka Mostostalu Gdańsk. Część - ok. 3 tys. m kw. - jest w użytkowaniu wieczystym państwowej spółki Polskie Pracownie Konserwacji Zabytków. W warunkach konkursu zapisano, że 50 proc. zabudowy musi być przeznaczone na usługi, nie więcej niż 28 proc. na budownictwo mieszkaniowe, 12 proc. na cel publiczny (miasto chce utworzyć tu Muzeum Bursztynu) a 10 proc. na parkingi. Szacowano, że inwestycja pochłonie ok. 600 mln zł.

Co teraz? Zastępca prezydenta Gdańska Wiesław Bielawski zapewnia, że ostatnie miesiące poświęcone na konkurs nie były stracone dla Wyspy Spichrzów. - Zarząd Dróg i Zieleni będzie jesienią dysponował studium, które powie nam, ile trzeba wydać na infrastrukturę podziemną na całej wyspie, aby można było na niej inwestować. Chodzi o sieci energetyczne, ciepłownicze i gazownicze, a także wodociągi, instalacje deszczowe i sanitarne, koszt budowy których poniosą zarządcy sieci (m.in. GPEC, Energa, Gazownia, a także Melioracje Gdańskie i GIWK). Choć dokładny koszt rozbudowy infrastruktury na wyspie nie jest jeszcze znany, urzędnicy szacują go w przybliżeniu na 100 mln zł.

- Rozpoczniemy rozmowy z innymi inwestorami, którzy mogliby być zainteresowani działalnością na wyspie. Jeszcze w tym tygodniu będę rozmawiał o odzyskaniu od PPKZ użytkowanej przez tę firmę działki na końcówce cypla. W zamian za ten teren możemy jej przekazać pałacyk przy Jaśkowej Dolinie lub teren przy Długich Ogrodach. Wierzę, że wreszcie się dogadamy - kwituje Wiesław Bielawski.

Opinie (67) 2 zablokowane

  • test

    testowy

    • 0 0

  • 70 lat mineło i nic brawo :(

    • 0 0

  • i niech tak zostanie

    to wielka atrakcja dla odwiedzających nas eksokupantów.
    Oni myślą, że miasto celowo zostawiło ruiny nietknięte aby pokazać ogrom zniszczeń po wojnie.
    Malkontentom i maruderom mówimy stanowcze NIE.
    Jak to w piosence: "zawsze patrz na jasną stronę życia"

    • 0 0

  • proszę państwa - oto miś.

    to co czytam to brzmi jak żarcik, ale niestety jest prawdziwe.próby zabudowania wyspy trwają co najmniej 30 lat. jeśłi dopiero za kilka miesięcy będzie wiadomo jaką infrastrukturę na wyspie będzie trzeba zbudować i za ile, a konkursy na zabudowę już przeprowadzono to ja się zapytam: jaki deweloper będzie taki wariat,żeby na ślepo wchodzć w coś na czym może się tak łatwo przejechać??

    • 0 0

  • Jeden inwestor?

    Dlaczego miasto upiera się na jednego inwestora?
    Miasto powinno zrobić ogólny plan zagospodarowania, wykonać infrastrukturę podziemną na całej wyspie, a następnie sprzedawać pojedyncze małe działki.

    • 0 0

  • To jeden z moich ulubionych widoków z Długiego Pobrzeża. Trochę ten wieżowiec przeszkadza.
    I upamiętnienie wojny.

    Znacznie lepiej jest tak jak jest, niż nowoczesne plastiki i szkło.

    • 0 0

  • Skandal! (1)

    Myślę że najlepiej by było gdyby powstał tam piękny park z podświetlanymi fontannami i stylowymi kawiarenkami!!!!!!! To jest idealne miejsce na to!Mieszkam na Starówce i tak naprawde to jest wielki kibel, nie ma gdzie iść z dzieckiem na spacer,usiąść w spokoju na ławce i odpocząć.Miasto z Adamowiczem na czele ma to totalnie w dupie, tylko kasa się dla nich liczy!!!

    • 0 0

    • doskonały pomysł

      , miasto powinno być dzierżawcą terenu, a restauratorzy by prowadzili tam swój biznes.
      Eh.. czemu Polak zawsze głupi .

      • 0 0

  • Proste rozwiązanie i trochę historii

    Wbrew temu co tu się pisze nad konkursem na inwestora pracowała ciężko grupa specjalistów tj. architektów, inżynierów, finansistów, prawników. Kto twierdzi inaczej, nie wie kompletnie o czym pisze.
    Nie udało się i trzeba z tego wyciagnąć odpowiednie wnioski. Trzeba zmienić podejście do tego projektu. Przez ostatnie lata urzędnicy starają się w pełni kontrolować sposób zagospodarowania tego miejsca. Aż do przesady a to dlatego, że pamiętają nieudany projekt Amerykanów tj. firmy Genesis i jego konsekwencje. Stąd też był pomysł na spółkę celową z inwestorem, który miał być wybrany w drodze konkursu. Dzięki temu sposób realizacji tego projketu miał być ściśle kontrolowany.
    Teraz jednak widać, że nie da się kontrolować wolnego rynku i praw ekonomii. Dlatego, jak ktoś napisał wyżej, trzeba wrócić do najprostszego rozwiązania, czyli mając plan miejscowy sprzedać nieruchomości w normlanym przetargu w formie użytkowania wieczystego z określonymi warunkami zabudowy.

    • 0 0

  • Ile jeszcze??

    Mieszkam w jednym z bloków na Ul.Owsianej i już nie raz słyszałam o pracach zagospodarowania wyspy spichrzów w związku z czym nie wykonywane są żadne prace renowacyjne budynków a są one w nieciekawym stanie i zastanawia mnie jak długo jeszcze będziemy tam marznąć i męczyć się w tych niemalże spartańskich warunkach?? Czy już coś wiadomo na temat planów nowego zagospodarowania?? Czy istnieje możliwość wykupu mieszkania na własnośc??

    • 0 0

  • A co z nami

    Północny cypel zagospodarowany,luksusowo świetnie ,a na przeciwko rudery,ze szczurami, dziesiątkami kotów,cuchnącymi piwnicami,melinami.Mieszkamy w budynkach grożących zawaleniu.W zimie nie ma możliwości ogrzania lokali.Czy władze nie widzą tego co tu się dzieje.Jak długo mamy czekać na decyzję?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane