- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (367 opinii)
- 2 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (176 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (80 opinii)
- 4 Utrudnienia na al. Niepodległości od wtorku (45 opinii)
- 5 Dlaczego szpetne kioski nie znikają z ulic? (248 opinii)
- 6 Niepełnosprawny: zostałem na lotnisku (359 opinii)
Pomysł na wyższą frekwencję: ograniczmy liczbę radnych dzielnic
Średnio tylko co 10 mieszkaniec Gdyni i Gdańska pofatygował się do lokalu i zagłosował w wyborach do rad dzielnic. Słychać utyskiwania na brak informacji o wyborach oraz mizerną kampanię, ale wyższą frekwencję i jednocześnie wzmocnienie pozycji radnych mogłoby przynieść ograniczenie ich liczby - przekonuje Patryk Szczerba.
A przecież powoli, ale sukcesywnie, ten wpływ jest coraz większy.
Wyniki wyborów do rad dzielnic w Gdańsku
W Gdańsku, żeby rada w ogóle powstała, do wyborów musi iść minimum pięć procent uprawnionych do głosowania. Liczba głosujących ma wpływ na budżet dzielnicy. Tylko 10 proc. ze wszystkich kandydatów związanych jest z partiami politycznymi. Może także z tego powodu nie wszędzie łatwo poszła rejestracja kandydatów i potrzebne było przedłużanie terminu zapisów na listy wyborcze. Przy okazji widać, że nie wszędzie udaje się zebrać grupę chętnych do pracy za darmo społeczników. Ostatecznie w tej kadencji powstało 29 rad.
Z kolei w Gdyni, np. w Babich Dołach czy Wielkim Kacku, wystarczyło zagłosować na siebie, by zostać radnym, bo liczba kandydatów była równa lub minimalnie mniejsza od miejsc w radzie. Co ciekawe właśnie w Babich Dołach frekwencja była najwyższa i wyniosła 17,69 proc.
Nie było obostrzeń w sprawie frekwencji, ona sama praktycznie się nie zmieniła w stosunku do wyborów sprzed czterech lat. W przeciwieństwie do środków, o przeznaczeniu których decydowały dzielnice - one wzrosły. 20 mln zł w perspektywie czterech lat na 22 rady dzielnic powinno być impulsem do większej aktywności wyborców.
Wyniki wyborów do rad dzielnic w Gdyni
O poprawę wyniku w kolejnych latach będzie jednak trudno, bo przekonanie, że to "radni bezradni" pokutuje w wielu z nas mocno. Dlaczego więc nie ograniczyć ich liczby?
W Gdańsku w kilku największych dzielnicach zasiada 21, w pozostałych 15 radnych. W Gdyni 21 radnych jest w Chyloni, a w pozostałych dzielnicach po 15. Sporo. Zewsząd słychać narzekania, że za dużo jest posłów, zbyt wielu radnych miasta. Zacznijmy więc to zmieniać od najniższych jednostek samorządu lokalnego.
Czytaj też: Wybory do Rad Dzielnic powinny być jednego dnia
Liczbą optymalną wydaje się 5-9 radnych na dzielnicę.
Jeśli przyjąć, że chętnych będzie tyle samo, co w ostatnich wyborach, to możemy liczyć na ciekawszą, zawziętą kampanię. Kandydaci będą musieli się bardziej postarać i wykazać. Zmobilizowanie znajomych i rodziny może już nie wystarczyć.
By przekonać do siebie wyborców, trzeba będzie pokazać konkretne pomysły i jednocześnie wyjaśnić mieszkańcom, czym są rady dzielnic. Większa mobilizacja startujących powinna się przełożyć na wyższą frekwencję i większą kompetencję przyszłych radnych.
Istniałaby szansa, że już na etapie wyborów odpadłyby osoby, które po kilku spotkaniach i tak zwykle przestają się angażować w prace rady. W wielu dzielnicach powszechne są sytuacje, w których, by zebrać kworum, trzeba wykonywać gorączkowe telefony na kilka godzin przed sesją. W proponowanym wariancie zostaną społecznicy, pasjonaci, którym zależy na lokalnej społeczności, znają jej problemy i mają pomysł na zmiany w dzielnicy.
Okrojona liczba to jednocześnie lepsze pole do wypracowania konsensusu w sprawie najpilniejszych dla dzielnicy potrzeb. Docelowo zaś ograniczenie mogłoby się stać impulsem dla władz miasta do tego, by rzetelną i dobrą pracę dla społeczności lokalnej wynagradzać chociażby w najskromniejszym wymiarze finansowym z uwzględnieniem wszystkich radnych.
A z kompetentnymi radnymi, dodatkowo z silniejszym mandatem od wyborców, miejscy urzędnicy musieliby się też bardziej liczyć.
Opinie (97) 2 zablokowane
-
2015-03-31 10:09
Najpierw rozsądne granice dzielnic (1)
żeby mieszkańcy się z nimi utożsamiali a potem rady i wybory. takie Ujeścisko-Łostowice ... Przedzielona Al. Armii Krajowej i cmentarzem na pół ... Absurd - prawie od Piekarniczej az do Ofira Grudnia czyli dla zwykłego mieszkańca Gdańska w rozumieniu od "Moreny" po "Orunię". Absurd.
- 6 2
-
2015-03-31 18:21
Dokładnie!
Chełm i Południe Gdańska mają zupełnie inne potrzeby, a rada jest jedna.
- 0 0
-
2015-03-31 10:13
gdzie jest moja opinia (1)
Widzę że redaktor poprawił swój błąd w tytule nie ma za co redaktorku tylko dlaczego usunołeś mój wpis z 6 rano
- 4 1
-
2015-03-31 10:52
Twoja opinia jest tam, gdzie Twój głos oddany w wyborach
czyli w kiblu
- 3 0
-
2015-03-31 10:19
Próg wyborczy (2)
a gdyby tak wprowadzić próg wyborczy min. 5% głosów oddanych, kandydaci musieliby zaktywizować swoich wyborców :)
- 3 2
-
2015-03-31 10:36
a może ordynacja proporcjonalna od razu ...
... i obowiązkowość przynaleznosci partyjnej?
- 1 2
-
2015-03-31 10:52
leming ty sie sam zaktywizuj i zostan wolontariuszem swojej dzielnicy!
a potem zapłać za własną kampanie wyborczą min 5tys zł bys mógł oficjalnie zostać wolontariuszem dzielnicy :)!!!!
- 0 1
-
2015-03-31 10:30
A były jakies wybory? (2)
Szczerze mówiąć, to dopiero teraz się dowiaduje, że były wybory do rad dzielnic. Już nie chodzi o kampanię wyborczą, ale praktycznie zero było gdziekolwiek informacji o tym, że tego to, a tego dnia będą wybory.
- 5 2
-
2015-03-31 10:53
a kto ma za tą kampanie wyborczą zaplacic wolontariusze?
- 0 0
-
2015-03-31 12:44
informacja była choćby na tym portalu
jak ktoś chce szukać powodów do narzekań, zawsze znajdzie.
- 2 0
-
2015-03-31 11:23
konieczna jest zmiana ustawy
Aby ograniczyć liczbę radnych w dzielnicach/osiedlach niezbędna jest niestety zmiana ustawy o samorządzie gminnym, bo to ona decyduje o ilości radnych ...
- 4 1
-
2015-03-31 12:00
Proste
Każdy kandydat na radnego musi obowiązkowo przepracować jedną kadencje w radzie dzielnicy -proste?, będzie frekwencja zarówno w wyborach jak i kandydatach. A za prace bedą mieli zapłacone, co prawda z lekkim poślizgiem ale zawsze -bedzie naturalnie radni poznają problemy miasta i dzielnicy- nie beda to ludzie wyciągnieci z kapelusza, znani. A wiec ustawodawco do dzieła. Tylko partie nie są zainteresowane takim rozwiązaniem.
- 3 1
-
2015-03-31 13:04
Ci uposażeni radni miejscy
mają dzielnice, którymi się opiekują, gdzieś. W naszej dzielnicy widzieliśmy "naszego opiekuna", w ciągu trwania kadencji /4 lata/ 2 (dwa) razy i to na początku. A tych, którzy narzekają na brak informacji o wyborach, odsyłam do przyjemniaków zrywających plakaty. Co kraj to obyczaj.
- 3 0
-
2015-03-31 13:08
Zabrali autobusy największej (1)
dzielnicy Obłuże.
- 4 0
-
2015-03-31 13:25
Wszystkim dzielnicom zabrali
i najgorsze, że to w godzinach porannych dojazdów do pracy.
- 2 0
-
2015-03-31 13:58
ale za to mamy sylwestra fajnego
hehehehe- 2 0
-
2015-03-31 14:21
Moja ulica jest ostatnią w Dolnym Wrzeszczu(na granicy z Górnym) . Nie należy do Górnego Wrzeszcza. Nie widzę , aby radni Dolnego coś tutaj zrobili , a Górnego nie mają takiego obowiązku. Nie robią tu nic dla mieszkańców.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.