Pył węglowy znów daje się we znaki mieszkańcom przyportowych dzielnic. Zdaniem mieszkańców nowe władze gdańskiego portu nie radzą sobie z problemem. - Jest gorzej niż było. W wielu kwestiach jesteśmy oszukiwani, a w mieście na temat pyłu i uciążliwości z nim związanych panuje zmowa milczenia - mówią mieszkańcy. W ramach sprzeciwu w środę organizują w tej sprawie "spontaniczny spacer".
to pokłosie sprowadzania miału węglowego wątpliwej jakości, co obciąża poprzedników
37%
to skutek niewłaściwego składowania hałd i braku zraszania ich wodą, a za to odpowiedzialność ponoszą już obecne władze
43%
to efekt skali, węgla jest tak dużo, że nie da się z tym nic zrobić
20%
Nowe władze, stary problem - tak w skrócie wygląda "walka" władz gdańskiego portu z pyłem węglowym nad Gdańskiem. Chmury czarnego pyłu w powietrzu nie udało się ograniczyć ani poprzednim władzom portu - nominowanym jeszcze za rządów Prawa i Sprawiedliwości - ani nowym - już z nadania Koalicji 15 października.
Mieszkańcy przyportowych dzielnic uważają nawet, że jest gorzej, niż było.
- W ubiegłym roku krytycznych dni z pyłem było raptem kilka. W tym roku problem jest w zasadzie bez przerwy - mówi Anna Motyl, mieszkanka Nowego Portu i organizatorka ubiegłorocznych protestów. - Władze portu nas okłamują, mówiąc o rzekomych działaniach, które mają ograniczać pylenie. To nieprawda. Codziennie monitorujemy sytuację, jesteśmy po kilka razy na terenie portu, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy. Mamy ogromny materiał dowodowy świadczący o tym, że władze portu lekceważą problem i mieszkańców.
Czy Gdańsk zamierza już zapylić całe trójmiasto i część kaszub. Wyraznie widać gdzie jest epicentrum skażenia powietrza . Nagrywajcie filmy z portu i publikujcie. Czy wiecej tym wieksza szansa ze coś z tym zrobią. Ps, z okolic gdyńskiego portu słychać głośne przesypywanie czegoś. To juz działają na dwa fronty ?
Czy Gdańsk zamierza już zapylić całe trójmiasto i część kaszub. Wyraznie widać gdzie jest epicentrum skażenia powietrza . Nagrywajcie filmy z portu i publikujcie. Czy wiecej tym wieksza szansa ze coś z tym zrobią. Ps, z okolic gdyńskiego portu słychać głośne przesypywanie czegoś. To juz działają na dwa fronty ?
Zobacz więcej
Jako przykład podaje armatki wodne do zraszania hałd w okolicy ul. Śnieżnej.
- W chwili gdy port nas zapewniał, że hałdy są zraszane, armatka stała nieużywana przez ok. tydzień. Takich przykładów jest więcej - mówi.Pył węglowy rozgrzewa też internetowe fora. Pod postami Portu Gdańsk w mediach społecznościowych mieszkańcy umieszczają zdjęcia brudnych parapetów, a na działaniach portu nie pozostawiają suchej nitki.
Port: kontynuujemy restrykcyjną politykę
Jeszcze w maju, gdy kontaktowaliśmy się z przedstawicielami portu, ówczesny rzecznik prasowy
Artur Dziambor zapewniał nas, że w porcie jest prowadzona restrykcyjna polityka dotycząca pojazdów transportujących węgiel, a operatorzy działający na terenie portu otrzymują codziennie prognozy ryzyka pylenia i akumulacji pyłów.
Ponadto na terenach portowych mają pracować nieustannie ciągniki z beczkami oraz zamiatarki, które zawilgacają place i ciągi komunikacyjne, a także zbierają odpady do własnego zbiornika.
- Bez względu na prognozy place składowe oraz hałdy są polewane za pomocą armat wodnych. Ponadto uruchamiane są kutyny wodne. Dzięki nim pylenie nie przedostaje się poza teren portu. Do zraszania hałd stosowany jest preparat celulozowy i polimerowy redukujący zapylenie, a w przypadku hałd, które pod wpływem dużej ilości wylewanej na nie wody zaczynają parować i dymić, muszą być zagęszczane po to, aby odciąć dopływ tlenu do tlących się ognisk. Może to generować dym i wydzielanie pary wodnej, co ustanie po ustabilizowaniu się takiej hałdy. Zagęszczanie jest prowadzone zgodnie z technologią zaimplementowaną od firm na co dzień zajmujących się składowaniem węgla. Surowiec dłużej składowany jest laminowany, co powoduje powierzchniowe związanie go i znaczne uodpornienie na wpływ wiatru - podkreślał Dziambor, który obecnie... kończy pracę w porcie.
Artur Dziambor odchodzi z Portu Gdańsk
Okoliczne firmy też mają dość
Do oddolnych działań mieszkańców przyłączają się też okoliczne firmy, dla których sąsiedztwo portu stało się w ostatnich miesiącach wyjątkowo uciążliwe.
Pył utrudnia im codzienne funkcjonowanie, zapycha sprzęt biurowy. Pracownicy biur z ulicy Śnieżnej wskazują na fatalny stan nawierzchni, brak chodników i degradację miejskiej infrastruktury, m.in. zapchane pyłem i brudem studzienki kanalizacji deszczowej, które nie są w stanie odprowadzać po deszczu wody opadowej.
Pod koniec kwietnia
Dorota Pyć, nowa prezes gdańskiego portu, w piśmie do radnych Letnicy, Stogów, Przeróbki i Nowego Portu wyraziła nadzieję, że "przeszłość uda się zostawić za sobą, nawiązać konstruktywny dialog i wypracować realne kierunki dalszych działań".
- Obiecano współpracę z mieszkańcami, a od tamtej pory odbyło się jedno spotkanie z radami dzielnic. Uważamy, że w mieście panuje zmowa milczenia na ten temat. Nikomu nie zależy, by pomóc mieszkańcom. Chcemy z portem nawiązać dialog, chcemy, by zaczął nas traktować poważnie. Póki co widzimy, że nie jesteśmy dla nich partnerem do rozmów - dodaje Motyl.
Zamykać okna! Dzieci i osoby starsze idźcie do domu.
Zamykać okna! Dzieci i osoby starsze idźcie do domu.
W środę spontaniczny spacer
Być może pierwszą okazją do nowego otwarcia będzie środowy spacer, jaki mieszkańcy chcą zorganizować w okolicy ul. Śnieżnej.
- Jeszcze myślimy nad formułą tego wydarzenia. Protestować nie będziemy, ale spaceru nikt nam nie może zabronić - dodaje Motyl. Początek zaplanowano na godz.
10:00.
Spotkanie z radnymi dzielnic
Kilka dni temu z przedstawicielami portu spotkali się za to radni dzielnicy Nowy Port, a także Stogów, Przeróbki i Letnicy. O jego przebiegu rozmawiamy z
Łukaszem Wojachem z Rady Dzielnicy Nowy Port. Jak mówi, było to robocze spotkanie, na którym pracownicy portu zaprezentowali podejmowane działania, mające na celu zminimalizowanie problemu z pyłem.
- Usłyszeliśmy m.in. że armatki wodne zraszające hałdy miału i węgla nie mogą pracować w pełnym wymiarze, bo wiązałoby się to ze spadkami ciśnienia wody w całej dzielnicy - mówi Wojach. - Z kolei na nasz postulat, by wodę pozyskiwać z kanału, padła odpowiedź, że na takie rozwiązanie nie zgadzają się Wody Polskie. Nie obyło się też bez wpadki. Jak mówiły inne osoby uczestniczące w spotkaniu, zaprezentowano im pokaz slajdów z... ubiegłego roku, na którym nie zmieniono nawet dat. Radni dziwili się też, dlaczego nikt z portu nie odpowiada na maile wysyłane na specjalnie utworzoną skrzynkę do kontaktu z mieszkańcami. Okazało się, że osoba, która miała ją obsługiwać... straciła pracę.
Radni dzielnic usłyszeli też zapewnienie, że wolumen przeładunków węgla spada i problem z pyłem nad Gdańskiem powinien być mniejszy.
Artur Dziambor odchodzi z Portu Gdańsk
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
